Jak cię widzą, tak cię piszą… Agnieszka Holland

kwietnia 8, 2017

Tak oto Agnieszka Holland zaprezentowała się na premierze swojego najnowszego filmu „Pokot”.

To, że wiemy, jaki mamy rozmiar ubrań i co nam się podoba, nie zawsze wystarczy, żeby dobrze wyglądać albo żeby nasze zakupy były udane. Dużo większe znaczenie ma świadomość „swoich” kolorów oraz wiedza, jaki mamy typ sylwetki i jak w związku z tym powinniśmy się nosić. O kolorach pisałam już kilkukrotnie, będę do nich wracać, dziś jednak chciałabym skupić się na proporcjach. Bez względu na rozmiar i wiek można bowiem wyglądać doskonale.

Podstawowe pytanie, jakie należy sobie zadać to: Czy istnieje sylwetka idealna? Każdej, absolutnie każdej kobiecie wydaje się, że tak. I zawsze ma ją ktoś inny niż ona sama. Nasze własne kształty postrzegamy jako trudne do ubierania i okiełznania. Zwykle łatwiej ma koleżanka, sąsiadka… Nie jest to kokieteria, bynajmniej, lecz kompleksy pielęgnowane latami. Otóż, z mojego punktu widzenia, czyli punktu widzenia stylistki – KAŻDA sylwetka MOŻE być idealna, jeśli zostanie odpowiednio „opakowana”.

Obecnie funkcjonuje wiele różnych podziałów na typy kobiecych sylwetek, ja wyróżniam ich zaledwie siedem. Z doświadczenia wiem, że im większy mamy wybór, tym trudniej nam zaklasyfikować się do konkretnej podkategorii.

Nazywam sylwetki literalnie, bo taka nomenklatura wydaje mi się łaskawsza niż porównania do cegieł, gruszek i innych osobliwych przedmiotów, które – co prawda trafnie, ale jednocześnie też niefortunnie – opisują kobiece kształty. Wszak mówienie klientce, że jest typową cegłą, wydaje się być co najmniej niezręczne. O wiele bardziej elegancko brzmi, kiedy mówię, że jej sylwetka jest w kształcie H.

Istotą w „przeliterowaniu” sylwetki jest różnica pomiędzy rozstawem ramion i bioder oraz określeniu, czy ma ona talię wciętą lub nie. Wyróżniam sylwetki: X, A, Y, H, O. Kształt liter nawiązuje do proporcji ciała. Nie bez znaczenia jest też wzrost, dlatego dodatkowo mówię jeszcze o sylwetkach I (wysokich) oraz F (filigranowych).

Choć trudno jednoznacznie stwierdzić na postawie zdjęcia… nasza dzisiejsza bohaterka zdaje się być O-kształtna. Pani Agnieszka zakryła się od stóp do głów. W stylizacji brakuje mi kobiecości. Sama przepadam za fasonami oversize, ale jednak nigdy nie zapominam, że wymagają one odsłonięcia najszczuplejszych miejsc naszej sylwetki – nadgarstków, łydek i kostek. Ubieranie się nie powinno polegać na nieustannym zasłanianiu tego, co się nam w sobie nie podoba, ale odsłanianiu i eksponowaniu tego, co lubimy. Wciąż powtarzam te słowa jak mantrę.

Moja ocena: 3 (Ocena obniżona za totalne zasłanianie kobiecości, ale podniesiona – za duże i mocne okulary, które współgrają z budowanym wizerunkiem pani Agnieszki.)

Publikacja: Śląsk Plus z dn. 10.03.2017 oraz Dziennik Zachodni z dn. 11.03.2017.

Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , okulary , Śląsk Plus , Spell Your Shape , styl , typy sylwetek , wydarzenia
Share: / / /

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Archiwa