Jak cię widzą, tak cię piszą… Maja Ostaszewska

lutego 9, 2017

Oceniam dziś Maję Ostaszewską, która tak ubrana pojawiała się na gali Europejskich Nagród Filmowych we Wrocławiu.

Zdarzyło mi się na łamach DZ pisać, że połączenie czerwieni, bieli i czerni jest banalne. Wciąż tak uważam i tym bardziej doceniam, jeśli komuś uda się okiełznać ten zestaw kolorów tak, aby stylizacja na banalną nie wyglądała.

W przypadku pani Mai mamy 100% sukces.

Kreacja godna czerwonego dywanu.

Klasa, szyk i elegancja.

Pięknie wydobyta i podkreślona kobiecość.

Często powtarzam, że kolor czerwony może być asem w rękawie każdego, pod warunkiem, że jest on dobrze dobrany odcieniem, intensywnością i „ilością”. W przypadku kobiet siła rażenia – w pozytywnym tego słowa znaczeniu – jest mocniejsza ze względu na jego sensualny podtekst.

Minimalistyczny fason. Ozdoby w postaci białych aplikacji optycznie zwężają ramiona i podkreślają talię, a kontrafałda u dołu nadaje kobiecych kształtów biodrom.

Kopertówka z geometrycznym wzorem to pazurek, który nadaje charakteru.

Choć wszystko jest bardzo proste, jednocześnie wyrafinowane. Przepięknie.

Moja ocena: 6. Szkoda tylko, że patrząc na kreację naszej bohaterki wciąż mam przed oczami wielką jej wpadkę na tejże gali, w czasie której wręczała nagrodę nieodpowiedniej osobie. W takiej sytuacji nawet piękna sukienka nie pomoże.

Publikacja: Śląsk Plus z dn. 23.12.2016 oraz Dziennik Zachodni z dn. 24.12.2016.

celebryci , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , Śląsk Plus , styl , wydarzenia
Share: / / /

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Archiwa