• 10/09/13 kolory , metamorfozy , styl , typy sylwetek

    Metamorfozy (cz.11)

    Zdecydowanie za rzadko publikuję zdjęcia z metamorfoz, które odbywają się w Synergii.
    Tak się składa, że duże grono osób, u których dokonuje się zmiana wizerunkowa nie chce przyznawać się wobec innych do tego, że pracuje ze stylistą. Powody? Jest ich całe mnóstwo, ale nie chcę się teraz na nich skupiać, bo uważam, że ważniejszy jest cel oraz to, czy zostaje on osiągnięty. W ten sposób tłumaczę się z małej ilości zdjęć dokumentujących metamorfozy z moim mniejszym lub większym udziałem.
    Ostatnio jednak udało mi się namówić na zdjęcia Benię. Poznałam ją na początku lipca…
    Zanim zaczynam z kimś współpracę, zawsze zapraszam osobę na spotkanie wstępne, niezobowiązujące, w czasie którego poznajemy się wzajemnie. Myślę, że jest ono ważne dla dwóch stron. Klientce, tudzież Klientowi – których ostatnio coraz więcej, daje ono poczucie bezpieczeństwa, bo wie, w czyje trafia ręce. Dla mnie natomiast jest ono ważne, bo poznaję człowieka, nie od razu przez pryzmat kolorów czy proporcji sylwetki, ale właśnie jego potrzeb, oczekiwań, ale też sposobu mówienia i zachowania, temperamentu, stylu bycia… Daje mi to większą szansę na stworzenie, czy też pomoc w procesie kreowania, spójnego wizerunku.
    Po pierwszym spotkaniu z Benią sądziłam, że tempo naszej współpracy będzie… umiarkowane. Wydawała się trochę zdystansowana, może ciut niepewna – także swojej decyzji, że chce się zmienić wizualnie. Zaskoczyła mnie! Po analizie kolorystycznej poszła za ciosem i chciała spotkań więcej i więcej, i częściej. 🙂

    Zawsze powtarzam, że kluczem do sukcesu we współpracy ze stylistą jest zaufanie. Oczywiście, że jest ono budowane (lub nie) w czasie kolejnych spotkań, ale już na starcie trzeba wykrzesać z siebie choćby jego cień. Stąd moje zachęty do spotkania wstępnego… Benia zaufała totalnie i poniższe zdjęcia oddają efekty naszej współpracy.

    Bernarda przed metamorfozą


    Znaki szczególne: zero makijażu, ubrania głównie w czarni,  tylko spodnie.

    Benia po metamorfozie

    No Responses
    Metamorfozy (cz.11)
  • 30/07/13 celebryci , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , styl

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 13.07.2013


    Marcelina Zawadzka, Miss Polonia 2011,
    w takim oto stroju pojawiła się na otwarciu salonów: optycznego i jubilerskiego
    w Silesia City Center.

    Marcelina Zawadzka
    Oczywiste jest, tytuł Miss nie bierze
    się znikąd, że Pani Marcelina jest kobietą śliczną, zgrabną, o doskonałych
    proporcjach. Dodam jeszcze, że także świadomą swoich atutów i eksponującą je
    bardzo umiejętnie.
    Dziś będę piała z zachwytu. Dawno tego
    nie było. Ma to głównie związek z faktem, że zwykle przypadają mi do oceny
    stylizacje oficjeli, których jedynym „modowym szaleństwem” jest sportowa
    elegancja, a i tak nie wykorzystywana przez nich w pełni możliwości. Bywa
    nudno, szaro-buro. A tu… Proszę bardzo… Nareszcie mamy kolor! Nareszcie coś
    się dzieje! Wiem i rozumiem, że okazja sprzyjała dużej dowolności, ale tak
    naprawdę zawsze możemy przemycać odrobinę fantazji do naszego wglądu, a przez
    to sprawiać, że nasze ulice będą bardziej przyjazne dla nas samych.
    Choć róż wydaje się być cukierkowy
    doskonale sprawdza się w przypadku osób o chłodnym typie urody. Niestety, nie on jest doceniamy. Czasem zrzucam winę na Dodę, która niewątpliwie wyrządziła mu swego rodzaju krzywdę, ale mam nadzieję, że róż wróci do łask, u wszystkich tych, którzy
    przekreślili go z powodu wspomnianej przeze mnie wokalistki.
    Na sukienkę warto zwrócić uwagę nie
    tylko ze względu na kolor, ale także fason. Asymetria i brak podkreślenia talii
    nie wyrządziły krzywdy Pani Marcelinie, ponieważ odkryła na tyle swoje nogi,
    byśmy sami dopowiedzieli sobie, że jej kształty są idealne. Na tyle idealne, że
    nawet nie musi ich sama eksponować.
    Buty i kopertówka w kolorze nude
    doskonale komponują się z sukienką. Pod względem kolorystycznym, stylu…
    Obecnie panuje trend, by buty i torba nie stanowiły kompletu i tak właśnie jest
    tak w przypadku ocenianej stylizacji. Proszę zwrócić uwagę, szpilki – ozdobione
    modnymi teraz ćwiekami w najmodniejszym złocie – oprócz  koloru nie mają wiele wspólnego z torebką.
    Duży błyszczący dodatek w postaci
    naszyjnika – świetnie, że nie złoty – to kolejny strzał w dziesiątkę.

    Moja ocena:  5
    No Responses
  • 09/07/13 dress code , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , polityka , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 20.06.2013

    Przemysław Smyczek
    Na imprezie z okazji otwarcia nowego budynku dyrekcji Górnośląskiego
    Parku Etnograficznego w Chorzowie Pan Przemysław Smyczek, dyrektor
    Wydziału Kultury Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego, zaprezentował na
    sobie taką oto stylizację.
    Dawno w swoich ocenach śląskich osobistości nie koncentrowałam się na
    kolorach, więc dziś staną się one moim motywem przewodnim. 
    Kolor zarostu, włosów oraz oczu sugeruje, że Pan Przemysław jest ciepłym
    typem kolorystycznym. Oznacza to, że znaczenie lepiej wygląda on w
    brązach, zieleniach i czerwieniach niż szarościach, różach i fioletach.
    Nie jest to ławy temat do opanowania, kiedy chcemy kreować wizerunek
    profesjonalny, ponieważ z założenia kod ubioru akceptuje tylko chłodne
    odcienie kolorów. Oczywiście istnieją pewne sposoby “przemycania”
    ciepłych akcentów w wizerunku biznesowym, jednak należy pamiętać, że
    główna nuta kolorystyczna powinna pozostać chłodna. 
    Bazę ubraniową zestawu, który dziś oceniam, jest brązowa, sztruksowa
    marynarka oraz czarne, klasyczne spodnie zaprasowane w kant. Całość
    dopełnia błękitna koszula ozdobiona czarnym krawatem. 
    Kolory same w sobie, oprócz czerni, są dobrze skomponowane z urodą
    naszego dzisiejszego bohatera. Największym błędem jednak był wybór
    czarnego krawatu. Panowie nie mają aż tak dużego pola do popisu jak
    Panie w kwestii doboru dodatków i dlatego właśnie krawat, poszetka, czy
    spinki do koszul są tymi elementami, które powinny szczególnie
    podkreślać typ kolorystyczny osoby, a przez to ożywiać i rozświetlać
    wizerunek. Owszem, brąz sprawił, że bardzo lubimy Pana Przemysława,
    jednak piastując stanowisko dyrektorskie bardziej powinno zależeć mu na
    podkreślaniu swoich kompetencji. Dlatego na przyszłość polecam granatowe
    garnitury połączone z błękitnymi koszulami i czerwonym (na przykład w
    odcieniu pomidora) krawatem. 
    Niestety, nie mogę też zbyt dużo dobrego powiedzieć na temat stylu Pana
    Przemysława. Rozpięta pod szyją koszula. Węzeł krawatu zbyt nisko.
    Sztruks nie koresponduje z tkaniną spodni, które w tym zestawie są zbyt
    eleganckie. Pomieszanie z poplątaniem. Buty także pozostawię bez komentarza. 
    Cieszę się jednak, że marynarka na trzy guziki została odpowiednio
    zapięta. Doceniam. 
    Czuję do Pana Przemysława dużą sympatię, jednak muszę oddać prawdzie, że
    stworzona przez niego stylizacja nie jest ani dobra, ani stylowa. Nie
    jest nawet poprawna. 
    Moja ocena: 2 (Bo zawsze może być gorzej.) 
    No Responses
  • 08/07/13 kolory , metamorfozy , styl , typy sylwetek

    Metamorfozy (cz.10)

    Jakieś dwa lata temu napisała do mnie pewna Ania. Z prośbą o pomoc. Była zdecydowana na skorzystanie z e-stylizacji. Jak zawsze w przypadku tej usługi, przekonywałam do bezpośredniego kontaktu. Owszem, godzę się na formę współpracy przez internet, jednak zawsze zaznaczam, że nie jest ona najbardziej efektywna. Z uwagi na fakt, że Ania od kilku lat mieszka w Irlandii – nie było innej możliwości. Cieszę się jednak, że ostatecznie doszło do naszego spotkania. Nie tylko, że było ono tzw. “kropką nad i” w pracy nad jej wizerunkiem, ale przede wszystkim dlatego, że wreszcie osobiście poznałam fantastyczną kobietę, z którą wymieniłyśmy wcześniej dziesiątki maili.

    Po naszym szalonym dniu razem, zapytałam ją, czy zachciałaby podzielić się z innymi wrażeniami, jak to wszystko wyglądało z jej perspektywy. I oto to: 

    Hm… Moja przygoda ze stylistką Tatianą zaczęła się od… No właśnie, od czego? Szukałam stylistki, która udziela porad przez
    internet. No bo przecież, jeśli napisze mi, co i jak to na pewno sama dam
    radę. 🙂 Jakże mylące! 😉 

    Znalazłam Synergię, która oferuje usługę e-stylistka. Skorzystałam z analizy sylwetki i stylu oraz analizy kolorystycznej.
    Wszystko było bardzo profesjonalnie, wyczerpująco i konkretnie opisane, łącznie z rysunkami wzorów fasonów, jakie są odpowiednie dla
    mojej sylwetki. Super sprawa! 
    Największym zaskoczeniem była dla mnie paleta barw – jakże inne kolory,  od tych które stosowałam do tej pory. Bezcenny gadget dla mnie. 🙂

    I wtedy dopiero zaczęła się zabawa, czyli intensywna wymiana maili  z Tatianą. 🙂 Jakie kolory łączyć z jakimi, jak dopasowywać buty, jaką biżuterię…
    Odpowiedzi zawsze były konkretne i bardzo pomocne. Wszystkie
    wskazówki okazały się trafne, ale… No właśnie to “ale”. 🙂 Wiedza teoretyczna nabyta, ale gorzej było w praktyce. Samodzielne
    tworzenie
    zestawów, wysyłanie do oceny… Hm, początkowo było porażką, z
    czasem było lepiej – według mnie, ale to pozostawiam ocenie Tobie, Tatiano. Niestety, trudno mi było  pozbyć się wieloletnich nawyków. 

    Nasza wirtualna współpraca trwała 2 lata, aż wreszcie doszło do spotkania na żywo. 🙂 Fantastyczna przygoda!!! Tatiana nie “przymknie oka”, wszystko musi być perfekcyjnie. Kobitka jest niesamowicie energiczna, nakręca pozytywną energią. 

    W towarzystwie Tatiany skorzystałam z pomocy braffiterek. Pozdrawiam przesympatyczne Panie, dzięki którym mam pięknie wyeksponowany biust. 🙂 Mój “R” jest bardzo
    wdzięczny. 🙂

    Dobór okularów – polecam wszystkim okularnikom. Moje są rewelacyjne!!!

    Instruktaż makijażu czyni cuda, nie potrzebna operacja plastyczna
    nosa. 🙂 Oczywiście, przybory do makijażu doskonalej jakości, jak również same kosmetyki.

    Dobór biżuterii. Zawsze trafiona. I jaka piękna! Kiedyś nie nosiłam w ogóle i to był stracony czas.

    No i wreszcie zakupy z Tatianą – szybko i bardzo konkretnie. Moje nowe rzeczy
    są piękne, twarzowe, leżą idealnie i najważniejsze, że jest “efekt wow”!!!! Na
    niektóre sama bym nigdy nie zwróciła uwagi, a szkoda, bo są super. Buty, do których podchodziłam jak do jeża są teraz moje ulubione. 🙂 Podobnie  granatowa 
    sukienka… mogłabym w niej chodzić ciągle, a nie chciałam jej przymierzyć.

    Dziękuję Ci, Tatiano, za wspólnie spędzony czas. Za to, że potrafisz perswadować z wdziękiem. Dziękuję Ci również za to, że masz tyle pasji i energii – ja
    się zaraziłam, mam nadzieję, że na długo. Żałuje tylko jednego, że tak
    późno zdecydowałam się na spotkanie z Tobą.
    Zakupy ze stylistką to najlepsza inwestycja w siebie. Te były moje pierwsze i mam nadzieję, że nie ostatnie. Szczerze
    polecam niezdecydowanym. Polecam stylistkę Tatianę. 
    Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam,
    Ania

    Ania w czasie naszej współpracy przysyłała mi wiele swoich zdjęć. Publikuję jedno z pierwszych nadesłanych  i jedno z ostatniego maila. 

    Ania przed metamorfozą:

    Ania po metamorfozie:

    Szkoda, że nie starczyło nam czasu na wspólną wizytę u fryzjera, ale Ania wie, co należy poprawić. 🙂

    Braffiterki, o których wspomina Ania to Danka i Jola z tyskiego Brafiti. Polecałam już niejednokrotnie, jednak w ich przypadku rekomendacji nigdy dość. Zachęcam przeczytać to – dla przypomnienia.

    No Responses
  • 22/05/13 biznes , dress code , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , styl

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 23.03.2013


    Bohaterką
    moich dzisiejszych rozważań na temat stroju będzie Pani Monika Manger, dyrektor
    centrum handlowego Europa Centralna w Gliwicach, i jej zestaw ubraniowy zaprezentowany
    w dniu otwarcia centrum.

    Monika Manger

    W
    zasadzie jest poprawnie, mam jednak uczucie, że czegoś wizerunkowi Pani Moniki
    brakuje.

    Beż
    nie jest moim ulubionym kolorem, jednak tutaj – w zestawieniu z czernią  – wypada on nie najgorzej. Osoba nosząca
    rzeczy w cielistych kolorach wydaje się być bardziej otwarta, przyjazna, nie
    buduje barier w relacjach z innymi. Jednak biorąc pod uwagę okazję, przy jakiej
    Pani Dyrektor zdecydowała się na beżowy żakiet myślę, że mogła wybrać lepiej.
    On bardziej nadaje się na te chwile, kiedy chcemy być niewidoczne, bo każdemu się
    one zdarzają… Jednak w dniu otwarcia centrum handlowego osoba go
    reprezentująca powinna mieć w sobie więcej siły i charakteru, może nawet
    przebojowości.
    Nie
    mam też powodu, by krytykować fasony Pani Moniki. Żakiet – z bufkami,
    taliowany, z ciemniejszymi guzikami oraz lamówką „rysującą” talię jest bardzo
    kobiecy i podkreśla atuty sylwetki. Podobnie ołówkowa spódnica, która ma
    odpowiednią długość.
    Czarne
    rajstopy i skórzane szpilki, wyraźny, ale nieprzerysowany zegarek, delikatny
    łańcuszek… jest naprawdę dobrze, dlaczego zatem wciąż szukam „dziury w
    całym”. Odkąd otrzymałam zdjęcie Pani Moniki do oceny, próbuję w myślach ująć w
    słowa moje odczucia. Już wiem! Początkiem stylu jest materiał i jego jakość. I
    niech to będzie moje podsumowanie ogólnego wizerunku Pani Moniki.
    Dodam
    tylko, że z taką urodą i walorami sylwetki, Pani Monika powinna emanować
    wewnętrzną siłą. Niestety, nie dostrzegam tego światła pod osłoną okularów i beżu. 
    Moja
    ocena:  4 (Za poprawność. Obniżona za
    ukrywanie pięknej kobiety.)
    No Responses
  • 15/03/13 dress code , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , polityka , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Nareszcie mi się udało! Od następnego tygodnia moje oceny stylizacji do Dziennika Zachodniego będę mogła publikować na bieżąco. Zaległości w tej kwestii nadrobione. 🙂 

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 2.03.2013


    Andrzej Sośnierz, dyrektor Górnośląskiego Parku
    Etnograficznego w Chorzowie, były poseł i prezes Narodowego Funduszu Zdrowia
    oraz Śląskiej Kasy Chorych tak oto prezentował się na otwarciu wystawy w
    oddziale Muzeum Historii Katowic na Nikiszowcu.
     

    Andrzej Sośnierz
    Wielka pochwała dla naszego dzisiejszego bohatera za
    wykorzystanie w swojej stylizacji różu. Jest on wyjątkowo niedoceniany
    przez panów, a czasem także i panie – z zasady. Wielka szkoda, ponieważ to
    jeden z najlepszych kolorów dla chłodnych typów urody, do których zaliczana
    jest większość Polaków. Cieszę się, że Pan Andrzej odważnie zainwestował nie
    tylko w różową koszulę, ale także i poszetkę.
    Przy okazji, zwrócę Państwa uwagę na częste błędy w
    nazywaniu tego, co jest czym. 
    Niejednokrotnie zdarzało mi się słyszeć o chusteczce w butonierce, a
    jest to absolutnie niemożliwe, ponieważ butonierka to niewielki otwór na guzik
    w klapie marynarki. Jedyną jego ozdobą mogą być kwiaty, miniatura orderu lub
    logo firmy – w zależności od okazji. Kieszonka to brustasza, a ozdabiana nią
    chusteczka to wspomniana przeze mnie wcześniej poszetka. Łączenie wielu
    kolorów, wzorów i faktur materiałów wymaga dobrego smaku i wprawnego oka,
    dlatego uwaga z tego typu chusteczkami. Idealnie jest kiedy nawiązuje ona
    kolorystycznie do krawata, jednak nie jest dokładnie w tym samym odcieniu.
    Wzorzyste poszetki nadają się do noszenia tylko z gładkim krawatem. Natomiast
    do wizytowego, ciemnego garnituru idealnie sprawdza się jej najbardziej
    elegancka wersja – czyli biała i prostokątna.
    Panowie noszący chusteczki w brustaszy uchodzą za
    bardziej świadomych swojego wizerunku. 
    Dlatego brawa dla Pana Andrzeja. To naprawdę bardzo stylowy dodatek. Nie
    rozumiem tylko, dlaczego poszetka ze zdjęcia ma taki dziwny kształt…
    W prezentowanym stroju najbardziej nie podobają mi się
    proporcje. Garnitur jest zdecydowanie za duży. Marynarka za szeroka w
    ramionach. Nie wiem, czy to tylko wina perspektywy, z której robiono zdjęcie,
    czy jest tak faktycznie, ale wydaje się ona też być za długa, przez co
    optycznie skraca sylwetkę. Niefortunnie także wygląda podział na górne i dolne
    partie ciała. Albo jest to wina zbyt ciasno zapiętego pasa, albo spodnie są
    podniesione zbyt wysoko. Dodam jeszcze, że ich nogawki są zdecydowanie za
    długie.
    Rozumiem, że buty miały – razem z rozpiętą koszulą –
    nadać Panu Andrzejowi bardziej sportowego charakteru, jednak w tym konkretnym
    zestawie nie wyglądają one zbyt dobrze. Przede wszystkim z powodu swojej urody,
    a raczej jej braku.
    Na koniec dodam tylko, że Pan Andrzej powinien popracować
    troszkę nad swoją fryzurą.
    Moja ocena za wygląd ogólny: 3 (Podniesiona za próbę
    stworzenia interesującej stylizacji – róż, poszetka, sportowe buty…
    Ostatecznie nie wypadło to idealnie, ale doceniam dobre chęci.)
    No Responses
  • 14/03/13 dress code , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , polityka , styl

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 16.02.2013


    Dziś wzięłam „pod lupę”
    strój Pani Danuty Pietraszewskiej, posłanki PO do Sejmu z Rudy Śląskiej.
    Zdjęcie zrobiono w Sejmiku Śląskim przy okazji wyborów nowego marszałka województwa śląskiego.

    Agnieszka już kiedyś
    pisała o Pani Danucie i wtedy oceniła jej stylizację bardzo dobrze, zobaczmy
    jak będzie tym razem…
    Danuta Pietraszewska
    Pani Danuta kolejny raz
    postawiła na sukienkę. Co prawda, jest ona w kolorze czarnym, niekoniecznie
    idealnym dla niej, proszę jednak zwrócić uwagę, że kołnierzyk w odcieniu beżu
    skutecznie rozjaśnia oblicze Pani Danuty. Nierzadko wspominałam już o tym, że
    najbardziej niebezpieczne dla wizerunku jest łączenie czerni z bielą. Dlatego
    poprzez zastosowanie łagodniejszego kontrastu kolorystycznego Pani Posłanka
    wypada bardzo korzystnie.
    Sukienka należy do tych
    najprostszych, ale czyż nie ma w niej szyku? Pani Danuta prezentuje się
    zachwycająco. Prostota nie jest tożsama z prostactwem i dlatego należy ją cenić
    ponad wszystko. Nie każdy potrafi to wykorzystać. Czapki z głów przed naszą
    dzisiejszą bohaterką, bo sukienka jest idealna. Jaśniejszy kołnierzyk
    pogłębiający dekolt, krótsze – nie za krótkie! – rękawy oraz długość sukienki
    odsłaniają i zasłaniają dokładnie tyle, ile powinny.
    Rozumiem, że czarne
    rajstopy w nawiązaniu do koloru sukienki miały posłużyć optycznemu wydłużeniu i
    wysmukleniu sylwetki. Niestety, w zestawie z jasnymi butami – nie wygląda to
    dobrze. Natomiast buty same w sobie są świetne i gdyby Pani Danuta wybrałaby
    cielisty kolor rajstop, oceniłabym stylizację na 6.
    Torba w topowym fasonie.
    Obecnie nie obowiązuje już, popularna niegdyś, zasada stosowania tego samego
    koloru torebki i butów. W tym jednak zestawie wygląda to bardzo zgrabnie.
    Czarna torba przytłoczyłaby całość, a dodatkowy kolor więcej by zepsuł niż
    dodał uroku. Zatem kolejny strzał w dziesiątkę.
    Dodatki urzekają poprzez
    swój minimalizm. Perłowe kolczyki oraz pierścionek są w w kolorze ecru, co
    doskonale komponuje się z całością.
    Nienaganna fryzura plus
    delikatny, twarzowy makijaż.
    Pani Danuto, wygląda
    Pani kwitnąco!
    Moja ocena: 5+ (Miałam
    wielką ochotę ocenić stylizację na 6, ale kolor rajstop mi na to nie pozwala.) 
    No Responses
  • 13/03/13 dress code , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , polityka , styl

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 02.02.2013


    Dziś
    przyglądam się bliżej stylizacji wicemarszałek Sejmiku Śląskiego. Pani
    Aleksandra Gajewska-Przydryga została sfotografowana  w przerwie obrad Sejmiku.
    Aleksandra Gajewska-Przydryga
    W
    zasadzie można by powiedzieć, że Pani Aleksandra ma na sobie mundurek – biała
    bluzka + szary, elegancki kostium. Jednak nie jest zwyczajnie i banalnie.
    Dzieje się tak za sprawą bluzki, wokół której tym zestawie
    ubraniowym  się kręci. Skromna, ale jednak z charakterem.
    O
    bluzce słów kilka… Kształt dekoltu podkreśla kontur twarzy Pani Aleksandry.
    Warto zwrócić uwagę, że nie zakrywa on niepotrzebnie szyi, co zdarza się paniom
    korzystającym z formalnych bluzek koszulowych. Proszę pamiętać, że często miewają
    one za duże, za wysokie i za sztywne kołnierze, a tym samym dodają objętości.
    Wszystko jest, oczywiście, kwestią proporcji, dlatego warto odpowiadać sobie na
    pytanie, jakim typem sylwetki jestem i gdzie mogę sobie co nieco dodać
    optycznie, a gdzie powinnam odjąć. Zdobiący bluzkę żabot optycznie powiększa
    biust i odwraca uwagę od bioder. Fason ten szczególnie polecam paniom o
    sylwetce typu gruszka – pokochajcie go, ponieważ jest on dla was idealny.
    Niestety,
    nie mogę już tyle dobrego powiedzieć na temat żakietu. Przede wszystkim wygląda
    ona na za duży, co szczególnie rzuca się w oczy w rejonie ramion i rękawów.
    Poza tym, ma on nieodpowiedni fason do bluzki. Jest zbyt wysoko zapinany i
    nawet jeśli pozostał rozpięty – nie komponuje się z dużym żabotem, który
    szczególnie dobrze prezentuje się w towarzystwie rzeczy wąskich,
    podkreślających sylwetkę. Jestem przekonana, że proporcje ciała Pani
    Aleksandry mogły wyglądać znacznie lepiej, tym bardziej, że zastosowała szeroki,
    czarny pas rysujący talię – niestety, nie widać tego spod marynarki.
    Zabieg
    wykorzystania tego samego koloru rajstop i butów optycznie wysmukla i wydłuża
    sylwetkę.
    Żal
    mi, że nie widać makijażu Pani Aleksandry. I fryzura też mało efektowna…
    Moja
    ocena za ogólne wrażenie: 4
    No Responses
  • 27/11/12 kolory , szkolenie i warsztaty , wydarzenia

    Warsztaty dla kobiet – kolory

    Zachęcamy do udziału w warsztatach dla kobiet: “MOJE KOLORY. ZNAM SIEBIE!”

    Zakres tematyczny:

    • Znaczenie kolorów w wizerunku
    • Psychologia kolorów
    • Fakty i mity dotyczące typów kolorystycznych urody
    • Walor i kontrast
    • Głębia koloru
    • Mój typ kolorystyczny 
    • Najlepsze kolory dla mnie
    • Diabeł tkwi w szczegółach
    • Sztuczki stylistów w budowaniu proporcji sylwetki  kolorem
    • Ostatnie trendy kolorystyczne
    • Wystylizuję się sama

    W czasie
    warsztatów zaprezentujemy chusty do analizy kolorystycznej, które posłużą do
    zdefiniowania  typu kolorystycznego urody
    każdej z uczestniczek warsztatów oraz podpowiemy, jak komponować zestawy
    ubraniowe ze względu na kolor.
    Każda z uczestniczek przynosi ze sobą rzeczy z własnej garderoby,
    co do których ma wątpliwości, czy pasują do jej typu kolorystycznego urody.
    Wspólnie podejmujemy decyzje, czy i jak je nosić.

    Oprócz fachowej wiedzy i profesjonalnego doradztwa stylistki Synergii oraz kameralnej, miłej atmosfery naszego studia gwarantujemy aromatyczną kawę, pyszną „zimową” herbatę i słodkości własnego wyrobu.

    Termin: 8.12.2012, godz. 10.00 – 13.00

    Miejsce: Centrum Kreowania Wizerunku SYNERGIA, Gliwice, Daszyńskiego 9
    Liczba uczestniczek: 5 – 7 pań (warunkiem odbycia się warsztatów jest zebranie grupy 5 uczestniczek)
    Cena: 240,-zł
    Z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia – dla każdej uczestniczki warsztatów rabat wysokości 10% na wybrane usługi i produkty z naszej oferty. 

    Prosimy o dokonywanie rezerwacji telefonicznie na nr 32.270.33.64 lub mailowo na adres synergia@synergiastyl.pl

    Istnieje także możliwość ustalenia dodatkowych terminów warsztatów dla grup zorganizowanych.  

    ZAPRASZAMY!
    No Responses
  • 12/11/12 dress code , Dziennik Zachodni , kolory , polityka , styl , typy sylwetek

    Słów kilka o siemianowickich radnych

    Zapraszam do lektury artykułu autorstwa Pawła Szałankiewicza. Ukazał się on w piątkowym Dzienniku Zachodnim i dotyczył wizerunku radnych Siemianowic Śląskich. Tatiana Szczęch, znaczy ja, w roli eksperta. 🙂
    Wystarczy kliknąć w obraz, by wyświetlił się on w trybie pełnoekranowym.

    Moje pełne oceny stylizacji tutaj.

    T.S.

    No Responses
1 14 15 16 17 18 19