• 02/03/16 dress code , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , typy sylwetek

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 12.02.2016 oraz Dziennik Zachodni z dn. 13.02.2016.

    Po kilku barwnych stylizacjach, które ostatnio oceniałam na łamach DZ, znowu przyszedł czas na zestaw klasyczny. Został on zaprezentowany na jednym z posiedzeń Sejmu, więc nie mógł być inny niż klasyczny. Tym razem przyglądam się Barbarze Nowackiej, posłance Twojego Ruchu.
    Barbara Nowacka
    Pani Barbara jest reprezentantką stonowanego typu urody, dlatego mocno „uderzyła” mnie jej kobaltowa bluzka, która stanowi zbyt mocny kontrast do całości. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że zdominowała ona całą stylizację, a nawet wizerunek. Często powtarzam, jak mantrę, że strój powinien być tłem do tego, co mamy do powiedzenia – szczególnie w przypadku polityków. Granat jest doskonałym wyborem, kiedy chcemy podkreślić swój profesjonalizm i kompetencje, wzbudza on szacunek. Jednak ważne jest też, w jakim występuje towarzystwie. Następnym razem sugerowałabym wybór bluzek i topów w delikatniejszych, bardziej stonowanych odcieniach.

    Zarówno żakiet z naszywanymi kieszeniami na wysokości bioder, jak i marszczona od pasa spódnica, nadają objętości i krągłości w dolnych partiach ciała. Polecam je wszystkim paniom Y-kształtnym, czyli posiadającym sylwetki o mocno rozbudowanych ramionach i wąskich biodrach. Dzięki wyżej wspomnianym zabiegom mogą one równoważyć proporcje i zbliżyć się do wymarzonego wzorca kobiecych kształtów, czyli sylwetki X.

    Zastosowanie takiego samego koloru rajstop czy pończoch oraz spódnicy to stworzenie pionowej linii kolorystycznej, która wysmukla i wydłuża nogi. Jednak botki zakrywające kostki mocno optycznie skracają.

    Lubię skromność naszej dzisiejszej bohaterki. W poszczególnych jej stylizacjach widać, że są dla niej rzeczy ważniejsze i istotniejsze niż kreowany wizerunek. W zasadzie pochwalam, bo przecież to, co mamy do powiedzenia jest ważniejsze od tego, jak wyglądamy. Można jednak pogodzić jedno z drugim. Wystarczy znajomość własnych kolorów, typu sylwetki i podstawowych zasad budowania proporcji – tego się można nauczyć. Nad stylem trzeba popracować troszkę dłużej. 


    Moja ocena: 3+  

    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 13/01/16 dress code , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 24.12.2015
    Jarosław Wieczorek, nowy wojewoda śląski, pojawił się na spotkaniu z dziennikarzami w Urzędzie Wojewódzkim w takiej oto stylizacji. Jak zawsze przyglądam się kolorystyce, dopasowaniu rzeczy do sylwetki oraz stylowi poszczególnych elementów zestawu. 
    Dziś w mojej ocenie skupię się na kolorach. 
    Jarosław Wieczorek
    Kolor ma w sobie ogromną moc, choć nie wszyscy ją doceniają. Bo przecież ładnemu we wszystkim ładnie, bo wygląd nie jest najważniejszy, bo “nie szata”. Tak, ale “Jak cię widzą, tak cię piszą”, a efekt pierwszego wrażenia – niemal nieodwracalny. Niemal, bo czasem dostajemy drugą szansę, ale jednak nie zawsze. Dlatego właśnie warto zdać sobie sprawę ze znaczenia poszczególnych elementów wizerunku, by świadomie zadbać o ich jakość. 
    Kolor jest pierwszą rzeczą jaką rejestruje nasz mózg w kontakcie z drugim człowiekiem. Działa w magiczny sposób. Mówi za nas. Nie bez powodu większość polityków, tych bardziej świadomych, widywana jest w błękitnej koszuli, szarym garniturze i czerwonym krawacie.
    Kolory wywołują uczucia i emocje. Odzwierciedlają stanowisko i status. Ułatwiają skupienie uwagi lub powodują jej rozproszenie. Śmiało można więc stwierdzić, że umiejętność kolorystycznego komponowania stroju służbowego to jeden z kluczy do sukcesu.
    Na dobór kolorów w wizerunku należy spojrzeć z dwóch perspektyw. Po pierwsze, ze względu na psychologię kolorów, czyli wiedzę o tym, jak barwy działają na naszą podświadomość oraz jaki mają wpływ na to, jak postrzegamy innych. A po drugie, kolory powinny harmonizować z urodą. 
    Wybór pana Jarosława padł na granat. To on gra pierwsze skrzypce ocenianej stylizacji. Warto nadmienić, że wszelkie niebieskości i szarości to w psychologii kolorów synonim profesjonalizmu. Niebieskości dodatkowo budują też zaufanie. Szczególnie w przypadku osób o błękitnych oczach. Proszę zwrócić uwagę, jak bardzo został podkreślony kolor tęczówki naszego bohatera. Gratuluję trafności co do tonacji garnituru. Z białą koszulą i w towarzystwie śliwkowego krawatu wszystko prezentuje się bardzo skromnie, ale ze smakiem.
    Co do dopasowania garnituru do sylwetki – trudno mi się wypowiadać, kiedy widzę ujęcie z profilu. Jednak pewne jest, że rękawy marynarki są za długie, ponieważ powinno być spod nich widać mankiety koszuli. Nogawki spodni także marszczą się zanadto. 
    Buty poprawne, ale wydają się być ciężkie optycznie i niedopasowane proporcjami do całości. 
    Oceniam dziś łagodniej, bo i czas temu sprzyja. Przy tej okazji, życzę wszystkim Czytelnikom DZ – szaf, w których spotykają się minimalizm z fantazją oraz ubiorów w kolorze i ze smakiem. Niech nas wszystkich dobrze widzą i dobrze piszą! Zdrowych i spokojnych świąt!
    Moja ocena: 4 (Bo choć ogólnie jest dobrze, wiele szczegółów wymaga dopracowania.)
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 04/12/15 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , styl

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 27.11.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 28.11.2015
    Tym razem oceniam stylizację posłanki Barbary Dolniak, wicemarszałek nowego Sejmu, która tak ubrana pojawiała się na jednym z jego pierwszych posiedzeń.
    Barbara Dolniak
    Dziś będzie kilka słów o zasadach dress code’u, po polsku kodu ubioru, bo Sejm jest właśnie tym miejscem, gdzie kod takowy obowiązuje, czy też bardziej – jest tam stosowny. Za dress code’em nie stoi żadna instytucja czy siła wyższa. Jest to bardziej obyczaj, który ktoś kiedyś wymyślił i zastosował. To kwestia kultury, w której dojrzewamy, ale również tej osobistej. 
    Kod ubioru jest zestawem zasad określających, jak dobierać garderobę i wszystko inne związane z wizerunkiem (makijaż, fryzura itp..) do okoliczności – nie tylko w środowisku pracy, jak to mylnie jest interpretowane, ale tak w ogóle. Kod ubioru jest częścią szerszego zagadnienia, jakim jest etykieta, przez którą rozumiemy normy zachowań w pracy i po pracy.
    W urzędniczym kodzie ubioru wyróżniam cztery podstawowe zasady. Po pierwsze, prostota i minimalizm. Po drugie, harmonia. Strój powinien być tłem to tego, co mamy do powiedzenia. Żeby tak było, żaden z elementów stylizacji nie może być zbyt wyróżniający się pod względem formy czy koloru. Kolejna kwestia dotyczy dopasowania rzeczy do osoby, do typu kolorystycznego oraz proporcji budowy ciała. Ostatnia zasada to elegancja.
    Oczywiście w naturze naszej jest burzenie się wobec wszelkich zakazów i nakazów, ale generalnie zasady są po to, by ułatwiać życie. Weźmy na przykład zasady ruchu drogowego. Może porównanie jest przesadne, ale chciałabym tym zobrazować, jakie jest założenie kodu ubioru. W przypadku ubrań, powiedziałabym nawet, że zasady są po to, by je umiejętnie łamać. Problem w tym, że nie wszyscy mają wyczucie, co jest na miejscu, a co nie. 
    Kiedy przyglądam się pani Barbarze, mam wrażanie, że bardzo się starała – nie tylko wyglądać elegancko i ze smakiem, ale chciała też zaznaczyć swój charakter i wewnętrzną siłę. Czy którakolwiek kobieta bez wiary we własne możliwości jest w stanie pokazywać się publicznie w czerwonych szpilkach? Raczej nie, ale mnie się podoba ten odważny wizerunkowy zabieg, który udowadnia umiejętność łamania restrykcyjnego kodu ubioru. Cała reszta bardzo stonowana. Odpowiednia kolorystyka do urody, ale też zajmowanego stanowiska. Fason sukienki dopasowany do sylwetki. Odpowiednie długości. Jedyną uwagę mam do samego makijażu i fryzury, które w stosunku do bardzo eleganckiego stroju są jakby za mało dopieszczone. 
    Moja ocena: 4
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 01/12/15 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 20.11.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 21.11.2015

    Oto Damian Bartyla, który tak ubrany pojawiał się na otwarciu strefy ekonomicznej w Bytomiu – mieście, którego jest prezydentem.

    Kiedy otrzymałam od Redakcji DZ zdjęcie stylizacji do oceny – nasz dzisiejszy bohater wyświetlił się na moim ekranie monitora tylko do pasa. Pomyślałam wtedy, że miło będzie napisać pochlebną opinię. Kiedy jednak zobaczyłam pozostałą część sylwetki – moje odczucia były, niestety, zupełnie inne.
    Damian Bartyla

    Zacznę od pochwał.

    Podoba mi się dobór kolorów przy twarzy. Dominującym jest głęboki granat, zbliżony w swej intensywności do czerni, który pasuje do mocnego, zimnego typu urody pana Damiana. Jest to jedyny typ kolorystyczny, któremu służą mocne kontrasty. Z tego  względu – zestawianie tegoż granatu ze śnieżnobiałą koszulą nie szkodzi, a nawet pomaga wydobyć rysy twarzy i jej cechy szczególne. Krawat w delikatną kratkę – z jednej strony nadaje dynamicznego charakteru, odmładza, a z drugiej – tonalnie nawiązuje do koszuli i płaszcza, stanowi idealne uzupełnienie całości.

    Tyle w kwestii tego, co w zaprezentowanej stylizacji dobre. Przychodzi teraz czas na negatywne uwagi. Mam nadzieję, że Pan Prezydent potraktuje je jako konstruktywne. Proszę pamiętać, że moim zadaniem nie jest krytykowanie dla zasady. Zawsze staram się szukać pozytywów… ale do rzeczy.

    Po pierwsze, mam wątpliwość co do rozmiaru płaszcza – wydaje się delikatnie za szeroki w ramionach. Rozumiem jednak, że leży on na garniturze, który z pewnością ma wszyte poduszki, więc stąd to wrażenie. Można jednak było je poprawić skracając zdecydowanie za długie rękawy. Owszem powinny one zasłaniać rękawy marynarki, ale mogą i nawet powinny odsłaniać mankiety koszuli. Długość rękawów jest idealna, kiedy ich krawędź znajduje się na wysokości mniej więcej 1,5 cm poniżej przegubu nadgarstka.

    Po drugie, spodnie – choć nie widzę ich w całości, z całą pewnością stwierdzam, że – są za szerokie i za długie. Harmonijka u dołu jest bardzo nieelegancka i optycznie skraca nogę, niepotrzebnie dodam.

    W kontekście czarnych spodni – muszę też przyznać, że osobiście nie lubię łączenia czerni z granatem. Rzadko komu wychodzi to z powodzeniem. Dlatego zawsze namawiam osoby ze mną współpracujące, żeby posiadały chociaż dwa płaszcze lub płaszcz i kurtkę, i by jedno z nich było w odcieniach granatu i niebieskości, a drugie – szarości. Zasada ta sprawdza się w przypadku wszystkich osób pełniących oficjalne funkcje, u których w garderobie dominują bardzo eleganckie stroje. Granatowe i szare odzienie wierzchnie gwarantuje, że do każdej kreacji – czy to w przypadku pani, czy pana – będziemy mieć co na nią „narzucić”.

    Po trzecie, pomijam niemodny fason butów, ale dlaczego wyglądają one tak, jak gdyby bardzo wiele przeszły? Eleganckiemu mężczyźnie w garniturze – nie przystoi.


    Moja ocena: 3 (Gdybym oceniała stylizację do pasa, byłaby 5.)  

    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 26/11/15 biznes , dress code , HR Polska , kolory , polityka

    Kajmak czy nutella?

    Zapraszam do przeczytania mojego kolejnego artykułu o kolorach, który przygotowałam dla HR Polska. Tym razem pochyliłam się nad brązem. Lubicie? Korzystacie? Nie jest to kolor odpowiedni na każdą okazję, ale…

    Brąz w szafie HR-owca
    Kto z nas w dzieciństwie nie grał w kolory? Różne wersje tej zabawy łączyła jedna reguła: „Kolor wygrywa, czarny przegrywa”. Budowanie wizerunku to również swego rodzaju gra w kolory, tyle że stawka jest tutaj dużo wyższa, a zasady nieco bardziej złożone. Warto je poznać i przyjrzeć się bliżej znaczeniu poszczególnych barw. Dziś wspólnie pochylmy się nad brązem.
    Dziewczyny lubią brąz
    Kiedy myślisz o kolorze brązowym, jakie obrazy pojawiają się w Twojej głowie? Gleba, jesień, drewno?… Skojarzenie brązu z kolorami ziemi daje poczucie komfortu i bezpieczeństwa, bo przywodzą one na myśl pewną surowość, związaną z naturą i byciem ekologicznym. Stąd też  większość pudełek i papierów do pakowania jest w kolorze brązowym, czyli organicznym, nieinwazyjnym dla środowiska – tak przynajmniej o nich myślimy lub też inni chcą, byśmy tak myśleli.
    Sprawa ma się jednak nieco inaczej, kiedy mówimy o brązie w wizerunku. Ma on tutaj swoją drugą, ciemniejszą stronę. Żeby tu unaocznić, zadam Ci kolejne pytanie. Czy wyobrażasz sobie prezesa banku w brązowym garniturze? Jestem pewna, że Twoja odpowiedź jest negatywna. A kiedy widzisz stojących obok siebie księdza w czarnej sutannie i zakonnika w brązowym habicie, którego „lubisz” bardziej? Zwykle ten drugi wzbudza więcej sympatii. 
    Otóż – kolor brązowy kojarzy się nam z pewną uległością i wewnętrznym ciepłem. Są to cechy absolutnie pozytywne i pożądane, jednak niekoniecznie w wizerunku biznesowym, tym profesjonalnym, który chcemy stworzyć – także w zawodzie HR-owca. Warto mieć świadomość, jak przez pryzmat koloru odbierani są ci, którzy noszą brązowe rzeczy. Z jednej strony lubimy ich skromność i prostotę, ale jednocześnie osoby te wywołują w nas pewne pobłażanie. Postrzegamy je jako nieco wycofane, niepewne swoich możliwości, choć bardzo pracowite. To właśnie tę pracowitość cenimy w nich najbardziej – niestety nie ich kompetencje i profesjonalizm. 
    Dla jednych kajmak, dla innych nutella
    foto: Artur Nyk
    Jako specjalista od wizerunku z 10-letnim doświadczeniem w branży dodam, że nie lubię brązu i w przypadku niektórych zawodów przekreślam go dla zasady.  Nawet pomimo twierdzenia, którego jestem zwolennikiem, że każdemu jest dobrze w każdym kolorze, choć nie w każdym odcieniu. Owszem, potrafię znaleźć uzasadnienie dla brązów  w garderobie, ale przeznaczonych na „po pracy”, tam kwestie kolorów i wizerunku rządzą się zupełnie innymi prawami. Chciałabym mocno podkreślić, że posługując się zimnymi barwami (a brąz taką nie jest) łatwiej jest wzbudzić szacunek, przywołać wrażenie elegancji, profesjonalizmu i zaangażowania. Oczywiście, wszystko jest też kwestią wykonywanego zawodu, ale portal HR Polska nie jest przeznaczony  tylko i wyłącznie dla branży leśnej czy wojskowej. Nawet Anglicy, którzy doskonale znają się na zasadach elegancji, powtarzają, że dżentelmeni nie noszą brązu poza polowaniami. Może nie należy taktować tego aż tak dosłownie, ale znajduję w tym twierdzeniu szczyptę prawdy.
    Wszystko jest kwestią odpowiedniej oprawy. Bo owszem, brązowa marynarka i do tego pomarańczowa apaszka to podbicie ciepłej natury brązu, ale już zestawienie go z różem daje zupełnie inny efekt. Cenną umiejętnością jest rozróżnianie tonacji. Jak w przypadku każdego koloru, także brąz ma swoje ciepłe i zimne odcienie. Najprościej ujmując, brązy z domieszką pomarańczu są ciepłe, a te z poświatą fioletu i szarości – chłodne. Dla siebie wybieramy kolory o temperaturze zgodnej z naszym typem urody. Chłodne typy najlepiej wyglądają  w chłodnych barwach,  a ciepłe – w ciepłych. Przykładem ciepłych brązów jest odcień miedziany, rudy, mahoniowy, a chłodnych – kawowy, orzechowy, czekoladowy, hebanowy.  
    Pozytywna natura beżu
    Ciekawym kolorem, który wywodzi się z brązów jest beż. Należy go jednak traktować jako zupełnie osobną kategorię. Beż – kojarzony ze spokojem, równowagą i stabilizacją – potrafi bardzo uszlachetniać wizerunek, budząc zaufanie i zjednując sobie innych. Współgra niemal z każdym innym kolorem, a szczególnie wyjątkowo prezentuje się w towarzystwie granatu. 
    Podobno Coco Chanel powiedziała kiedyś, że kobiety, które noszą beż, nigdy nie są w złym nastroju. Nie wiem, czy to prawda, ale jedno jest pewne – zasada ta nie obowiązuje panów. Beżowy zdecydowanie lepiej prezentuje się w damskiej niż w męskiej garderobie służbowej. Przykro mi panowie, w kodzie ubioru nie ma mowy o garniturze w takim odcieniu.
    . . .
    Lubisz czekoladę? Ja bardzo. Smakoszom zdarza się nawet zjeść całą tabliczkę na raz. Ale uwaga – co za dużo to niezdrowo, bywa, że po takiej uczcie czujemy się mdło i wyglądamy niewyraźnie. Mam wrażenie, że z brązem jest podobnie – nadmiar szkodzi. To zresztą dotyczy każdego innego koloru. Prawidłowo zbudowana garderoba to taka, w której jest wszystko, a my jesteśmy przygotowani na każdą okazję. Lubię powtarzać, że mniej znaczy więcej. Szafa nie musi, a nawet nie powinna, być przepastna w swej objętości, za to – różnorodna, także kolorystycznie. Jeśli jest zdominowana przez jakąś barwę, bardzo to ogranicza i powoduje, że często wyglądamy podobnie. Zawód HR-owca, jak każdy inny, rządzi się swoimi prawami. Jest tu jednak kawałek przestrzeni na swobodę i fantazję, a to daje spore pole do popisu. Ciekawa jestem, ile brązowych rzeczy jest w Twojej garderobie i czy którąś z nich założysz jutro do pracy. Jak zawsze polecam wybory kolorystyczne ze świadomością, jaki mają one kontekst psychologiczny.
    Artykuł dostępny także tutaj.

    Wcześniej pisałam o innych kolorach, więc zainteresowanych odsyłam do poszczególnych tekstów o czerwieni, szarości, bieli, czerni oraz ogólnie o roli kolorów w wizerunku.  
    No Responses
    Kajmak czy nutella?
  • 19/10/15 celebryci , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , styl , typy sylwetek

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 16.10.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 17.10.2015
    Z ogromna przyjemnością oceniam stylizację Jolanty Kwaśniewskiej. Nieprzypadkowo jest ona autorką poradników dotyczących dobrego stylu. 
    Jolanta Kwaśniewska

    Tak się składa, że sama także uczestniczyłam w gali „Dress for Success” odbywającej się w NOSPR w Katowicach, miałam więc możliwość osobiście przyjrzeć się Pani Prezydentowej. 

    Typ urody naszej dzisiejszej bohaterki oceniam na zimny. Oznacza to tyle, że może ona pozwalać sobie na bardzo głębokie, o intensywnym natężeniu kolory i jest jedną z tych szczęśliwców, którzy bez względu na wszystko dobrze wyglądają w mocno kontrastowych zestawach – nawet tych czarno-białych.

    Żakiecik nawiązujący fasonem do kształtu litery A polecam wszystkim paniom chcącym subtelnie zasłonić brzuszek – czy to z potrzeby, czy wygody. Niezbyt głęboki dekolt został zrównoważony długością rękawów, które odsłaniają nadgarstki – taki szczegół, który bardzo poprawia proporcje.

    Górne elementy garderoby, które delikatnie rozszerzają się ku dołowi najlepiej zestawiać z dołami bardziej podkreślającymi sylwetkę – jak w przypadku ocenianej przeze mnie stylizacji. Cygaretki to spodnie klasyczne, o charakterystycznej długości 7/8, która nadaje sylwetce lekkości i podkreśla zgrabne nogi. Podstawowy element stylu paryskiego, który ostatnio jest szalenie modny. Strzał w dziesiątkę w zestawieniu z białym rozkloszowanym żakiecikiem.

    Do cygaretek można nosić każde buty – od szpilek, poprzez baleriny i mokasyny, a kończąc na tenisówkach. Na galę jednak nie wyobrażam sobie, by dama mogła wybrać coś innego niż szpilki.

    Wszystko razem okraszone srebrzystymi dodatkami. 

    Mocniejszy makijaż odpowiedni do okazji, ale i wyrazistej urody Pani Prezydentowej. Nic dodać, nic ująć.


    Moja ocena: 6

    P.S. Taka niespodzianka znaleziona przypadkiem w sieci. Na dowód, że tam naprawdę była. Wyglądam, jakbym oceniała na bieżąco. 😉

    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 01/10/15 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 18.09.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 19.09.2015
    Moja dzisiejsza ocena stylizacji dotyczy burmistrza Wisły – Tomasza Bujoka. Tak ubrany pojawił się ma plenerowej uroczystości wmurowania kapsuły czasu na budowie II etapu apartamentów Bukowa Góra w Wiśle.
    Tomasz Bujok

    Pan Tomasz zdecydował się na zestaw w stylu sportowej elegancji.
    O sportowym charakterze marynarki naszego bohatera świadczą:
    – materiał o bardziej mięsistej strukturze, 
    – stebnówka, czyli ozdobny ścieg w kontrastowym, fioletowo-bordowym kolorze stanowiącym wykończenie marynarki oraz 
    – duże kieszenie – choć są one schowane, mocno zaznaczone kolorową nicią. 
    Marynarka – sama w sobie – ma sporo uroku, ale z żalem muszę przyznać, że Pan Tomasz obszedł się z nią nieumiejętnie. Przede wszystkim ma ona stanowczo za długie rękawy – to można było poprawić od razu przy jej zakupie. Niemal wszystkie sklepy oferują poprawy krawieckie, więc warto z tego korzystać. Niewybaczalne jednak jest zapięcie dolnego guzika marynarki. Tutaj jest już potrzebna konkretna wiedza. Drodzy Panowie, zapamiętajcie proszę, że marynarkę na dwa guziki zawsze zapinamy tylko na ten górny.
    Biała koszula to najwyższa elegancja. Niektórzy styliści twierdzą nawet, że nie powinno się jej nosić na co dzień, choć ja tutaj byłabym bardziej ostrożna w takich sądach – szczególnie jeśli mówimy o oficjelach, których obowiązuje bardzo różny kod ubioru w zależności od okoliczności. Biała koszula jest jednym z tych elementów mody męskiej, które warto zarezerwować na wyjątkowe sytuacje, bo inaczej trudno będzie nam strojem zaznaczyć rangę wydarzenia, w  którym bierzemy udział. Jednak nie traktowałabym tego twierdzenia bardzo kategorycznie – wszystko w zależności od pełnionej funkcji. 
    Do sportowej marynarki raczej zalecałabym koszulę o obniżonej formalności. Mogłaby być biała, ale na przykład znowu z grubszego materiału, albo z jakąś fakturą, albo z guziczkami przy kołnierzyku, czyli koszula tzw. button-down. Wspominam o tym dlatego, że bardzo przeszkadza mi kołnierzyk Pana Tomasza. Proszę zwrócić uwagę, jak on nieładnie się układa.
    Podoba mi się za to dopasowanie koloru krawatu do stebnówki marynarki. Choć jest on zbyt szeroki, szczególnie w obliczu tak wąskich klap marynarki. Szerokość tych dwóch elementów powinna ze sobą korespondować, być podobna.
    Wąski fason spodni pasuje do kształtu sylwetki, ale dlaczego są one takie długie?
    Butów komentować nie będę.


    Moja ocena: 2+ (Pan Tomasz „otarł” się o dobrą stylizację. Poszczególne elementy zupełnie nie zgrały się z pozostałymi. Diabeł tkwi w szczegółach.)
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 05/09/15 biznes , dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 21.08.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 22.08.2015
    Kolejny już raz oceniam stylizację prezydenta Katowic – Marcina Krupę. Tak ubrany pojawiał się na konferencji przed prezentacją wyścigu Tour de Pologne.
    Marcin Krupa
    Wiadomo, że prezydent miasta to nie prezydent całego państwa, ale zasady ubioru obowiązują dokładnie takie same. Jestem przekonana, że miło jest każdemu z nas, kiedy nasi reprezentanci – bez względu na szczebel w hierarchii władzy – wyglądają odpowiednio i godnie pełnionej funkcji.
    Sam fakt, że mężczyzna jest w posiadaniu rzeczy, które są w odpowiednim kolorze lub fasonie, nie jest gwarantem tego, że będzie dobrze wyglądał – czy to pracy, czy po pracy. To kwestia stylu, czyli umiejętności komponowania poszczególnych elementów garderoby, dopasowania ich do okoliczności i sytuacji, w których są prezentowane oraz znajomości zasad noszenia. Tutaj jest potrzebna konkretna wiedza. 
    Kod ubioru jest elementem etykiety. Jej znajomość świadczy o nas samych, podobnie jak zasady zachowania przy stole. Oczywiście możemy na to w ogóle nie zwracać uwagi, nie chcę za to nikogo ganić, krytykować. Chciałabym tylko uwrażliwić na fakt, że strój jest ważnym elementem manifestującym nasz stosunek, a bardziej szacunek, do siebie i innych. Bagatelizowanie ubioru, mówienie, że jest on mało istotny w obliczu treści, które mamy do przekazania – z tym nie mogę się zgodzić. Bo choć naprawdę wierzę, że to, co mamy do powiedzenia, jest ważniejsze od ubrania, to jednak stanowi ono uzupełnienie owych treści. Warto, by wszystko szło ze sobą w parze. 
    Uczulam Szanownych Czytelników na najczęściej popełniane przez panów błędy:
    • rękaw marynarki powinien być krótszy niż rękaw koszuli, której mankiet powinien być widoczny spod marynarki na ok. 1,5-2,5 cm;
    • koszula z krótkim rękawem nigdy nie była, nie jest i nie będzie elegancka, ma ona charakter taki, jak koszulka polo;
    • marynarkę zapinamy w pozycji stojącej (wyjątek stanowi sportowa marynarka), a siadając – zawsze ją rozpinamy;
    • marynarkę na dwa guziki zapinamy tylko na górny guzik, dolny pozostawiając rozpiętym;
    • krawat powinien sięgać paska;
    • spodnie u dołu mogą łamać się z przodu tylko jeden raz, nie powinny tworzyć harmonijki;
    • najelegantsze buty są czarne, jednak na sytuacje dzienne, do pracy doskonale sprawdzają się też wersje brązowe – szczególnie do granatów;
    • pasek nosimy w kolorze butów;
    • pełna klamra paska jest mniej elegancka niż otwarta.
    W obliczu tego, co powyżej, myślę, że nie będą Państwo mieli problemów z „wypunktowaniem”
    Pana Marcina w kwestii kodu ubioru. Dodam jeszcze, że marynarka wygląda na za dużą, a buty mają 
    jakoś dziwnie uniesione noski do góry. Krawat bez polotu, ani kawałka poszetki… Inna sprawa, że 
    sytuacja była wyjątkowa i dlatego też myślę, że nasz bohater mógł postawić na mniej zobowiązując 
    strój.
    Moja ocena: 3 (Bo jest tylko dostatecznie dobrze. :))
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 25/08/15 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , styl

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 7.08.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 8.08.2015
    Moja dzisiejsza ocena będzie dotyczyła stylizacji Beaty Małeckiej-Libera, sekretarz stanu w Ministerstwie  Zdrowia. Tak oto wglądała na konferencji medycznej w Promnicach.
    Pani Beata robi świetne pierwsze wrażenie. 
    Zestaw kolorów sprawił, że nasza bohaterka wygląda świeżo i kwitnąco, wręcz tryska swoją siłą i energią witalną. Zdjęcia często przekłamują rzeczywistość – szczególnie jeśli chodzi o kolor – dlatego nie mam pewności, czy sukienka jest w odcieniu chłodnego beżu czy pudrowego różu. Natomiast dla chłodnego typu kolorystycznego, jakim bez wątpienia jest Pani Beata, obydwie wersje są bezpieczne, więc nie ma to większego znaczenia. Czerwone akcenty dodały pazura. Podoba mi się powtórzony kolor pomadki, lakieru do paznokci oraz torebki.
    Sukienka, oprócz dobrego koloru, ma tez dobry fason. Możliwe, że niektórzy powiedzą, że za mało podkreśla on talię, ale właśnie w tym cały czar. Możemy ubierać nawet sukienki worki pod warunkiem, że odpowiednio odsłaniają one nogi i ręce, bo wtedy nasza wyobraźnia dopowiada sobie idealne kształty pod tym bezkształtnym worem. Szczególna pochwała dla Pani Beaty za długość sukienki, która idealnie buduje proporcje jej sylwetki. 
    Piękna, prosta (a w prostocie tkwi piękno) torebka.
    Całość stylizacji okraszona została srebrnymi dodatkami: dwa wisiorki, zegarek oraz elementy wykończenia torebki. Na szczególną uwagę zasługuje zegarek, który w charakterze jest trochę męski, czytaj: stylowy. Diabeł tkwi w szczegółach, a Pani Beata zdaje się zdawać z tego sprawę.
    Bardzo dobre jest też uczesanie i makijaż. Naturalnie, ale z wdziękiem i charakterem. 
    Buty. Trudny temat, bo w obliczu tego, co powyżej, aż żal mi, że tak ważny element stylizacji został źle dobrany. Wiem, wiem… prześwity są teraz modne. Nie zawsze jednak to, co modne jest ładne, ale to moje osobiste zdanie. Poza tym, wykorzystany tutaj kolor czarny ma się zupełnie nijak do całości.  
    Moja ocena: 5 (Gdyby nie buty… oceniałabym stylizację na 6.)
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 05/08/15 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Pluz z dn. 31.07.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 1.08.2015

    Obawiam się, że będę dziś nudna dla Państwa, szczególnie dla uważnych i regularnych Czytelników rubryki „Jak Cię widzą, tak Cię piszą”.
    Bogusław Śmigielski
    Ocenianym jest Bogusław Śmigielski, były marszałek województwa śląskiego, obecnie senator, który tak oto zaprezentował się w redakcji Dziennika Zachodniego na debacie o przyszłości Śląska. 
    Kolejna stylizacja męska. Znowu garnitur, koszula, krawat. Nie, żebym miała coś przeciwko nim, ale oceniane przeze mnie stylizacje śląskich VIPów to przede wszystkim stylizacje urzędników i polityków, a zawody te narzucają ścisły kod ubioru. Niewiele tu miejsca na fantazję i wykazanie się wyobraźnią w kwestii wizerunku. Wszystko musi być takie… poprawne. 
    No właśnie. A dziś? Czy jest poprawnie? I tak, i nie. Dobry zestaw kolorów, jest garnitur, więc i jest elegancko, ale nic poza tym. Dobry rozmiar, długości i umiejętność noszenia rzeczy to kluczowe czynniki mające wpływ na nasz wygląd.
    Moje główne zarzuty wobec ocenianej stylizacji to:
    – za duży rozmiar marynarki,
    – za długie i za szerokie rękawy,
    –  niewidoczny mankiet koszuli spod rękawa marynarki,
    – koszula z kołnierzykiem zapinanym na guziczki, z angielska nazywana button-down, jest za mało elegancka do tak ciemnego, i w związku z tym bardzo eleganckiego, garnituru,
    – o dużo za długie nogawki spodni,
    – zbyt toporne buty.
    Ogromny plus za wykorzystanie w wizerunku koloru szarego. Miewamy do niego bardzo różny stosunek. Albo przepadamy w nim totalnie, bo pasuje do wszystkiego, nie rzuca się nadmiernie w oczy i można się pod nim ukryć. Albo skreślamy – dla zasady, bo jeśli chcemy się wyróżnić i wykazać wyobraźnią, szarość wydaje się nam być nijaka.
    Najważniejszą cechą szarości jest to, że nigdy nie stanowi ona tak silnego kontrastu z innymi kolorami, jak np. czerń, która jest ulubionym kolorem Polaków, czy to w pracy, czy po pracy. Jest to ogromna zaleta koloru szarego, ponieważ większość z nas ma słowiańską urodę o bladej cerze, jasnych włosach i oczach. Taka uroda nie wymaga zbyt intensywnego kontrastu kolorystycznego w garderobie. Wręcz przeciwnie. Musimy uważać, żeby nasz wizerunek nie nabrał papuziego charakteru i nie był po prostu… zbyt kolorowy. To kwestia stylu, ale namawiam do takiego żonglowania kolorami, by strój był jednak bardziej tłem dla tego, co mamy do powiedzenia, niż mówił za nas. Moje słowa nabierają szczególnego znaczenia w kontekście pracy i wizerunku profesjonalnego, jak w przypadku naszego dzisiejszego bohatera.
    Moja ocena: 3 (Za kolory dałabym 5, resztę oceniam bardzo nisko. Z tego wynika, że średnia to 3.)
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
1 2 3 4 5 6 8