• 27/12/13 biznes , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , Spell Your Shape , typy sylwetek

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 30.11.2013

    Podczas gali Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii w Zabrzu jedną z osób
    nagrodzonych przez fundację była Pani Anna Jeziorowska-Wereta,
    współwłaścicielka firmy FH Elektromix s.c. Przyjrzyjmy się dziś temu,
    jak prezentowała się przy wspomnianej wyżej okazji.
    Anna Jeziorowska-Wereta

    Kolor czarny w sytuacji wieczorowej jest jak najbardziej uzasadniony.
    Sama nie wierzę w mit małej czarnej, ale nie neguję. Przyznają Państwo
    jednak, że mala grafitowa czy granatowa byłaby równie elegancka.

    Problem polega na tym, że bazą stroju Pani Ani nie jest sukienką.
    Wygląda na to, że górę zestawu ubraniowego stanowi dzianinowy sweterek.
    Może to złudzenie optyczne, jeśli tak – przepraszam. Gdyby jednak moje
    podejrzenia się potwierdzały – nie pochwalam. Gala zobowiązuje i sweter,
    nawet jeśli z błyszczącym motywem ozdobnym, nie jest wystarczająco
    elegancki. Poza tym golf?
    Nasza bohaterka jest bardzo wysoką kobietą o szczupłej sylwetce, bez
    wyraźnych krągłości. Oczywiście, jedno zdjęcie to za mało, by móc pewnie
    stwierdzić, jaką sylwetkę ma Pani Ania, ale wszystko wskazuje na typ I.
    Receptą na wspaniały wygląd Pani I jest przełamywanie linii ciała –
    przede wszystkim kolorami. Radzę unikać tworzenia pionowych linii
    kolorystycznych. Polecam też dbać o to, by zawsze stosować wisior
    akcentujący środek sylwetki. Im więcej miękkich wykończeń, np. okrągłych
    dekoltów, kołnierzy czy wyłogów, tym lepiej. 
    Pani Ania wie, że jej atutem są nogi, dlatego skrzętnie wykorzystała to
    przy dokonywaniu wyboru kreacji na galę. I słusznie, bo rzeczywiście są
    one bardzo zgrabne. Ciekawe buty jeszcze bardziej zwracają naszą uwagę
    na dolne partie sylwetki, przy czym przy wysokim wzroście i szczupłej
    sylwetce – można było lepiej, w sensie delikatniej. Mówię to z nieukrywanym  żalem, ponieważ
    prezentowane buty są naprawdę bardzo ładne.
    Włosy wymagają okiełznania, a makijaż – dopracowania.

    Moja ocena: 3

    No Responses
  • 30/10/13 Spell Your Shape , styl , szkolenie i warsztaty , typy sylwetek

    Moja sylwetka i mój styl. Znam siebie!

    Zapraszam na kolejną edycję warsztatów dla kobiet “MOJA SYLWETKA I MÓJ STYL. ZNAM SIEBIE!”.

    Zakres tematyczny:
    • Sylwetka idealna
    • Mój typ sylwetki
    • Zalety i wady mojego typu sylwetki
    • Typy sylwetek a historia mody
    • Sztuczki stylistów w budowaniu proporcji sylwetki – kolorem, fasonem, dodatkami
    • Odpowiednie dla mnie fasony
    • Diabeł tkwi w szczegółach
    • Mój indywidualny styl
    • Metamorfoza białej koszuli
    • Wystylizuję się sama
    W czasie warsztatów wspólnie zdefiniujemy typ sylwetki każdej z uczestniczek oraz porozmawiamy o tym, jak się ubierać uwzględniając proporcje budowy ciała.

    Każda z uczestniczek warsztatów może przynieść ze sobą rzeczy z własnej garderoby, co do których ma wątpliwości, czy pasują do jej sylwetki. Razem podejmiemy decyzje, czy i jak je nosić oraz co ewentualnie do nich dobrać, dokupić.

    Oprócz fachowej wiedzy i profesjonalnego doradztwa stylistki Synergii oraz kameralnej, miłej atmosfery naszego studia gwarantujemy aromatyczną kawę, pyszną „zimową” herbatę i słodkości własnego wyrobu.

    Termin: 15.11.2013, godz. 16.30 – 19.30

    Miejsce: Centrum Kreowania Wizerunku SYNERGIA, Gliwice, Daszyńskiego 9

    Liczba uczestniczek: 5 – 7 pań (warunkiem odbycia się warsztatów jest zebranie grupy 5 uczestniczek)

    Cena: 230,-zł

    Prosimy o dokonywanie rezerwacji telefonicznie na nr 32.270.33.64 lub mailowo na adres synergia@synergiastyl.pl
    Istnieje także możliwość ustalenia dodatkowych terminów warsztatów dla grup zorganizowanych.
    ZAPRASZAMY!
    No Responses
  • 24/10/13 Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , Spell Your Shape , styl , typy sylwetek

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 19.10.2013

    Anna Szrama, dyrektor Festiwalu Filmowego RegioFun w Katowicach, na
    konferencji prasowej przed festiwalem zaprezentowała się w takiej oto
    stylizacji. 
    Anna Szrama
    To, jak odbierają i oceniają nas inni zależy od bardzo wielu czynników.
    Podobnie jest w przypadku naszych wyborów zakupowych, które przede
    wszystkim dyktowane są upodobaniami. Nie bez znaczenia dla nas jest też 
    wykonywany zawód, sposób spędzania wolnego czasu, po prostu styl bycia i
    życia. Mam nadzieję, że już wielokrotnie wcześniej przekonywałam Państwa
    do tego, że warto w wizerunku dbać także o odpowiedni dobór kolorów,
    podobnie jest z fasonami i ich dopasowaniem do proporcji sylwetki. Styl
    to najtrudniejsza sprawa wizerunkowa, znalezienie go nie zdarza się od
    tak. Odkrywamy go i rozwijamy z upływem czasu. 
    Pani Ania zdecydowanie styl ma, to na pewno. 
    Sukienka, szal, rajstopy i kozaki razem stanowią świetną kompozycję
    kolorystyczną. Podoba mi się wykorzystanie do szarości mocno
    kontrastującej z nią czerwieni – na paznokciach. Delikatny akcent, który
    bardzo ożywia. 
    Niestety, nie ocenię jednak tej stylizacji zbyt dobrze, choć ma ona
    polot. Mój wywód na temat tego, co powinno mieć wpływ na nasze decyzje
    zakupowe ma swoje uzasadnienie. Otóż nasza bohaterka zapomniała
    dopasować sukienkę do swojej sylwetki. I choć szalenie mi się ona
    podoba, uważam, że to nie najlepszy wybór dla niej samej. Mówię to z
    nieukrywanym żalem, ponieważ mam przekonanie, że Pani Ania ma ogromne
    wyczucie estetyczne. Cóż, nawet najlepszym zdarzają się wpadki. 
    Szkoda też, że makijaż jest niezauważalny. Sama jestem fanką
    naturalności, ale kontrolowanej. U Pani Ani brakuje mi odrobiny różu na
    policzkach. 
    Moja ocena: 3 (Średnia wagowa za poszczególne aspekty wizerunku.) 
    No Responses
  • 01/10/13 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , polityka , Spell Your Shape , sport , styl , typy sylwetek , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 21.09.2013

    Krzysztof
    Pieczyński
    – pracownik Biura Pełnomocnika Miasta Katowice ds. Sportu, kiedyś
    kandydat na radnego, zapalony piłkarz – pojawił się na otwarciu klubokawiarni
    Strefa Centralna w Katowicach w takiej oto stylizacji.
    Krzysztof Pieczyński
    Zaprezentowany
    zestaw ubraniowy jest przykładem szalenie modnego obecnie stylu. Mam na myśli
    sportową elegancję. Nawet jeśli podstawą zestawu są jeansy, nikt nie ośmieli
    się zarzucić Panu Krzysztofowi, że elegancki nie jest.
    Szyku
    naszemu dzisiejszemu bohaterowi nadaje aksamitna marynarka. Zwracam Państwa
    uwagę na jej dopasowanie do kształtu sylwetki. Leży świetnie, ale… No
    właśnie, jest pewne ale. Mankamentem marynarki są delikatnie za krótkie rękawy.
    Gdyby Pan Krzysztof zadbał o to, by mankiety koszuli odpowiednio wyglądały spod
    nich – zostałoby to zamaskowane. Niestety, wszystko wskazuje na to, że i rękawy
    koszuli są nieodpowiedniej długości.
    Zdaję sobie
    sprawę z tego, że czasem trudno w sklepach znaleźć rzeczy idealne dla nas. Czy
    to w kolorze, czy fasonie, rozmiarze… w szczególe. Zrozumiałe to, bo każdy
    jest inny, a ubrania szyte według konkretnego wzorca. Osobiście nie lubię
    kompromisów i nie spocznę, póki nie jest idealnie. Dlatego też zachęcam
    wszystkich, którzy nie odnajdują się wśród gąszczu rzeczy gotowych, na wizytę u
    krawca czy projektanta, który zadba o to, by rzeczy wychodzące spod jego
    maszyny i dłoni były perfekcyjne. Na miarę, co w kontekście mojej dzisiejszej
    oceny nabiera szczególnego znaczenia.
    Jeszcze
    słówko na temat kołnierza wspomnianej wyżej marynarki. Jego szalowy kształt
    kojarzony jest głównie z marynarką smokingową. I słusznie. Tym bardziej dlatego
    oceniana przeze mnie marynarka nosi znamiona niewymuszonej elegancji. Dodatkowa
    moja uwaga, kołnierze typu szalowego zawsze optycznie wydłużają i wysmuklają
    sylwetkę. Mam tylko wątpliwości, czy Pan Krzysztof tego potrzebuje…
    Generalnie,
    dzisiejszą stylizację zaliczam do umiarkowanie udanych. Szkoda, że
    praktycznie wszystko, co Pan Krzysztof ma na sobie wysmukla i wyszczupla jego sylwetkę
    – nawet kształt butów, a sam przecież jest wystarczająco wysoki i szczupły.
    Moja ocena: 3

    P.S. 
    W nawiązaniu do męskiej stylizacji – jestem dziś dostępna w salonie STRELLSON w katowickiej Silesii. Zapraszam na konsultacje w godzinach 14.00 – 21.00.   
    No Responses
  • 24/09/13 kolory , styl , typy sylwetek , wizerunek po męsku , wydarzenia

    Stylizacje u Piotrka

    Moja współpraca z Pierre Cardin trwa. Stylizacje w Bielsku i Gliwicach już za mną, Katowice w toku, a Zabrze przede mną. Zapraszam Panów, ale również i Panie, ponieważ w ofercie marki jest także kolekcja damska.
    Dla zainteresowanych… dziś (24.09) jestem dostępna w Silesia City Center w Katowicach w godzinach 15-20.00, natomiast w czwartek i piątek (26-27.09) w zabrzańskim M1 od 16.00 do 20.00. 
    Do zobaczenia!
    No Responses
  • 14/09/13 kolory , metamorfozy , styl , typy sylwetek

    Metamorfozy (cz.12)

    Tradycją staje się, że proszę swoje Klientki, które zgadzają się na publikację zdjęć metamorfozy, o napisanie kilku słów o swojej zmianie. Kilka dni temu ja opowiadałam o Beni, dziś “przemówi” ona sama. 🙂

    Nad skorzystaniem z usług
    stylisty zastanawiałam się bardzo długo, ponad rok. Chodząc na zakupy zadawałam
    sobie pytanie, jak spośród gąszczu ubrań, które są serwowane w sklepach
    wybrać to, w czym będzie mi dobrze i w czym nie narażę się na śmieszność. Miałam
    ogromny problem ze znalezieniem równowagi między swoim odbiciem w lustrze a tym, jak chciałabym wyglądać, brakowało mi pewności w doborze właściwej garderoby do
    pracy i po pracy. Decyzja, aby zdecydować się teraz na stylistę była
    podyktowana również faktem zbliżania się do magicznej liczby 40 lat.

    Na Synergię trafiłam przez Internet.
    Przeczytałam referencje, ich ilość i treść zaważyły na tym, że wybór padł na Tatianę. Na spotkanie poszłam bez obaw, bo wiedziałam, że zawsze można się
    wycofać bez kosztów. Zaryzykowałam i poszłam za ciosem. Założyłam sobie, że zrobię tylko analizę sylwetki i stylu, jednak, jako osoba otwarta zdałam się na Tatianę,
    która zaproponowała na początek analizę kolorystyczną. Potem przyszedł czas na instruktaż makijażu. Należy tu wspomnieć, że
    moim jedynym czynnym kosmetykiem do tej pory był tusz do rzęs i to bardzo okazjonalnie. Tatiana pokazała mi, jak wykonać makijaż, który nie tylko nie
    obciąża skóry, ale sprawia, że twarz jest naturalnie ładna. Teraz nie
    wyobrażam sobie wyjścia z domu bez make-up’u.



    Jako uzupełnienie powyższego pokazuję Bęnie sprzed czasu, kiedy zaczęła stosować makijaż oraz wersję z.


    Najtrudniejszy był przegląd
    szafy, gdzie niektóre rzeczy, z którymi byłam zaprzyjaźniona i w których dobrze
    się czułam lądowały do torby z napisem „NIE”. Było też kilka miłych zaskoczeń,
    kiedy to rzeczy, które leżały zapomniane, kupione jakoś przy okazji, okazywały
    się skarbami.

    Potem wspólne zakupy, podczas
    których jeszcze nigdy w tak krótkim czasie nie kupiłam tylu właściwych i
    pasujących do mnie i do siebie wzajemnie rzeczy.

    Po lewej “stara” Benia w swoim ulubionym zestawie. Pozostałe dwa zdjęcia – po wspólnych zakupach. Nowe kolory, nowe fasony i przede wszystkim – sukienki, których Benia nigdy nie używała.

    Tatiana nadal dokonuje rewolucji
    w moim życiu. Dzięki jej ogromnemu zaangażowaniu pokazuje mi, jak
    wyglądać elegancko mimo dysproporcji ciała, jakimi, niestety, jestem
    obarczona.  Do tej pory nosiłam tylko spodnie,
    aby maskować niedoskonałości w budowie ciała. Jeżeli spódnice to wyłącznie
    długie. Tatiana ubrała mnie w sukienki, których nigdy nie było w mojej
    szafie, a dzięki temu pomogła mi wyzbyć się kompleksów oraz stereotypów
    zakorzenionych w mojej głowie.

    Robimy różne rzeczy, aby poczuć
    się lepiej… chodzimy na siłownię, przechodzimy na dietę, ale często
    bywa, że jesteśmy zbyt zmęczeni na ćwiczenia albo mamy niepohamowaną ochotę na
    batonika. Pracując z Tatianą przez te ostatnie dwa miesiące nie miałam momentu
    zwątpienia, chęci powrotu do starych nawyków. Dokonała istnego detoxu w moim
    życiu i jestem bardzo dumna, że ją spotkałam. Teraz jest tylko
    droga przede mną, nie obracam się za siebie. T
    o naprawdę rzadkość spotkać ludzi, którzy pracę traktują z taką pasją i oddaniem jak Tatiana.
    Zaufałam jej i niczego nie żałuję.

    I jeszcze jedno. Pomoc stylisty w zmianie mojego wizerunku trzymałam w ścisłej tajemnicy przed
    najbliższym otoczeniem. O chęci skorzystania z usług wiedziała jedynie
    moja siostra, która dopingowała mnie w tym działaniu. Jednak z uwagi na
    odległość, jaka nas dzieli nie widziała
    postępów. Zmiany, które wprowadzałam w życie były z dnia na dzień. To nie
    prawda, że liczy się jedynie wnętrze człowieka, wszyscy jesteśmy wzrokowcami. Moja metamorfoza utwierdziła mnie w tym przekonaniu. Znajomi zauważyli pojawienie się makijażu na
    twarzy, a dodam, że makijaż był naprawdę subtelny. Wzrok przykuwały piękne kolory i niebanalna
    biżuteria. Koleżanka powiedziała mi, że dzięki kolorom, które zaczęłam nosić oraz biżuterii promienieję i tryskam pozytywną energią. To był komplement od
    osoby, od której nie spodziewałam się go usłyszeć. 

    Po zrobieniu sesji zdjęciowej i umieszczeniu mojej
    metamorfozy na blogu Tatiany postanowiłam powiedzieć innym, co tak naprawdę wydarzyło się w moim życiu i
    komu zawdzięczam tę zmianę. Ilość pozytywnych komentarzy i gratulacji była dla
    mnie zadziwiająca. Usłyszałam słowa, że jestem odważna, że wpuściłam stylistę
    do domu. Wszyscy komentowali. Ja już po pierwszych
    spotkaniach z Tatianą wiedziałam, że się nam uda. Teraz mam potwierdzenie, że mój wybór stylisty był JEDYNY I SŁUSZNY.
    Jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam na swojej
    drodze spotkać Tatianę, która na nowo mnie odkryła. W życiu nic nie dzieje się
    przypadkiem i ona po prostu musiała się w nim pojawić. Dzięki swojemu zaangażowaniu i
    energii dała mi siłę do mierzenia się z kolejnymi słabościami.
    Szczerze mówiąc, czuję się aż skrępowana, kiedy czytam te słowa, a jeszcze bardziej teraz, kiedy umieszczam je na blogu. Nawet zastanawiałam się, czy nie uciąć tekstu Beni w pewnym momencie, pomyślałam jednak “niech się dzieje…”. Może będą one zachętą dla innych. Lubię swoją pracę. Bardzo. Ogromnie cieszę się, kiedy ktoś dzięki zmianom dokonywanym razem ze mną zaczyna się więcej uśmiechać – do siebie przede wszystkim. Bo za zmianą zewnętrzną, zawsze idzie zmiana wewnętrzna. Zawsze.
    I na koniec moje ulubione zdjęcie Beni po metamorfozie…
    Benia, dzięki wielkie!

    Zdjęcia po metamorfozie wykonał Bartek Sasuła, o którym już kiedyś pisałam tutaj.

    2 Responses
    Metamorfozy (cz.12)
  • 10/09/13 kolory , metamorfozy , styl , typy sylwetek

    Metamorfozy (cz.11)

    Zdecydowanie za rzadko publikuję zdjęcia z metamorfoz, które odbywają się w Synergii.
    Tak się składa, że duże grono osób, u których dokonuje się zmiana wizerunkowa nie chce przyznawać się wobec innych do tego, że pracuje ze stylistą. Powody? Jest ich całe mnóstwo, ale nie chcę się teraz na nich skupiać, bo uważam, że ważniejszy jest cel oraz to, czy zostaje on osiągnięty. W ten sposób tłumaczę się z małej ilości zdjęć dokumentujących metamorfozy z moim mniejszym lub większym udziałem.
    Ostatnio jednak udało mi się namówić na zdjęcia Benię. Poznałam ją na początku lipca…
    Zanim zaczynam z kimś współpracę, zawsze zapraszam osobę na spotkanie wstępne, niezobowiązujące, w czasie którego poznajemy się wzajemnie. Myślę, że jest ono ważne dla dwóch stron. Klientce, tudzież Klientowi – których ostatnio coraz więcej, daje ono poczucie bezpieczeństwa, bo wie, w czyje trafia ręce. Dla mnie natomiast jest ono ważne, bo poznaję człowieka, nie od razu przez pryzmat kolorów czy proporcji sylwetki, ale właśnie jego potrzeb, oczekiwań, ale też sposobu mówienia i zachowania, temperamentu, stylu bycia… Daje mi to większą szansę na stworzenie, czy też pomoc w procesie kreowania, spójnego wizerunku.
    Po pierwszym spotkaniu z Benią sądziłam, że tempo naszej współpracy będzie… umiarkowane. Wydawała się trochę zdystansowana, może ciut niepewna – także swojej decyzji, że chce się zmienić wizualnie. Zaskoczyła mnie! Po analizie kolorystycznej poszła za ciosem i chciała spotkań więcej i więcej, i częściej. 🙂

    Zawsze powtarzam, że kluczem do sukcesu we współpracy ze stylistą jest zaufanie. Oczywiście, że jest ono budowane (lub nie) w czasie kolejnych spotkań, ale już na starcie trzeba wykrzesać z siebie choćby jego cień. Stąd moje zachęty do spotkania wstępnego… Benia zaufała totalnie i poniższe zdjęcia oddają efekty naszej współpracy.

    Bernarda przed metamorfozą


    Znaki szczególne: zero makijażu, ubrania głównie w czarni,  tylko spodnie.

    Benia po metamorfozie

    No Responses
    Metamorfozy (cz.11)
  • 21/08/13 Spell Your Shape , typy sylwetek , wydarzenia

    Spell Your Shape

    Już od jakiegoś czasu zapowiadam, że idzie nowe. Nowe, którego nie mogę się doczekać, a nad którym pracuję już od jakieś czasu. Dziś zajawka pierwsza. Wkrótce wszystko będzie jasne.
    Zdradzam kształt logotypu…
    oraz kulisy sesji zdjęciowej do projektu:

    W imieniu swoim i Marty Gałki, z którą razem pracujemy nad projektem, dziękuję wszystkim zaangażowanym:

    naszym cudownym modelkom Agnieszce, Ani i drugiej Ani, Karolinie, Małgosi, Monice, Oli i Sylwii,

    fotografowi Arturowi Nykowi,
    makijażystce Ani Bułkowskiej-Jastal,
    fryzjerowi Tomkowi Bożek oraz
    Justynie Typek za backstage.
    Sesja miała miejsce kilka miesięcy temu i cieszę się, że wreszcie będę mogła pokazać jej efekty. Coming soon!

    One Response
    Spell Your Shape
  • 08/07/13 kolory , metamorfozy , styl , typy sylwetek

    Metamorfozy (cz.10)

    Jakieś dwa lata temu napisała do mnie pewna Ania. Z prośbą o pomoc. Była zdecydowana na skorzystanie z e-stylizacji. Jak zawsze w przypadku tej usługi, przekonywałam do bezpośredniego kontaktu. Owszem, godzę się na formę współpracy przez internet, jednak zawsze zaznaczam, że nie jest ona najbardziej efektywna. Z uwagi na fakt, że Ania od kilku lat mieszka w Irlandii – nie było innej możliwości. Cieszę się jednak, że ostatecznie doszło do naszego spotkania. Nie tylko, że było ono tzw. “kropką nad i” w pracy nad jej wizerunkiem, ale przede wszystkim dlatego, że wreszcie osobiście poznałam fantastyczną kobietę, z którą wymieniłyśmy wcześniej dziesiątki maili.

    Po naszym szalonym dniu razem, zapytałam ją, czy zachciałaby podzielić się z innymi wrażeniami, jak to wszystko wyglądało z jej perspektywy. I oto to: 

    Hm… Moja przygoda ze stylistką Tatianą zaczęła się od… No właśnie, od czego? Szukałam stylistki, która udziela porad przez
    internet. No bo przecież, jeśli napisze mi, co i jak to na pewno sama dam
    radę. 🙂 Jakże mylące! 😉 

    Znalazłam Synergię, która oferuje usługę e-stylistka. Skorzystałam z analizy sylwetki i stylu oraz analizy kolorystycznej.
    Wszystko było bardzo profesjonalnie, wyczerpująco i konkretnie opisane, łącznie z rysunkami wzorów fasonów, jakie są odpowiednie dla
    mojej sylwetki. Super sprawa! 
    Największym zaskoczeniem była dla mnie paleta barw – jakże inne kolory,  od tych które stosowałam do tej pory. Bezcenny gadget dla mnie. 🙂

    I wtedy dopiero zaczęła się zabawa, czyli intensywna wymiana maili  z Tatianą. 🙂 Jakie kolory łączyć z jakimi, jak dopasowywać buty, jaką biżuterię…
    Odpowiedzi zawsze były konkretne i bardzo pomocne. Wszystkie
    wskazówki okazały się trafne, ale… No właśnie to “ale”. 🙂 Wiedza teoretyczna nabyta, ale gorzej było w praktyce. Samodzielne
    tworzenie
    zestawów, wysyłanie do oceny… Hm, początkowo było porażką, z
    czasem było lepiej – według mnie, ale to pozostawiam ocenie Tobie, Tatiano. Niestety, trudno mi było  pozbyć się wieloletnich nawyków. 

    Nasza wirtualna współpraca trwała 2 lata, aż wreszcie doszło do spotkania na żywo. 🙂 Fantastyczna przygoda!!! Tatiana nie “przymknie oka”, wszystko musi być perfekcyjnie. Kobitka jest niesamowicie energiczna, nakręca pozytywną energią. 

    W towarzystwie Tatiany skorzystałam z pomocy braffiterek. Pozdrawiam przesympatyczne Panie, dzięki którym mam pięknie wyeksponowany biust. 🙂 Mój “R” jest bardzo
    wdzięczny. 🙂

    Dobór okularów – polecam wszystkim okularnikom. Moje są rewelacyjne!!!

    Instruktaż makijażu czyni cuda, nie potrzebna operacja plastyczna
    nosa. 🙂 Oczywiście, przybory do makijażu doskonalej jakości, jak również same kosmetyki.

    Dobór biżuterii. Zawsze trafiona. I jaka piękna! Kiedyś nie nosiłam w ogóle i to był stracony czas.

    No i wreszcie zakupy z Tatianą – szybko i bardzo konkretnie. Moje nowe rzeczy
    są piękne, twarzowe, leżą idealnie i najważniejsze, że jest “efekt wow”!!!! Na
    niektóre sama bym nigdy nie zwróciła uwagi, a szkoda, bo są super. Buty, do których podchodziłam jak do jeża są teraz moje ulubione. 🙂 Podobnie  granatowa 
    sukienka… mogłabym w niej chodzić ciągle, a nie chciałam jej przymierzyć.

    Dziękuję Ci, Tatiano, za wspólnie spędzony czas. Za to, że potrafisz perswadować z wdziękiem. Dziękuję Ci również za to, że masz tyle pasji i energii – ja
    się zaraziłam, mam nadzieję, że na długo. Żałuje tylko jednego, że tak
    późno zdecydowałam się na spotkanie z Tobą.
    Zakupy ze stylistką to najlepsza inwestycja w siebie. Te były moje pierwsze i mam nadzieję, że nie ostatnie. Szczerze
    polecam niezdecydowanym. Polecam stylistkę Tatianę. 
    Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam,
    Ania

    Ania w czasie naszej współpracy przysyłała mi wiele swoich zdjęć. Publikuję jedno z pierwszych nadesłanych  i jedno z ostatniego maila. 

    Ania przed metamorfozą:

    Ania po metamorfozie:

    Szkoda, że nie starczyło nam czasu na wspólną wizytę u fryzjera, ale Ania wie, co należy poprawić. 🙂

    Braffiterki, o których wspomina Ania to Danka i Jola z tyskiego Brafiti. Polecałam już niejednokrotnie, jednak w ich przypadku rekomendacji nigdy dość. Zachęcam przeczytać to – dla przypomnienia.

    No Responses
  • 11/12/12 Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , styl , typy sylwetek

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 20.10.2012

    Laureatką gali Kobiet Sukcesu Śląska została Pani Jolanta
    Czernicka-Siwecka
    – prezes fundacji Iskierka działającej na rzecz dzieci z
    chorobą nowotworową. Serdecznie gratuluję oraz życzę dalszych sukcesów Pani i
    fundacji. Moim jednak zadaniem jest ocenić stylizację, którą Pani
    zaprezentowała na sobie w czasie uroczystości.

    Jolanta Czernicka-Siwecka
    Zachwyca mnie bluzka w kolorze czerwonego wina. Jej
    koronkowe aplikacje idealnie współgrają z burzą blond loków. Ma to taki
    przyjemnie romantyczny charakter. Szkoda, że styl ten nie stał się „light
    motive” całego zestawu ubraniowego, bo wyobrażam sobie, że Pani Jolanta jest do
    niego stworzona.
    Granatowa marynarka z interesującymi złotymi guzikami ładnie
    komponuje się z kolorem bluzki. Niestety, mam uczucie, że ten silny kontrast
    kolorystyczny dwóch nasycony barw zdominował wizerunek i Pani Jolanta wygląda
    zbyt blado, jednak i tak jest to lepsze rozwiązanie niż zastosowanie
    najpopularniejszej czarni, która w przypadku delikatnej urody naszej
    dzisiejszej bohaterki byłaby totalną pomyłką. Czarny kolor spodni nie stanowi
    większego problemu, ponieważ jest wystarczająco daleko od twarzy.
    Mam jednak inną uwagę. Za dużo dzieje się w rejonie bioder. Kończy
    się tam i bluzka, i żakiet. Wyraźnie widać zakładki spodni. Przewieszona przez
    ramię torba także skupia najwięcej uwagi na biodrach. Wszystko to powoduje
    optyczne powiększenie w tym samym miejscu i zaburza proporcje sylwetki. Śmiem
    twierdzić, że Pani Jolanta mogła wyglądać o wiele zgrabniej. Nogi aż proszą, by
    zrobić z nich wielki atut, a zaprezentowanym zestawem ubraniowym Pani Jolanta
    tego nie uczyniła.
    Smaczkiem stylizacji chyba miała być torebka kolorystycznie
    nawiązująca do części garderoby. Jednak stylem odbiegająca od całości.
    Poza tym, czy jest to strój odpowiedni na jakąkolwiek galę?
    Pozostawiam to Państwa rozwadze.
    Moja ocena za wygląd ogólny:
    4
    (głównie za bardzo pozytywne pierwsze wrażenie, jakie Pani na mnie wywarła)
    One Response
1 5 6 7 8 9 10