• 14/10/14 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , styl , typy sylwetek

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 13.09.2014


    Oto Joanna Wnuk-Nazarowa – dyrektor Narodowej Orkiestry Symfonicznej
    Polskiego Radia w Katowicach – i jej stylizacja na konferencji prasowej
    poprzedzającej otwarcie nowej siedziby orkiestry. 
    Joanna Wnuk-Nazarowa
    Śliczna sukienka. Kolory, idealnie oddające chłodny typ kolorystyczny,
    rozświetlają oblicze naszej bohaterki.
    Deseń w groszki oraz zaszewki w wysokiej talii optycznie zakrywają to,
    co trzeba. Widać dobrą jakość materiału. Niestety, idealnie nie jest. Możliwe, że to kwestia mojego skrzywienia
    zawodowego, ale patrząc na Panią Joannę w pierwszej kolejności
    dostrzegam nierówne proporcje góra-dół – wskazujące na sylwetkę
    o kształcie litery A. Możliwe, że to złudzenie za sprawą braku rękawa,
    choćby krótkiego, ale jednak…
     

    Najważniejsza uwaga na przyszłość dla wszystkich Pań A – stwórz
    harmonijną linię ciała poprzez dobieranie takich górnych elementów garderoby, aby ściągały wzrok powyżej talii oraz optycznie
    poszerzały i podnosiły linię ramion. Można to uczynić kolorem, wzorem,
    fasonem. Ważne, że od talii w górę “ma się dziać”. Natomiast dolne partie
    sylwetki powinna charakteryzować prostota – w każdym tego słowa znaczeniu. 

    Oprócz rękawa poprawiłabym też długość sukienki Pani Joanny.
    Skrócenie jej o kilka centymetrów zadziałałoby bardzo na korzyść,
    szczególnie w przypadku tak zgrabnych nóg.

    Paznokcie zadbane i ładne. Szkoda, że nie został tutaj powtórzony kolor pomadki – za który należy
    się wielka pochwała, bo także pozostaje w palecie najlepszych kolorów
    dla naszej bohaterki.
    Dodatki. Podoba mi się minimalizm pani Joanny, ale brakuje mi
    konsekwencji. Kwadratowy zegarek bardziej pasuje do kraty niż groszków.
    W przypadku takiego deseniu namawiałabym na tarczę w wersji okrągłej.

    I jeszcze kilka słów na temat czółenek. Do jasnych sukienek lepiej
    prezentują się jaśniejsze buty. Rozumiem zamysł, by powtórzyć kolor
    groszków, ale buty cieliste sprawdziłyby się tutaj
    idealnie. Za to sam kształt i lekki obcas są słusznie dobrane.

    Pani Joanna robi bardzo dobre pierwsze wrażenie. Kiedy jednak bliżej
    przyjrzałam się szczegółom, znowu doceniłam znaczenie rzeczy małych,
    które w tym przypadku wymagają dopracowania.

    Moja ocena: 4 

    No Responses
  • 22/08/14 kolory , metamorfozy , Spell Your Shape , typy sylwetek

    Metamorfozy (cz.14)

    Nie, nie wierzę w szybką zmianę zewnętrzną, na którą jest automatyczna zgoda wewnętrzna. Metamorfozy uczestników programów, które pokazują media, to tylko kreacja rzeczywistości. 
    Schemat jest podobny, a wygląda to tak… W ciągu jednego dnia kobieta spotyka kilku specjalistów od urody. Zakrywane są przed nią lustra. Ona ufając, że ktoś zrobi swoją pracę dobrze (czego absolutnie nie neguję), zdaje się na innych i ich plan, nie mając przy tym pojęcia na co się godzi. Finałem jest zobaczenie siebie, swojego nowego oblicza w zwierciadle. Są emocje, bywają łzy. Radości, szczęścia, niedowierzania. Mogę być piękna? To takie proste! Zaledwie kilka chwil!
    A ja pytam o jedno: Gdzie w ciągu tego jednego dnia było miejsce na poznanie osoby i dopasowanie do niej odpowiedniego stylu? Dobranie kolorów do urody, fasonów do sylwetki, fryzury do kształtu twarzy i makijażu do stylizacji to nie wszystko. W owych wspomnianych przeze mnie programach rzadko kiedy pada słowo “styl”. A to przecież klucz do sukcesu. Do zmiany trwałej. Do tego, by ta osoba umiejętnie posługiwała się strojem i makijażem na co dzień – samodzielnie. Jak się tego nauczyć w ciągu jednego dnia?

    Ostatnio czytając jakiś magazyn, który wpadł mi w ręce, trafiłam na artykuł o uczestniczkach programów, kobietach, które na oczach innych przeżywały spektakularne metamorfozy. Okazuje się, że po jakimś czasie niemal wszystkie wracają do starych przyzwyczajeń związanych z ich wizerunkiem. Dla mnie sprawa jest oczywista. Żyjąc w epoce pogoni za zmianami radykalnymi, nie dajemy sobie szansy na spokojne uczenie się siebie, nawet jeśli z pomocą innych. Nie chcę i nie lubię pracować w taki sposób. Czas! Czas to niezbędnik w owocnej pracy ze stylistą czy doradcą wizerunkowym. Pośpiech rzadko bywa sprzymierzeńcem, a w tym przypadku jest to wyjątkowo wyraźne.

    Ciekawa jestem, jak będzie z Asią. Wygrała konkurs, w którym nagrodą główną były konsultacje ze stylistą. Zostałam zaproszona do współpracy. Zrobiłyśmy analizę kolorystyczną i ocenę proporcji sylwetki, potem rozmowa o potrzebach garderobianych, z finałem w postaci wspólnych zakupów. Asia wygrała także 1.500,-zł, które miałyśmy razem wydać. Zadziałałam tylko ubiorem. Żadnych innych zmian wizerunkowych, zatem nie była to klasyczna metamorfoza. Raczej propozycja. Mam nadzieję, że z niej skorzysta. 🙂

    Zdjęcia robione telefonem na szybko w jednej z przymierzalni, więc nie są doskonałej jakości. Pierwsze od lewej – przed wspólnymi zakupami, kolejne trzy zdjęcia – moje propozycje zestawów ubraniowych na różne okazje. 

    No Responses
    Metamorfozy (cz.14)
  • 07/08/14 Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , Spell Your Shape , styl , typy sylwetek

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 2.08.2014

    Dyrektor biura handlowego Kolei Śląskich Agnieszka Lekston – podobnie jak kilka poprzednio ocenianych przeze mnie osób – znalazła się w gronie obecnych na konferencji podsumowującej
    tegoroczną Industriadę.
    Agnieszka Lekston
    Pani Agnieszka doskonale potrafi zadbać o naturalność. Ładny,
    szlachetny kolor włosów. Makijaż, który delikatnie podkreśla oczy
    i jednocześnie subtelnie rysuję linię ust. Piękne paznokcie.
    Wszystko w wyważony sposób podkreśla kobiecość i idealnie oddaje
    typ kolorystyczny, którym jest nasza bohaterka. Według najbardziej popularnej nomenklatury, mamy do czynienia z typem
    “lato”. Co to oznacza?
    Uroda pań i panów lato lubi chłodne odcienie kolorów, które nie są zbyt intensywne, raczej stonowane i pastelowe. Dotyczy to zarówno ubioru, jak i – w przypadku pań –
    biżuterii, makijażu czy farby do włosów. Stąd mój zachwyt w
    powyższym akapicie. Wszystko się zgadza, wszystko oprócz stroju.
    Osoby o letnim typie kolorystycznym powinny wystrzegać się czerni
    jak diabeł święconej wody. Jest on kolorem zbyt mocnym,
    powodującym, że cera wygląda blado. Zatem ganię za dobór żakietu,
    który silnie kontrastuje z błękitem bluzki – skądinąd dobrym dla
    Pani Agnieszki. Tyle o kolorach.
    Przyjrzyjmy się bliżej fasonom. Ważny jest odpowiedni dobór do
    kształtów sylwetki. 
    Na postawie zdjęcia, podejrzewam, że Pani
    Agnieszka reprezentuje sylwetkę Y. Cechuje ją przewaga górnych
    partii ciała nad dolnymi. Decydujący jest rozstaw ramion w
    stosunku do bioder.
    W ubieraniu chodzi o to, by optycznie dodawać i odejmować w
    celu uzyskania harmonii i równowagi proporcji, a w konsekwencji –
    zbliżenia się do wymarzonego typu X. W tym przypadku, żeby uzyskać
    kobiece krągłości należy optycznie pomniejszyć ramiona i
    powiększyć biodra. Największym atutem opisywanej sylwetki są nogi
    i to one powinny być szczególnie eksponowane, przykuwając większą
    uwagę niż górne partie ciała. 
    Optycznie pomniejszają rzeczy proste, bez ozdób, dlatego więc górne części garderoby powinny być jak najbardziej minimalistyczne w formie, ale też delikatnie dopasowane. Doły natomiast powinny nadawać objętości biodrom, żeby optycznie zrównoważyć szersze ramiona. Pozmieniałabym co nieco w tym konkretnym, ocenianym dziś, zestawie ubraniowym. Jeśli faktycznie nasza bohaterka
    jest reprezentantką Y, polecałabym następnym razem bardziej zadbać o
    rzeczy na dolne partie ciała, które będą jaśniejsze, żywsze, a
    nawet wzorzyste. 
    Styl. Tego brakuje mi najbardziej. Za nim zawsze stoi jakość. Nie
    widzę.
    Moja ocena: 3 (Za strój.)
    No Responses
  • 05/08/14 Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , Spell Your Shape , styl , typy sylwetek

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 26.07.2014

    Kontynuując temat stylizacji  śląskich oficjeli zaprezentowanych na
    konferencji podsumowującej tegoroczną Industriadę – dziś przyglądam się
    bliżej Jolancie Pietryja-Smolorz, która jest wicedyrektor Muzeum
    Energetyki w  Łaziskach Górnych. 
    Tradycyjnie już mojej ocenie podlegają kolory, fasony i styl. 
    Jolanta Pietryja-Smolorz
    Chłodna tonacja to na pewno coś, co służy naszej bohaterce. Cały ten
    zestaw kolorów nie nazwałabym jednak zgrabnie rozegranym. Natomiast
    wielki plus z wybór niebieskości – łady i świeży kolor na każdą porę
    roku, w szczególności lato. 
    Wszystko wskazuje na to, że Pani Jolanta jest sylwetką O lub Y. Ze
    względu na strój nie jestem w stanie ocenić ze stuprocentową pewnością,
    co dobrze świadczy o naszej bohaterce. Tym niemniej, obydwa typy cechują doskonałe nogi. Panie O i Y są stworzone do noszenia
    sukienek. Nie chcę przez to powiedzieć, że spodnie są zakazane.
    Absolutnie nie! Proszę spojrzeć na zdjęcie, oto przykład odpowiednio
    dobranego kroju. Szczupłe i dopasowane ładnie eksponują zgrabne nogi. 
    Wyżej wspomnianym typom sylwetek bardzo służy ubieranie “na cebulkę” –
    top + rozpięta marynarka lub sweterek to zestaw idealny. Dobrze jednak,
    by dwie zestawiane rzeczy były w kontrastujących ze sobą kolorach, bo
    wtedy wyraźnie dzielą w pionie – optycznie wysmuklając i wydłużając
    górne partie ciała. Stąd też moja wcześniejsza uwaga, że kolorami można
    było osiągnąć lepszy efekt. 
    Sprawa bardzo istotna. Szafy pań o sylwetkach O i Y – szczególnie tych, które noszą
    rozmiary powyżej 40 – powinny opuścić żakiety i kurtki zapinane “na
    siłę”. Co więcej, nawet lepiej, aby te elementy garderoby były ciut za
    małe. Ważne, by dobrze leżały na linii ramion i pod pachami nie tworzyły
    się fałdy z nadmiaru materiału. Sam fakt dopinania, a raczej
    niedopinania,  trzeba pominąć i uznać za służący proporcjom. 
    Nie bez znaczenia w doborze ubrań jest duży biust. Uważałabym na
    rozkloszowane bluzki, ponieważ mogą one tworzyć efekt namiotu, ale za to
    brak kołnierza i rękaw o długości 3/4 to jedne z lepszych rozwiązań. 
    W zaprezentowanej stylizacji brakuje mi charakternych dodatków. Pani
    Jolanto, polecam pokochać dużą biżuterię, bo może się ona okazać
    zbawienna dla budowania Pani proporcji ciała. 
    Przyszedł czas i na ostatnią kategorię mojej oceny – styl. Chyba ciągle
    jeszcze do dopracowania… 
    Moja ocena: 3 


    No Responses
  • 08/07/14 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , polityka , Spell Your Shape , styl , typy sylwetek

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 21.06.2014

    Przy okazji zasadzenia drzewa przez prezydenta Komorowskiego przed
    Muzeum Śląskim posłanka do Sejmu RP Anna Nemś pokazała się w sukience,
    która posiadała znamiona koktajlowej. Podczas dziennych spotkań
    formalnych, które wymagają zachowania szczególnej elegancji takowa
    sprawdza się doskonale. A charakteryzuje się tym, że jest lżejsza,
    jaśniejsza i krótsza od wieczorowej, zawsze z niewielkim dekoltem. 

    Anna Nemś
    Zaprezentowana sukienka podoba mi się bardzo. Prosta i
    minimalistyczna, wręcz ascetyczna. Bez zbędnych fajerwerków. Tak, jest
    naprawdę piękna. Czy jednak był to najlepszy wybór dla Pani Ani? 
    Jasny kolor i asymetryczny krój powinien nadać lekkości i
    kobiecości, a stało się coś odwrotnego. Wszystko za sprawą nietrafionego
    fasonu do kształtu sylwetki. Mając tak kobiece kształty trzeba je
    odważnie eksponować. Nigdy nie ukrywać pod zbyt dużą ilością materiału. 
    Góra sukienki jest za bardzo zabudowana, spłaszczająca biust i z
    rękawem eksponującym ramię w nie najlepszym dla naszej bohaterki
    miejscu. Rozkloszowany dół potrafi ukryć obfite biodra i uda, ale żeby
    nie nadać dodatkowych kilogramów musi być z lekkiego materiału
    podążającego za naturalną linią ciała. 
    Sukienka nie zbudowała odpowiednio proporcji sylwetki Pani Ani.
    Każda z nas chce być boginią w kształcie X. Pani posłanka ma ogromne
    możliwości, ale tutaj nie zostały one wykorzystane i wyeksponowane w pełni. Dużo
    bardziej efektowna byłaby sukienka z zaznaczoną talią. O długości
    zasłaniającej kolana i jednocześnie odkrywającej strefę tuż pod nimi –
    zarówno z przodu, jak i z tyłu. 
    Natomiast ogromna pochwała należy się Pani Ani za fryzurę. Świetny styl, z nutką retro. Bardzo kobieco. 
    Moja ocena: 3+ (Za samą sukienkę dałabym 5, za dopasowanie do sylwetki 2. Plus za fryzurę.) 
    No Responses
  • 23/04/14 Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , styl , typy sylwetek

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą..

    Publikacja: Dziennik Zachodni 5.04.2014

    Bohaterką mojej dzisiejszej oceny stylizacji jest Grażyna Bułka, aktorka
    m.in. Teatru Korez i Teatru Polskiego w Bielsku-Białej. Została
    sfotografowana na uroczystości wręczenia Złotych Masek, nagród
    teatralnych woj. śląskiego, w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. 
    Grażyna Bułka

    Jestem zachwycona tym, w jaki sposób Pani Grażyna prezentowała się na wyżej wspomnianej uroczystości. Wszystko przemyślane, dobrze dopasowane, spójne. I z
    charakterem, który wyraża indywidualny styl. 

    Ale od początku… 
    Wreszcie mamy kogoś, kto nie stawia na czerń. Choć akurat ze względu na sytuację wieczorową mogłaby ona być uzasadniona. Cieszę się jednak, że są osoby, które decydują się także
    na inne rozwiązania kolorystyczne. 
    Fason. Tutaj należą się szczególne brawa. Większość kobiet, niestety, ma
    problem z obiektywną oceną swoich proporcji sylwetki. Pani Grażyna
    natomiast, wie, że jej mocną stroną są jej nogi i podkreśla to poprzez
    ich odkrywanie. Sukienki to zawsze najlepsze i jednocześnie najprostsze
    rozwiązanie w garderobie kobiety. Trzeba tylko postawić na odpowiedni
    fason. Tutaj mamy ładnie wyeksponowany dekolt, zarysowany biust, ukryty
    brzuszek i nogi odsłonięte w miejscu idealnym dla naszej bohaterki. Nie
    bez znaczenia są ukośnie naszyte patki w okolicy bioder i zwężenie u
    dołu sukienki, które koncentruje nasz wzrok na dolnych partiach ciała.
    Kryjące ciemne rajstopy czy pończochy komponują się z kolorem sukienki
    tworząc pionową linię kolorystyczną, która dodatkowo optycznie wydłuża i
    wysmukla sylwetkę. 
    Buty. Akurat w ich przypadku, Pani Grażyna nie ma we mnie wsparcia.
    Nawet jeśli sama jestem fanką martensów, to nie u siebie i nie u Pani
    Grażyny. Już tłumaczę dlaczego. Zakrywanie kostki nadaje objętości. I dlatego jestem na nie. Zaprezentowany model butów z deseniem w
    kwiaty jest bardzo ładny i niezręcznie mi go krytykować, nie mam jednak
    innego wyjścia. W stylizacji najważniejsze jest umiejętne budowanie
    proporcji. Lepszym rozwiązaniem byłyby czółenka, na “mocnym” obcasie.
    Oczywiście mogłyby być w kolorze, w kwiaty, cokolwiek, byle odkrywały
    kostkę, czyli najszczuplejsze miejsce na nodze. 
    Duży naszyjnik. I w tym sedno. Świetny. Gdyby w
    okoliły szyi był węższy, byłoby ciut lepiej, ale za styl – wybaczam. 
    Bardzo przyjemnie patrzy mi się na Panią Grażynę. Czuć jej siłę
    wewnętrzną, pewność siebie i ciepło, którego nie zasłoniły nawet tak
    ciemne i duże okulary. Gratuluję smaku i stylu. 
    Moja ocena: 5 
    No Responses
  • 14/04/14 Spell Your Shape , typy sylwetek

    Sylwetka idealna

    Kolejny artykuł popełniony dla magazynu Furelle: 
    x x x
    W
    procesie kreowania wizerunku osób – z perspektywy stylisty
    – wiele uwagi poświęcam odpowiedniemu komponowaniu
    garderoby. Ważny jest kolor, fason i styl. Oczywiste jest,
    że „ubierając” swoich klientów biorę pod uwagę jeszcze
    wiele innych dodatkowych czynników, ale pozwolę sobie
    pominąć je w tym momencie. O kolorach pisałam ostatnio,
    styl niech pozostanie pieśnią przyszłości. Dziś natomiast
    chciałabym zapoczątkować cykl artykułów dotyczących typów
    kobiecych sylwetek oraz tego, jak w słuszny sposób budować
    ich proporcje.
    Podstawowe

    pytanie, jakie należy sobie zadać to: Czy istnieje
    sylwetka idealna? Każdej, absolutnie każdej kobiecie
    wydaje się, że tak. I zawsze ma ją ktoś inny niż ona sama.
    Nasze własne kształty postrzegamy jako trudne do ubierania
    i okiełznania. Zwykle łatwiej ma koleżanka, sąsiadka…
    Nie jest to kokieteria, bynajmniej, lecz kompleksy
    pielęgnowane latami. Otóż, z mojego punktu widzenia, czyli
    punktu widzenia stylistki – podkreślę raz jeszcze, KAŻDA
    sylwetka jest idealna. By prezentować się ładnie i kobieco,
    wystarczy dobrze poznać siebie i swoje proporcje oraz
    skupić się na pozytywach. Bez
    względu na rozmiar i wiek można wyglądać doskonale.

    Nasze decyzje zakupowe zwykle dyktowane są upodobaniami i… właśnie wyżej wspomnianym rozmiarem. Będę przekonywała, że to trochę za mało. Sukienka w dobrym rozmiarze, ale w fasonie nie dopasowanym do sylwetki potrafi zrobić więcej złego niż dobrego. To tak, jakby pomalować tylko jedno oko. I nawet jeśli makijaż tegoż oka byłby najpiękniejszy, myślę, że zgodnie stwierdzimy, że można lepiej. 
    Obecnie

    funkcjonuje wiele różnych podziałów na typy kobiecych
    sylwetek, ale ja proponuję ich zaledwie siedem. Z
    doświadczenia wiem, że im większy mamy wybór, tym trudniej
    nam zaklasyfikować się do konkretnej podkategorii. Nazywam
    sylwetki literalnie, bo taka nomenklatura wydaje mi się
    łaskawsza niż porównania do cegieł, gruszek i innych
    osobliwych przedmiotów, które – co prawda trafnie, ale
    jednocześnie też niefortunnie – opisują kobiece kształty.
    Wszak mówienie klientce, że jest typową cegłą, wydaje się
    być co najmniej niezręczne. O wiele bardziej elegancko
    brzmi, kiedy mówię, że jej sylwetka jest w kształcie H. 

    Przedstawiam Wam: 
    Istotą w “przeliterowaniu” sylwetki jest różnica pomiędzy rozstawem ramion i bioder oraz określeniu, czy ma ona talię wciętą lub nie. Nie bez znaczenia jest też wzrost. Wyróżniam sylwetki: X, A, Y, H, O, F oraz I. Póki co, pozostanę tajemnicza. O każdym z siedmiu typów opowiem bardziej szczegółowo w kolejnych artykułach. 
    W
    agresywnie wizualnym i zdominowanym obrazami świecie każdy
    jest oceniany na podstawie tego, jak wygląda i w jaki
    sposób się zachowuje. Z racji wykonywanego przeze mnie
    zawodu, dużo uwagi poświęcam ubraniom oraz innym
    zewnętrznym aspektom wizerunku. Chciałabym jednak mocno
    podkreślić, że to nie wygląd jest najważniejszy. Warto jednak odpowiednio o niego zadbać, by
    nie okazał się maską skrywającą człowieka, którym nie
    jesteśmy. Odpowiednio budowany wizerunek jest zaledwie
    makijażem (pełnym!), który uwypukla to, co w nas
    najładniejsze. Dlatego też warto poznać typ swojej sylwetki,
    by umiejętnie postępować z fasonami konkretnych elementów
    garderoby. Zapraszam do tej przygody razem ze mną, Spell Your Shape i
    Furelle.
    No Responses
    Sylwetka idealna
  • 10/02/14 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , polityka , Spell Your Shape , styl , typy sylwetek

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 08.02.2014

    Dziś moje rozważania będą koncentrowały się na tym, w jaki sposób
    wysmuklić i wydłużyć sylwetkę. Opowiem o tym na podstawie stylizacji
    pani Marii Nowak, posłanki Prawa i Sprawiedliwości. Zdjęcie zrobiono na
    otwarciu odnowionego skrzydła szpitala w Chorzowie. 
    Maria Nowak (w beżowym żakiecie)

    Sylwetka człowieka ma swoje naturalne linie pionowe – szyja, długość
    włosów, tułów, długość rąk czy nóg – oraz linie poziome, takie jak
    ramiona, biust, talia i biodra. Ubrania, ich elementy i dodatki również
    wprowadzają swoje linie pionowe i poziome. Pierwsze zawsze wydłużają i
    wyszczuplają, a drugie – poszerzają i nadają objętości. To, co ma
    znaczenie dla budowania proporcji ciała to m.in. rękawy i ich długość,
    plisy, paski, patki, cięcia, długość ubrania, lamówki, kołnierze,
    dekolty. Można by tak wyliczać bez końca. Kolorami poszczególnych
    elementów garderoby także tworzymy pionowe lub poziome linie mające
    wpływ na nasz wygląd ogólny. 
    Pani Maria jest kobietą niską. To pierwsza rzecz, która mocno “rzuca”
    się w oczy, a strój naszej bohaterki tylko potęguje to wrażenie. W jaki
    sposób? Otóż, ubierając się w rzeczy o różnych kolorach na górne i dolne
    partie ciała optycznie dzielimy sylwetkę na dwa. Kiedy dodatkowo
    decydujemy się zastosować do zestawu kozaki o innym kolorze niż dolne
    części garderoby, wtedy sylwetkę dzielimy na trzy. Jest to zabieg, który
    polecam osobom o wysokim wzroście. Pani Maria natomiast powinna postawić
    na tworzenie wertykalnych linii kolorystycznych. Jak to uczynić? Sprawa
    jest naprawdę prosta. Zawsze dbamy, by spódnica, rajstopy i buty miały
    dokładnie ten sam kolor. Idealnie jest, kiedy także bluzka jest tej
    samej barwy, a jedynie żakiet, sweterek czy inna narzutka kontrastuje z
    pozostałymi rzeczami. Tworzymy wtedy pionową linię, a raczej pas koloru,
    od samej szyi aż po stopy – dodatkowo “wyszczuplony” przez górne okrycie. 
    Pikowany żakiet ze stylizacji jest bardzo ładny, interesująco wykończony
    lamówkami. Ma on jednak pewną wadę. Jest w nieodpowiednim kolorze.
    Nieodpowiednim dla Pani Marii. Zbyt ciepły, zbyt zlewający się z kolorem
    skóry, co również skraca – najbardziej szyję. 
    Jeśli mówimy o wysmuklaniu, należy pamiętać, że im głębszy dekolt – w
    granicach rozsądku i dobrego smaku, oczywiście – tym lepiej. Można to
    jedynie zepsuć stosując nieodpowiedni dodatek w postaci za krótkiego lub
    za ciężkiego optycznie naszyjnika. Pani Maria wykorzystała ich kilka,
    wypełniając całą przestrzeń dekoltu. Zupełnie niepotrzebnie. 
    Kobietom o niskim wzroście polecam: 
    – dekolty w kształcie litery V, 
    – rękawy nie dłuższe niż 3/4, 
    – deseń w pionowe paski, 
    – spódnice ołówkowe, długość w okolicy kolan, 
    – spodnie na kant, 
    – obcasy, obcasy, obcasy… 
    Podoba mi się każda z poszczególnych rzeczy, które Pani Maria prezentuje
    na sobie. Niestety, razem nie stanowią one idealnej kompozycji dla
    naszej bohaterki.
    Moja ocena: 3+ (Plus jest dla zachęty.) 
    No Responses
  • 23/01/14 Spell Your Shape , styl , szkolenie i warsztaty , typy sylwetek

    Piątkowe warsztaty dla kobiet

    Kolejna edycja warsztatów dla kobiet: “MOJA SYLWETKA I MÓJ STYL. ZNAM SIEBIE!”
    Zakres tematyczny:
    • Sylwetka idealna
    • Mój typ sylwetki
    • Zalety i wady mojego typu sylwetki
    • Typy sylwetek a historia mody
    • Sztuczki stylistów w budowaniu proporcji sylwetki – kolorem, fasonem, dodatkami
    • Odpowiednie dla mnie fasony
    • Diabeł tkwi w szczegółach
    • Mój indywidualny styl
    • Metamorfoza białej koszuli
    • Wystylizuję się sama

    W czasie warsztatów zdefiniujemy typ sylwetki każdej z uczestniczek oraz podpowiemy, jak się ubierać uwzględniając proporcje budowy ciała.

    Każda z uczestniczek warsztatów przynosi ze sobą kilka rzeczy z własnej garderoby, co do których ma wątpliwości, czy pasują do jej sylwetki. Wspólnie podejmiemy decyzje, czy i jak je nosić oraz co ewentualnie do nich dobrać, dokupić.

    Oprócz fachowej wiedzy i profesjonalnego doradztwa stylistki Synergii oraz kameralnej, miłej atmosfery naszego studia gwarantujemy aromatyczną kawę, pyszną „zimową” herbatę i słodkości własnego wyrobu.

    Termin: 24.01.2014, godz. 16.30 – 19.30

    Miejsce: Centrum Kreowania Wizerunku SYNERGIA, Gliwice, Daszyńskiego 9

    Liczba uczestniczek: 5 – 7 pań (warunkiem odbycia się warsztatów jest zebranie grupy 5 uczestniczek)

    Cena: 230,-zł

    Prosimy o dokonywanie rezerwacji telefonicznie na nr 32.270.33.64 lub mailowo na adres synergia@synergiastyl.pl

    Istnieje także możliwość ustalenia dodatkowych terminów warsztatów dla grup zorganizowanych.
    ZAPRASZAM!
    No Responses
  • 15/01/14 kolory , metamorfozy , Spell Your Shape , styl , typy sylwetek

    Metamorfozy (cz.13)

    Mam nadzieję, że nie muszę tłumaczyć, które ze zdjęć są sprzed metamorfozy, a które po…

    Makijaż kobiety dojrzałej powinien cechować minimalizm. Zbawienny, po raz enty, okazał się zielony korektor doskonale maskujący czerwone przebarwienia na skórze. Odpowiednio dobrany podkład, delikatne podkreślenie oka, ciut różu i pomadki – koniecznie matowej – i mamy to! 🙂  
    Niestety, okulary Janiny nadają się do zmiany. Póki co, pieśń przyszłości. A to naprawdę ważny element wizerunkowy! Jeden z tych, którym – w pewnym wieku – można i trzeba (!) się odmładzać. 
    Co do sylwetki… 
    Jeansy i odpowiedni ich dobór do proporcji ciała zwykle dostarczają wielu dylematów – nie tylko kobietom. Nogi są absolutnie największym atutem Janiny, podobnie jak jej uśmiech. Uśmiechu ukryć się nie da, ale zgrabne nogi i owszem. Namówiłam moją bohaterkę na węższe nogawki spodni oraz zrezygnowanie ze sztywnego jeansu i to był klucz do sukcesu. Delikatne przetarcia tylko pomogły podkreślić to, na czym mi zależało.
    Jeszcze to…
        
    Zwróćcie uwagę, że wykorzystałam kilka zabiegów wydłużających i wysmuklających optycznie szyję. Niektóre mogą budzić kontrowersje, bo nie są oczywiste. 🙂 Idealnym rozwiązaniem byłoby zastosowanie dekoltu w kształcie litery V. Nie wiem dlaczego, ale rzadko rzeczy w dużych rozmiarach takowy posiadają. Trzeba wtedy uciekać się do innych rozwiązań. Jakich? 
    • Stosowanie długich wisiorów, które kolorystycznie są kontrastowe do koloru górnych elementów garderoby i w ten sposób “rysują” na nim wyszczuplające V. 
    • Innym sposobem jest stawianie na chusty zamiast szali. Szale same w sobie nie są złe, ale trzeba je umiejętnie wiązać, żeby nie dodawały objętości. Chusta, natomiast, złożona w pół po skosie i eksponująca trójkątny kształt znowu nawiązuje do pożądanego V. 
    • Poziome paski nie są polecane osobom “puszystym”. Osobiście uważam, że są one na tyle urocze, że trudno z nich rezygnować dla zasady. Szczególnie jako marynarski akcent zawsze jakoś dynamizują stylizację i nawet jeśli teoretycznie deseń ten poszerza to nie zawsze tak być musi. Jeśli jest to bluzka, która ma odpowiednią – nieskracającą nóg – długość, a do tego znowu postawimy na dodatek wyraźnie “rysujący” literę V – będzie dobrze. 
    Szkoda, że nie udało mi się zdobyć sportowej marynarki dla Janiny. W jednolitym kolorze i noszona zawsze rozpięta będzie doskonała do pasiastej bluzki. Na szczęcie do wiosny mam jeszcze trochę czasu…
    4 Responses
    Metamorfozy (cz.13)
1 4 5 6 7 8 9 10