• 11/02/16 celebryci , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , Śląsk Plus , styl , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 5.02.2016 oraz Dziennik Zachodni z dn 6.02.2016
    Oto Tomasz Jacyków – najbardziej rozpoznawalny polski stylista, ale też projektant mody – i jego stylizacja na premierze spektaklu w Teatrze Capitol w Warszawie.
    Tym razem pokuszę się o bardziej ogóle spojrzenie na wizerunek mojego bohatera ze zdjęcia. Tak, wiem, zawsze oceniam konkretną stylizację, jednak na pana Tomasza trzeba spojrzeć z szerszej perspektywy, inaczej wszystko wyda się nam kuriozalne, a on sam – dziwakiem. Nie bez przyczyny niektórzy mówią o nim „Pajacyków”. Ma tylu samo zwolenników, co i przeciwników. Kontrowersyjny w swoich poglądach i wyglądzie jest dla mnie jak kolorowy ptak na polskiej scenie mody. I osobiście uważam, że ma to swój urok. Jego stylizacje traktuję jako pewnego rodzaju manifestację, która ma nas uczyć tolerancji, a może jeszcze bardziej dystansu – do siebie, mody i otaczającego nas świata. 
    Zbyt często mamy tendencję do brania wszystkiego na serio. Tomasz Jacyków wydaje się z tego śmiać. Każda jego stylizacja świadczy o dużym poczuciu humoru. Także ta, nad którą mamy się dziś pochylić… Miało być „na kowboja” i się udało. Podkręcony wąs i okrągłe okulary zdradzają znajomość trendów i chęć łamania oczywistych schematów – bo to przecież takie niekowbojskie. Nie podobają mi się jednak za wąskie spodnie, które za bardzo eksponują „mocne” uda. Można to było łatwo zamaskować lepszym fasonem. 
    Często powtarzam, że każda osoba wykonująca zawód stylisty może pozwolić sobie na nieco więcej w kwestii wyglądu. Mogę nawet założyć garnek na głowę, jeśli znajdę dla tego uzasadnienie, czemu nie? Każdy z nas jest inny i ma prawo to wyrażać, jak chce – także strojem. Ważne, by mieć świadomość, że kreowany przez nas wizerunek – poprzez rzeczy jakie wybieramy z półek sklepowych i jak je wzajemnie ze sobą składamy – świadczy o nas samych. Do mnie bardziej przemawia minimalistyczne podejście do garderoby, ale nie chcę ganić innego. Każdy ma prawo do własnego wyboru, istotne tylko jest to, by nic nie działo się z przypadku.
    Tym razem nie wystawię oceny stylizacji, bo przy tak barwnej osobowości jak Tomasz Jacyków nie ma to większego znaczenia. On po prostu chce być zauważony i by o nim mówiono, chce być na świeczniku, cokolwiek to nie oznacza. 
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 15/01/16 celebryci , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , okulary , Śląsk Plus , styl , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 8.01.2016 oraz Dziennik Zachodni z dn. 9.01.2016
    Radzimir Dębski, vel Jimek, to znany muzyk i kompozytor. Tak oto zaprezentował się na spotkaniu z dziennikarzami DZ i w czasie sesji, która miała miejsce na katowickim Nikiszu.
    Jimek
    Gdzieś ostatnio czytałam wywiad z moim dzisiejszym bohaterem. Wyznał w nim, że od zawsze zwraca uwagę na estetykę – w malarstwie, muzyce, architekturze, ale także w samochodach, motorach i ubraniach, po prostu w otaczającym go świecie. Bardzo bliskie jest mi to podejście. Wiele osób docenia sztukę, ale w ubraniach dostrzec jej nie potrafi. A przecież gdyby nią one nie były, największe światowe muzea i galerie nie organizowałyby wystaw projektantów. Ubrania mogą pozostać tylko ubraniami, ale o ile przyjemniej jest potraktować je jako “kawałek” sztuki użytkowej. Otaczanie się ładnymi rzeczami wpływa na naszą psychikę, koi nasze poszarpane nerwy i sprawia, że czujemy się lepiej. Nie chcę przypisywać rzeczom jakiejś niezwykłej mocy i przyznaję, że nie potrafią one przenieść mnie w czasie i przestrzeni (jak np. muzyka), jednak doceniam ich walory. Radzimir Dębski, jako esteta, potrafi wszystko razem pięknie poskładać w całość i nawet sportowe wydanie jego stylizacji, choć bardzo proste, okazuje się wysmakowane.
    Już od dłuższego czasu obserwuję tego pana. Jimek nie pozwala pozostać wobec siebie obojętnym. Jest mistrzem połączeń niebanalnych. Przeniósł już hip-hop do filharmonii, a i z ubraniami radzi sobie doskonale. Ma swobodę w noszeniu rzeczy sportowych, ale jednocześnie umiejętnie nadaje im elegancji. Może stylizacja, którą oceniam nie jest tego  stuprocentowym odzwierciedleniem, ale np. większość panów puchowe kamizelki zakłada na bluzy lub swetry, a tutaj – proszę bardzo – mamy marynarkę. 
    Ocenianą stylizację postrzegam jako zwykły strój dzienny, który miał sprawić, że nasz bohater wtopił się w tkankę miasta, a między innymi miał się jakoś szczególnie nie wyróżniać. Jest to zestaw z zupełnie innej bajki niż większość stylizacji, które oceniam na łamach DZ. Stali Czytelnicy tej rubryki wiedzą, co mam na myśli. Podoba mi się to sportowe wydanie, bo choć jest takie zwyczajne, wszystko razem dobrze leży, podkreśla świetne proporcje sylwetki, kolory nadają charakteru. Doskonałe dobrane okulary potwierdzają dobry styl i smak.
    Moja ocena: 5  
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 13/01/16 dress code , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 24.12.2015
    Jarosław Wieczorek, nowy wojewoda śląski, pojawił się na spotkaniu z dziennikarzami w Urzędzie Wojewódzkim w takiej oto stylizacji. Jak zawsze przyglądam się kolorystyce, dopasowaniu rzeczy do sylwetki oraz stylowi poszczególnych elementów zestawu. 
    Dziś w mojej ocenie skupię się na kolorach. 
    Jarosław Wieczorek
    Kolor ma w sobie ogromną moc, choć nie wszyscy ją doceniają. Bo przecież ładnemu we wszystkim ładnie, bo wygląd nie jest najważniejszy, bo “nie szata”. Tak, ale “Jak cię widzą, tak cię piszą”, a efekt pierwszego wrażenia – niemal nieodwracalny. Niemal, bo czasem dostajemy drugą szansę, ale jednak nie zawsze. Dlatego właśnie warto zdać sobie sprawę ze znaczenia poszczególnych elementów wizerunku, by świadomie zadbać o ich jakość. 
    Kolor jest pierwszą rzeczą jaką rejestruje nasz mózg w kontakcie z drugim człowiekiem. Działa w magiczny sposób. Mówi za nas. Nie bez powodu większość polityków, tych bardziej świadomych, widywana jest w błękitnej koszuli, szarym garniturze i czerwonym krawacie.
    Kolory wywołują uczucia i emocje. Odzwierciedlają stanowisko i status. Ułatwiają skupienie uwagi lub powodują jej rozproszenie. Śmiało można więc stwierdzić, że umiejętność kolorystycznego komponowania stroju służbowego to jeden z kluczy do sukcesu.
    Na dobór kolorów w wizerunku należy spojrzeć z dwóch perspektyw. Po pierwsze, ze względu na psychologię kolorów, czyli wiedzę o tym, jak barwy działają na naszą podświadomość oraz jaki mają wpływ na to, jak postrzegamy innych. A po drugie, kolory powinny harmonizować z urodą. 
    Wybór pana Jarosława padł na granat. To on gra pierwsze skrzypce ocenianej stylizacji. Warto nadmienić, że wszelkie niebieskości i szarości to w psychologii kolorów synonim profesjonalizmu. Niebieskości dodatkowo budują też zaufanie. Szczególnie w przypadku osób o błękitnych oczach. Proszę zwrócić uwagę, jak bardzo został podkreślony kolor tęczówki naszego bohatera. Gratuluję trafności co do tonacji garnituru. Z białą koszulą i w towarzystwie śliwkowego krawatu wszystko prezentuje się bardzo skromnie, ale ze smakiem.
    Co do dopasowania garnituru do sylwetki – trudno mi się wypowiadać, kiedy widzę ujęcie z profilu. Jednak pewne jest, że rękawy marynarki są za długie, ponieważ powinno być spod nich widać mankiety koszuli. Nogawki spodni także marszczą się zanadto. 
    Buty poprawne, ale wydają się być ciężkie optycznie i niedopasowane proporcjami do całości. 
    Oceniam dziś łagodniej, bo i czas temu sprzyja. Przy tej okazji, życzę wszystkim Czytelnikom DZ – szaf, w których spotykają się minimalizm z fantazją oraz ubiorów w kolorze i ze smakiem. Niech nas wszystkich dobrze widzą i dobrze piszą! Zdrowych i spokojnych świąt!
    Moja ocena: 4 (Bo choć ogólnie jest dobrze, wiele szczegółów wymaga dopracowania.)
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 10/12/15 metamorfozy , styl , wizerunek po męsku

    Metamorfoza wg Marcina

    O tym, jak to wszystko wyglądało z perspektywy Marcina… 
    . . .
    Dzień dobry! – słyszę głos w słuchawce. – Tu Ida Kasprzyk, Synergia, zapraszamy na pierwsze spotkanie w sprawie metamorfozy w piątek o 15.00. 
    No tak. – myślę – zaczęło się. Teraz już nie ma: nie dziękuję, to nie dla mnie, przecież dobrze się ubieram. Ale, z drugiej strony, to ostatnie sformułowanie chyba nie do końca jest prawdą…
    Marcin w dniu naszego pierwszego spotkania
    Wystartowałem w konkursie ogłoszonym dla mężczyzn, którzy chcieliby poprawić swój wygląd. Od wielu lat uczę w szkole i ciągle poszukiwałem jakiegoś bardziej eleganckiego stylu ubierania się, przy czym nie chodziło mi o bieganie codziennie do pracy w garniturze. Nie chciałem też być postrzegany jako król powyciąganych beżowych swetrów w paski. Trzeba więc było wziąć sprawy w swoje ręce, dziarsko pobiegłem do Synergii, jeszcze wtedy na Daszyńskiego. Zaczyna się. Co tu założyć na takie spotkanie? Postanowiłem wybrać wszystko w czerni, w końcu to taki neutralny kolor… Tyle, że do niczego. Kulturalna rozmowa, pijemy kawę, przeglądamy odcienie kolorów i dostaję ochrzan. Ten kolor? Nie żartuj. Nie, nie, nie i jeszcze raz nie! No, może moja intuicja nie wystarcza do trafnego wyboru barw. Dyskusja się rozwija, Tatiana swobodnie “rzuca” inspiracjami. Moje kompleksy, każą mi zacząć zaglądać do Internetu i książek w poszukiwaniu ciekawych rozwiązań. Tatiana doskonale rozumie mój problem, kierujemy się w kierunku sportowej elegancji, bez obowiązkowego krawata na co dzień. Żegnamy się, do zobaczenia. Teraz już tylko przegląd szafy, zakupy i zdjęcia.
    Zaraz! Jaki przegląd szafy? Moje swetry drżą i piszczą, wywracają się ze strachu na lewą stronę. Któregoś pięknego letniego popołudnia Tatiana zajadając się arbuzem zanosi się ze śmiechu widząc mój połyskliwy szary garnitur. – No dobrze, może chociaż zostawmy ten szalik. – proponuję – Przecież jest z Rzymu!!! – Z Rzymu? Taki… nieładny, żeby nie powiedzieć brzydki? Sterta wyrzucanych ciuchów powiększa się, zdychają na nim pomarańczowy T-shirt i moje swetry w paski. Stara kolekcja szortów drży na półkach, może nas nie zauważą? Zapisujemy listę zakupów, zielona koszula patrzy z żalem w kierunku wieszaków. A ja? Bez sentymentów, 100% zaufania co do kierunku, w którym zmierzamy.
    I w końcu… zakupy. Wpadamy do centrum handlowego, Tatiana przerzuca rzeczy na wieszakach z prędkością światła, szybciej niż wprawny pianista wybierający na fortepianie klawisze. Eleganckie buty, raz, dwa, trzy. Spodnie? Nie ma takich rozmiarów… – Tatiano, to mają być spodnie, nie getry! Kilka koszul, szorty załatwione. Obuwie sportowe. Wiem już, gdzie szukać, okazyjnie zaglądam do Wrocławia. A tu? Marynarki sportowe i musztardowe chinosy. Błyskawiczna wymiana mms z przymierzalni i decyzje podjęte. W międzyczasie praca nad formą, Tatiana martwi się, że odzież będzie rozmiarowo za duża.
    W końcu spotykamy się na sesji zdjęciowej, współpracownicy Synergii imponują mi skromnością i profesjonalizmem, wyciskają z każdej minuty maksimum efektów, elegancka stylizacja brody, trochę pudru i gotowe. Zdjęcia? Trochę stremowany zaczynam rozumieć, że praca modelek to nie bułka z masłem na jaką wygląda ze zdjęć i filmów. Pstrykamy długo i cierpliwie, żeby wybrać ciekawe ujęcia, w międzyczasie zmiany garderoby, sznurówek, podśpiewywanie backstage.

    A najważniejsze? Mam bazę ubrań, którą swobodnie żongluję na różne okazje, czuje się swobodnie, ale też pewniej i elegancko. Pojawiają się komplementy, a ja rozmyślam, że na urodziny chciałbym dostać tym razem nie książkę czy płytę, ale… czerwone trampki. Temat pozostaje w głowie, ciągle czytam i dokupuję ciekawe rzeczy. Ostrzę zęby na wyprzedaże. To była naprawdę ciekawa przygoda, której na pewno nie zarzucę.
    . . .
    Marcin pozwolił mi nawet na publikację zdjęć z przeglądu jego szafy, ale nie zrobię mu tego. 🙂 Za to chętnie pokażę ostateczny efekt metamorfozy:
    3 Responses
    Metamorfoza wg Marcina
  • 01/12/15 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 20.11.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 21.11.2015

    Oto Damian Bartyla, który tak ubrany pojawiał się na otwarciu strefy ekonomicznej w Bytomiu – mieście, którego jest prezydentem.

    Kiedy otrzymałam od Redakcji DZ zdjęcie stylizacji do oceny – nasz dzisiejszy bohater wyświetlił się na moim ekranie monitora tylko do pasa. Pomyślałam wtedy, że miło będzie napisać pochlebną opinię. Kiedy jednak zobaczyłam pozostałą część sylwetki – moje odczucia były, niestety, zupełnie inne.
    Damian Bartyla

    Zacznę od pochwał.

    Podoba mi się dobór kolorów przy twarzy. Dominującym jest głęboki granat, zbliżony w swej intensywności do czerni, który pasuje do mocnego, zimnego typu urody pana Damiana. Jest to jedyny typ kolorystyczny, któremu służą mocne kontrasty. Z tego  względu – zestawianie tegoż granatu ze śnieżnobiałą koszulą nie szkodzi, a nawet pomaga wydobyć rysy twarzy i jej cechy szczególne. Krawat w delikatną kratkę – z jednej strony nadaje dynamicznego charakteru, odmładza, a z drugiej – tonalnie nawiązuje do koszuli i płaszcza, stanowi idealne uzupełnienie całości.

    Tyle w kwestii tego, co w zaprezentowanej stylizacji dobre. Przychodzi teraz czas na negatywne uwagi. Mam nadzieję, że Pan Prezydent potraktuje je jako konstruktywne. Proszę pamiętać, że moim zadaniem nie jest krytykowanie dla zasady. Zawsze staram się szukać pozytywów… ale do rzeczy.

    Po pierwsze, mam wątpliwość co do rozmiaru płaszcza – wydaje się delikatnie za szeroki w ramionach. Rozumiem jednak, że leży on na garniturze, który z pewnością ma wszyte poduszki, więc stąd to wrażenie. Można jednak było je poprawić skracając zdecydowanie za długie rękawy. Owszem powinny one zasłaniać rękawy marynarki, ale mogą i nawet powinny odsłaniać mankiety koszuli. Długość rękawów jest idealna, kiedy ich krawędź znajduje się na wysokości mniej więcej 1,5 cm poniżej przegubu nadgarstka.

    Po drugie, spodnie – choć nie widzę ich w całości, z całą pewnością stwierdzam, że – są za szerokie i za długie. Harmonijka u dołu jest bardzo nieelegancka i optycznie skraca nogę, niepotrzebnie dodam.

    W kontekście czarnych spodni – muszę też przyznać, że osobiście nie lubię łączenia czerni z granatem. Rzadko komu wychodzi to z powodzeniem. Dlatego zawsze namawiam osoby ze mną współpracujące, żeby posiadały chociaż dwa płaszcze lub płaszcz i kurtkę, i by jedno z nich było w odcieniach granatu i niebieskości, a drugie – szarości. Zasada ta sprawdza się w przypadku wszystkich osób pełniących oficjalne funkcje, u których w garderobie dominują bardzo eleganckie stroje. Granatowe i szare odzienie wierzchnie gwarantuje, że do każdej kreacji – czy to w przypadku pani, czy pana – będziemy mieć co na nią „narzucić”.

    Po trzecie, pomijam niemodny fason butów, ale dlaczego wyglądają one tak, jak gdyby bardzo wiele przeszły? Eleganckiemu mężczyźnie w garniturze – nie przystoi.


    Moja ocena: 3 (Gdybym oceniała stylizację do pasa, byłaby 5.)  

    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 28/11/15 Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , Śląsk Plus , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 13.11.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 14.11.2015
    Marek Krajewski
    W ubiegłym tygodniu w katowickim Centrum Kongresowym odbyły się Targi Książki. Jednym z obecnych gości był pisarz Marek Krajewski i to właśnie on stanie się dziś bohaterem mojej oceny stylizacji.

    Sama nie wiem, od czego zacząć…

    Kolor. Czerń, pisałam już o tym wielokrotnie, słabo sprawdza się w sytuacjach dziennych. Może się obronić jedynie na osobach o bardzo mocnej urodzie lub charakterze i tylko wtedy, kiedy jest umiejętnie noszona, odpowiednio skomponowana z innymi kolorami. Różowa koszula z białym kołnierzykiem, do tego granatowo-pomarańczowy krawat, fioletowa poszetka, buty w tonacjach krawatu… Wszystko z zupełnie innej bajki.

    Sylwetka. Dużo można by rozwodzić się nad tym, jak to panowie dbają o odpowiedni rozmiar i długości poszczególnych elementów garderoby, ale zwykle sprowadza się do tego, że nie dbają w ogóle lub bardzo rzadko. W przypadku naszego dzisiejszego bohatera także mam kilka zarzutów. Mocno rozbudowa linia ramion świadczy o za dużym rozmiarze marynarki, a jej rękawy są za długie, ponieważ  nie widać spod nich mankietów koszuli.Jedynie spodnie prezentują się całkiem nieźle, choć nie wiem, czy to kwestia ich samych, czy sposobu ujęcia na zdjęciu.


    Styl. Ten dobry rozpoznajemy właśnie po odpowiednio dobranych kolorach, rozmiarach i długościach, ale też po szczegółach. Czy, na przykład, krawat i poszetka, które nie powinny być z tego samego materiału, ale odpowiednio komponują się ze sobą? Czy mężczyzna zadbał o to, by makiety koszuli były widoczne spod rękawów marynarki? Bardzo ważnym elementem wizerunkowym są buty – czy stylem zgadzają się one z pozostałymi elementami stylizacji? Okulary – czy pasują do kształtu twarzy i charakteru osoby? Popracowałabym nad tymi wszystkimi elementami, które wzajemnie nie pasują do siebie i przede wszystkim do Pana Marka. Rozumiem, że jako literat dba o rzeczy bardziej istotne niż wygląd, ale miło by było, gdyby jedno i drugie szło ze sobą w parze. 


    Moja ocena: 2 (Bo zawsze może być gorzej… ) 
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 16/10/15 celebryci , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , Śląsk Plus , styl , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 9.10.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn 10.10.2015
    Tomasz Kammel

    Oto Tomasz Kammel, dziennikarz i  prezenter telewizyjny. W Katowicach pojawiał się na konferencji dla przedsiębiorców – w roli mówcy motywacyjnego.

    Szalenie podoba mi się oceniana przeze mnie stylizacja. Ma charakter sportowej elegancji, która obecnie jest modna, choć często traktowana nieumiejętnie. Tutaj mamy przykład zestawu z bardzo dużym luzem.

    Szyku całości dodają:
    – biała koszula,
    – kamizelka,
    – połączenie kolorystyczne – biało-szaro-czarny zestaw jest najbardziej eleganckim.

    Co natomiast obniża formalność zaprezentowanego zestawu? Kilka elementów:

    1. Podwinięte rękawy koszuli. Zwracam uwagę na samo podwinięcie – nad łokcie, które staje się coraz bardziej popularne.

    2. Kolejną rzeczą, która uczyniła stylizację bardziej luźną jest zastosowanie kamizelki zamiast marynarki. Niegdyś kamizelki były podstawowym elementem garnituru. Z czasem zaczęły jednak być taktowane jako staroświecki element garderoby, by po latach znowu wrócić do łask. Obecnie obserwuję powrót kamizelek na salony, przede wszystkim w modzie codziennej, która bardzo często zapożycza z męskiej elegancji. Wersja kamizelki pana Tomasz jest jednorzędowa i bez klap, co pozwala bardziej wyeksponować koszulę. Idealnie leży na szczupłej i zgrabnej sylwetce naszego bohatera. Dolny guzik powinien zostać rozpiętym, brawo za wiedzę.

    3. Jeansowe spodnie – bardzo ciemne i bez przetarć. Podwinięcie, które zawsze optycznie skraca nogę, ma oczywiście charakter sportowy.

    4. Pełna klamra paska spodni jest mniej elegancka niż wersja otwarta. Doceniam, że w tym samym kolorze co tarcza i bransoleta zegarka.

    5. Buty świetnie przełamują całość i nadają charakteru.

    Przyjemnie jest oceniać pana Tomasza. Wszystko jest na miejscu. Nie każdy potrafi udowodnić, że ma styl. Gratuluję wyczucia i smaku.


    Moja ocena: 6

    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 15/10/15 biznes , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , Śląsk Plus , styl , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 2.10.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 3.10.2015
    Bohaterem dzisiejszej oceny stylizacji jest Eugeniusz Budniok, kanclerz Loży Katowickiej BCC, który tak ubrany pojawiał się na gali BCC w Promnicach.
    Eugeniusz Budniok

    Podoba mi się, że pan Eugeniusz skorzystał z marynarki klubowej, która obecnie jest wyjątkowo niedoceniana. Rzadko, bardzo rzadko, zdarza mi się spotykać, czy też oceniać na łamach DZ, panów prezentujących na sobie ten typ marynarki. A szkoda…

    Jak rozpoznać klubówkę? Jej cechy szczególne to:
    – zawsze ciemna, powinna być zestawiana z jaśniejszymi spodniami,
    – ma wyróżniające się guziki, najczęściej złote lub srebrne, ale zdarzają się też inne wersje kolorystyczne,
    – zwykle z nakładanymi kieszeniami z patkami,
    – kiedyś tylko dwurzędowa, ale obecnie funkcjonuje też wersja jednorzędowa,
    – z tyłu ma dwa rozcięcia lub nie ma wcale.
    Jeszcze ważna uwaga. Formalnie marynarka klubowa jest nieformalna lub półformalna – im większy kontrast między kolorami marynarki i spodni, tym zestaw uchodzi za bardziej sportowy.


    Plus dla pana Eugeniusza za odpowiedni rozmiar marynarki i spodni.

    Spod rękawów klubówki wyraźnie widoczne są mankiety koszuli. Brawo.

    Biała koszula pasuje do wszystkiego.

    Klasycznie do klubówki nosimy krawaty i to w bardzo konkretny wzór – ukośne paski, ale osobiście nie byłabym taka kategoryczna. Chyba pierwszy raz zdarza mi się zobaczyć ten typ marynarki w towarzystwie muchy. Nie chcę powiedzieć, że to niepoprawne. Obecnie w modzie wszystkie chwyty dozwolone, ale jednak ta konkretna mucha nie była strzałem w dziesiątkę. Nie pochwalam wyboru koloru. Może i nawiązuje on do koloru złotych guzików, ale w przypadku tak chłodnej i stonowanej urody – jaką reprezentuje pan Eugeniusz – unikałabym bardzo ciepłych akcentów przy twarzy. Poza tym, kiedyś już o tym pisałam, mucha i poszetka z tego samego materiału – w sensie koloru i faktury, to modowe foux pas, dające wyraz braku wyobraźni. Zatem, drodzy panowie, unikamy „komplecików”, nawet jeśli są one dostępne w ofertach sklepowych.


    Moja ocena: 4 

    2 Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 13/10/15 celebryci , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , Śląsk Plus , typy sylwetek , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 25.09.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 26.09.2015
    Oto Krzysztof Hołowczyc, który tak ubrany pojawiał się na uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod budowę fabryki na terenach KSSE w Dąbrowie Górniczej.
    Krzysztof Hołowczyc

    Pan Krzysztof jest mężczyzną świadomym swojego chłodnego typu kolorystycznego. Niebieskości i szarości doskonale komponują się z jego twarzą, kolorem cery, włosów i oczu. Śnieżnobiała koszula ładnie rozświetliła oblicze. Takiego efektu nie dałyby biele złamane, idące w kierunku cieplejszych odcieni. Natomiast rude buty i pasek ładnie kontrastują z całością i nawet jeśli nie są zgodne z typem kolorystycznym naszego bohatera, służą tej konkretnej stylizacji. Poza tym, są tak daleko od twarzy, że nie mają wpływu na cerę. Dlatego właśnie nie jestem taka kategoryczna, jeśli chodzi o dopasowywanie kolorów do osoby – nie zawsze trzeba kierować się tylko typem kolorystycznym, warto łamać zasady, ważne jednak, by robić to świadomie i umiejętnie.
    W przypadku osób wysokich, a taką na pewno jest Pan Krzysztof, dzielenie sylwetki – czy to poszczególnymi elementami garderoby, czy też kolorami – pomaga poprawić proporcje. Rożne odcienie marynarki i spodni to bardzo dobry zabieg, a wcześniej wspomniane mocno kontrastowe buty i pasek wprowadzają dodatkowe „poziome linie”, które odwracają uwagę innych od nadmiernie wysokiego wzrostu.
    Inne zabiegi optycznie „skracające” męskie sylwetki:
    – jednorzędowe marynarki na trzy guzki,
    – dwurzędowe marynarki,
    – mucha,
    – krawat w odważne wzory,
    – rozpięty kołnierzyk,
    – rzeczy w poziome paski.

    Bardzo wysocy panowie powinni unikać:
    – zbyt obcisłych i opiętych fasonów ubrań,
    – mocnych i krzykliwych kolorów,
    – rzeczy z deseniem w pionowe paski,
    – wypełniaczy na ramionach typu poduszki w marynarkach, pagony itp.
    Pan Krzysztof robi dobre wrażenie. Może brakuje w tym wszystkim jakiegoś szczególnego polotu, ale przecież nie zawsze we wszystkim musimy wykazywać się wielką wyobraźnią. Jest poprawnie, jest dobrze. Szkoda, że nie widać mankietów koszuli spod rękawów marynarki.
    Moja ocena: 4+ 
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 01/10/15 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 18.09.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 19.09.2015
    Moja dzisiejsza ocena stylizacji dotyczy burmistrza Wisły – Tomasza Bujoka. Tak ubrany pojawił się ma plenerowej uroczystości wmurowania kapsuły czasu na budowie II etapu apartamentów Bukowa Góra w Wiśle.
    Tomasz Bujok

    Pan Tomasz zdecydował się na zestaw w stylu sportowej elegancji.
    O sportowym charakterze marynarki naszego bohatera świadczą:
    – materiał o bardziej mięsistej strukturze, 
    – stebnówka, czyli ozdobny ścieg w kontrastowym, fioletowo-bordowym kolorze stanowiącym wykończenie marynarki oraz 
    – duże kieszenie – choć są one schowane, mocno zaznaczone kolorową nicią. 
    Marynarka – sama w sobie – ma sporo uroku, ale z żalem muszę przyznać, że Pan Tomasz obszedł się z nią nieumiejętnie. Przede wszystkim ma ona stanowczo za długie rękawy – to można było poprawić od razu przy jej zakupie. Niemal wszystkie sklepy oferują poprawy krawieckie, więc warto z tego korzystać. Niewybaczalne jednak jest zapięcie dolnego guzika marynarki. Tutaj jest już potrzebna konkretna wiedza. Drodzy Panowie, zapamiętajcie proszę, że marynarkę na dwa guziki zawsze zapinamy tylko na ten górny.
    Biała koszula to najwyższa elegancja. Niektórzy styliści twierdzą nawet, że nie powinno się jej nosić na co dzień, choć ja tutaj byłabym bardziej ostrożna w takich sądach – szczególnie jeśli mówimy o oficjelach, których obowiązuje bardzo różny kod ubioru w zależności od okoliczności. Biała koszula jest jednym z tych elementów mody męskiej, które warto zarezerwować na wyjątkowe sytuacje, bo inaczej trudno będzie nam strojem zaznaczyć rangę wydarzenia, w  którym bierzemy udział. Jednak nie traktowałabym tego twierdzenia bardzo kategorycznie – wszystko w zależności od pełnionej funkcji. 
    Do sportowej marynarki raczej zalecałabym koszulę o obniżonej formalności. Mogłaby być biała, ale na przykład znowu z grubszego materiału, albo z jakąś fakturą, albo z guziczkami przy kołnierzyku, czyli koszula tzw. button-down. Wspominam o tym dlatego, że bardzo przeszkadza mi kołnierzyk Pana Tomasza. Proszę zwrócić uwagę, jak on nieładnie się układa.
    Podoba mi się za to dopasowanie koloru krawatu do stebnówki marynarki. Choć jest on zbyt szeroki, szczególnie w obliczu tak wąskich klap marynarki. Szerokość tych dwóch elementów powinna ze sobą korespondować, być podobna.
    Wąski fason spodni pasuje do kształtu sylwetki, ale dlaczego są one takie długie?
    Butów komentować nie będę.


    Moja ocena: 2+ (Pan Tomasz „otarł” się o dobrą stylizację. Poszczególne elementy zupełnie nie zgrały się z pozostałymi. Diabeł tkwi w szczegółach.)
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
1 2 3 4 5 6 7 8 13