W czerwcu tamtego roku wysłałyśmy się z Agnieszką “w delegację”. 😉
Paryż. YSL w Petit Palais. I my. Czegóż chcieć więcej?..
Tak, tak.. my też musiałyśmy odstać swoje w tej kolejce… Ale było warto!
Pierwsza pełna retrospektywa prac kreatora. Każdy z wybranych 300 modeli wystawy zaznaczył
swój ślad w historii światowej mody. Koncept
męsko-damski, damski smoking, wysoka talia spodni, cuissardes (kozaki
z wysoką cholewką za kolano)… to tylko niektóre z jego licznych pomysłów. Mówi się, że Chanel wyzwoliła kobiety,
ale to Yves Saint Laurent dał im władzę. I tego w jego projektach nie trzeba się dopatrywać, bo to oczywistość.
Na wystawie nie mogło zabraknąć motywu Mondriana…
…ale widziałyśmy też moją ulubioną wersję sukni ślubnej:
Lubię swoje obowiązki “pracowe”. 🙂
A do YSL jeszcze kiedyś – ja albo Agnieszka – wrócimy.
T.S.