Od pierwszego wejrzenia…

July 10, 2014

Poniższym artykułem zapowiadam moją współpracę z HR Polska. 🙂

Jak Cię
widzą, tak Ci płacą…
Czy wygląd
jest ważny?
Czy to, w
jaki sposób prezentujemy się – wizualnie – 
ma znaczenie dla nas samych i dla osób, z którymi wchodzimy w relacje,
czy to zawodowe, czy prywatne, jakiekolwiek?
Od tych dwóch pytań prowokująco
zaczynam każde szkolenie z zakresu wizerunku. Odpowiedzi podają różne, ale ku
mojemu zdziwieniu wciąż jeszcze zdarza mi się słyszeć, że to „nie szata…”.
Owszem – nie, nie ona jest najważniejsza, ale jest jednym z tych czynników,
które – oprócz słów płynących z naszych ust i treści, jakie mamy do przekazania – decydują o tym, czy zjednamy sobie
„przeciwnika”.
W kontekście pracy rola wizerunku
nabiera szczególnego znaczenia. Pokusiłabym się nawet o sparafrazowanie znanego
powiedzenia, które jest mi znaczenie bliższe niż to wcześniej przeze mnie
zacytowane – a mianowicie: „Jak Cię widzą, tak Ci płacą.” Pod tym właśnie
tytułem chciałabym zapoczątkować cykl moich wypowiedzi, dotyczących kreowania
wizerunku. Dziś o jego absolutnych podstawach.
Wizerunkowe
ABC
W agresywnie wizualnym i opętanym
obrazami świecie każdy jest oceniany – czy chcemy tego, czy nie – na podstawie
wyglądu. Tak, wierzę, że to, co mamy do powiedzenia jest znacznie ważniejsze od
tego, jak się prezentujemy. Zdaję sobie jednak sprawę z wagi kreowanego
wizerunku, który – trzeba to sobie uświadomić – nie zawsze jest obrazem
rzeczywistym i dokładnym. Zanim cokolwiek powiemy, zanim zdążymy przekonać do
swoich racji, najczęściej osoba, z którą wchodzimy w interakcję, ma już wyrobione zdanie na nasz temat. Podobnie jak i my na jej.
Tak to działa.
Wizerunek to mieszanka wielu
szczegółów, które razem zyskują sympatie lub antypatie osób wchodzących z nami
w relacje czy też jedynie nas obserwujących. W tym kontekście stosunek innych do nas jest zawsze zabarwiony emocjami.  Nawet reakcja obojętna jest pewnym
wskaźnikiem tego, jak wyglądamy w oczach innych i jest zabarwiona emocjonalnie,
bywa bowiem, że jesteśmy dla ludzi wokół mało interesujący, czy – mówiąc
dosadniej – po prostu nieatrakcyjni. 
Z powyższego wynika, że wizerunek to
tylko (i aż) subiektywne wyobrażenie o osobie. Powstaje ono w świadomości na
podstawie pierwszego kontaktu, w czasie którego zwracamy uwagę na wszystkie
kwestie wpływające na ocenę ogólną. A zatem, po pierwsze – czy jest to ktoś dla
nas atrakcyjny, interesujący i
wywołujący pozytywne emocje. Po drugie, idąc dalej – czy mamy do czynienia z
osobą bliską – naszemu poczuciu
estetyki, stylowi, naszemu nastawieniu do świata, czy to ktoś, kogo chcielibyśmy,
na przykład, mieć w zespole pracowników, w rodzinie, w gronie przyjaciół. I
wreszcie po trzecie – wizerunek decyduje również o tym, czy i jak wysoko daną
osobę cenimy. Stąd już bardzo blisko
do wyjściowego: „Jak Cię widzą, tak Ci płacą”.
Od pierwszego
wejrzenia
Wszystko rozgrywa się w pierwszych
siedmiu sekundach kontaktu z drugim człowiekiem. Zaledwie siedem sekund
wystarcza nam, by ocenić, czy dana osoba jest do nas podobna, czy czujemy się z
nią bezpiecznie, czy ją polubimy, czy też nie. Na podstawie pierwszego wrażenia
bywamy przekonani, że wiemy o nowo poznanej osobie wszystko, co trzeba. Te
siedem sekund będzie tak samo decydujące w przypadku randki w ciemno, rozmowy kwalifikacyjnej, wystąpienia debiutującego
polityka, jak i każdej innej sytuacji społecznej.  
Efekt pierwszego wrażenia to odruch
naturalny i znany gatunkowi ludzkiemu od początków istnienia, kiedy to człowiek
musiał bardzo szybko rozpoznawać niebezpieczeństwo i umieć odróżnić przyjaciela
od wroga. Niejednokrotnie warunkowało to jego przetrwanie. Obecnie nie musimy
stosować tak drastycznych rozróżnień, wciąż jednak oceniamy innych
instynktownie. Warto mieć to na uwadze i – mimo zaufania do własnej intuicji – dopuszczać jednak możliwość
zweryfikowania tych pierwszych, często mylnych ocen. 
Wielkie halo
Powstały w
świadomości obraz – na podstawie pierwszego wrażenia –
jest zabarwiony emocjami, długo się utrzymuje i silnie wpływa na zachowania.
Złe pierwsze wrażenie bardzo trudno zatrzeć, ponieważ nie lubimy zmieniać raz
przyjętej opinii na czyjś temat. Nawet jeżeli w przyszłości będziemy mieć
możliwość dokładniejszego zgłębienia charakteru i osobowości człowieka,
najpierw trzeba będzie pokonać w sobie wszelkie uprzedzenia, które powstały
właśnie w wyniku pierwszego wrażenia. Świetnie, jeśli jest nam dana druga
szansa, ale nie zawsze tak się zdarza. Jedną z takich sytuacji jest rozmowa o
pracę. Dobre wrażenie o
drugiej osobie może długo pozostawać w świadomości i utrzymywać się, pomimo ewidentnych zdarzeń wskazujących, że ktoś pozytywnie
przez nas postrzegany wcale na pozytywną opinię nie zasługuje.
Utrzymywanie się ogólnego
dobrego (albo złego) wrażenia o człowieku powoduje, że dobrze (albo źle)
myślimy również o jego poszczególnych cechach albo działaniach. Zjawisko to
nosi nazwę efektu aureoli (inaczej – efektu halo) i rozumiane jest jako wpływ
ogólnego wrażenia na przypisywanie innych nieobserwowanych cech, które są
zgodne ze znakiem emocjonalnym wywołanym przez pierwsze wrażenie. Zatem mamy
kolejny dowód na to, że warto dbać o swój wizerunek i o to, jak jest on
budowany, ponieważ ma ogromne znaczenie dla postrzegania nas przez innych i dla
naszego społecznego „być albo nie być”.
Słowa zapominamy o wiele szybciej niż wrażenie, jakie wywarł
na nas wygląd człowieka. Dbałość o wizerunek – w pracy, czy też
poza nią – powinna być taką oczywistością, jak zdobywanie wiedzy i
doświadczenia. Bo o ileż
przyjemniej wchodzić nam w relacje z osobą, która wygląda ładnie i
interesująco? Aż chce się słuchać tego, co ma ona do powiedzenia. Owszem,
“nie szata…”, ale czemu nie wykorzystać tego, że strój może pomóc? Nasz wygląd może być tłem do tego, co 
chcemy przekazać, może uwiarygadniać nasze teorie i racje, ale może też odwracać od
nich uwagę. Jeśli jest to zamierzone – wtedy nie ganię, ważne, by wszystko w kwestii budowania wizerunku działo się świadomie. 
Artykuł dostępny na portalu HR Polska tutaj.
biznes , dress code , HR Polska
Share: / / /

Leave a Reply

Your email address will not be published.

Archives