okularowych. Na ten sezon mają one być zauważane przez innych – ze
względu na swój ekscentryczny kształt lub soczysty kolor.
Im bardziej zaskakujące i szokujące rozwiązania, tym lepiej. W
zasadzie mogłaby to być myśl przewodnia trendów na rok 2013.
Okulary nie tylko mają pełnić funkcje ochronne, czy korekcyjne,
ale przede wszystkim mają być biżuterią, która zdobi, a czasem
nawet wywołuje kontrowersje. Życzę wszystkim więcej odwagi nie
tylko w wybieraniu opraw o niekonwencjonalnych kształtach, ale też
o osobliwych połączeniach kolorystycznych i deseniach, np. w
cętki, kwiecisty wzór, paski lub geometryczne printy. Wciąż na
topie jest ombre, czyli cieniowanie – zarówno na oprawach, jak i
szkłach.
Modne jest wszystko, jeśli tylko odpowiednio skomponowane z naszym
stylem i charakterem. Nie warto ślepo podążać za trendami,
ponieważ mogą one zaprowadzić nas donikąd. Owszem, trzeba się
interesować, obserwować, ale korzystać tylko z tego, co pasuje do
nas samych.
Niezmiennie od zawsze promuję twierdzenie, że okulary powinny
pasować nie tylko do kształtu twarzy i brwi, ale także do typu
kolorystycznego urody. Oznacza to tyle, że powinny one być
skomponowane z naturalną kolorystyką skóry, oczu i włosów. Każdemu
pasuje każdy kolor, pytanie tylko, który jego odcień. Cytrynowy i
słoneczny, malinowy i pomidorowy… – żółty i żółty, czerwony i
czerwony, a jednak w każdym z nich wyglądamy zupełnie inaczej. To
ważne, by wszystko w naszym wizerunku było spójne i harmonijne.
Możemy szokować – w tym sezonie to nawet bardzo pożądane – pytanie
tylko, czy robimy to świadomie, czy nie. Polecam to pierwsze
rozwiązanie.