Aleksandrę Popławską „poznałam” przy okazji serialu „Wataha”. Z zaciekawieniem przyglądam się karierze aktorki, ale też jej stylowi. Tym razem pod moją lupą stylizacja, w której zaprezentowała się na konferencji prasowej dotyczącej filmu „Underdog”.
Są takie kobiety, które bez względu na to, czy mają na sobie czerwoną sukienkę, męski garnitur czy zwykły T-shirt i jeansy – zawsze przyciągają uwagę innych. W ich oczach i postawie jest coś, co sprawia, że są interesujące, niebanalne… po prostu piękne – nawet jeśli w jakiś nieoczywisty sposób. Pani Aleksandra ma w sobie to coś. Niewiele jej trzeba, żeby było doskonale.
Czy jednak będąc tak obdarowaną przez los można uchronić się od wpadek wizerunkowych?
Odpowiedź na zadane pytanie za chwilkę, bo póki co, bohaterką mojej wypowiedzi uczynię bomberkę, która gra pierwsze skrzypce w ocenianym zestawie. Wreszcie ktoś dał mi powód, żeby na łamach DZ napisać kilka słów o tej kultowej kurtce.
Cechą charakterystyczną bomberki są ściągacze przy kołnierzu, rękawach i u dołu oraz zapięcie na suwak. Jest raczej krótką kurtką i najczęściej ze skośnymi kieszeniami bez patek. Bardziej sportowa niż elegancka. Chociaż…
Bywa nazywana pilotką, bo pierwotnie dla pilotów amerykańskiej armii została zaprojektowana, ale jak to z modą bywa – ona wciąż ewoluuje, zmieniając swe oblicza. I tak też sportowa, kiedyś tylko skórzana, pilotka coraz częściej widywana jest na salonach w eleganckiej formie. Czasem z koronki, czasem cała cekinowa, czasem z jedwabiu. Jak na zdjęciu.
Gdzieś o moje oczy „obiły się” pochlebne komentarze na temat tej stylizacji, muszę jednak przyznać, że ja sama nie jestem jej fanką. Może to kwestia niefortunnego zdjęcia… O ile zachwyca mnie uroda aktorki, o tyle trudno mi o niej samej powiedzieć stylowa. Piękna tak, stylowa nie. Dlatego jednoznacznej oceny punktowej nie będzie. Idealnie byłoby, gdyby jedno i drugie szło w parze.
Publikacja: Śląsk Plus z dn. 18.01.2019 r. oraz Dziennik Zachodni z dn. 19.01.2019 r.