Bohaterem mojej dzisiejszej oceny stylizacji jest piosenkarz Rafał Brzozowski. Tak ubrany pojawił się na konferencji poprzedzającej festiwal w Opolu.
Pierwszy raz w ramach „Jak cię widzą, tak cię piszą…” będzie o dziurach, ale nie tylko. Wszystko za sprawą spodni pana Rafała.
Początkiem stylu jest materiał. W przypadku dziur – jedynym, który się z nimi komponuje jest dżins. Twardy materiał o „robotniczym” charakterze ma ciekawą historię.
Określenie „denim” pochodzi od nazwy francuskiego miasta Nimes, w którym produkowano płótno namiotowe. „Jeans” z kolei wywodzi się od nazwy francuskiego miasta Blue de Genes, gdzie szyto odzież marynarską z wyżej wspomnianego denimu. Dżinsy jako spodnie znane są dzięki Leviemu Straussowi, który zaprojektował model dla amerykańskich górników i farmerów. W Stanach trwała wtedy gorączka złota i osadnicy szukali ubrań wytrzymałych, odpornych na uszkodzenia. Dżinsy idealnie sprostały ich oczekiwaniom.
Wszystko co zdarzyło się później tylko umocniło pozycję dżinsów na rynku i teraz już chyba nikt nie wyobraża sobie bez nich swojej garderoby.
Wracając do kwestii dziur. Ważne jest ich rozmieszczenie, wielkość oraz kształt. Jako zasadę należy przyjąć, że dziury zwracają uwagę. Najlepiej wyglądają w rejonie kolan lub w bliskim ich sąsiedztwie. Występowanie w innych miejscach ociera się o tandetę. Im dziury mniejsze, tym łatwiejsze w noszeniu i do wystylizowania. Dużo zależy też od preferowanego stylu. Jeśli już decydujemy się na tego typu „ozdoby”, pozostałe części ubioru – w szczególności buty i akcesoria – powinny dotrzymywać im kroku.
U pana Rafała wszystko się zgadza. Kolorystyka, fasony, długości, nawet te dziury… Sama nie jestem ich wielką fanką, wolę surowe wykończenia materiałów niż dziury same w sobie, ale doceniam, że ktoś potrafi okiełznać je tak, by było dobrze.
Moja ocena: 5
Publikacja: Śląsk Plus z dn. 8.06.2018 oraz Dziennik Zachodni z dn. 9.06.2018.