Jak cię widzą, tak cię piszą… Wojciech Mecwaldowski

września 16, 2019

Dziś przyglądam się bliżej Wojciechowi Mecwaldowskiemu na premierze filmu „Fighter”. Dawno w rubryce „Jak cię widzą, tak cię piszą… ” nie oceniałam męskiej stylizacji. Nareszcie!

Zanim cokolwiek powiem, zachęcam do tego, żeby Państwo spróbowali przywołać w swojej pamięci obrazy z czerwonych dywanów… Jaki kolor jest wszechobecny na tego typu imprezach? Tak, czarny! I nie ma w tym nic osobliwego, bo przecież jest on tożsamy z najwyższą elegancją. 

Czerń idealnie sprawdza się w stylizacjach na wyjątkowe wydarzenia, szczególnie te odbywające się po godzinie 18.00. Lubię powtarzać, że czarne rzeczy są idealne wtedy, kiedy strojem chcemy podkreślić rangę wydarzenia, w którym bierzemy udział. Szkoda, że tak często nadużywamy czerni w sytuacjach dziennych.

Czarne rzeczy trzeba umieć nosić, potrafią to tylko osoby o silnych osobowościach i lubiące demonstrować swoją władzę – w każdym tego słowa znaczeniu.

A wracając do naszego bohatera oceny stylizacji… Pomimo czarnego garnituru, który jest jak najbardziej odpowiedni na premierę filmu, pan Wojciech ma w sobie dużo luzu. Zwykły T-shirt i modne teraz „ugly shoes”, czyli przeskalowane sportowe buty, idealnie wpisują się w całość wizerunku aktora. W jego fryzurze, brodzie jest coś, co pozwala myśleć, że żyje według swoich zasad. Ma swój styl.

Moja ocena: 5  

Publikacja: Śląsk Plus z dn. 30.08.2019 r. oraz Dziennik Zachodni z dn. 31.08.2019 r.

celebryci , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , Śląsk Plus
Share: / / /

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Archiwa