Jak cię widzą, tak cię piszą… Condoleezza Rice

lipca 14, 2016
Condoleezza Rice, była sekretarz stanu USA, tak ubrana pojawiła się kilka dni temu na konferencji ABSL w Katowicach.

Condoleezza Rice
Konferencje to „zagłębie” specjalistów branży lub chociaż osób zainteresowanych danym tematem. Nie każda ma taki sam charakter, ale niemal każda pozwala zdefiniować charakterystyczny dla danego sektora styl czy kod ubioru. Biznesowe środowisko doskonale zdaje sobie sprawę z wagi, jaką odgrywa wizerunek, dlatego dbałość o niego jest już oczywistością, z czego osobiście bardzo się cieszę.
 
Podstawowe zasady biznesowego kodu ubioru to:
1. prostota i minimalizm,
2. harmonia,
3. indywidualne dopasowanie,
4. elegancja.
 
Biznesowe stroje mają za zadanie być tłem do tego, co mamy do powiedzenia oraz podkreślać nasze kompetencje. Tutaj nie ma miejsca na swobodę czy awangardę, bardziej liczy się profesjonalizm.
 
Czy strój pani Condoleezzy Rice spełnia ta kryteria? Jak najbardziej! Proszę zwrócić uwagę, że patrząc na naszą dzisiejszą bohaterkę, głownie koncentrujemy się na jej twarzy, czyli „na dzień dobry” zaczynamy od słuchania. Strój, choć ważny, nie jest najważniejszy, i nie odwraca niepotrzebnie od sedna.
 
Całość utrzymana w łagodnych, profesjonalnych niebiesko-granatowych kolorach. Czerń, z powodu typu urody pani Condoleezzy, byłaby jak najbardziej na miejscu, jednak z uwagi na psychologię koloru nie radzę inwestować w czarne stylizacje na dzień. Dystansują i budują barierę pomiędzy nami a słuchaczami czy też partnerami do rozmowy.
 
Białe korale rozjaśniają całość. I dobrze, choć muszę przyznać, że w tej konkretnej stylizacji nie przypadły mi one do gustu. Nie wiem, może chodziło o nawiązanie do tradycji… Jednak ich forma jest zbyt mało nowoczesna, a biznes raczej powinien kojarzyć się ze stawianiem czoła przyszłości. Według mojej opinii, korale w ocenianym zestawie dodają powagi i wieku. Nie sądzę, by to było świadomym, a co więcej – celowym, zabiegiem.
 
Ostatnich kilka słów chciałabym poświęcić sweterkom, z których Condoleezza Rice uczyniła swój „znak firmowy”. Nie są one zbyt lubiane w kręgach biznesowych. I słusznie, choć zaznaczam, że w przypadku pań (odwrotnie do panów) są one dozwolone. Ważna jest jednak ich jakość.
 
Moja ocena: 4
 
Publikacja: Śląsk Plus z dn. 8.07.2016 oraz Dziennik Zachodni z dn. 9.07.2016
biznes , dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji
Share: / / /

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Archiwa