Metamorfozy

października 28, 2012

Przed kilkoma dniami pokazałam efekty mojej współpracy z Asią. Dla przypomnienia:

Nie „opowiedziałam” wtedy za wiele o tej metamorfozie, a to dlatego, że jej główna bohaterka sama ubrała wszytko w słowa:

Przed spotkaniem z Tatianą w szafie miałam głównie czarne ubrania, dzwonowate spodnie, jedną wizytową spódnicę i worek kompleksów – a to kościste kolana, a to za długa szyja, a to płaska pupa… Nie używałam makijażu, bo szkoda mi było na to czasu, nie przejmowałam się modą, a ubrania wybierałam tak, by było mi po prostu wygodnie. Jedyną ekstrawagancją w moim wyglądzie były włosy w różnych kolorach tęczy i glany z czerwonymi sznurówkami i małymi biedronkami. 😉

Jednak w momencie, gdy znalazłam życiową pasję i zaczęłam ją skutecznie łączyć z pracą, natchnęło mnie do tego, by zmienić coś w swoim wizerunku. Ziarenko zostało zasiane, gdy przyglądałam się metamorfozie koleżanki, która „wyszła spod rąk” Tatiany, więc gdy dojrzałam do zmian pierwsze spotkanie ze stylistką stało się moim prezentem urodzinowym.
Gdy podczas analizy kolorystycznej okazało się, że jestem typem ciepłym i ani kolor czarny ani srebro nie są dla mnie trochę się podłamałam. Szybko jednak okazało się, że bogata paleta barw ciepłych, w których wyglądam dobrze, z powodzeniem zastąpiła nie najlepsze przyzwyczajenia.
 
Z mojej garderoby niewiele zostało po analizie sylwetki i przeglądzie szafy. Bolało, ale dzięki  tym dwóm krokom polubiłam zakupy. 😉
Najtrudniej było mi przekonać się do noszenia spódnic i sukienek, ale otoczenie pozytywnie reagujące na mój bardziej kobiecy look zdołało mnie przekonać, że czasem warto wyjść poza dotychczasowe schematy.
 

Do zmian dojrzewałam powoli, trochę czasu zajęło mi oswojenie się ze spodniami rurkami, żywymi kolorami, ciekawymi dodatkami, butami na obcasach… Powoli leczę się z kompleksów, ucząc się podkreślać swoje mocne strony. Po zmianie fryzury i postawieniu na kolor bardzo zbliżony do naturalnego, w końcu czuję się dobrze sama ze sobą.

Nie przywykłam do tego, że na ulicy oglądają się za mną także kobiety! 😉 Ale to naprawdę bardzo miłe. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko zakupów uzupełniających powoli wypełniającą się szafę i… kolejnych zakupów. 😉

Dziękuję Tatianie, że potrafiła wydobyć ze mnie ukryte piękno – nie sądziłam, że kiedykolwiek dobrowolnie napiszę o sobie coś takiego. 😉 Mam nadzieję, że nasza współpraca pociągnie również innych do zmian na lepsze w swoim wizerunku.
Dzięki, Asiu!
T.S.
kolory , metamorfozy , styl , typy sylwetek
Share: / / /

One thought on “Metamorfozy

  1. Asiu… obejrzałabym się za Tobą, gdybyś minęła mnie na ulicy jako nieznajoma. Babka z klasą, to lubię 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Archiwa