Lutowy artykuł o kolorach w wizerunku dla HR Polska. Tym razem o bieli.
Biały – mniej znaczy więcej
Kto z nas w dzieciństwie nie grał w kolory? Różne wersje tej zabawy łączyła jedna reguła: „Kolor wygrywa, czarny przegrywa”. Budowanie wizerunku to również swego rodzaju gra w kolory, tyle że stawka jest tutaj dużo wyższa, a zasady nieco bardziej złożone. Warto je poznać i przyjrzeć się bliżej znaczeniu poszczególnych barw. Dziś na tapecie biel.
Podobno Eskimosi wyróżniają kilkadziesiąt odcieni bieli – każdy z nich ma w ich języku własną nazwę. W istocie, coś w tym jest – biały ma w sobie wiele niuansów i nieoczywistości. Wydawałoby się – zawsze neutralny, kolor tła, pasujący do wszystkiego. Czy jednak w kontekście wizerunku również?
Czystość vs sterylność
Wyobraźmy sobie, że mamy postawić znak równości pomiędzy bielą a… No właśnie – co by to mogło być? Biały = czysty? Czysty znaczy pozytywny. Czy jednak zawsze?
Czy biel kitla lekarskiego kojarzy się pozytywnie? „To zależy” – ktoś powie i będzie to prawda. Mam nadzieję, że znajdę w czytelnikach zrozumienie i wsparcie, mówiąc, że owa biel bardziej kojarzy się ze sterylnością, która jest gorszą siostrą czystości. Sterylność nie ma w sobie nic z łagodności, wręcz zionie chłodem i surowością. Nie bez przyczyny coraz częściej lekarze odchodzą od białych fartuchów, a szpitale malowane są na inne kolory niż biały.
Zatem biel, podobnie jak każdy inny kolor, może mieć różne oblicza. Z jednej strony jest najbliższa światła, absolutu, z drugiej – przywodzi na myśl chłód i dystans, jaki budzi w nas chociażby zimowy krajobraz. Osobiście lubię go, jednak wiem, że większość woli słońce i ciepło. A wchodząc do domów całkowicie zaaranżowanych w bieli, wiele osób czuje się nieswojo, bo – pomimo optycznie dużej przestrzeni – w pomieszczeniach jest zimno i nieprzyjaźnie. Chyba, że owa biel zostanie złamana, ale wtedy nabiera ona już zupełnie nowego charakteru.
Biały nie znaczy bezbarwny
Foto: Artur Nyk Model: Kinga Rajchel Styl: Tatiana Szczęch MuA: Zoya Zielińska |
Biały doskonale łączy się z każdym innym kolorem. Owszem, może razem z nim stanowić bardziej lub mniej silny kontrast, ale jednak trudno sobie wyobrazić sytuację, kiedy biały do czegoś nie pasuje. Dlatego też jest on najczęściej wykorzystywany jako tło – w gazetach, książkach, czy na stronach internetowych. Kiedy bierzemy do rąk białą kartę papieru, nie myślimy o niej „kolorowa”, ale tak naprawdę to wciąż jest kolor, choć neutralny, jako tło – podkreślam. Na pewno jednak nie jest on neutralnym kolorem w ubiorze…
Mówi się, że biały pogrubia. Duża przewaga koloru jasnego powoduje, że biała plama wydaje się być większa niż czarna o dokładnie tych samych rozmiarach. Złudzenie optyczne. Osobom, którym zależy na wysmuklaniu i wyszczuplaniu, nie polecam tzw. „white total look”, czyli ubierania się od stóp do głów jedynie w białe elementy garderoby. Nawet jeśli jest to jeden z ostatnich trendów – nie dla każdego. Poza tym, taki totalnie biały zestaw ubraniowy ma także znaczenie symboliczne, patrz – chrzest, komunia, czy też ślub. Stąd wskazana jest ostrożność, szczególnie w kontekście optycznego powiększania.
Biel to też najwyższa elegancja. Bo czy ktoś wyobraża sobie mężczyznę na wielkim balu w koszuli innej niż biała? Nie sądzę. Zresztą, najbardziej eleganckie z męskich strojów – smoking i frak – wręcz wymagają towarzystwa białej koszuli. Co więcej, w nomenklaturze kodów ubioru „white tie” ma wyższą rangę elegancji niż „black tie”. Niewtajemniczonym wyjaśniam, że „czarna muszka” oznacza wymóg założenia smokingu, a do niego białej koszuli i czarnej muchy (stąd nazwa). „Biała muszka” z kolei wiąże się z obowiązkiem założenia fraka, a do niego białej koszuli i – jak łatwo wydedukować – białej, i tylko białej (!), muchy.
Carte blanche
Z mojej strony, w wizerunku nie ma przyzwolenia na biel bez ograniczeń. Nie akceptuję każdej bieli dla każdego. Tak, jak w przypadku wszystkich innych kolorów, tak i biel ma różne odcienie. Trzeba wiedzieć, po który z ich sięgać, ponieważ zły odcień białego potrafi wyeksponować niedoskonałości cery, zażółci zęby lub pogłębi cienie pod oczami. Zimnym typom urody, którym najlepiej w czystych i intensywnych kolorach, polecam biel lodową i kredową. Osobom o łagodniejszej urodzie, ale wciąż chłodnej – sugeruję zaufać mlecznej wersji bieli oraz w odcieniu skorupki jajka. Ciepłe typy kolorystyczne powinny inwestować w biel kości słoniowej, szampana i ecru.
W szafie hr-owca nie może zabraknąć białej koszuli. O ile w przypadku panów będę namawiała, żeby jednak pozostawić je na wyjątkowe okazje, o tyle w przypadku pań – to wytrych. Byle w odpowiednim odcieniu! Uwielbiam na warsztatach pokazywać metamorfozy białej koszuli. Wystarczy podwinięty rękaw, postawiony kołnierz i już traci ona na swojej formalności. Kiedy dodatkowo zamienimy elegancką spódnicę na jeansy: ze szpilkami – mamy sportową elegancję, a z tenisówkami – niezobowiązujący zestaw na wiosenno-letni spacer. Pamiętajmy przy tym, że pod białe ubrania zakładamy bieliznę tylko i wyłącznie w kolorze cielistym!
x x x
Biel w ubiorze ma różne oblicza, powtórzę dosadnie. Z jednej strony jest wyrazem odświętności i klasy, ale z drugiej – budzi dystans. Nie tylko nawiązuje do czystości i niewinności, ale także do śmierci. Na przykład w kulturze Wschodu biel jest wyrazem żałoby. Zresztą, u nas biała dama również ma bardzo jednoznaczne skojarzenia i nie są one zbyt pozytywne, raczej straszą.
Choć wydawałoby się, że to niemożliwe – z bielą ławo przesadzić. To kolor, który dodaje blasku, ale i kłuje w oczy. Czym innym jest biała sukienka podkreślająca piękną letnią opaleniznę, czym innym natomiast są damskie białe kozaki czy w przypadku panów białe skarpetki do ciemnych spodni – tutaj nietrudno o przerysowanie.
Warto wszystko to wziąć pod uwagę, pamiętając, żeby to, co mamy na sobie, było ubraniem, a nie przebraniem.
Artykuł dostępny także tutaj.