Oto Anna Dereszowska w czasie swojego koncertu w Muzeum Włókiennictwa w Łodzi.
Każda z nas może błyszczeć!
Moda na połyskujące ubrania i dodatki wciąż aktualna. Metaliczne tkaniny, srebrne i złote dżety, błyszczące cekiny i inne ozdoby – wszystko w cenie. I to nie tylko na Sylwestra czy okazje wieczorowe, ale także na co dzień. Ważne jednak, by wszystko odbyło się z umiarem i gustem.
Co polecam zapamiętać o błyszczących rzeczach to to, że zwracają one większą uwagę niż rzeczy matowe oraz że powiększają optycznie. Ma to duże znaczenie dla budowania proporcji.
Z tego wynika, że:
– szczupłe osoby mogą i powinny nosić rzeczy błyszczące, a te, którym przeszkadzają zbędne kilogramy – powinny ich unikać,
– sylwetki A ozdabiają błyskiem górne partie ciała, a Y – tylko dolne,
– sylwetki H, czyli bez wcięcia w talii, stawiają na zdobienia asymetryczne, np. przypinają mocno błyszczącą broszkę wyraźnie po lewej lub prawej stronie – ponad biustem lub w rejonie bioder,
– sylwetki filigranowe F, czyli niskie i drobne, a przez to często niezauważane przez innych – powinny zaufać rzeczym które błyszczą szczególnie intensywnie, ale w jednym kolorze,
– sylwetki I – wysokie i szczupłe – mogą nosić rzeczy błyszczące w dużych ilościach, ale różnicować je kolorystycznie w różnych partiach ciała, np. poprzez zestawianie gór i dołów w różnych kolorach.
W stylizacjach dziennych stawiałaby na biżuteryjny blask tyko w jednym elemencie garderoby. Reszta powinna stanowić dla niej tło.
W stylizacjach wieczorowych możemy pozwolić sobie na znacznie więcej. Jednak gdy figura nie jest idealna, niech błysk pojawi się tylko przy dekolcie lub na kopertówce lub butach – w zależności, na której partii ciała chcemy skupić uwagę innych.
Nasza bohaterka postawiła na najbardziej wieczorowy kolor, czyli czerń. Z błyszczącymi kropkami na prześwitującej bluzce. Traktuję ją jako biżuterię w całym zestawie i cieszę się, że do stylizacji nie dodano żadnych innych dodatków. Dzięki temu całość prezentuje się – mimo wszystko – minimalistycznie. I zdecydowanie ze smakiem. Dół plisowany z ciekawym pasem, wykończonym na surowo. Podoba mi się pani Ania w takim wydaniu. Mimo tego, że kreacja sceniczna daje więcej swobody wizerunkowej, wygrała prostota. Choć czarno, wciąż nie nudno. Bardzo naturalnie.
Moja ocena: 5
Publikacja: Śląsk Plus z dn. 1.09.2017 oraz Dziennik Zachodni z dn. 2.09.2017.