• 26/06/15 biznes , dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , Śląsk Plus , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 20.06.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 21.06.2015

    Oto kolejna męska stylizacja, którą przyszło mi oceniać. Moim dzisiejszym bohaterem jest Andrzej Zabiegliński, wiceprezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, a zdjęcie zostało zrobione podczas konferencji „Edukacja zawodowa kluczem do przyszłości regionu”. Przyjrzyjmy się tej stylizacji z bliska.

    Bazę ubraniową stanowi – jak na eleganckiego mężczyznę przystało – garnitur.

    Andrzej Zabiegliński

    Mam wątpliwości co do rozmiaru marynarki. Głównie z uwagi na dużą ilość marszczeń na rękawach – są one zdecydowanie za szerokie, ale też przydługie, ponieważ nie widać spod nich mankietów koszuli. Za to marynarka ma świetny kolor, długość oraz została poprawnie zapięta – tylko na górny guzik, co jest jedynym słusznym rozwiązaniem w przypadku modelu na dwa guziki.

    Spodnie mają fason podkreślający szczupłą sylwetkę Pana Andrzeja. I nawet długość nogawek jest odpowiednia. Dawno na łamach mojej rubryki tego nie było. I proszę zwrócić uwagę, że od razu mamy wyrażenie, że patrzymy na mężczyznę wyprostowanego i wysokiego – czy to drugie jest prawdziwe, szczerze nie wiem, ale wrażenie pozostaje. Drodzy Panowie, zrezygnujecie z wszelkich „harmonijek” na wysokości kostek. To nie jest ani ładne, ani służące Waszemu wizerunkowi.

    Biała koszula to „must have” w garderobie każdego – czy to kobiety, czy mężczyzny. Sprawdza się w wielu sytuacjach, ważna jest jej oprawa. Biel połączona z granatem nie jest tak mocno kontrastująca jak z kolorem czarnym. Przez to zbudowany zestaw kolorystyczny wydaje się łagodniejszy, odpowiedni na dzień, na konferencję.

    Kontrowersje może budzić pomarańczowo-niebieski krawat. Po pierwsze, odcień niebieskości jest znacznie cieplejszy od niebieskości garnituru – dla mnie to dysonans nie do zaakceptowania, w tym konkretnym przypadku. Po drugie, pomarańczowy? Pan Andrzej jest raczej chłodnym typem kolorystycznym i polecałabym jednak pozostać przy tej palecie. Krawat to główny męski dodatek,  który – tuż po koszuli – znajduje się najbliżej twarzy. To właśnie te kolory są dla naszego wizerunku najistotniejsze. Nie warto się pomylić.

    Okulary może mało nowoczesne, ale dopasowane do kształtu twarzy, oka, linii brwi, także kolorystycznie. Nie mam im wiele do zarzucenia.

    Chciałabym jeszcze skomentować  buty. Czarne, owszem, pasują także do granatowego garnituru, ale na dzień namawiałabym na brązowe. Są delikatniejsze, mniej zobowiązujące, a w tym przypadku – może podratowałyby też krawat, który nie ma żadnego nawiązania w całości stylizacji. Oczywiście jakie buty, taki też powinien być pasek do spodni i zegarka.


    Moja ocena: 4    

    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 20/06/15 dress code , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , styl

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 12.06.2015 oraz Dziennik Zachodni z  dn. 13.06.2015
    Obiektem mojej dzisiejszej oceny jest stylizacja Iwony Bagińskiej, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Rudzie Śląskiej. Nasza bohaterka została sfotografowana podczas konferencji „Edukacja zawodowa kluczem do przyszłości regionu”.
    Iwona Bagińska
    Patrzę na Panią Iwoną i uśmiecham się pod nosem. Szyk i elegancja, świetny styl. Przyjemnie jest spoglądać na urzędnika znającego zasady kodu ubioru, który to jest częścią etykiety biznesu.
    Głębokie granaty nadają powagi i gracji, wzbudzają szacunek. Biała bluzka zawsze była, jest i będzie synonimem elegancji w wizerunku profesjonalisty. Dobrze skomponowany kolorystycznie zestaw.
    Podoba mi się fason żakietu, który nie ma klasycznych wyłogów, optycznie poszerzających górne partie ciała. Jest też nisko zapinany, z dekoltem w szpic. Słusznie, że pod żakietem nie ma bluzki koszulowej, a zaledwie top. Wszystko to razem wydłuża szyję i wysmukla całą sylwetkę.  
    Spódnica o bardzo „biznesowej długości”, czyli do połowy kolana, zasłaniającej i odkrywającej dokładnie to, co powinna.
    Elegancka kobieta zawsze nosi rajstopy, tudzież pończochy. Świetnie dobrany kolor. Wyglądają bardzo naturalnie. Ale, co najważniejsze, obecne! To trudny temat, szczególnie w obliczu lata. W tej kwestii pozostanę nieugięta, w eleganckiej pracy w biurze – nosić trzeba. 
    Do rajstop konieczne są buty, które zakrywają palce. Dopuszczalne jest obuwie z odkrytymi piętami. Pochwała dla Pani Iwony za jej czółenka – za kolor, kształt i styl. 
    Bardzo dobra jest też torebka. Znowu kolorystycznie nawiązująca do całości. Dla zainteresowanych – noszenie dużej torby w sposób zaprezentowany na zdjęciu, to dokonały zabieg optycznie pomniejszający brzuch, bo jednocześnie go zasłaniający  i odwracający od niego uwagę. Podoba mi się, że torba jest w kolorze butów, ale jednak ze skóry o innej fakturze i odcieniu. Szkoda tylko, że metalowe dodatki przy czółenkach są złote, a przy torbie – srebrne. Idealnie byłoby, gdyby to było spójne.
    Brawa także za kolor włosów i makijaż, który jest delikatny, ale z powodu koloru ust charakterny. 
    Ładne rozświetlające perełki w uszach. 
    Wszystko bardzo przemyślane. 
    Mam jednak jedną uwagę – paznokcie. Po pierwsze, za dużo granatu. Po drugie, w przypadku profesjonalnego wizerunku polecam pozostać przy kolorach bardziej naturalnych i neutralnych. Intensywne, kolorowe paznokcie doskonale nadają się na sytuacje wieczorowe, ale nie dzienne i nie biznesowe.
    Moja ocena: 5 (Udaję, że nie zwróciłam uwagi na paznokcie. Pani Iwono, pięknie Pani wygląda.)
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 19/06/15 biznes , dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , Śląsk Plus , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 5.06.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 6.06.2016
    Dziś oceniam kolejną męską stylizację. Tym razem w bardzo eleganckim wydaniu. Jej autorem jest Jacek Kwiatkowski, prezes Zakładu Doskonalenia Zawodowego w Katowicach, który tak ubrany pojawiał się na otwarciu Centrum Kompetencji przy ZDZ w Katowicach.
    Jacek Kwiatkowski

    Muszę przyznać, że całość robi wrażenie przemyślanego zestawu, choć po uważniejszym przyjrzeniu się naszemu bohaterowi dostrzegłam co nieco do poprawienia. Nie, żeby wytykanie było to moją główną intencją, ale uczmy się wspólnie – na błędach swoich i nie tylko.

    Co sprawiło, że stylizację nazwałam bardzo elegancką? Trzy rzeczy:
    – garnitur w głębokim odcieniu granatu,
    – biała koszula, która w męskiej garderobie to szczyt elegancji, dodatkowo efekt ten został spotęgowany mankietami zapinanymi na spinki,
    – błyszczące buty.


    Problem z za długimi rękawami znowu obecny. Proszę zerknąć w okolice nad łokciami. Nadmiar materiału jest bardzo wyraźnie widoczny. Doceniam, że do zdjęcia został wyeksponowany mankiet koszuli, ale dlaczego zatem, jeśli wiedza jest, brakuje zastosowania jej w praktyce? Jestem pewna, że gdyby Pan Jacek opuścił ręce, nie ujrzelibyśmy mankietów koszuli.

    Pochwała za prawidłowo zapiętą marynarkę.

    Spodnie także wydają się być odrobinę za długie, ale tutaj to naprawdę kwestia kosmetycznej poprawki.

    Najbardziej razi mnie krawat i zegarek.

    Krawat jest odpowiednio szeroki do gabarytów sylwetki pana Jacka, ale nie koresponduje z szerokością klap marynarki. A tak być powinno. Niby klasyczny ukośny prążek, ale cały czas walczę z uczuciem, że nie pasuje do całości. Dobrze, że ożywia kolorystycznie, ale mimo wszystko, tak elegancki zestaw wymagał bardziej eleganckiej oprawy, czyli ciemniejszego, bardziej wyrafinowanego kolorystycznie krawatu. 

    I ostatnia rzecz. Będzie o męskiej biżuterii. Panowie nie maja zbyt dużego wyboru, ale zegarek to raczej oczywistość. Choć to dodatek bardzo dyskretny – szalenie ważny. Niektórzy nawet mówią: „Pokaż mi swój zegarek, a powiem ci kim jesteś.” I nawet jeśli jest w tym zdaniu pewna przesada, to tylko niewielka. Do eleganckich garniturów pasek zegarka powinien być z naturalnej skóry, najlepiej w kolorze innych skórzanych elementów, takich jak buty, pasek czy teczka. Kolor koperty zegarka powinien być zbliżony kolorystycznie do klamry paska czy spinek makietowych. Bransoleta pana Jacka jest w tej stylizacji nie na miejscu.


    Moja ocena: 4-

    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 17/06/15 biznes , dress code , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 29.05.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 30.05.2015
    Dziś pod moją lupą kolejna męska stylizacja. Oto Jacek Uroda – prodziekan Wyższej Szkoły Biznesu w Dąbrowie Górniczej – podczas Kongresu Kobiet Województwa Śląskiego.

    Jacek Uroda

    Naszemu bohaterowi zależy na wizerunku, to fakt niepodważalny, musi on jednak nadrobić pewne zaległości w kwestii zasad doboru garderoby i jej noszenia. Sama biała koszula i granatowa marynarka nie czynią z mężczyzny eleganta – choć rzeczy te mogłyby być doskonałą bazą do nienagannie zbudowanej stylizacji. Naszego bohatera „zgubiła” niewiedza z zakresu kodu ubioru. Dlaczego jestem tak surowa w swojej opinii? Rubrykę tę prowadzę od lat kilku, a zdaje się, że na palcach jednej ręki mogłabym policzyć panów np. mających świadomość, które guziki marynarki powinny być zapięte, a które pozostawione rozpięte. Nie twierdzę, że to wiedza podstawowa, ale jednak wypadałoby, żeby osoby piastujące stanowiska takie jak Pan Jacek tę wiedzę posiadały.

    Moje główne zarzuty:
    – za szeroka marynarka – widać to na linii ramion,
    – rękawy marynarki są za długie i za szerokie – przez co mocno pomarszczone,
    – zapięty dolny guzik marynarki,
    – spod rękawów brak wyrazie widocznych mankietów koszuli,
    – podręczne rzeczy, takie jak długopis itp., powinny być chowane przez mężczyzn do wewnętrznej kieszeni marynarki,
    – za długie nogawki spodni, które niepotrzebnie tworzą harmonijkę na wysokości kostek, 

    – zbyt delikatne i za mało eleganckie buty do całości, która nawet jeśli jest w charakterze sportowej elegancji, wciąż wymaga odpowiedniej oprawy.

    Pochwalam natomiast dobór kolorów. Ładnie wszystko komponuje się ze sobą.

    Przy okazji, chciałam zwrócić Państwa uwagę na koszulę. Jest ona nazywana button down, co oznacza, że wyłogi kołnierzyka są zapinane na guziczki. To najmniej formalna koszula. Nawet słyszałam tu i ówdzie, że nie powinno się nosić do niej krawatów. Dementuję. Tak było kiedyś. Zasady ubioru także ewoluują. Świetnym tego przykładem są białe skarpetki. Obecnie koszula button-down w towarzystwie krawatu to nic nadzwyczajnego i absolutnie nie jest wyrazem niewiedzy. Należy jednak pamiętać, aby krawat również miał luźniejszy charakter.

    Przemyślałabym zarost i jego kształt, który na zdjęciu wydaje się nie być najtrafniej dobranym do kształtu twarzy.

    Powodzenia w eksperymentowaniu. 


    Moja ocena: 3

    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 16/06/15 biznes , dress code , styl

    Podobno kontrowersyjnie

    Kilka tygodni temu zostałam poproszona przez Polską Agencję Prasową o udzielenie odpowiedzi na kilka pytań dotyczących ubioru urzędników. Moje pierwsze wypowiedzi rozgrzały niektórych do czerwoności. Wystarczy tylko poczytać komentarze pod wywiadem umieszczonym w sieci. Poniżej zapis dwóch rozmów, z których druga stanowiła komentarz do krytycznych uwag, jakie zebrałam po przedstawieniu zasad kodu ubioru. 
    . . . 
    W naszych urzędach jest zbyt czarno. Czasem wygląda to tak, jakby wszyscy urzędnicy nosili żałobę. Chciałabym, żeby przekonali się do innych równie eleganckich, ale bardziej stonowanych kolorów – mówi stylistka Tatiana Szczęch.
    Jak powinny ubierać się urzędniczki i co wypada zakładać do pracy urzędnikom?

    Tatiana Szczęch: Zacznijmy od tego, że są cztery podstawowe zasady urzędniczego kodu ubioru. Po pierwsze, prostota i minimalizm. Po drugie, harmonia. Strój powinien być tłem to tego, co mamy do powiedzenia. Żeby tak było w przypadku urzędnika, żaden z elementów stylizacji nie może być zbyt wyróżniający pod względem formy i koloru. Kolejna rzecz to dopasowanie rzeczy do nas samych, do typu kolorystycznego oraz proporcji budowy ciała. Ostatnia zasada to elegancja.

    Jeśli chodzi o ubiór dla pań jest klika rzeczy, na które muszą one zwrócić uwagę. W urzędzie nie wypada zakładać przezroczystych elementów garderoby oraz odkrywać ramion i nóg. 

    Szczególnie trudnym tematem są rajstopy czy pończochy, których noszenie latem może być uciążliwe, ale w tej kwestii pozostanę nieugięta – w pracy nosić trzeba. Do rajstop konieczne są buty, które zakrywają palce. Inaczej wygląda to bardzo nieelegancko i nieestetycznie. Natomiast dopuszczalne jest obuwie z odkrytymi piętami.

    Warto też zwrócić uwagę na kolor bielizny. Proszę pamiętać o tym, że pod białą bluzkę zakładamy nie biały, a cielisty stanik. 

    Jeśli chodzi o dekolt podstawową sprawą jest, żeby nie był on za głęboki, musi on pozostać w granicach dobrego smaku. Duże znaczenie dla odpowiedniego doboru dekoltu mają proporcje sylwetki i kształt twarzy, ale trudno mi jednym zdaniem objąć zasady postępowania w przypadku różnych kobiet.

    Następna, bardzo ważna kwestia to długość spódnicy. Przyjmuje się, że powinna ona pozostać w marginesie 10 cm około kolana, czyli 5 cm powyżej i 5 cm poniżej. Tutaj znowu bardzo ważne jest dopasowanie do kształtu nóg, kolan i typu sylwetki. 

    Makijaż urzędniczki powinien być delikatny i skromy. Polecam paniom pracującym w urzędach podkreślanie oczu. Nie ma mowy o czerwonych ustach i paznokciach, które są zbyt sensualne. W urzędzie jest to nie na miejscu. Paznokcie przede wszystkim muszą być zadbane i pomalowane lakierami w kolorach stonowanych i naturalnych.

    Jeśli chodzi o ubiór panów pracujących w urzędzie – dress code mówi jasno, że najlepszym rozwiązaniem jest garnitur. Oczywiście dobrze skrojony, znowu uwzględniający proporcje budowy ciała i rozmiar. Garnitur trzeba też umieć nosić.

    Jest kilka podstawowych zasad, które każdy mężczyzna powinien znać i przestrzegać. W pozycji stojącej marynarka powinna być zapięta, a przy siadaniu zawsze rozpinana. Temat guzików jest bardziej złożony, ze względu na typy marynarek i różną ilość guzików, ale najprościej ujmując – zapięte powinny być wszystkie guziki oprócz dolnego. 

    Należy też zwrócić uwagę na długość rękawów koszuli – jej mankiety powinny być wysunięte spod marynarki na co najmniej 1cm. Również spodnie muszą mieć odpowiednią długość. Z przodu powinny opierać się na bucie i tworzyć małe załamanie, a z tyłu sięgać górnej krawędzi obcasa buta. 

    Krawat powinien być tak zawiązany, żeby jego dłuższa część dotykała paska spodni, a krótkiej nie powinno być widać. 


    Jak Pani ocenia sposób ubioru pracowników urzędów samorządowych?

    – W naszych urzędach jest zbyt czarno. Czasem wygląda to tak, jakby wszyscy urzędnicy nosili żałobę. Chciałabym, żeby przekonali się do innych równie eleganckich, ale bardziej stonowanych kolorów, jak granat czy szarość, a czarne żakiety, spódnice i garnitury zakładali jak najrzadziej. Najlepiej żeby zrezygnowali z ich noszenia w pracy. Nie należy też przesadzić w drugą stronę. Żadna skrajność nie jest dobra. 

    W przypadku pań największym błędem są kolorowe, intensywne lakiery na paznokciach. Piękne – nie wątpię, ale na wieczorne wyjścia czy spotkania ze znajomymi. 

    U panów zauważam tendencję do noszenia ubrań w za dużych rozmiarach. Urzędnicy często „straszą” marynarką wychodzącą za linię ramion, za długimi rękawami, spod których rzadko widoczne są makiety koszuli. Nogawki spodni prawie zawsze w okolicy butów układają się w harmonijkę. 


    Zbliża się lato. Jak powinni ubierać się pracownicy urzędu w ciepłe dni, by czuć się dobrze i nie zniechęcić mieszkańców ubiorem?

    – Przede wszystkim powiem, czego na pewno nie wolno robić. Tak jak już wspominałam wcześniej, panie nie powinny rezygnować z rajstop. Należy po prostu zaopatrzyć się w ich bardzo cienką wersję. 

    Sama często prowadzę szkolenia, także latem, na których muszę elegancko wyglądać, więc wtedy także mnie obowiązują ścisłe zasady kodu ubioru. Choć wiadomo, mnie jako stylistce wolno więcej, mogę się ubierać z większą fantazją, chce jednak być wzorem. To pomaga przekonać do moich racji.

    Kolejną rzeczą, na którą chce zwrócić uwagę jest noszenie przez mężczyzn koszul z krótkimi rękawami. Jest to absolutnie niedopuszczalne. Elegancka jest tylko i wyłącznie koszula z długimi rękawami. I tylko taka powinna występować w towarzystwie garnituru czy eleganckiej marynarki.

    Latem szczególnie istotna staje się kwestia jakości. Lepiej mieć dwie, trzy bluzki czy koszule, ale zdecydowanie z naturalnych materiałów, niż więcej, ale – powiem z przesadą –„plastikowych”, w których się nadmiernie pocimy.


    Wszyscy styliści podkreślają jak bardzo ważny jest wygląd, ale przecież to nie szata zdobi człowieka…

    – To prawda, ale jak cię widzą, tak cię piszą. Przyznaję, że od walorów wizualnych zdecydowanie ważniejsze są umiejętności, wiedza i kompetencje. To jasne, ale znacznie bardziej przekonuje mnie urzędnik, który dba o siebie. Jeśli potrafi zadbać o siebie, zadba też o moje interesy. 

    Mieszkaniec przychodzący do urzędu w swojej sprawie, chętniej zwróci się o pomoc do eleganckiego i schludnego urzędnika. Pracownicy urzędu swoim strojem wysyłają nam informację o tym, jak traktują swoje obowiązki. Taki niewerbalny przekaz jest bardzo ważny.


    Dziękuję za rozmowę.

    Wywiad dostępny także tutaj.

    . . .
    Odkryte ramiona, gołe nogi, sandały, męskie koszule z krótkim rękawem eleganckie nie są. Nie ja to wymyśliłam, to ogólno przyjęte normy – stylistka Tatiana Szczęch odpowiada na komentarze Czytelników. 


    Ostatnia rozmowa z panią wzbudziła duże zainteresowanie Czytelników Serwisu Samorządowego PAP …


    Tatiana Szczęch: Zostałam zapytana o kod ubioru i przedstawiłam jego ścisłe ramy. Teraz Państwo możecie przesiać tę wiedzę przez sito swoich doświadczeń, przekonań oraz przez to, czego wymagają zwierzchnicy i z jakimi petentami mają Państwo do czynienia. 

    Oczywiste jest, że inaczej będzie się ubierał pracownik OPS, a inaczej sekretarka prezydenta miasta. Proszę nie krytykować dla zasady, tak jak i ja tego nie czynię. Każda taka rozmowa to swego rodzaju generalizowanie. Nie jestem w stanie wskazać palcem i powiedzieć, Pani powinna tak, a Pan tak. To niemożliwe. 

    Dziękuję jednak za głos rozsądku Kaśki, która zdaje się jako jedyna wsparła moją wypowiedź. Tak, nie ja wymyśliłam kod ubioru, nie ja wymyśliłam kanon elegancji, ale go znam i myślę, że warto na niektóre jego aspekty po prostu się otworzyć, a przynajmniej spróbować. 


    Skąd wzięły się zasady dress codu?

    – Dress code, po polsku kod ubioru to zestaw zasad, jak dobierać garderobę i wszystko inne związane z wizerunkiem, typu makijaż, fryzura itp, do okoliczności – nie tylko w środowisku pracy, jak to mylnie jest interpretowane, ale w ogóle. Kod ubioru jest częścią szerszego zagadnienia, jakim jest etykieta, przez którą rozumiemy normy zachowań – czy to w środowisku pracy, czy w sytuacjach towarzyskich.

    Jeśli mówimy o pracy, a tego dotyczą nasze rozmowy, to warto wyodrębnić służbowy kod ubioru, którym są wewnętrzne ustalenia firmy wyznaczające standardy wyglądu pracowników – wtedy stanowi on część etykiety biznesowej.

    Za dress code’em nie stoi żadna siła wyższa, to bardziej obyczaj, który ktoś kiedyś wymyślił i zastosował. Tak jak to, że panowie puszczają panie przodem. To kwestia kultury, w której dojrzewamy, ale też tej osobistej.


    Czy te zasady można w jakiś sposób modyfikować?

    – Oczywiście burzmy się wobec wszelkich zakazów i nakazów, ale generalnie zasady są po to, by ułatwiać życie. Jak na przykład zasady ruchu drogowego. Może porównanie jest przesadne, ale chciałabym tym zobrazować, co to jest kod ubioru i jakie jest jego założenie. W przypadku ubrań, powiedziałabym nawet, że zasady są też po to, by je umiejętnie łamać. Problem w tym, że nie wszyscy mają wyczucie, co jest na miejscu, a co nie. 


    Niektórzy Czytelnicy podkreślają, że w czasie upałów bardziej od eleganckiego ubioru liczy się wygoda i komfort.

    – Każdy lubi wygodę i komfort. Elegancja temu nie musi przeczyć. Trzeba jednak postawić sprawę jasno – odkryte ramiona, gołe nogi, sandały, męskie koszule z krótkim rękawem eleganckie nie są. I nie ja to wymyśliłam, to ogólnoprzyjęte normy. Każdy może robić, co zechce. Absolutnie nikomu nic nie narzucam. To kwestia naszych wyborów i tego, jak chcemy być postrzegani i odbierani przez innych.

    Jeśli wciąż chcemy uchodzić za tych, którzy do sandałów noszą skarpetki – co wciąż nie jest ewenementem – proszę bardzo. Dlaczego jednak Włosi, którzy mieszkają w zupełnie innych warunkach klimatycznych – latem raczej trudniejszych niż u nas – poddają się kodowi ubioru? To naprawdę kwestia wyboru. O ileż jednak przyjemniej funkcjonuje się w ładnym i przyjaznym otoczeniu, którego nasz wygląd i ubiór jest częścią.


    Co może Pani poradzić osobom uskarżającym się w komentarzach do naszej poprzedniej rozmowy na to, że eleganckie ubrania nie są na urzędniczą kieszeń?

    – Dobry wygląd to nie jest kwestia pieniędzy. Przerabiam to na co dzień ze swoimi klientami. Moja praca to nie tylko sesje zdjęciowe czy szkolenia, ale przede wszystkim konsultacje indywidualne. Głównie na Śląsku, bo tutaj skupia się moja działalność zawodowa, a nie w Warszawie, jak to ktoś w swoim komentarzu domniemywał. To też ma znaczenie.

    Naprawdę mam do czynienia z bardzo różnymi osobami, także urzędnikami różnych szczebli. Moi klienci to nie są osoby szczególnie majętne, choć i z takimi zdarza mi się pracować. Osoby te dysponują innymi budżetami na wspólnych zakupach ze mną, nigdy jednak nie stanowił on wyznacznika sukcesu. Oczywiście, łatwiej mi wybierać rzeczy, kiedy do rozdysponowania mam 10 tysięcy, ale to nie są nasze realia.

    Natomiast zawsze powtarzam, że konieczne jest czytanie metek. Zarówno w sklepach drogich, jak i tańszych można znaleźć rzeczy dobrej i złej jakości. Nie trzeba mieć przepastnej szafy. Lepiej mieć znacznie mniej rzeczy, ale które pasują do nas i do siebie wzajemnie, żeby z nich móc stworzyć jak największą ilość zestawów. Dobrze skomponowana baza ubraniowa to podstawa. Wtedy jej odświeżenie to tyko drobny lifting. Po za tym, uśmiech nic nie kosztuje, a to najpiękniejszy dodatek, jaki każdy sobie może sprawić.

    Życzę powodzenia w odszukiwaniu siebie w meandrach mody i zasad kodu ubioru.


    Dziękuje za rozmowę.

    Wywiad w sieci tutaj.

    No Responses
  • 11/06/15 biznes , dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , Śląsk Plus , styl

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 8.05.2015 oraz  Dziennik Zachodni z dn. 9.05.2015.
    Oto Piotr Wojaczek – prezes katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Zdjęcie zostało zrobione na konferencji „Edukacja zawodowa kluczem do przyszłości regionu”.

    Piotr Wojaczek
    Bardzo dobre pierwsze wrażenie. Prawie doskonała góra i słabszy dół, ale po kolei…

    Na sytuacje dzienne biznesowe, granat jest bardzo trafnym wyborem. Odcień garnituru świetnie nawiązuje do temperatury koloru oczu. Proszę zwrócić uwagę, jak mocno niebieskie są one na zdjęciu. Dzieje się tak zawsze, kiedy dominanta kolorystyczna stylizacji nawiązuje do koloru tęczówki. 

    Marynarka, która dobrze leży na linii ramion świadczy o tym, że ma odpowiedni rozmiar. Podkreślam to nie bez przyczyny, ponieważ z moich obserwacji wynika, że większość panów inwestuje w marynarki za szerokie, za duże. I w przypadku Pana Piotra jest podobnie. Szkoda bardzo.

    Pod marynarką śnieżnobiała koszula z mankietami zapinanymi na spinki.

    Nie bez znaczenia jest długość rękawów marynarki. Zawsze powinny odsłaniać mankiety koszuli – czy to na guziki, czy spinki. W przypadku koszuli na spinki idealnie jest, kiedy widać jej mankiety na około 2-2,5cm.

    Marynarka zapięta prawidłowo, czyli tylko i wyłącznie na górny guzik.

    Pan Piotr postawił na dwa dodatki – wszystkim znany krawat i mniej powszechną, choć szalenie modną obecnie, poszetkę. Prawdę mówiąc, osobiście wybrałabym krawat w innym kolorze lub chociaż odcieniu. Albo nawiązujący do tonacji garnituru, albo z zupełnie innej bajki. Teraz jest mały zgrzyt. Natomiast pochwała należy się za chusteczkę w brustaszy. Po pierwsze, dlatego, że w ogóle Pan skorzystał, a po drugie, że jest tak ładnie ułożona. Biała poszetka – podobnie jak biała koszula – to najwyższa elegancja. Nie wiem, czy nie lepiej byłoby zarezerwować ją na naprawdę wyjątkowe okazje, typu ślub czy uroczysta gala, ale to tylko taka sugestia, która absolutnie nie jest uwagą z mojej strony.

    W kwestii spodni. Przede wszystkim, odnoszę wrażenie, że są za szerokie. Do wysokiej, szczupłej sylwetki lepiej pasują węższe nogawki. Najbardziej jednak przeszkadza mi ich długość. Za dużo załamań w miejscu spotkania z butami. Zresztą, same buty także nie są najszczęśliwszym wyborem. Zbyt ciężkie optycznie.


    Moja ocena: 4 (Ocena podniesiona za znajomość zasad noszenia rzeczy. Efekt zepsuł nieodpowiedni rozmiar marynarki oraz za szerokie i za długie spodnie.)

    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 03/06/15 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , styl , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 22.05.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 23.05.2015.
    Drogie Panie, a nawet bardziej – ze względu na naszego bohatera – Panowie… lubicie desenie w kratę? O nich dziś, w kontekście ocenianej przede mnie stylizacji, będzie słów kilka. Bo warto z korzystać z krat, byle umiejętnie. 

    Krzysztof Mejer

    Pretekstem do naszych wizerunkowych rozważań będzie strój, który Krzysztof Mejer – doradca prezydent Rudy Śląskiej Grażyny Dziedzic – zaprezentował na sobie podczas konferencji „Edukacja zawodowa kluczem do przyszłości zawodu”.
    Przede wszystkim wielka pochwała za dobór kolorów. Chłodna tonacja oraz niekonwencjonalne połączenie zieleni z niebieskościami to strzał w dziesiątkę pod każdym względem. Samych kolorów, jak i dopasowania ich do Pana Krzysztofa. 
    Konferencja nie była wyjątkowo oficjalnym, służbowym spotkaniem, więc obowiązujący na niej kod ubioru nie wymagał najwyższej elegancji. Postawienie na sportową jej wersję uznaję za słuszną.
    Formalności ocenianej stylizacji ujmują następujące elementy:
    – mocno kontrastowa krata marynarki,
    – koszula noszona z rozpiętym kołnierzykiem i, w związku z tym brak krawatu,
    – rozpięta marynarka, 
    – jeansy,
    – sportowy – bo szeroki i dużą klamrą – pasek,
    – karmelowy kolor brogsów, czyli butów o ażurowych zdobieniach.
    Jest naprawdę dobrze. Pan Krzysztof wie, co mu pasuje i jak podkreślić świetne proporcje swojej sylwetki. Wielkie brawa, bo na naszym śląskim podwórku, który tak często jest mi dane oceniać, rzadko mogę wyrazić tyle pochlebnych słów o jednej stylizacji.
    Nie obędzie się jednak bez uwag. Marynarka wydaje się być odrobinę za krótka, podobnie jak rękawy. Dobrze, że wyglądają spod niej mankiety koszuli, to jedyne prawidłowe rozwiązanie dla mężczyzn. Jednak w przypadku koszuli z rękami zapinanymi na guziki nie powinno być ich widać więcej niż 1,5-2cm. Myślę też, a nawet wiem, że elegancki mężczyzna powinien nosić jeansy ciemniejsze, bez wyraźnych przetarć.
    W kwestii krat. Odważne, owszem, ale tak samo bardzo ciekawe, intrygujące. Warto zapamiętać, że duże wzory powiększają, a małe wyszczuplają. Im bardziej kontrastowa krata, tym większy efekt poszerzająco-wyszczupalący (w zależności od wielkości).
    Podstawowe zasady łączenia deseni:
    – im grubsza i odważniejsza krata na marynarce, tym prostsza (najlepiej gładka) koszula,
    – jeśli chcesz połączyć koszulę w kratę z marynarką w prążki to pamiętaj, aby zagęszczenie kraty odpowiadało zagęszczeniu prążków,
    – marynarki w kratę bardzo dobrze prezentują się z krawatami z dzianiny, tzw. knitami. 
    Zakłada się, że w męskiej stylizacji buty i pasek powinny być w tym samym kolorze. U Pana Krzysztofa i to się zgadza. Może odcień nie ten sam, ale akurat w przypadku sportowej elegancji uznaję to za atut i wyraz pewnej fantazji.
    Moja ocena: 5 (W obliczu całości stylizacji, zapominam o wcześniej wspomnianych przeze mnie  małych mankamentach zestawu.)
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 28/05/15 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , okulary , Śląsk Plus , styl

    Jak cię widzą, tak cię piszą..

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 15.05.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 16.05.2015.
    Dorota Zasowska jest specjalistą ds. jakości w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 5 w Sosnowcu, trenerką rozwoju osobistego oraz organizatorką Kongresu Kobiet Województwa Śląskiego, a dziś – przede wszystkim bohaterką mojej rubryki.
    Dorota Zasowska
    Przyglądam się poszczególnym elementom garderoby i w zasadzie wszystko poza butami jest bez zarzutu.
    – Bluzka ładnie dopasowana w linii ramion i wytaliowana.
    – Prosta klasyczna spódnica o długości służącej większości kobiet.
    – Delikatna i skromna biżuteria w postaci jednej bransoletki.
    – Naturalny kolor rajstop odpowiedni na elegancką wiosenną okazję.
    – Okulary nie zasłaniają twarzy i są tak delikatne, że nie mają
    większego znaczenia dla wizerunku. Może tylko to, że dodają klasy.
    Same plusy. Jednak wciąż patrząc na panią Dorotę, mam wrażenie, że jest okrutnie zmęczona. Szary nie zawsze jest kolorem uniwersalnym, choć odpowiednie odcienie pasują zarówno chłodnym, jak i ciepłym typom kolorystycznym. Ze względu na złotawy odcień włosów, brzoskwiniową cerę i brązowe oczy domyślam się, że nasza bohaterka ma ciepłą urodę. Brakuje mi choć jednego małego akcentu, który by do tego nawiązał. Teraz jest smutno i nijako. Szara myszka? Nie sądzę. Oczywiście, że nie szata… ale jak cię widzą, tak cię piszą.
    Kobieta zadbana nakłada też choćby delikatny makijaż. Może właśnie on uratowałby tę stylizację.
    Włosy także wyglądają na “zmęczone”. Zdecydowanie postawiałabym na jakieś upięcie. Tym bardziej, że spięte włosy od zawsze uchodzą za bardziej eleganckie niż rozpuszczone.
    Dlaczego skrytykowałam buty? Nie pasują do nowoczesnego wizerunku. Z jednej strony chodzi mi o ich styl i charakter, ale z drugiej także o fason… Nigdy, drogie panie, nie nosimy rajstop do butów odsłaniających palce. Pięty – i owszem, ale nie palce. To jedna z podstawowych zasad eleganckiej kobiety.

    Moja ocena: 3
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą..
  • 25/05/15 dress code , kolory , styl , szkolenie i warsztaty , typy sylwetek , wizerunek po męsku

    Wizerunek po męsku

    Wśród moich Klientów jest wielu panów (możliwe, że niektórzy czytają teraz o sobie:)) i jest ich coraz więcej. A mnie cieszy to bardzo, BARDZO! Osobiście uwielbiam pracować z mężczyznami, bo są konkretni i ściśle trzymają się wspólnie ustalonych zasad, z czasem stając się moją chodzącą reklamą. 😉
    Proponuję uporządkować i/lub pogłębić wiedzę dotyczącą wizerunku po męsku. W dobrym wydaniu, oczywiście. Zapraszam na warsztaty dla panów, które odbędą się w Synergii w dniu 10.06.2015.
    Zakres tematyczny warsztatów:
    Kolory w wizerunku
    Typy męskich sylwetek
    Budowanie proporcji strojem 
    Diabeł tkwi w szczegółach, czyli zasady noszenia męskiej garderoby
    Krawat, mucha, poszetka… rzecz o dodatkach
    Łączenie wzorów i deseni
    Buty stylowego mężczyzny
    Zasady sportowej elegancji
    Black tie / white tie
    Najczęściej popełniane błędy
    Indywidualny styl

    Jeśli wciąż miewasz wątpliwości, jak dobierać krawaty, czym jest sportowa elegancja albo nie potrafisz wiązać  muchy – przyjdź na warsztaty. 🙂 
    Oprócz mojej wiedzy i doradztwa, kameralnej i miłej atmosfery synergicznego studia, gwarantuję dużą dawkę dobrego humoru, a do tego aromatyczną kawę, pyszną herbatę oraz słodkości własnego wyrobu. 

    Termin: 10.06.2015, 17.00-20.00


    Miejsce: Centrum Kreowania Wizerunku SYNERGIA, Gliwice, ul. Daszyńskiego 9


    Uczestnicy: 6-9 panów (warunkiem odbycia się warsztatów jest zebranie grupy 6 uczestników)


    Cena: 290,-zł

    Rezerwacja: 32 270 33 64, synergia@synergiastyl.pl
    No Responses
    Wizerunek po męsku
1 3 4 5 6 7 8 9 14