• 06/08/14 biznes , dress code , HR Polska , kolory

    Kolor prawdę Ci powie

    Popełnione dla portalu branżowego HR Polska:


    Kolor ma w sobie ogromną moc, choć nie wszyscy ją doceniają. Bo
    przecież ładnemu we wszystkim ładnie, bo wygląd nie jest najważniejszy, bo
    “nie szata”. Tak, ale “Jak cię widzą, tak cię piszą”, a efekt
    pierwszego wrażenia – niemal nieodwracalny. Niemal, bo czasem dostajemy drugą
    szansę, choć w kontekście pracy dzieje się to bardzo rzadko, żeby nie
    powiedzieć nigdy. Dlatego właśnie warto zdać sobie sprawę ze znaczenia
    poszczególnych elementów wizerunku, by świadomie zadbać o ich jakość. Dziś o
    kolorach.

    Kolor prawdę Ci powie
    Kolor jest pierwszą rzeczą
    jaką rejestruje nasz mózg w kontakcie z drugim człowiekiem. Działa on w
    magiczny sposób. Mówi za nas. Nie bez powodu większość polityków, tych bardziej
    świadomych, widywana jest w błękitnej koszuli, szarym garniturze i czerwonym
    krawacie. Oni wiedzą…
    Kolory wywołują uczucia i
    emocje. Odzwierciedlają stanowisko i status. Ułatwiają skupienie uwagi lub
    powodują jej rozproszenie. Śmiało można więc
    stwierdzić, że umiejętność kolorystycznego komponowania stroju służbowego to
    jeden z kluczy do biznesowego sukcesu. Stąd też istotne staje się osiągnięcie w
    tej dziedzinie najwyższego stopnia zaawansowania. 
    Na dobór kolorów w
    wizerunku należy spojrzeć z dwóch perspektyw. Po pierwsze, ze względu na
    psychologię kolorów, czyli wiedzę o tym, jak barwy działają na naszą
    podświadomość oraz jaki mają wpływ na to, jak postrzegamy innych. A po drugie, kolory
    powinny harmonizować z naszą urodą. 

    Profesjonalny
    niebieski, sympatyczny brąz 
    Psychologia koloru
    Kolory od najdawniejszych czasów miały określone znaczenie w komunikacji
    społecznej, symbolizowały emocje i miały na nie wpływ. Na podstawie preferowanych
    w ubiorze barw można nie tylko rozpoznawać ludzkie typy czy nastroje, ale
    przede wszystkim – kolorów można użyć jako narzędzia oddziałującego na
    innych. Kolor może zdecydować o zwiększeniu prestiżu i dystansu, ale może też
    złagodzić zbyt surowy wygląd osoby.
    Wiedza z psychologii kolorów jest bardzo
    rozległa (i dlatego stanie się tematem osobnego cyklu moich wypowiedzi o poszczególnych
    barwach), chciałabym jednak wspomnieć dziś o najważniejszych jej aspektach. Jak
    na przykład to, że czarny i biały, a szczególnie ich silnie kontrastujące ze
    sobą zestawy, budują dystans. Zupełnie odwrotnie postrzegamy osoby prezentujące
    się w brązach i beżach –  wydają się nam
    cieple i sympatyczne. Niebieskości i szarości oraz ich pochodne to synonim
    profesjonalizmu. Czerwony natomiast jest kolorem, wobec którego nie jesteśmy w
    stanie przyjść obojętnie, zawsze zwraca i skupia uwagę. Od teraz ulubiony
    zestaw kolorystyczny polityków powinien stać się dla nas bardzo czytelny.
    Harmonia w
    wielu odcieniach 
    Temperatura koloru
    Znacznie trudniejszym
    zadaniem, niż przysposobienie wiedzy z psychologii kolorów, jest dopasowanie
    ich do urody. Trudniejszym dlatego, że nie zawsze stać nas na pełen obiektywizm
    w stosunku do nas samych. Pomocne wtedy staje się spotkanie z kolorystą czy
    stylistą w celu przeprowadzenia analizy kolorystycznej, która nie tylko jest
    świetną zabawą, ale też unaocznia wszelkie niuanse w doborze kolorów do osoby.
    Określeniu typu kolorystycznego ma na celu uwydatnianie walorów urody i/lub
    zatuszowanie jej mankamentów. Analiza kolorystyczna jest jednym z podstawowych kroków
    podejmowanych w celu świadomego kreowania wizerunku. Opiera się ona na teorii
    harmonii barw. Harmonia jest wpisana w ludzką osobowość. Psychika człowieka
    akceptuje wszystko, co zbudowane jest na jej zasadzie. Profesjonalny, spójny
    wizerunek to nic innego, jak doskonałe, inaczej mówiąc – harmonijne połączenie
    kolorów, zgodność jednego koloru z innym lub wieloma innymi kolorami pozwalająca
    osiągnąć przy tym przyjemną kolorystyczną całość.
    Jestem wyznawcą
    twierdzenia, że każdemu jest dobrze w każdym kolorze, ale zależy w jakim
    odcieniu. „Kolor, jaki jest, każdy widzi.” – powiada mój mąż. Pozwalam sobie na
    polemikę. Przecież czerwony może być pomidorowy, koralowy i malinowy, a żółty –
    słoneczny, cytrynowy… Podobnie jest z każdym innym kolorem, który ma zarówno
    ciepłe, jak i zimne odcienie. Sedno sprawy tkwi właśnie w temperaturze koloru.
    Istnieje kilka podziałów na
    typy kolorystyczne, ale w rzeczywistości najważniejsze jest, by odpowiedzieć
    sobie na pytanie, czy lepiej dla nas będzie poruszać się w obrębie ciepłych czy
    zimnych odcieni. Co to nam daje? Otóż – dobrze dobrany kolor rozświetli twarz,
    zatuszuje przebarwienia i niedoskonałości cery, a spojrzeniu nada charakteru.
    Źle dobrany kolor podkreśli dysonans pomiędzy osobą a jej ubiorem, spowoduje,
    że będziemy wyglądać nijako lub nawet na osoby zmęczone czy chore. Z
    premedytacją stosuję takie porównania. Kolor ma w sobie niezwykłą moc.

    Monochromatycznie
    czy kontrastowo? 
    Zestawy kolorystyczne
    Umiejętność zestawiania
    kolorów jest warunkiem uzyskania zadowalającego efektu końcowego. Sukces
    zapewnia cała kompozycja stroju czy w ogóle stylizacji (bo kolor włosów czy
    pomadki nie są elementami stroju, a jednak mają wpływ na naszą ocenę), a nie
    pojedynczy detal. Ważne, aby zestawy kolorystyczne wzmacniały pożądany komunikat,
    a nie osłabiały go. Nie ma dobrych i złych kolorów, wszystkie mogą nam pomóc,
    trzeba tylko umiejętnie poruszać się w ich gąszczu.
    Wyróżniamy dwa rodzaje
    zestawów kolorystycznych – kontrastowe oraz walorowe. Czym jest kontrast na
    pewno wszyscy rozumieją. Walor polega na tym, że zestaw jest budowany na bazie
    jednej barwy, ale o różnym jej natężeniu. Kontrast nie nadaje się dla każdego. Zdecydowanie
    bardziej bezpieczne jest monochromatyczne łączenie elementów garderoby, które
    nie zdominuje twarzy i treści, jakie mamy do przekazania.
    Nie bójmy się koloru – od lat powtarzam wszystkim, z którymi pracuję nad ich wizerunkiem. Z radością obserwuję,
    kiedy te osoby rozkwitają. Niebagatelne znaczenie mają nawet detale, takie jak:
    kolor opraw okularowych, pomadki, apaszki czy poszetki. W dobrze dobranych i
    skomponowanych kolorach nasi odbiorcy – już na płaszczyźnie podświadomej – nie
    zauważają dysonansu pomiędzy nami a naszym ubiorem, za to doceniają spójność wizerunku. Jak cię widzą, tak cię piszą, a w pracy – nawet płacą. Dobry kolor
    to inwestycja w siebie. Pokuszę się o stwierdzenie, że kolor to taki as w
    rękawie każdego, dzięki któremu możemy wygrać pożądany wizerunek, aprobatę
    otoczenia i dobre samopoczucie.

    Artykuł do przeczytania także tutaj.

    No Responses
    Kolor prawdę Ci powie
  • 10/07/14 biznes , dress code , HR Polska

    Od pierwszego wejrzenia…

    Poniższym artykułem zapowiadam moją współpracę z HR Polska. 🙂

    Jak Cię
    widzą, tak Ci płacą…
    Czy wygląd
    jest ważny?
    Czy to, w
    jaki sposób prezentujemy się – wizualnie – 
    ma znaczenie dla nas samych i dla osób, z którymi wchodzimy w relacje,
    czy to zawodowe, czy prywatne, jakiekolwiek?
    Od tych dwóch pytań prowokująco
    zaczynam każde szkolenie z zakresu wizerunku. Odpowiedzi podają różne, ale ku
    mojemu zdziwieniu wciąż jeszcze zdarza mi się słyszeć, że to „nie szata…”.
    Owszem – nie, nie ona jest najważniejsza, ale jest jednym z tych czynników,
    które – oprócz słów płynących z naszych ust i treści, jakie mamy do przekazania – decydują o tym, czy zjednamy sobie
    „przeciwnika”.
    W kontekście pracy rola wizerunku
    nabiera szczególnego znaczenia. Pokusiłabym się nawet o sparafrazowanie znanego
    powiedzenia, które jest mi znaczenie bliższe niż to wcześniej przeze mnie
    zacytowane – a mianowicie: „Jak Cię widzą, tak Ci płacą.” Pod tym właśnie
    tytułem chciałabym zapoczątkować cykl moich wypowiedzi, dotyczących kreowania
    wizerunku. Dziś o jego absolutnych podstawach.
    Wizerunkowe
    ABC
    W agresywnie wizualnym i opętanym
    obrazami świecie każdy jest oceniany – czy chcemy tego, czy nie – na podstawie
    wyglądu. Tak, wierzę, że to, co mamy do powiedzenia jest znacznie ważniejsze od
    tego, jak się prezentujemy. Zdaję sobie jednak sprawę z wagi kreowanego
    wizerunku, który – trzeba to sobie uświadomić – nie zawsze jest obrazem
    rzeczywistym i dokładnym. Zanim cokolwiek powiemy, zanim zdążymy przekonać do
    swoich racji, najczęściej osoba, z którą wchodzimy w interakcję, ma już wyrobione zdanie na nasz temat. Podobnie jak i my na jej.
    Tak to działa.
    Wizerunek to mieszanka wielu
    szczegółów, które razem zyskują sympatie lub antypatie osób wchodzących z nami
    w relacje czy też jedynie nas obserwujących. W tym kontekście stosunek innych do nas jest zawsze zabarwiony emocjami.  Nawet reakcja obojętna jest pewnym
    wskaźnikiem tego, jak wyglądamy w oczach innych i jest zabarwiona emocjonalnie,
    bywa bowiem, że jesteśmy dla ludzi wokół mało interesujący, czy – mówiąc
    dosadniej – po prostu nieatrakcyjni. 
    Z powyższego wynika, że wizerunek to
    tylko (i aż) subiektywne wyobrażenie o osobie. Powstaje ono w świadomości na
    podstawie pierwszego kontaktu, w czasie którego zwracamy uwagę na wszystkie
    kwestie wpływające na ocenę ogólną. A zatem, po pierwsze – czy jest to ktoś dla
    nas atrakcyjny, interesujący i
    wywołujący pozytywne emocje. Po drugie, idąc dalej – czy mamy do czynienia z
    osobą bliską – naszemu poczuciu
    estetyki, stylowi, naszemu nastawieniu do świata, czy to ktoś, kogo chcielibyśmy,
    na przykład, mieć w zespole pracowników, w rodzinie, w gronie przyjaciół. I
    wreszcie po trzecie – wizerunek decyduje również o tym, czy i jak wysoko daną
    osobę cenimy. Stąd już bardzo blisko
    do wyjściowego: „Jak Cię widzą, tak Ci płacą”.
    Od pierwszego
    wejrzenia
    Wszystko rozgrywa się w pierwszych
    siedmiu sekundach kontaktu z drugim człowiekiem. Zaledwie siedem sekund
    wystarcza nam, by ocenić, czy dana osoba jest do nas podobna, czy czujemy się z
    nią bezpiecznie, czy ją polubimy, czy też nie. Na podstawie pierwszego wrażenia
    bywamy przekonani, że wiemy o nowo poznanej osobie wszystko, co trzeba. Te
    siedem sekund będzie tak samo decydujące w przypadku randki w ciemno, rozmowy kwalifikacyjnej, wystąpienia debiutującego
    polityka, jak i każdej innej sytuacji społecznej.  
    Efekt pierwszego wrażenia to odruch
    naturalny i znany gatunkowi ludzkiemu od początków istnienia, kiedy to człowiek
    musiał bardzo szybko rozpoznawać niebezpieczeństwo i umieć odróżnić przyjaciela
    od wroga. Niejednokrotnie warunkowało to jego przetrwanie. Obecnie nie musimy
    stosować tak drastycznych rozróżnień, wciąż jednak oceniamy innych
    instynktownie. Warto mieć to na uwadze i – mimo zaufania do własnej intuicji – dopuszczać jednak możliwość
    zweryfikowania tych pierwszych, często mylnych ocen. 
    Wielkie halo
    Powstały w
    świadomości obraz – na podstawie pierwszego wrażenia –
    jest zabarwiony emocjami, długo się utrzymuje i silnie wpływa na zachowania.
    Złe pierwsze wrażenie bardzo trudno zatrzeć, ponieważ nie lubimy zmieniać raz
    przyjętej opinii na czyjś temat. Nawet jeżeli w przyszłości będziemy mieć
    możliwość dokładniejszego zgłębienia charakteru i osobowości człowieka,
    najpierw trzeba będzie pokonać w sobie wszelkie uprzedzenia, które powstały
    właśnie w wyniku pierwszego wrażenia. Świetnie, jeśli jest nam dana druga
    szansa, ale nie zawsze tak się zdarza. Jedną z takich sytuacji jest rozmowa o
    pracę. Dobre wrażenie o
    drugiej osobie może długo pozostawać w świadomości i utrzymywać się, pomimo ewidentnych zdarzeń wskazujących, że ktoś pozytywnie
    przez nas postrzegany wcale na pozytywną opinię nie zasługuje.
    Utrzymywanie się ogólnego
    dobrego (albo złego) wrażenia o człowieku powoduje, że dobrze (albo źle)
    myślimy również o jego poszczególnych cechach albo działaniach. Zjawisko to
    nosi nazwę efektu aureoli (inaczej – efektu halo) i rozumiane jest jako wpływ
    ogólnego wrażenia na przypisywanie innych nieobserwowanych cech, które są
    zgodne ze znakiem emocjonalnym wywołanym przez pierwsze wrażenie. Zatem mamy
    kolejny dowód na to, że warto dbać o swój wizerunek i o to, jak jest on
    budowany, ponieważ ma ogromne znaczenie dla postrzegania nas przez innych i dla
    naszego społecznego „być albo nie być”.
    Słowa zapominamy o wiele szybciej niż wrażenie, jakie wywarł
    na nas wygląd człowieka. Dbałość o wizerunek – w pracy, czy też
    poza nią – powinna być taką oczywistością, jak zdobywanie wiedzy i
    doświadczenia. Bo o ileż
    przyjemniej wchodzić nam w relacje z osobą, która wygląda ładnie i
    interesująco? Aż chce się słuchać tego, co ma ona do powiedzenia. Owszem,
    “nie szata…”, ale czemu nie wykorzystać tego, że strój może pomóc? Nasz wygląd może być tłem do tego, co 
    chcemy przekazać, może uwiarygadniać nasze teorie i racje, ale może też odwracać od
    nich uwagę. Jeśli jest to zamierzone – wtedy nie ganię, ważne, by wszystko w kwestii budowania wizerunku działo się świadomie. 
    Artykuł dostępny na portalu HR Polska tutaj.
    No Responses
    Od pierwszego wejrzenia…
1 2