• 04/07/16 Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , okulary , Śląsk Plus , styl

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 17.06.2016 oraz Dziennik Zachodni z dn. 18.06.2016

    Małgorzata Kożuchowska

    Kolejny już raz oceniam stylizację Małgorzaty Kożuchowskiej. Tym razem przyglądam się temu, jak prezentowała się jako gość festiwalu Dwa Teatry w Sopocie.

    Pani Małgorzata znana jest z tego, że wie, co w modowej trawie piszczy, a oceniany zestaw jest tego potwierdzeniem. Ja jednak cenię jej styl nie tylko za gustowność, ale także za dopasowanie strojów do okazji.

    Obecnie szalenie modne są nawiązania do klimatu lat 70. I taka właśnie jest oceniana dziś przeze mnie stylizacja – trochę retro. Kolorowa, wzorzysta bluzka z ciekawym wiązaniem pod szyją, lekko rozkloszowane dżinsy-dzowny i sandały na obcasie. Charakterystyczne, bo masywne, choć w delikatnym kolorze i ze „złamanym” zausznikiem okulary przeciwsłoneczne są doskonałym uzupełnieniem całości.

    Temat okularów chroniących nasze oczy przed słońcem jest wyjątkowo na czasie, dlatego pozwolę sobie na dodanie od siebie kilku wskazówek, które mogą stać się pomocne przy ich doborze.

    Najistotniejsze jest, żeby dobierać kształt oprawek do kształtu twarzy. Najlepiej kierować się zasadą kontrastu:
    1. Do miękkich, konturowych kształtów twarzy dobieramy zdecydowane, kanciaste oprawki.
    2. Twarze prostokątne i kwadratowe, z mocno zarysowaną żuchwą, złagodzimy okularami o łagodnych, zaokrąglonych kształtach – zwłaszcza w dolnej ich części/
    3. Przy twarzach trójkątnych, charakteryzujących się szerokim czołem, wystrzegamy się prostej górnej linii oprawek – wybieramy te o załamanej linii, np. kocie oczy.
    Ponadto, kiedy ktoś mnie pyta, jak dobrze wyglądać w okularach zawsze mam tę samą odpowiedź – dużo się uśmiechać.



    Moja ocena: 6 (Za całokształt: smak, znajomoć mody i siebie – swoich kolorów, sylwetki – oraz idealne dopasowanie strojów do sytuacji.)

    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 15/01/16 celebryci , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , okulary , Śląsk Plus , styl , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 8.01.2016 oraz Dziennik Zachodni z dn. 9.01.2016
    Radzimir Dębski, vel Jimek, to znany muzyk i kompozytor. Tak oto zaprezentował się na spotkaniu z dziennikarzami DZ i w czasie sesji, która miała miejsce na katowickim Nikiszu.
    Jimek
    Gdzieś ostatnio czytałam wywiad z moim dzisiejszym bohaterem. Wyznał w nim, że od zawsze zwraca uwagę na estetykę – w malarstwie, muzyce, architekturze, ale także w samochodach, motorach i ubraniach, po prostu w otaczającym go świecie. Bardzo bliskie jest mi to podejście. Wiele osób docenia sztukę, ale w ubraniach dostrzec jej nie potrafi. A przecież gdyby nią one nie były, największe światowe muzea i galerie nie organizowałyby wystaw projektantów. Ubrania mogą pozostać tylko ubraniami, ale o ile przyjemniej jest potraktować je jako “kawałek” sztuki użytkowej. Otaczanie się ładnymi rzeczami wpływa na naszą psychikę, koi nasze poszarpane nerwy i sprawia, że czujemy się lepiej. Nie chcę przypisywać rzeczom jakiejś niezwykłej mocy i przyznaję, że nie potrafią one przenieść mnie w czasie i przestrzeni (jak np. muzyka), jednak doceniam ich walory. Radzimir Dębski, jako esteta, potrafi wszystko razem pięknie poskładać w całość i nawet sportowe wydanie jego stylizacji, choć bardzo proste, okazuje się wysmakowane.
    Już od dłuższego czasu obserwuję tego pana. Jimek nie pozwala pozostać wobec siebie obojętnym. Jest mistrzem połączeń niebanalnych. Przeniósł już hip-hop do filharmonii, a i z ubraniami radzi sobie doskonale. Ma swobodę w noszeniu rzeczy sportowych, ale jednocześnie umiejętnie nadaje im elegancji. Może stylizacja, którą oceniam nie jest tego  stuprocentowym odzwierciedleniem, ale np. większość panów puchowe kamizelki zakłada na bluzy lub swetry, a tutaj – proszę bardzo – mamy marynarkę. 
    Ocenianą stylizację postrzegam jako zwykły strój dzienny, który miał sprawić, że nasz bohater wtopił się w tkankę miasta, a między innymi miał się jakoś szczególnie nie wyróżniać. Jest to zestaw z zupełnie innej bajki niż większość stylizacji, które oceniam na łamach DZ. Stali Czytelnicy tej rubryki wiedzą, co mam na myśli. Podoba mi się to sportowe wydanie, bo choć jest takie zwyczajne, wszystko razem dobrze leży, podkreśla świetne proporcje sylwetki, kolory nadają charakteru. Doskonałe dobrane okulary potwierdzają dobry styl i smak.
    Moja ocena: 5  
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 18/06/15 okulary , styl

    Dla okularników

    W przyszły czwartek sesja okularowa, a ja już teraz mentalnie szykuję się na wrześniowy wyjazd do Paryża – w związku z okularami właśnie, ale cicho sza… więcej zdradzę w odpowiednim czasie. 🙂

    Nie jest tajemnicą, że okulary uwielbiam. Dobieram je moim Klientom od lat. Na podstawie swoich umiejętności, ale też wiedzy, którą zdobyłam przed laty na szkoleniach w Austrii. Żałuję tylko, że nie dokumentuję optostylizacji mojego autorstwa. Powiem nieskromnie, że czasem są one tak spektakularne, że aż dech zapiera. Bo nie znam twarzy, która w okularach wygląda źle. Nie ma takiej opcji. Są tylko źle dobrane okulary.

    A tymczasem zapraszam do lektury branżowego magazynu Optyk Polski (nr 27 / II kwartał 2015), w którym kolejny już raz zostały przytoczone moje słowa. Tym razem w tekście “Moda odbita w szkłach okularów” autorstwa Beaty Pałac.

    Jakie obecnie panują trendy w zakresie okularów i co czeka nas w najbliższych sezonach?
    Wciąż aktualny jest trend „na kujona”. Okulary mają być duże, wręcz przeskalowane i ciężkie optycznie. Rok temu stawialiśmy tylko na oprawy kątowe, o kanciastym kształcie, natomiast w tym sezonie nowością – która oczywiście jest tylko powrotem do tego, co już było przed laty – jest moda na kształt okrągły, który niegdyś spopularyzował John Lennon. W najbliższych sezonach nie spodziewam się radykalnych zmian w zakresie mody okularowej. Nie trudno jednak domyślić się, że w końcu poczujemy się zmęczeni wizerunkami osób, u których dominującym elementem twarzy są zasłaniające ją okulary, a wtedy znowu zaczniemy ją odkrywać…  
    Jaki jest wpływ dużych projektantów i międzynarodowych pokazów mody na trendy okularowe?
    Okulary podbiły cały rynek modowy stając się nieodłącznym elementem większości pokazów.  To właśnie dzięki pokazom wielkich projektantów noszenie okularów jest obecnie tak pożądane. Doszło nawet do tego, że Ci, którzy nosić ich nie muszą – decydują się na oprawy ze szkłami bez mocy korekcyjnej. Okulary zostały wypromowane na wybiegach jako jeden z  podstawowych dodatków, może niedosłownie biżuteryjnych, ale na pewno takich, bez których nie wyobrażamy sobie osoby wiedzącej co modowej trawie piszczy. Co więcej, noszący okulary nie posiadają już tylko jednej pary, a kilka, by móc odpowiednio dobierać je do tworzonych przez siebie stylizacji.
    Czy polscy projektanci liczą się na rynku europejskim i czy ich pomysły są inspiracjami do kreowania wyglądu oprawek w Polsce i w Europie, jak wygląda polski rynek mody okularowej na tle rynku europejskiego?
    Polskich akcentów – znaczących dodam – w modzie okularowej nie ma zbyt wielu, ale… jedna polska marka jest znana i odnosząca sukcesy na całym świecie. Massada. O ich modelach mówi się, że to klasyka z nutą retro i szczyptą awangardy. Inspiracją dla projektantów Massady są okulary lat 30. i 40. Podoba mi się, że ich nazwy nierzadko nawiązują do klasyki kina, jak na przykład Solaris czy Metropolis, bo tym samym podkreślają jak ważną rolę w naszym życiu odgrywa kultura. Okulary Massady to zdecydowanie obiekt pożądania dla fanów dobrego dizajnu.
    Jakich nowości możemy oczekiwać na zbliżający się sezon i jak korelują one z modą z wybiegów?
    Największą nowością jest zaadoptowanie klasycznych przeciwsłonecznych awiatorów jako okularów korekcyjnych. By być modnym, dobieramy do nich szkła kolorowe, cieniowane, dające efekt ombre.
    No Responses
    Dla okularników
  • 28/05/15 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , okulary , Śląsk Plus , styl

    Jak cię widzą, tak cię piszą..

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 15.05.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 16.05.2015.
    Dorota Zasowska jest specjalistą ds. jakości w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 5 w Sosnowcu, trenerką rozwoju osobistego oraz organizatorką Kongresu Kobiet Województwa Śląskiego, a dziś – przede wszystkim bohaterką mojej rubryki.
    Dorota Zasowska
    Przyglądam się poszczególnym elementom garderoby i w zasadzie wszystko poza butami jest bez zarzutu.
    – Bluzka ładnie dopasowana w linii ramion i wytaliowana.
    – Prosta klasyczna spódnica o długości służącej większości kobiet.
    – Delikatna i skromna biżuteria w postaci jednej bransoletki.
    – Naturalny kolor rajstop odpowiedni na elegancką wiosenną okazję.
    – Okulary nie zasłaniają twarzy i są tak delikatne, że nie mają
    większego znaczenia dla wizerunku. Może tylko to, że dodają klasy.
    Same plusy. Jednak wciąż patrząc na panią Dorotę, mam wrażenie, że jest okrutnie zmęczona. Szary nie zawsze jest kolorem uniwersalnym, choć odpowiednie odcienie pasują zarówno chłodnym, jak i ciepłym typom kolorystycznym. Ze względu na złotawy odcień włosów, brzoskwiniową cerę i brązowe oczy domyślam się, że nasza bohaterka ma ciepłą urodę. Brakuje mi choć jednego małego akcentu, który by do tego nawiązał. Teraz jest smutno i nijako. Szara myszka? Nie sądzę. Oczywiście, że nie szata… ale jak cię widzą, tak cię piszą.
    Kobieta zadbana nakłada też choćby delikatny makijaż. Może właśnie on uratowałby tę stylizację.
    Włosy także wyglądają na “zmęczone”. Zdecydowanie postawiałabym na jakieś upięcie. Tym bardziej, że spięte włosy od zawsze uchodzą za bardziej eleganckie niż rozpuszczone.
    Dlaczego skrytykowałam buty? Nie pasują do nowoczesnego wizerunku. Z jednej strony chodzi mi o ich styl i charakter, ale z drugiej także o fason… Nigdy, drogie panie, nie nosimy rajstop do butów odsłaniających palce. Pięty – i owszem, ale nie palce. To jedna z podstawowych zasad eleganckiej kobiety.

    Moja ocena: 3
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą..
  • 21/04/15 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , okulary , polityka , Śląsk Plus , styl , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 17.04.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 18.04.2015
    Oto Grzegorz Sikorski – dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Katowicach. Zdjęcie zostało zrobione podczas konferencji „Edukacja zawodowa kluczem do przyszłości regionu”. Jak zawsze moim zadaniem jest ocena stylizacji.
    Grzegorz Sikorski
    Pan Grzegorz zdaje się być otwartym na nowe. Świadczą o tym dwie rzeczy – okulary oraz poszetka.
    Dlaczego okulary? Świadomie czy nie, model, który nasz bohater prezentuje na swoim nosie, to jeden z ostatnich trendów. Dla zainteresowanych – wciąż aktualny jest styl „na kujona”. Rok temu stawialiśmy głównie na oprawy kątowe i kanciaste. W tym sezonie natomiast szczytem wyrafinowania jest wybieranie kształtów okrągłych, niegdyś spopularyzowanych przez Johna Lennona. Wciąż jednak okulary mają być duże, wręcz przeskalowane i ciężkie optycznie. Warto jednak zwrócić uwagę, że w takiej formie są one dominującym elementem, zasłaniającym twarz. W przypadku niektórych zawodów – szczególnie tych zaufania publicznego – sugerowałabym coś delikatniejszego i odsłaniającego oczy, coś, co nie buduje aż tak dużej bariery pomiędzy nami a innymi. Podoba mi się wersja okrągłych opraw Pana Grzegorza – pomimo tego, że plastikowe, nie zdominowały wizerunku. W dużej mierze to także zasługa koloru. Czarne okulary byłyby zbyt wyraźnie i za bardzo kontrastujące ze stonowanym typem kolorystycznym, jakiego reprezentantem jest Pan Grzegorz.
    Czym jest poszetka? Niewtajemniczonym tłumaczę, że to chusteczka, którą wkładamy do piersiowej kieszonki marynarki, fachowo nazywanej brustaszą. Przy tej okazji, kolejny raz przypomnę, czym jest butonierka – ponieważ często mylnie w ten sposób mianujemy wyżej wspomnianą kieszonkę. Butonierka to nic innego jak tylko dziurka w lewej klapie marynarki. To do niej w dniu ślubu panowie wpinają kwiaty. Warto zapamiętać – kwiaty w butonierce, posztka w brustaszy. Poszetka uchodzi obecnie za jeden z podstawowych dodatków mody męskiej. Ciągle niedoceniana, ale jednak coraz częściej przez panów wykorzystywana. Także do stylizacji dziennych. Podstawowa zasada doboru poszetki jest taka, że nie powinna ona być z tej samej tkaniny, co krawat. Choć właśnie takie zestawy są dostępne w sklepach, nie warto im ufać. Owszem, dobrze, kiedy poszetka koresponduje kolorystycznie z rzeczonym krawatem, ale powinna być tylko jakimś delikatnym nawiązaniem. Nigdy natomiast nie wolno do białej koszuli zastosować chusteczki ecru, ponieważ będzie ona wyglądała na brudną. Warto też zapamiętać, że najbardziej elegancką wersją poszetki jest biała, gładka. Ta ze zdjęcia, w groszki, jest urokliwa i dobrze wygląda w zestawieniu z błękitna koszulą i granatowym garniturem. 
    Zdecydowanie najsłabszym elementem stylizacji jest krawat w ukośne paski. Zbyt retro, choć określenie to nie oddaje tego, co mam na myśli, bo samo w sobie ma pozytywne znaczenie. Nie chcę jednak użyć bardziej surowego czy dosadnego sformułowania. Wierzę, że nasz bohater zrozumie, co chcę mu przekazać.
    Szkoda też, że Pan Grzegorz nie zadbał o odpowiednie długości. Spod rękawów marynarki powinny być wyraźnie widoczne mankiety koszuli, a nogawki powinny się łamać tylko jeden raz.
    Moja ocena: 4
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą
  • 16/04/15 celebryci , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , okulary , Śląsk Plus , styl , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 10.04.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 11.04.2015

    Stylizacja z fantazją. Nareszcie oceniam strój, który zdecydowanie wychodzi poza kanon znany czytelnikom rubryki „Jak cię widzą, tak cię piszą.” A wszystko za sprawą Irka Dudka i zdjęcia, które zostało mu zrobione podczas konferencji przed festiwalem Rawa Blues.
    Ireneusz Dudek
    Artysta przez duże A. Widać to na wskroś. I jakże przyjemny to widok! Proszę zwrócić uwagę na charakter stylizacji. Jest i garnitur, i koszula. Czy jednak jest to klasyczna elegancja? Nikt nie ma prawa zarzucić naszemu bohaterowi, że wygląda banalnie i mało interesująco. Na pewno jest poza schematem. I nie mam na myśli tylko urzędników, bo trudno dzisiaj ocenianą stylizację porównywać do zestawów ubioru panów, których na co dzień obowiązuje ścisły kod ubioru. Chciałam jednak zwrócić Państwa uwagę, że Pan Ireneusz doskonale poradził sobie w w każdym aspekcie wizerunkowym. Może z jednym małym „ale”. Po kolei… 

    Fantazyjne połączenie kolorów i wzorów. Panowie niebieskości i wszelkich ich odmian raczej się nie boją, ale rzadko zestawiają je z akcentami fioletowymi. To pierwsza nieoczywistość. A druga, krata z kwiatami – które same w sobie panowie, z niewiadomych przyczyn, uważają za niemęskie – zgrały się doskonale. Nie warto wierzyć stereotypom. Pan Ireneusz jest dziś tego potwierdzeniem. 

    Kolejna rzecz, która wymaga podkreślenia to trafnie dobrane rozmiary i długości. Marynarka dobrze leży na linii ramion. Rękawy mają długość, która prawidłowo odsłania mankiety koszuli – na około 1 cm. Ze względu na mniej oficjalny styl – rozpięta marynarka jest jak najbardziej na miejscu. Spodnie u dołu nie zwijają się żadną harmonijkę, a jedynie łamią się zaledwie w jednym miejscu, czyli tak, jak powinny.

    W obliczu całości średnio podobają mi się dodatki. To jest to moje „ale”. Przede wszystkim klamra paska niepotrzebnie zwraca tak dużą uwagę. Powinna być delikatniejsza albo w formie, albo kolorze. Czerwień okularów jest w porządku, dodaje pazura, ale moje wątpliwości budzi kształt opraw. Mam uczcie, że są zbyt wąskie i za bardzo odsłaniają kości policzkowe, nie podoba mi się też ich górna linia – niezgadzająca się z linią brwi. 

    Za to buty są świetne. To typ brogues. Potocznie nazywane brogsami. Można je rozpoznać po charakterystycznych zdobieniach – wzory z dziurek ułożone wzdłuż krawędzi, czasem z dodatkowym delikatniejszym zdobieniem w kształcie rozety na czubku. Pasują zarówno do dzinsów, chinosów, jak i garnituru. Polecam. Dwukolorowa wersja Pana Ireneusza podoba mi się wyjątkowo.


    Moja ocena: 5 (Brawa za stworzenie bardzo spójnej, idealnie dopasowanej kolorystycznie i fasonowo stylizacji w stylu sportowej elegancji. Brawa za wiedzę, jak nosić rzeczy. Brawa za fantazję.)

    One Response
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 13/02/15 kolory , metamorfozy , okulary , Spell Your Shape , styl , typy sylwetek

    Metamorfoza

    O metamorfozie Justyny już pisałam. Teraz kolej na Weronikę. Razem zostały finalistkami konkursu, w którym do wygrania był pakiet zabiegów pod okiem specjalistów z Ordon Beauty CenterSzabelka & Natural Cut Team oraz mnie. Finałem był dzień sesji zdjęciowej, do której malowała Maja Ogiegło, a zdjęcia wykonał Paweł Pszczoła
    Zdjęcie nadesłane do nas przez Weronikę:
    Sama o sobie napisała: “Mam na imię Weronika, mam 37 lat, jestem mamą trójki dzieci. Z każdą ciążą przybywało mi kilka kilogramów, których teraz jest mi trudno się pozbyć. Siedzący tryb pracy oraz niezdrowe odżywianie niestety tylko pogłębiają ten stan rzeczy. Potrzebuję solidnego kopa, żeby wziąć się do “roboty” i zamienić “oponki zimowe na letnie”. Ponadto na mojej twarzy pojawiły się pierwsze zmarszczki oraz tzw. pajączki. Mam nadzieję, że profesjonaliści pomogą mi pozbyć się niechcianych zmarszczek oraz podpowiedzą, jak dbać o skórę twarzy i ciała w moim wieku. Jako kobieta pracująca i mama trójki dzieci mam mało czasu, który mogłabym poświęcić tylko sobie, dlatego chętnie skorzystam z porad i zabiegów. Chciałabym też odnaleźć swój styl w ubiorze. Bez wahania postanowiłam w pełni oddać się w ręce profesjonalistów.”
    No i stało się. 🙂
    Kilka zdjęć zza kulis naszej pracy nad wizerunkiem Weroniki:
    Foto: Ida Kasprzyk
    I zdjęcia po metamorfozie:
    W ubieraniu innych, a zajmuję się tym od lat 10-ciu, przyświeca mi myśl, że nie chcę nikogo przebrać. Pragnę, by moje propozycje ubraniowe były odzwierciedleniem duszy, charakteru i temperamentu osoby, z którą współpracuję. Bo strój powinien być tylko tłem do tego, co mamy do powiedzenia. W to wierzę. I tym razem zadziałałam podobnie. W przypadku Weroniki postawiłam na jej otwartość na szaleństwo i eksperymenty. Starałam się oddać jej rockowe zacięcie. Wyszło? 🙂
    No Responses
    Metamorfoza
  • 12/06/13 okulary , styl

    Optyk Polski

    W tym oto (zalanym przez męża, żeby było jasne) numerze (Nr 19 / II kwartał 2013) branżowego magazynu Optyk Polski zostały wplecione moje słowa dotyczące ostatnich trendów okularowych. Poniżej moje wypowiedzi:
    Przed nami wielkie modowe szaleństwo w kwestii doboru opraw
    okularowych. Na ten sezon mają one być zauważane przez innych – ze
    względu na swój ekscentryczny kształt lub soczysty kolor. 

    Im bardziej zaskakujące i szokujące rozwiązania, tym lepiej. W
    zasadzie mogłaby to być myśl przewodnia trendów na rok 2013.
    Okulary nie tylko mają pełnić funkcje ochronne, czy korekcyjne,
    ale przede wszystkim mają być biżuterią, która zdobi, a czasem
    nawet wywołuje kontrowersje. Życzę wszystkim więcej odwagi nie
    tylko w wybieraniu opraw o niekonwencjonalnych kształtach, ale też
    o osobliwych połączeniach kolorystycznych i deseniach, np. w
    cętki, kwiecisty wzór, paski lub geometryczne printy. Wciąż na
    topie jest ombre, czyli cieniowanie – zarówno na oprawach, jak i
    szkłach.

    Modne jest wszystko, jeśli tylko odpowiednio skomponowane z naszym
    stylem i charakterem. Nie warto ślepo podążać za trendami,
    ponieważ mogą one zaprowadzić nas donikąd. Owszem, trzeba się
    interesować, obserwować, ale korzystać tylko z tego,  co pasuje do
    nas samych.

    Niezmiennie od zawsze promuję twierdzenie, że okulary powinny
    pasować nie tylko do kształtu twarzy i brwi, ale także do typu
    kolorystycznego urody. Oznacza to tyle, że powinny one być
    skomponowane z naturalną kolorystyką skóry, oczu i włosów. Każdemu
    pasuje każdy kolor, pytanie tylko, który jego odcień. Cytrynowy i
    słoneczny, malinowy i pomidorowy… – żółty i żółty, czerwony i
    czerwony, a jednak w każdym z nich wyglądamy zupełnie inaczej.  To
    ważne, by wszystko w naszym wizerunku było spójne i harmonijne.
    Możemy szokować – w tym sezonie to nawet bardzo pożądane – pytanie
    tylko, czy robimy to świadomie, czy nie. Polecam to pierwsze
    rozwiązanie. 

    No Responses
1 2 3