• 08/05/17 celebryci , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , styl

    Jak

    Sorry, this entry is only available in Polish.

    No Responses
    Jak
  • 18/05/16 biznes , dress code , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , styl

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 29.04.2016 oraz Dziennik Zachodni z dn. 30.04.2016
    Danuta Pietraszewska
    Dziś oceniam stylizację osoby, której przyglądam się już od jakiegoś czasu. I czynię to z ogromną przyjemnością, bo zwykle nienaganny wygląd tej pani sprawia wrażenie, jakby wszystko było „od linijki”. Kolor,  fason, niemal każdy szczegół przemyślany. W jej stylizacjach nie ma miejsca na błąd. Każdy by tak chciał, nie każdy potrafi.
     
    Drodzy Czytelnicy, pod moją lupą Danuta Pietraszewska i jej strój na gali DZ.

    Czerwony kolor sukienki jest bardzo odważny. Dlaczego? Wobec czerwieni nie jesteśmy w stanie przejść obojętnie. To kolor jak wykrzyknik, przy czym bardzo dosłowny. W naturalny sposób przyciąga oko i tym samym pomaga w byciu zauważalnym.  Nie bez przyczyny politycy noszą czerwone krawaty. Gratuluję odwagi.

    Sukienka pani Danuty jest mocno dopasowana. Można by dyskutować, czy aby nie za bardzo, ale jeśli nasza bohaterka czuje się w niej dobrze i swobodnie, dlaczego nie? Ma przecież piękne, kobiece kształty. Wielka pochwała za podkreślenie talii oraz doskonałe długości – zarówno rękawów, jak i całej sukienki, która odsłania i zasłania dokładnie to, co powinna. Kokarda przy dekolcie kieruje nasz wzrok na twarz naszej bohaterki. 

    Ciekawe ze względu na kolor szpilki. Zwykle panie decydują się na łączenie czerwonej sukienki z czarnymi butami, ale zawsze podkreślam, że jest wiele lepszych rozwiązań. Jak na przykład te ze zdjęcia albo cieliste…

    Jedyna rzecz, którą bym poprawiła, a raczej „wymieniła”, to czarny zegarek, który jest za mocnym akcentem kolorystycznym wobec całości. Także zbyt delikatnym w formie na ręce pani Danuty. 

    Jednak to małe „potknięcie” w postaci nieidealnego zegarka nie zmienia obrazu całości. Jest pięknie. 🙂

    Moja ocena: 5
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 26/04/16 dress code , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , styl , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 25.03.2016 oraz Dziennik Zachodni z dn. 26.03.2016

    Dziś oceniam stylizację wicepremiera Mateusza Morawieckiego, który tak ubrany pojawił się na konferencji w KPRM. 
    Mateusz Morawiecki
    Wielokrotnie pisałam już o zasadach biznesowego, czy też inaczej mówiąc profesjonalnego, kodu ubioru. W oparciu o niego można stwierdzić, że filarem męskiej garderoby są garnitury w trzech najbardziej uniwersalnych kolorach: granatowym – w odcieniu navy blue – oraz grafitowym i popielatym. W pierwszej kolejności stawiamy na gładkie tkaniny – właśnie przez wzgląd na ich uniwersalność. Jednak każdy elegancki mężczyzna, dla którego wizerunek jest ważny, powinien także zaopatrzyć się w garnitur w prążek. 
    Prążkowane garnitury w były kiedyś hitem wśród brytyjskich bankierów. Dopiero z czasem zostały zaadaptowane przez polityków, koronowane głowy i gwiazdy Hollywoodu, by stać się symbolem władzy i pozycji, kluczowym elementem, kiedy mówimy o biznesowym stylu ubierania.
    Podoba mi garnitur Wicepremiera, choć nie jest tak, że nie mam mu nic do zarzucenia. 
    Marynarka jest prawie idealna. Ma odpowiednią długość, która proporcjonalnie dzieli sylwetkę – mniej więcej na połowę. Jej taliowany fason podkreśla smukłą budowę ciała. Pochwała za szerokość rękawów, zwykle zauważam brak prześwitu pomiędzy nimi z talią, a tutaj jest tak, jak należy. Spod rękawów są wyraźnie widoczne mankiety koszuli, brawo. Co zatem sprawia, że marynarka jest PRAWIE idealna? Z daleka może trudno to wyłapać, ale na zbliżeniach widać, że kołnierz marynarki odstaje, a powinien przylegać do kołnierza koszuli. 
    Koszula i krawat bez zarzutu.
    Spodnie są zdecydowanie za długie i dlatego tuż nad butami tworzą harmonijkę z nadmiaru materiału. 
    Z butami coś mi nie gra, ale za mało je widać, by komentować
    Moja ocena: 4+
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 25/04/16 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 8.04. 2016 oraz Dziennik Zachodni z dn. 9.04.2016

    Dziś oceniam stylizację jednej z najważniejszych kobiet w naszym kraju – premier Beaty Szydło. Tutaj na konferencji po jednym z posiedzeń sejmu.
    Beata Szydło

    Budując wizerunek osoby publicznej często szukamy wyróżników, które sprawią, ża osoba zostanie zapamiętana. W przypadku naszej bohaterki możemy mówić o dwóch elementach jej stylizacji – nie tylko tej ocenianej przeze mnie, ale tak w ogóle – które kojarzymy z Panią Premier. Są nimi: broszka oraz kołnierz przypominający kształtem „słowackiego”.

    Ogólnie styl Beaty Szydło nazwałabym męskim, twardym. Broszka natomiast jest bardzo kobiecym elementem biżuterii, czasem jednak dodającym powagi, a nawet lat – w zależności od tego, jak komponuje się z całością zestawu ubraniowego. Z jednej strony, podoba mi się pomysł na dodatek, który nie jest ostatnio zbyt popularny, więc nie mógł umknąć naszej uwadze. Przez to właśnie stał się charakterystycznym elementem wizerunku. Z drugiej strony, nie zawsze podoba mi się sama realizacja, czasem ocierająca się o kicz.

    A broszka ze zdjęcia? Kolorystycznie nawiązuje do marynarki, jednak przy tak „miękkiej” sylwetce, jaką ma nasza bohaterka, zrezygnowałabym ze wszystkiego, co jest okrągłe.

    Drugim wyróżnikiem kreowanego wizerunku przez Panią Premier jest kołnierz, który przez swój specyficzny kształt nie zawsze do wszystkiego pasuje. Moje słowa nabierają szczególnej mocy, kiedy w stylizacji „spotykają się” koszula oraz marynarka z dużymi wyłogami – wtedy niemal zawsze zostaje optycznie skrócona szyja. Dobrze to wygląda tylko w sytuacji, gdy marynarka jest bezklapowa. Z prostą sukienką nie wygląda to źle.

    Muszę jednak przyznać, że przyglądam się ocenianej stylizacji bez przekonania. Wszystko za sprawą buraczkowej marynarki, która nie jest klasyczna w swym fasonie. Jej zapięcie jest zbyt fantazyjne, żeby mogło być profesjonalne. Nie wspominając o tym, że razem z broszką to o wiele za dużo. Mniej znaczy więcej. Tutaj widać to bardzo dosadnie. Poza tym długość marynarki nie jest odpowiednia do proporcji sylwetki – za bardzo wydłuża tułów i skróca nogi. Niepotrzebnie.

    Pochwała za fryzurę i makijaż.


    Moja ocena: 3

    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 12/04/16 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , typy sylwetek

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 18.03.2016 oraz Dziennik Zachodni z dn. 19.03.2016 
    Tym razem wspólnie przyglądamy się Annie Zalewskiej, minister edukacji, która tak ubrana pojawiała się na jednym z posiedzeń Rady Ministrów. 

    Anna Zalewska
    „Złapana” w biegu, więc i nie wszystko należycie widać na zdjęciu. Mam jednak nadzieję, że uda mi się rzetelnie ocenić stylizację.

    Nie wiem, czy to świadome zabiegi, czy nie, ale dobór garderoby w przypadku zestawu Pani Minister jest idealny dla sylwetki Y, czyli takiej, u której ramiona są szersze od bioder. 
    Będąc kobietą Y-kształtną warto dbać o to, by optycznie odwracać uwagę od górnych partii ciała i optycznie je pomniejszać. Spojrzenia innych trzeba kierować na dół sylwetki – nadając objętości biodrom i eksponując zgrabne nogi. Jak to uczynić? Spójrzmy na naszą dzisiejszą bohaterkę jak na modelkę. 

    Wykorzystane przez panią Annę triki poprawiające proporcje sylwetki Y: 
    – ciemny, dobrze skrojony i dopasowany żakiet – optycznie pomniejsza,
    – cielisty top o dość głębokim (jak na polityka) dekolcie jest przedłużeniem szyi, tworzy więc linię pionową – wyszczuplającą,
    – spódnica we wzory – skupia uwagę na dolnych partiach sylwetki, krata – poszerza,
    – duża torebka noszona na przedramieniu – zakrywa brzuch i nadaje objętości biodrom.

    Najprościej ujmując, zasada ubioru dla sylwetki Y zawiera się w stwierdzeniu – u góry powinno być spokojnie i gładko, a na dole ma się dziać. Tylko w taki sposób uda się zrównoważyć proporcje.

    Nie mam zastrzeżeń, co do dobru kolorów w ocenianej stylizacji. Może jedynie zwróciłabym uwagę na czerwone paznokcie, które tutaj wydają nie na miejscu. Nie tylko dlatego, że nie pasują do całości, ale przede wszystkim są za mocno akcentowane, zbyt sensualne jak na Panią Minister w pracy. 

    Fryzura, makijaż i okulary bez zarzutu.  

    O ile sama jestem zwolenniczką kryjących pończoch czy rajstop, o tyle w przypadku bardzo profesjonalnych zestawów – namawiam do noszenia wersji cienkich i cielistych. 

    Moja ocena: 4 (Bo jest dobrze, poprawnie. Brakuje mi tylko czegoś, co sprawiłoby, że o stylizacji można by  powiedzieć, że jest stylowa.)
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
1 2 3 4 5 8