• 27/08/13 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , sport , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Boję się, że czytelnicy Dziennika Zachodniego myślą o mnie źle, bo tylko krytykuję i krytykuję. Nie chcę tego, jednak nie ode mnie zależy, kogo oceniam i w jakim zestawie ubraniowym. Zdjęcia otrzymuję od redakcji. Przyjęłam zasadę, że zaczynam od pozytywów, ale czasem naprawdę się nie da… 



    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 10.08.2013

    Moja
    kolejna ocena stylizacji dotyczy Pana Jarosława Antoniaka, nowego dyrektora
    spółki Stadion Śląski.
    Jarosław Antoniak
    Koszula z
    krótkim rękawem to trudny temat.
    Przede
    wszystkim należy pamiętać, że ona nigdy nie będzie miała znamion
    elegancji. Oby nikomu nie przyszło do głowy nadawanie jej szyku – krawatem.
    Pierwszy plus dla Pana Jarosława za znajomość tej zasady. Szczęście w nieszczęściu.
    Koszula z
    krótkim rękawem nie nadaje się na eleganckie wyjścia czy spotkania. Najprościej
    ujmując, jej alternatywą jest koszulka polo, więc jeśli ktoś ma wątpliwości,
    jak ją potraktować – proponuję wyobrażenie sobie sportowej polówki i wszystko
    powinno być jasne.
    Kolejna
    moja uwaga dotyczy noszenia takowych koszul – tylko na zewnątrz. Świetnie
    sprawdzają się do długich lnianych spodni. Przyznaję jednak, że osobiście wolę
    odwrotną wersję sportowego zestawu ubraniowego, czyli koszulę z długim,
    podwiniętym rękawem do krótkich bawełnianych spodni.
    Wracam
    jednak do tematu koszul z krótkim rękawem. Właśnie… krótkim czyli sięgającym
    dokąd?  Odpowiednio krótki rękaw kończy
    się w połowie ramienia i bicepsu, i tylko wtedy najlepiej zachowuje proporcje
    sylwetki. Warto też zwracać uwagę, czy nie jest on zbyt obcisły lub czy  nie odstaje wyraźnie od ramienia, co oznacza, że jest za szeroki.
    Kiedy
    przyglądam się naszemu dzisiejszemu bohaterowi i jego koszuli, z żalem
    stwierdzam, że nie jest ona dobrym wyborem. Nie – ze względu na sylwetkę,
    sytuację i styl.
    Drugi plus
    za spodnie. Odpowiedni fason do budowy ciała.
    Niestety,
    niewiele dobrego mogę też powiedzieć o butach. Lata świetności mają one za
    sobą. Dawno temu.

    Moja ocena: 2

    No Responses
  • 10/07/13 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 06.07.2013

    Jan Szczęśniewski
    W
    dniu otwarcia nowego budynku dyrekcji Górnośląskiego Parku Etnograficznego w
    Chorzowie Pan Jan Szczęśniewski, prezes Śląskiego Banku Żywności,  prezentował się jak na załączonym zdjęciu.
    Miało
    być z fantazją. Świadczą  o tym kolory,
    po które panowie nie sięgają zbyt często, a na które Pan Jan się zdecydował.
    Pomijam szary garnitur. Różowa koszula oraz turkusowe buty, Państwo przyznają,
    to nie jest codzienność na naszych ulicach. Cieszę się, że nasz bohater ma w
    sobie odwagę i eksperymentuje, choć niestety, muszę też dodać, że niezbyt
    umiejętnie.
    Dlaczego
    nieumiejętnie? Z kilku powodów.
    Po
    pierwsze, buty. Choć są one zdecydowanie najciekawszym elementem stylizacji,
    jednocześnie stanowią jej przekleństwo. Kiedy w ubiorze stosujemy jakiś silny akcent
    kolorystyczny, wszystko wokół powinno być w jakiś sposób pasujące, nawiązujące,
    komponujące się… Róż i turkus to dwie bardzo różne bajki.
    Po
    drugie,  garnitur. Fason możliwe, że jest
    odpowiedni, jednak trudno to dojrzeć pod zbyt dużą ilością materiału. Wielokrotnie
    już o tym pisałam, ale powtórzę raz jeszcze – rozmiar to kluczowa sprawa w
    naszym wyglądzie. Dodatkowo rękawy marynarki oraz nogawki spodni są za długie i
    jeszcze bardziej potęgują uczucie niedopasowania rozmiaru do sylwetki. Efekt?
    Zaburzone proporcje budowy ciała.
    Po
    trzecie, okulary. Mało nowoczesne, szczególnie biorąc pod uwagę kolor butów.
    Po
    czwarte, saszetka. Męskie torebki to temat trudny. Ogólnie jestem na tak, ale
    ten konkretny model za bardzo przywodzi 
    na myśl saszetkę lat 90.
    Doceniam
    dobre chęci Pana Jana, jednak z nieukrywanym żalem, bo potencjał był duży,
    muszę przyznać, że stylizacja ta jest mało udana. Kolory, choć ciekawe i
    odważne, niedobrze skomponowane ze sobą wzajemnie. Nieodpowiednie rozmiary i
    długości. Mało stylowe dodatki.
    Moja
    ocena ogólna: 2
     
    No Responses
  • 09/07/13 dress code , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , polityka , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 20.06.2013

    Przemysław Smyczek
    Na imprezie z okazji otwarcia nowego budynku dyrekcji Górnośląskiego
    Parku Etnograficznego w Chorzowie Pan Przemysław Smyczek, dyrektor
    Wydziału Kultury Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego, zaprezentował na
    sobie taką oto stylizację.
    Dawno w swoich ocenach śląskich osobistości nie koncentrowałam się na
    kolorach, więc dziś staną się one moim motywem przewodnim. 
    Kolor zarostu, włosów oraz oczu sugeruje, że Pan Przemysław jest ciepłym
    typem kolorystycznym. Oznacza to, że znaczenie lepiej wygląda on w
    brązach, zieleniach i czerwieniach niż szarościach, różach i fioletach.
    Nie jest to ławy temat do opanowania, kiedy chcemy kreować wizerunek
    profesjonalny, ponieważ z założenia kod ubioru akceptuje tylko chłodne
    odcienie kolorów. Oczywiście istnieją pewne sposoby “przemycania”
    ciepłych akcentów w wizerunku biznesowym, jednak należy pamiętać, że
    główna nuta kolorystyczna powinna pozostać chłodna. 
    Bazę ubraniową zestawu, który dziś oceniam, jest brązowa, sztruksowa
    marynarka oraz czarne, klasyczne spodnie zaprasowane w kant. Całość
    dopełnia błękitna koszula ozdobiona czarnym krawatem. 
    Kolory same w sobie, oprócz czerni, są dobrze skomponowane z urodą
    naszego dzisiejszego bohatera. Największym błędem jednak był wybór
    czarnego krawatu. Panowie nie mają aż tak dużego pola do popisu jak
    Panie w kwestii doboru dodatków i dlatego właśnie krawat, poszetka, czy
    spinki do koszul są tymi elementami, które powinny szczególnie
    podkreślać typ kolorystyczny osoby, a przez to ożywiać i rozświetlać
    wizerunek. Owszem, brąz sprawił, że bardzo lubimy Pana Przemysława,
    jednak piastując stanowisko dyrektorskie bardziej powinno zależeć mu na
    podkreślaniu swoich kompetencji. Dlatego na przyszłość polecam granatowe
    garnitury połączone z błękitnymi koszulami i czerwonym (na przykład w
    odcieniu pomidora) krawatem. 
    Niestety, nie mogę też zbyt dużo dobrego powiedzieć na temat stylu Pana
    Przemysława. Rozpięta pod szyją koszula. Węzeł krawatu zbyt nisko.
    Sztruks nie koresponduje z tkaniną spodni, które w tym zestawie są zbyt
    eleganckie. Pomieszanie z poplątaniem. Buty także pozostawię bez komentarza. 
    Cieszę się jednak, że marynarka na trzy guziki została odpowiednio
    zapięta. Doceniam. 
    Czuję do Pana Przemysława dużą sympatię, jednak muszę oddać prawdzie, że
    stworzona przez niego stylizacja nie jest ani dobra, ani stylowa. Nie
    jest nawet poprawna. 
    Moja ocena: 2 (Bo zawsze może być gorzej.) 
    No Responses
  • 20/06/13 biznes , dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 8.06.2013

    Zdzisław Wolny
    Dziś mam przyjemność oceniać stylizację Pana Zdzisława Wolny –
    prezesa chorzowskiej firmy Clearex. Tak oto prezentował się na
    polu golfowym w Siemianowicach Śląskich przy okazji imprezy
    Silesia Business & Life Golf Cup.
    Pan Zdzisław postawił na ciemny garnitur w subtelny prążek. Faktura materiału, jego deseń sprawiają, że nabiera on delikatnie sportowego charakteru. Myślę, że właśnie takie było założenie naszego dzisiejszego bohatera. Tym bardziej, że koszula stanowiąca uzupełnienie stylizacji także nie jest zobowiązująca. Głównie z powodu paseczków w kontrastowych do siebie biało-granatowych kolorach. Jednak styl został też jej nadany poprzez rozpięcie kołnierzyka. Jest to świetny zabieg, który zdecydowanie “rozluźnia” wizerunek, ale oczywiście nie jest on na każdą okazję.
    Tym razem nie będę krytykowała niezapiętej marynarki, bo znajduje
    ona swoje uzasadnienie w stylu sportowym. 
    Chciałabym też zwrócić Państwa uwagę na pasek. Prosty, klasyczny,
    z delikatną klamrą. Ostatnio, niestety, co raz częściej Panowie
    korzystają z pasków, które nie tylko mają pełną klamrę, ale też
    dodatkowo wyraźnie eksponują markę producenta. Jest bardzo
    nieeleganckie i niegustowne, bez względu na styl. Proszę w tego
    typu biżuterię nie inwestować. Nie ma ona przyszłości.
    Korzystając z okazji podpowiem, a może po prostu przypomnę, jakie
    są zasady doboru pasków. Przede wszystkim należy pamiętać o
    kolorach. Pasek zawsze musi korespondować z butami. Brąz do brązu,
    czerń do czerni. Do marynarek i garniturów nosi się wyłącznie
    gładkie skórzane paski z klamrą w kolorze srebra – idealnie, kiedy
    jest on delikatnie zmatowiony. Pasek powinien być dłuższy od
    obwodu pasa o 10, maksymalnie 15 centymetrów i zapinany na
    środkową dziurkę.
    Ogólnie pozytywnie oceniam wizerunek Pana Zdzisława. Może
    mało fantazji w tej konkretnej stylizacji, a styl sportowy stwarza
    wielkie pole do popisu. Jednak mogę to zrozumieć. Podejrzewam, że
    na co dzień Pan Prezes jest zobowiązany do stosowania reguł dress
    code’u, a takim osobom zawsze znaczenie trudniej radzić sobie ze
    sportowymi zestawami ubraniowymi, nawet jeśli jest to sportowa
    elegancja.
    Moja ocena: 4 (Wysoka ocena za poprawność, obniżona za brak
    fantazji.)
    No Responses
  • 29/05/13 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni 27.04.2013

    Na imprezie I love design w hotelu Natura Residence w Siewierzu dr Zbigniew Furgaliński, prodziekan wydziału projektowego katowickiej Akademii Sztuk Pięknych, zaprezentował na sobie taki oto zestaw ubraniowy.
    Zbigniew Furgaliński
    Górne elementy garderoby stanowią: klasyczna biała koszula oraz granatowa marynarka w delikatne pionowe paseczki. Podoba mi się jej deseń i to, jak leży. Zwracam na to szczególną uwagę, ponieważ większość panów ma tendencję do noszenia zbyt szerokich marynarek z przydługimi rękawami. Jedyna rzecz, do której mam zastrzeżenia w przypadku Pana Zbigniewa to guziki, na które jest owa marynarka zapinana. Drodzy Panowie, duża ich ilość (a 3 to już dużo!) skraca optycznie sylwetkę, a mała – równoważy jej proporcje. Warto to wziąć pod uwagę w trakcie zakupów.  
    Biała koszula o klasycznym fasonie powinna zostać włożona do spodni. Po pierwsze ze względu na to, że sama w sobie jest bardzo elegancka. Po drugie, znacznie poprawiłoby to proporcje budowy ciała naszego dzisiejszego bohatera.
    Spodnie leżą doskonale i widać, że są odpowiednio dobrane do sylwetki. Znowu plus za odpowiednią długość – tym razem nogawek.
    Pierwszy raz poświęcę więcej uwagi okularom.
    Oprócz tego, że są one interesujące i na pewno modne, bo widoczne – niestety także za małe. Są zbyt wąskie, co najbardziej rzuca się w oczy przy zausznikach, ale też za bardzo opierają się na policzkach. Nawet jeśli kształt opraw jest odpowiedni do kształtu twarzy i linii brew Pana Zbigniewa, fakt, że są one w nieodpowiednim rozmiarze jest dyskwalifikujący.
    Przy okazji, dodam słów kilka na temat aktualnych trendów dotyczących opraw okularowych, ponieważ czeka nas w tej kwestii prawdziwe modowe szaleństwo. Okulary na ten sezon mają być przede wszystkim zauważane przez innych – ze względu na swój ekscentryczny kształt lub soczysty kolor. Im bardziej zaskakujące i szokujące rozwiązania, tym lepiej. Życzę wszystkim więcej odwagi nie tylko w wybieraniu opraw o niekonwencjonalnych kształtach, ale też o osobliwych połączeniach kolorystycznych i deseniach. Można eksperymentować. Proszę jednak pamiętać, by moda nie zaprowadziła do nikąd. Owszem, trzeba się interesować, obserwować, ale korzystać tylko z tego, co naprawdę pasuje do nas samych.
    Moja ocena: 3 (Za małe okulary „bolą” mnie najbardziej.)

    No Responses
  • 15/03/13 dress code , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , polityka , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Nareszcie mi się udało! Od następnego tygodnia moje oceny stylizacji do Dziennika Zachodniego będę mogła publikować na bieżąco. Zaległości w tej kwestii nadrobione. 🙂 

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 2.03.2013


    Andrzej Sośnierz, dyrektor Górnośląskiego Parku
    Etnograficznego w Chorzowie, były poseł i prezes Narodowego Funduszu Zdrowia
    oraz Śląskiej Kasy Chorych tak oto prezentował się na otwarciu wystawy w
    oddziale Muzeum Historii Katowic na Nikiszowcu.
     

    Andrzej Sośnierz
    Wielka pochwała dla naszego dzisiejszego bohatera za
    wykorzystanie w swojej stylizacji różu. Jest on wyjątkowo niedoceniany
    przez panów, a czasem także i panie – z zasady. Wielka szkoda, ponieważ to
    jeden z najlepszych kolorów dla chłodnych typów urody, do których zaliczana
    jest większość Polaków. Cieszę się, że Pan Andrzej odważnie zainwestował nie
    tylko w różową koszulę, ale także i poszetkę.
    Przy okazji, zwrócę Państwa uwagę na częste błędy w
    nazywaniu tego, co jest czym. 
    Niejednokrotnie zdarzało mi się słyszeć o chusteczce w butonierce, a
    jest to absolutnie niemożliwe, ponieważ butonierka to niewielki otwór na guzik
    w klapie marynarki. Jedyną jego ozdobą mogą być kwiaty, miniatura orderu lub
    logo firmy – w zależności od okazji. Kieszonka to brustasza, a ozdabiana nią
    chusteczka to wspomniana przeze mnie wcześniej poszetka. Łączenie wielu
    kolorów, wzorów i faktur materiałów wymaga dobrego smaku i wprawnego oka,
    dlatego uwaga z tego typu chusteczkami. Idealnie jest kiedy nawiązuje ona
    kolorystycznie do krawata, jednak nie jest dokładnie w tym samym odcieniu.
    Wzorzyste poszetki nadają się do noszenia tylko z gładkim krawatem. Natomiast
    do wizytowego, ciemnego garnituru idealnie sprawdza się jej najbardziej
    elegancka wersja – czyli biała i prostokątna.
    Panowie noszący chusteczki w brustaszy uchodzą za
    bardziej świadomych swojego wizerunku. 
    Dlatego brawa dla Pana Andrzeja. To naprawdę bardzo stylowy dodatek. Nie
    rozumiem tylko, dlaczego poszetka ze zdjęcia ma taki dziwny kształt…
    W prezentowanym stroju najbardziej nie podobają mi się
    proporcje. Garnitur jest zdecydowanie za duży. Marynarka za szeroka w
    ramionach. Nie wiem, czy to tylko wina perspektywy, z której robiono zdjęcie,
    czy jest tak faktycznie, ale wydaje się ona też być za długa, przez co
    optycznie skraca sylwetkę. Niefortunnie także wygląda podział na górne i dolne
    partie ciała. Albo jest to wina zbyt ciasno zapiętego pasa, albo spodnie są
    podniesione zbyt wysoko. Dodam jeszcze, że ich nogawki są zdecydowanie za
    długie.
    Rozumiem, że buty miały – razem z rozpiętą koszulą –
    nadać Panu Andrzejowi bardziej sportowego charakteru, jednak w tym konkretnym
    zestawie nie wyglądają one zbyt dobrze. Przede wszystkim z powodu swojej urody,
    a raczej jej braku.
    Na koniec dodam tylko, że Pan Andrzej powinien popracować
    troszkę nad swoją fryzurą.
    Moja ocena za wygląd ogólny: 3 (Podniesiona za próbę
    stworzenia interesującej stylizacji – róż, poszetka, sportowe buty…
    Ostatecznie nie wypadło to idealnie, ale doceniam dobre chęci.)
    No Responses
  • 24/01/13 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 01.12.2012

    Mirosław Nakonieczny

    Dr hab. Mirosław Nakonieczny – prorektor Uniwersytetu Śląskiego do spraw umiędzynarodowienia współpracy z otoczeniem i promocji, adiunkt w katedrze Fizjologii Zwierząt i Ekotoksykologii na Wydziale Biologii i Ochrony Środowiska – zaprezentował się na wrześniowej konferencji prasowej dotyczącej Targów Książki w takim oto zestawie ubraniowym.

    Łączenie ciemnych kolorów bywa ryzykownym rozwiązaniem w przypadku osób o jasnej karnacji i włosach blond czy też przysprószonych siwizną. Jendak w przypadku Pana Mirosława połączenie to wydaje się być bardziej interesujące niż negatywnie wpływające na jego wizerunek. Nie zdominowało ono naszego bohatera, a nawet ładnie podkreśliło jego oczy. Dzieje się tak tylko wtedy, kiedy zastosonawe kolory nie są zbyt nasycone, głębokie, ale odpowiednio komponujące się z typem kolorystycznym urody.
    Pan Mirosław posatwił na kratę, która ostatnio wraca do łask. Kraciaste marynarki świetnie sprawdzają się w stylu casualowym. Ich formalność jest obniżona nie tylko tkaniną – najczęściej to tweed, ale także wzorem. Tutaj mamy pierwszy zgrzyt. O ile marynarka i koszula są w stosunku do siebie komplementarne, o tyle krawat – już nie do końca. Jego charakter zupełnie nie opowiada stylowi marynarki.
    Plus za odpowiedni rozmiar marynarki i wyglądające spod niej mankiety koszuli. 
    Minus za gadgety w kieszonce marynarki i rozpięty guzik – wszak Pan Mirosław stoi.
    Dla zinteresowanych – pod marynarką z tweedu bardzo dobrze wyglądają swetry w zestawie z koszulami z grubszej bawełny. Natomiast do kraciastych wełnianych marynarek świetnym dodatkiem są sztruksy, dżinsy oraz spodnie wykonane z ciepłej wełny i bawełny. 
    Właśnie spodnie są słabym punktem stylizacji Pana Mirosława. Za szerokie, za długie i stylowo odbiegające od górnych części garderoby. 
    A buty? Cóż… Mokasyny nigdy nie przestają być modne, jeśli są odpowiednio noszone.
    Moja ocena za wygląd ogólny: 3
    No Responses
  • 21/11/12 biznes , dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 15.09.2012

    Ludomir Tuszyński
    Oto Pan
    Ludomir Tuszyński, prezes Expo Silesia, która zajmuje się organizacją targów.
    Pierwsze
    wrażenie?
    Elegancki
    Pan, który wszystko zepsuł przez… Właśnie, jestem ciekawa, czy Państwo od razu
    zauważyli to, co ja.
    Bo w
    zasadzie jest dobrze, ale to jedno „ale” dyskredytuje całą stylizację.
    Zastosowane
    kolory ładnie komponują się z typem urody Pana Ludomira.
    Granatowy z
    fioletowym to ciekawe połączenie, aczkolwiek wiele by Pan zyskał pozostając w
    pobliżu tych kolorów w przypadku koszuli. Odcienie błękitu czy delikatniejszy
    fiolet byłby o wiele bardziej intrygujący.
    Garnitur –
    jednorzędowy, zapinany na dwa guziki, taliowany – jest dobrze odszyty i widać
    jego dobrą jakość.
    Czego zatem
    się „czepiam”?
    Odpowiedź
    jest bardzo prosta.
    Nic nie
    naprawi niewłaściwie dopasowanego rozmiaru. Dotyczy to wszystkich elementów
    garderoby, jednak w przypadku garnituru czy garsonki rozmiar jest szczególnie
    ważny, bo on buduje proporcje i posturę sylwetki. Trzeba nam nauczyć się
    patrzenia na siebie krytycznym okiem… albo odwrotnie – mniej krytycznym i nie
    chcieć zasłaniać wszystkiego pod rzeczami, które będąc za duże deformują.
    Oczywiście,
    wiele można nadrobić uśmiechem, jednak to nie zawsze, a nawet powiedziałabym,
    że rzadko wystarcza. Wciąż rażą mnie za długie rękawy marynarki i nogawki
    spodni.
    Szkoda,
    bardzo szkoda, bo mogło być tak dobrze…
    Pochwała za
    buty!
    Żeby
    jeszcze bardziej zaburzyć brak równowagi pomiędzy plusami a minusami dodam, że
    dolny guzik marynarki absolutnie powinien być odpięty.
    Zachęcam
    też do popracowania nad fryzurą, która w innym wydaniu mogłaby znacznie
    odmłodzić wizerunek Pana Ludomira. 
    Moja ocena:
    2
    (bo dobrze dobrany rozmiar to podstawa dobrego wyglądu!)
    No Responses
  • 19/11/12 Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 7.07.2012

    Tadeusz Kijonka – redaktor naczelny miesięcznika “Śląsk”,
    pisarz i poeta. Dziś przyglądam się bliżej jego wizerunkowi ze zdjęcia.

    Tadeusz Kijonka
    Zachwyca  mnie deseń marynarki, którą Pan Tadeusz ma na
    sobie. Delikatny motyw kratki zupełnie nie rzuca się w oczy, a jednak jest
    obecny – i przez to intryguje. Kolor beżowo-brązowy, z nutką szarości i chyba
    niebieskości – bo niedokładnie widać to na zdjęciu – oddaje typ urody Pana
    Tadeusza. Niestety, na tym kończą się zalety owej marynarki. Zarzucam jej to,
    że jest za duża i w związku z tym „nie leży” – widać to po „opadających”
    ramionach. Poza tym, rękawy znowu są za długie. Znowu, bo ilekroć oceniam w
    naszej rubryce panów w eleganckim wydaniu, zdecydowana większość z nich nie dba
    o ten szczegół.
    Pozwolę
    sobie zwrócić Państwa uwagę na kieszonkę koszuli, która sugeruje jej sportowy
    charakter. Raczej nie powinno być jej widać spod marynarki, o czym polecam pamiętać
    panom chcącym dbać o swój „look”. Mam nadzieję, że koszula nie miała krótkich
    rękawów… bo to totalne faux pas. Do eleganckiej marynarki, drodzy panowie,
    nosimy tylko koszulę z długim rękawem, której makiet powinien być wyraźnie
    widoczny.
    Panie
    Tadeuszu, konieczna jest wizyta u krawca, który poprawi długość spodni. Przy
    okazji, proszę też zabrać ze sobą wyżej wspomnianą marynarkę. Ona też wymaga
    kilku poprawek.
    Krawat, co
    prawda, kolorystycznie komponuje się z całością, ale brak mu tego polotu, który
    ma w sobie marynarka. Postawiłabym na coś bardziej odważnego, choćby w
    niewielkim stopniu – bo to bardzo odświeżyłoby i odmłodziło wizerunek. 
    Tym razem
    oceniam Pana Tadeusza średnio dobrze. Najlepsze w prezentowanej stylizacji są
    kolory, jednak pozostałe jej aspekty nadają się do korekty.
    Moja ocena:
    3
    Tatiana Szczęch
    No Responses
  • 14/11/12 Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , sport , typy sylwetek , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 21.07.2012


    Ostatnio w naszej rubryce
    często “ocieramy się” o świat polskich sportowców. Tym razem będzie to Marcin
    Gortat
    , słynny polski koszykarz, który przyjechał z wizytą do Katowic.

    Marcin Gortat
    Nie wiem, ile dokładnie
    mierzy Pan Marcin, ale nietrudno odgadnąć, że – jak u większości koszykarzy –
    jego wzrost jest ponadprzeciętny. I niech to właśnie stanie się głównym tematem
    moich dzisiejszych rozważań. Wcześniej zdarzało mi się już kilkukrotnie
    wspominać o tym, jak optycznie radzić sobie z niskim wzrostem, jednak nigdy nie
    miałam okazji mówić o sytuacji przeciwnej.
    Jakiś czas temu ubierałam
    najwyższego pana na Śląsku i muszę przyznać, że okazało się to nie lada
    wyzwaniem!
    Pan Marcin, świadomie czy
    nie, zastosował zabieg wizualnie „skracający” jego sylwetkę – chodzi
    tu o intensywny kontrast kolorystyczny pomiędzy górną a dolną częścią
    garderoby. Im więcej linii poziomych w zestawie ubraniowym, tym lepiej. Nie zawsze możemy stawiać na bluzki, koszule, czy spodnie w
    poziome paski, dlatego tak ważne jest “dzielenie” sylwetki kolorami. Wysokim osobom nigdy
    nie zaleca się monochromatycznych zestawów ubraniowych.
    Często problemem u osób o
    wysokim wzroście jest podniesiona talia, długie ręce oraz szczególnie długie
    nogi – jak u Pana Marcina, choć muszę przyznać, że nie rzuca się to w oczy, co
    świadczy o tym, że Pan Marcin bardzo zgrabnie dobiera garderobę do swoich
    gabarytów. 

    Osobom wysokim zdecydowanie
    nie polecam noszenia zbyt obcisłych rzeczy, które wysmuklają i zaznaczają nieproporcjonalnie krótki tułów
    w stosunku do długich nóg. 

    Kluczowa przy budowaniu proporcji sylwetki zawsze jest długość górnej części garderoby. Odradzam zakładanie zbyt długich koszul czy
    koszulek, które sięgają prawie kolan. Rzeczy te zaburzają proporcje
    budowy ciała, sprawiając, że tułów wydaje się być za długi w stosunku do nóg. To
    jeden z najpopularniejszych błędów popełnianych przez osoby wysokie.

    Jeszcze słów kilka na
    temat długości rękawów. O ile w przypadku sportowych koszulek problem nie
    istnieje, o tyle jeśli mówimy o koszulach czy
    swetrach sprawa jest naprawdę istotna i ma ogromny wpływ na ogólny wygląd. Po
    pierwsze, dobrze jest dbać o to, by rękawy nigdy nie wyglądały na za krótkie.
    Jeśli jest problem z kupieniem takowych, trzeba koniecznie zaufać krawcowi,
    który odszyje wszystko na miarę. Po drugie, świetnym rozwiązaniem jest podwijanie rękawów. 
    Gratuluję Panu Marcinowi,
    bo wydaje się być bardzo świadom tego, jak się nosi. Ciekawa jestem tylko, jak
    sobie radzi z bardziej eleganckimi wersjami swoich strojów.
    Moja ocena: 5 (bo sportowy stój nie wymaga aż takiej finezji i
    umiejętności jak np. sportowa elegancja)
    One Response
1 8 9 10 11 12 13