• 16/01/15 dress code , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 9.01.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 10.01.2015
    Z wielką przyjemnością patrzę na zdjęcie Wojciecha Saługi, marszałka województwa śląskiego, który tak ubrany odwiedził redakcję Dziennika Zachodniego.
    Nowocześnie i z klasą – w skrócie oceniłabym prezentowaną stylizację.
    Wojciech Saługa

    Pod względem kolorystycznym zestaw jest niemal doskonały. Po pierwsze, granatowy odcień garnituru i o kilka tonów jaśniejszy krawat razem z białą koszulą tworzą kompozycję dopasowaną do Pana Wojciecha. Służy to jego chłodnemu, jasnemu typowi kolorystycznemu. Po drugie, garnitur dzienny nie powinien być za ciemny. Polecam panom przyjąć zasadę, że przed 18.00 unikamy czerni. Garnitur naszego bohatera jest złotym środkiem pomiędzy elegancją kolorów ciemnych, a potrzebą rozjaśniania ich z uwagi na sytuacje dzienne związane z wykonywaniem obowiązków w pracy. 

    Dlaczego zatem o zestawie kolorystycznym, pomimo jego wielu zalet, powiedziałam NIEMAL doskonały? Z granatowymi garniturami znacznie lepiej wyglądają buty brązowe. Choć wiele zależy tu od okazji… Warto zapamiętać, że buty w kolorze brązowym, nawet te najbardziej klasyczne, są zawsze mniej eleganckie od czarnych. Dlatego też powinny być noszone na mniej formalne spotkania. Odwiedziny w redakcji gazety do takich zaliczam.
    Fason garnituru dobrany bardzo trafnie. Taliowana marynarka i spodnie ze zwężaną nogawką podkreślają atuty sylwetki. Mam jedynie zastrzeżenia do długości spodni. Nie widzę załamania w miejscu ich kontaktu z butami. Dla mnie to wyznacznik, że spodnie są za krótkie albo noszone zbyt wysoko w pasie.
    Krawat odpowiedniej szerokości, pasującej do proporcji sylwetki i szerokości klap marynarki.  
    Pan Wojciech zasłużył też sobie na pochwałę tym, że zna zasady noszenia rzeczy. Dolny guzik marynarki pozostał niezapięty, a spod rękawów marynarki są wyraźnie widoczne mankiety koszuli. 
    Żałuję bardzo, że panowie rzadko korzystają z tak wdzięcznego dodatku, jakim jest poszetka, czyli chusteczka noszona w kieszonce marynarki. Byłaby  to „kropka nad i” w całej stylizacji.
    Moja ocena: 5 (Wybaczam za krótkie spodnie, które nadmiernie odsłoniły buty i przez to uczyniły je zbyt ciężkimi optycznie. Z odpowiednią poszetką zestaw mógłby być na 6.)
    No Responses
    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…
  • 13/01/15 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 2.01.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 3.01.2015 
    Marcin Krupa – nowy prezydent Katowic – został „przyłapany” przez fotografa tuż przed wejściem do Urzędu Miasta. Zimowy okres zmusza do stosowania odzienia wierzchniego, które z zasady wiele zakrywa, jednocześnie stając się podstawą stylizacji. Dawno nie miałam okazji oceniać zestawu, który „kręci się” wokół płaszcza. 
    Marcin Krupa

    Pan Marcin postawił na dyplomatkę, czyli jednorzędowy płaszcz sięgający mniej więcej kolan. Jest to jego najbardziej klasyczna i elegancka wersja. Niestety, mam zastrzeżenia co do jego dopasowania. 

    Podstawowe zasady, którymi warto się kierować przy doborze wyżej wspomnianego elementu garderoby:
    – szerokość ramion płaszcza powinna być dokładnie taka sama jak naturalna rozpiętość ramion,
    – jeśli któryś guzik się nie dopina – pomimo tego, że rozmiar ramion się zgadza – oznacza to, że fason płaszcza jest skrojony na inny kształt sylwetki,
    – rękawy powinny sięgać około centymetra za nadgarstki, zawsze zasłaniając rękawy marynarki i górną część rękawiczek,
    – ważny jest też materiał – jego jakość oraz sposób, w jaki się układa; polecam szczególną uwagę zwrócić na plecy, aby nie było na nich żadnych marszczeń, materiał powinien układać się gładko. 
    Według zdjęcia – płaszcz Pana Marcina jest delikatnie za szeroki w ramionach i ma za długie rękawy. 
    Szalik, podobnie jak wszystkie inne dodatki, może bardzo odświeżać stylizację i wizerunek. To akcesoria decydują o całościowym wrażeniu, jakie robimy na innych. Diabeł tkwi w szczegółach. 
    Szkoda, że nasz bohater nie zdecydował się ożywić swojego wizerunku choćby odrobiną koloru. Owszem, szarym szalem rozjaśnił czarny płaszcz, ale mam nieodparte wrażenie, że to trochę za mało. Oprócz koloru zmieniłabym też typ wiązania, który jest obecnie tak rozpowszechniony, że aż nudny.
    Spodnie i buty znowu klasyczne, choć w nowoczesnym wydaniu. 
    Moja ocena: 4 
    2 Responses
    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…
  • 29/12/14 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 13.12.2014
    Dziś skupiam się na wyglądzie prezydenta Chorzowa – Andrzeja Kotali, któremu zdjęcie zrobiono tuż po przeprowadzonym z nim wywiadzie.
    Pierwsze wrażenie? Bardzo pozytywne. Pan prezydent nie ustrzegł się jednak błędów.
    Andrzej Kotala

    Przede wszystkim doceniam trafność decyzji co do wyborów kolorystycznych. Pan Andrzej dobrał zestaw na bazie jednego koloru, ale różnych jego odcieni. Zasadę tę powinny stosować wszystkie osoby o stonowanym typie urody – delikatnej oprawie oczu, jasnych tęczówkach. Kontrasty w ich przypadku nie są niedozwolone, ale należy bardzo uważać, aby nie „przegadać” swojego wizerunku. Przecież nikt nie chce być posądzony o to, że się przebiera zamiast ubierać. W przypadku polityka słowa te nabierają szczególnego znaczenia. Przynajmniej powinny. Owszem, kontrasty zwracają większą uwagę (najbardziej te z wykorzystaniem czerwieni) i przydają się one, żeby zostać zapamiętanym np. w czasie kampanii wyborczej, ale na co dzień bardziej przemawiają do mnie ci, którzy postępują według zasady – mniej znaczy więcej. 

    Nasz bohater zna zasady noszenia marynarki. Zapięta w jedyny słuszny sposób – tylko na górny guzik. Pan Andrzej zadbał też o to, by spod rękawów były widoczne mankiety koszuli. Brawo. Niestety wszystko to na nic, kiedy mamy do czynienia z za dużym rozmiarem marynarki. Proszę spojrzeć jeszcze raz na wcześniej wspomniane rękawy i naddatek materiału, który zwija się na całej ich długości. Mam nawet takie podejrzenie, że i sama długość rękawa nie była odpowiednia, ale na potrzeby zdjęcia Pan Andrzej ustawił wszystko jak trzeba. Sugeruje to, że świadomość ma, nie rozumiem tylko, dlaczego dokonując zakupu tegoż garnituru, nie poprosił o poprawki – każdy ma do tego prawo i mocno to tu podkreślam, bo panowie za rzadko korzystają z możliwości dopasowania rzeczy do siebie.
    Włoski kołnierzyk koszuli wymaga zastosowania grubszego węzła. Jest dobrze. Mam jednak uwagę co do szerokości krawatu. Co prawda zgadza się ona z gabarytami i budową ciała ocenianego przeze mnie pana, ale nie z klapami marynarki. Panowie rzadko zwracają na to uwagę, ale dopasowanie szerokości krawatu i wyłogów do proporcji ciała to bardzo istotne kwestie wizerunkowe.
    Dobrze dobrane buty. Oddają charakter stylizacji.
    Popracowałabym nad okularami. Żeby troszkę odmłodzić i „podrasować” wizerunek Pana Prezydenta. 
    Moja ocena: 4
    No Responses
  • 16/12/14 Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 6.12.2014.
    Stoję dziś w obliczu bardzo trudnego zadania. Jak zawsze, chcę powiedzieć coś dobrego na temat wizerunku osoby, którą oceniam. Nie “czepiam” się dla zasady, oj nie. Nie jest to absolutnie moim zamierzeniem, ale czasem naprawdę jestem postawiona w sytuacji bez wyjścia i, czy chcę tego czy nie, ponarzekać muszę. Tyle tytułem wstępu.
    Tym razem oceniam Wojciecha Zamorskiego, dziennikarza telewizyjnego i radnego Katowic. W takim oto stroju zaprezentował się na premierze „Morfiny” w Galerii Szyb Wilson w Katowicach.
    Wojciech Zamorski
    Doszukując się plusów stylizacji, muszę oddać Panu Wojciechowi, że nieźle poradził sobie z kolorami. Doceniam trafność doboru chłodnej tonacji, która zdecydowanie służy urodzie naszego bohatera. 
    Jednak pojąć nie potrafię, jak to możliwe, że dziennikarz telewizyjny – nie prasowy – nie wie, jak zadbać o swój wizerunek. Jako polityk, także. W jednym i drugim przypadku osoba wystawiana jest na świecznik. Dobrze jest, jeśli uda się jej osiągnąć taką swobodę doboru garderoby, żeby nie odwracała ona uwagi od wypowiedzi i merytoryki danej osoby. Wbrew pozorom, nie jest to takie proste.  
    Grzechy główne ocenianego przeze mnie zestawu:
    – za szeroka marynarka – wyraźnie widać to na linii ramion,
    – za długie rękawy marynarki – spod których powinien być widoczny mankiet koszuli,
    – zbyt elegancka marynarka do charakteru spodni – nigdy, przenigdy, panowie nie powinni zakładać marynarki garniturowej do innych spodni niż te od kompletu,
    – za krótkie spodnie lub po prostu za wysoko podciągnięte do góry,
    – nieodpowiedni styl butów – nie mam pojęcia, jak je skomentować… może powiem tylko tyle, że maja się nijak do całości, a w szczególności do bardzo oficjalnej marynarki.
    Całość oceniam słabo. Cieszę się, że Pan Wojciech próbował przełamać elegancję. Okazuje się jednak, że to znacznie bardziej skomplikowane niż ubranie garnituru. Sportowa elegancja jest świetnym rozwiązaniem dla panów, których nie obowiązuje ścisły kod ubioru, jednakże wybierając ten styl należy wykazać się wiedzą, wyczuciem i fantazją.  

    Moja ocena: 2 (Bo zawsze może być gorzej.)
    No Responses
  • 15/12/14 celebryci , dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 29.11.2014
    Szczepan Twardoch ma styl. Wiadomo to od dawna, a stylizacja, w której zaprezentował się na premierze sztuki „Morfina” – na podstawie książki jego autorstwa – jest tego potwierdzeniem.

    Szczepan Twardoch

    Przyjemnie jest patrzeć na kogoś, kto się orientuje i zna. I nie mam tu na myśli bieżących trendów, ale bardziej modę w ogólnym jej ujęciu – zasad dobrego wyglądu i odpowiedniego noszenia rzeczy. Stosowanie się do nich absolutnie nie jest wyrazem próżności, a raczej szacunku wobec innych.

    Co zasługuje na pochwałę? Proszę bardzo, lista jest długa:

    – odpowiednie – bo słusznie podkreślające proporcje sylwetki – długości spodni i marynarki,


    – mankiet koszuli wyraźnie widoczny spod rękawa marynarki,

    – prawidłowo zapięta marynarka – tylko na jeden,  górny (!) guzik,


    – świetne buty – i do tego w kolorze brązowym do granatowych spodni, brawo,

    – pasek w kolorze butów,

    – fantazyjnie zawiązany szal, z nutą nonszalancji, która – biorąc pod uwagę cały wizerunek Pana Szczepana – nie była przypadkowa.

    Cieszę się, że w ocenianym wizerunku nie dzieje się nic z przypadku. Może z kolorami mogłoby być ciut lepiej. Nie wszystkie zaprezentowane odcienie granatu są tej samej temperatury. Jednak w ogólnym rozrachunku – wybaczam.

    Chciałabym jeszcze mocno uwypuklić, że dużą moją uwagę przykuła fryzura Pana Szczepana. Perfekcyjnie dopracowana. 🙂


    Moja ocena: 5

    No Responses
  • 20/11/14 Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 8.11. 2014

    Dzisiejsze zdjęcie przedstawia Jerzego Illga – redaktora naczelnego
    Wydawnictwa Znak, filologa, publicystę, krytyka literackiego,
    nauczyciela akademickiego. Moim zadaniem – jak zawsze – jest ocena
    stylizacji. Tym razem nasz bohater został “przyłapany” w Teatrze Nowym w
    Zabrzu na uroczystej premierze powieści Janoscha „Szczęśliwy, kto
    poznał Hrdlaka”. 
    Jerzy Illg
    Z literatami i informatykami – przepraszam, jeśli urażę kogoś
    generalizowaniem – jest tak, że kiedy zamykamy oczy i myślimy o
    jakimkolwiek przedstawicielu wyżej wspomnianych profesji, wtedy
    wyobraźnia podsyła nam pewien schemat wizerunku osoby. Myślę literat i
    widzę: brodę, koszulę w kratę i za dużą marynarkę. Wzbudza to we mnie
    pewną sympatię, i owszem, ale też jednocześnie żal, że szufladkuję, czy
    nawet bardziej – niektórzy szufladkują sami siebie. Kwestię wizerunku
    informatyka zostawiam sobie na inną okoliczność. 
    Pan Jerzy – świadomie czy nie – stworzył zestaw o charakterze
    sportowej elegancji. Jeansy, koszula w kratę, marynarka… typowy
    casual. Nawet buty też w tym stylu. Zamysł dobry, gorzej z wykonaniem. 
    Kolorystyka poszczególnych elementów garderoby odpowiednia do typu urody Pana Jerzego, ale wszystko
    razem już tak dobrze ze sobą nie współgra. Możliwe, że główny problem tkwi w połączeniu dwóch różnych krat. Dwa desenie razem to niebezpieczny zestaw,
    nieumiejętnie dobrany ma w sobie coś z kuriozum, przerysowania. Za to
    trafne żonglowanie wzorami będzie zawsze postrzegane jako wyraz fantazji
    i finezji. 
    Najwięcej do zarzucenia mam marynarce. Za szeroka, ma za długie
    rękawy i w ogóle cała jest za długa. Przypomina bardziej zbyt krótki
    płaszczyk niż marynarkę. Bardzo optycznie skróciło to nogi i wydłużyło
    tułów. 
    Razi mnie też czarny pasek. Ma się zupełnie nijak do całości.
    Przez swój nieprzystający, intensywnie wyraźny kolor zwraca uwagę na
    siebie i rejon środkowych części ciała. 
    Nie pochwalam jakości zaprezentowanego zestawu, ma ona jednak swój
    urok. Literat przez duże L. Wpisuje się w schemat. Stety lub niestety. 
    Moja ocena: 2 
    No Responses
  • 07/11/14 Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 25.10.2014
    Przedstawiam Państwu Jarosława Gibasa – kiedyś dziennikarza i recenzenta
    kulinarnego, a dziś coacha i trenera. Przyjrzyjmy się wspólnie
    stylizacji, w jakiej można było spotkać naszego bohatera podczas
    czytania “Cholonka” w Teatrze Korez. 
    Jarosław Gibas
    Przy okazji każdej mojej wypowiedzi staram się nie tylko oceniać, ale
    też “przemycać” garść wiedzy, która może okazać się przydatna Szanownym
    Czytającym. Zwykle nie mam problemu z wybraniem myśli przewodniej, ale
    muszę przyznać, że Pan Jarosław nie dostarczył mi zbyt wielu tematów do
    poruszenia. Wybór mam niewielki… 
    Czerń. 
    Kolor czarny nie należy do moich ulubionych, czuję jednak szacunek wobec
    siły rażenia, jaką za sobą niesie. Jest on wyjątkowo mocno oddziałującym
    na każdego z nas. Tym, którzy chowają się za czarnymi rzeczami tylko się
    wydaje, że są niewidoczni. Kolor – sam w sobie – to przecież symbol
    władzy i siły, zatem musi budzić respekt i budować dystans. Owszem, jest
    przy tym szalenie elegancki, pozwólmy mu jednak być zarezerwowanym tylko
    na wyjątkowe okoliczności. 
    Wbrew pozorom dużo “się dzieje” w prezentowanej stylizacji. Niby
    monochromatyczny zestaw, a jednak… W pierwszej kolejności moją uwagę
    zwróciło wykorzystanie jednego koloru, ale w różnych jego odcieniach.
    Nie jest to korzystne w przypadku czerni, ponieważ jeden z elementów
    garderoby wygląda na sprany i zmęczony. Poza tym, ozdobna koszula i
    kontrastowe stebnowanie marynarki wprowadzają przedziwny chaos. Wiem, że
    miało być artystycznie i z polotem, ale nie do końca mam przekonanie do
    połączenia tych dwóch rzeczy razem. 
    Ogólnie, kierunek niezły, ale wymaga on pedantycznego dopracowania.
    Przede wszystkim, uważałabym na budowanie zestawów w oparciu o jeden i
    tylko jeden kolor, bo trzeba je komponować z wyjątkowo dużym wyczuciem.
    Uwielbiam brody u brodaczy, ale pod jednym warunkiem – że są one
    idealnie przystrzyżone. 
    Moja ocena: 3+ 
    One Response
  • 21/10/14 dress code , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , polityka , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 4.10.2014


    O prezydencie Katowic Piotrze Uszoku piałam już kilkukrotnie. Tym razem
    oceniam jego stylizację w zupełnie odmiennej sytuacji niż dotychczasowe. Nasze
    realia rzadko stwarzają nam okazje, by ubierać się jak na czerwony dywan. Tak
    się składa, że otwarcie nowej siedziby Narodowej Orkiestry Symfonicznej
    Polskiego Radia w Katowicach to właśnie wydarzenie takiej rangi. Rola
    współgospodarza zobowiązuje. Pozwolę sobie jednak na  dłużą dygresję na
    temat samego stroju wieczorowego, a dopiero na końcu wrócę do ubioru Prezydenta. 
    Piotr Uszok

    Na początek żelazna zasada kolorystyczna –
    im ciemniej na zewnątrz, tym strój powinien być ciemniejszy i odwrotnie.
    Dlatego też, jeśli mówimy o wieczorze, czerń będzie jak najbardziej
    odpowiednia. 

    Najbardziej eleganckim strojem męskim jest
    frak. Bardzo charakterystyczna jest marynarka z długimi połami, które czasem
    porównywane są do ogona jaskółki. Wyłogi marynarki zdobione są satyną, dzięki
    czemu one delikatnie połyskują. Do fraka nosi się spodnie bez mankietów, z
    dwoma lampasami na szwie bocznym. Ważnym elementem jest biała kamizelka, w tym
    samym kolorze koszula – koniecznie z łamanym kołnierzykiem – i oczywiście mucha
    – znowu biała. Buty tylko czarne, lakierowane. Fraka nigdy się nie zapina, a
    siadając ponowie powinni dbać o odrzucanie połów. 
    Smoking. Druga wersja stroju wieczorowego
    męskiego. Już nie tak zobowiązująca jak frak, choć bardziej elegancka niż
    garnitur. Najbardziej charakterystycznym elementem tegoż stroju jest szalowy,
    atłasowy lub jedwabny kołnierz marynarki. Do niej – podobnie jak do fraka –
    nosimy spodnie z lampasem. Do smokingu  panowie zawsze powinni zakładać
    białe koszule – ale uwaga, to nie może być zwyczajna koszula. Wybieramy albo
    wersję z krytą plisą, pod którą schowane są guziki albo drobno plisowaną z
    czarnymi guziczkami. Całość uzupełnia czarna kamizelka i mucha – nigdy biała.
    Przyjmuje się, że powinna ona być w tym samym kolorze co satynowy lub jedwabny
    pas smokingowy z licznymi plisowaniami. 
    Pan Piotr postawił na czarny garnitur. Też
    dobrze. Biała koszula z plisą, ale bez łamanego kołnierzyka to także dobry
    wybór.  Niestety, z muchą coś jest nie tak. Nie mam pojęcia dlaczego, ale
    ona zdecydowanie się nie układa, za bardzo opada i nadaje smutnego charakteru.
    Brawa za wykorzystanie poszetki, czyli chusteczki do zewnętrznej kieszeni
    marynarki. Gadżet, jakże uroczy, ale tyleż samo zapomniany. Czarne lakierowane
    buty także utrzymane w charakterze całej stylizacji. Zestaw zarówno ze względu
    na kolory, ale też poszczególne elementy sugeruje nadanie wydarzeniu dużego
    znaczenia. Żałuje tylko, że znowu zostały popełnione “ulubione”
    błędy: za duża marynarka, za długie rękawy – przez co brak widocznego mankietu
    koszuli, za długie spodnie. 
    Moja ocena: 4 (Była chęć i dobre intencje,
    szkoda, że nie zadbano o szczegóły.) 
    No Responses
  • 07/10/14 dress code , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , polityka , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 6.09.2014

    Moja dzisiejsza ocena stylizacji dotyczy ubioru Tomasza Stemplewskiego
    – dyrektora Wydziału Gospodarki, Promocji i Współpracy Międzynarodowej
    Urzędu Marszałkowskiego. W tymże stroju Pan Tomasz został “przyłapany”
    na konferencji inaugurującej nową kampanię promocyjną województwa
    śląskiego “Tworzymy Śląskie”. 

    Tomasz Stemplewski
    Brawa za kolor garnituru. Zwracający uwagę, odważny, ale też
    dopasowany do karnacji i koloru włosów. Świetny na okoliczność
    konferencji, która miała miejsce w ciągu dnia. 
    Będąc fanką białych koszul, pisałam na jej temat już wielokrotnie.
    Klasyka. Myślę, że nie wymaga dodatkowego komentarza. 
    Czarne buty. Owszem poprawne, fason bardzo dobry, kolorystycznie
    jednak za ciemne i za bardzo odwracające uwagę od sylwetki,
    garnituru… To nie one są przecież sednem stylizacji. 
    Więcej o krawacie, który – ze względu na deseń – zainspirował mnie do
    rozwinięcia tematu. Ten konkretny bardzo odświeża i odmładza
    wizerunek. Tak, nie nadaje się na każdą okazję, ale – w arsenale
    innych, bardziej oficjalnych czy stonowanych krawatów – warto posiadać
    chociaż jeden w kratkę. Dziś jednak nie będzie o wzorach, chciałabym
    spojrzeć na krawaty w innym kontekście, a mianowicie ich szerokości. 
    Ze względu na szerokość krawaty dzielimy na wąskie (4-6cm),
    standardowe (7-9cm) oraz szerokie (9cm). Obecnie najmodniejsze są te
    pierwsze – wąskie. Nie są one jednak dedykowane wszystkim panom i
    warto o tym pamiętać. Wpływ na dobór szerokości krawata powinna mieć
    wielkość twarzy oraz tułowia. Im “większy” mężczyzna, tym bardziej
    kuriozalnie wygląda z krawatem szerokości 4-5cm. Trzeba zatem przyjąć,
    że pan o mocnej sylwetce sięga tylko po krawaty standardowe i
    szerokie, a wąskie przeznaczone są tylko dla szczupłych. 
    Drugą ważną sprawą przy doborze szerokości krawata jest dopasowanie
    jej do klap marynarki. Wąskie krawaty nosimy do wąskich klap, szerokie
    krawaty – do szerokich klap. Proste. 
    I ostatnia rzecz na temat naszego bohatera. Mam wątpliwość co do
    marynarki. Wydaje mi się, że podkreśla, a może nawet sama “rysuje”,
    opadające ramiona. Wskazuje to na za duży rozmiar. Zdjęcie, które
    zostało zrobione Panu Tomaszowi stojącemu bokiem, nie pozwala mi
    jednoznacznie określić się w tej kwestii, ale takie są moje
    podejrzenia. Moją teorię zdają się potwierdzać delikatnie za szerokie
    rękawy, które – notabene – nie pozwalają mankietom koszuli ujrzeć światła
    dziennego. 
    Moja ocena: 4+ 
    No Responses
  • 29/08/14 Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 23.08.2014

    W czwartek na terenie Muzeum Śląskiego rozpoczął się festiwal Tauron
    Nowa Muzyka. Jego dyrektor Daniel Wahl  na konferencji prasowej
    zapowiadającej imprezę zaprezentował się w takiej oto stylizacji. 
    Powiało fantazją, prawda?

    Daniel Wahl
    Nareszcie mam szansę oceniać zestaw ubraniowy kogoś, kto nie boi się bawić
    kolorem i formą. Gdybyśmy wszyscy mięli w sobie tyle odwagi, co nasz
    dzisiejszy bohater, nasze ulice byłyby dużo bardziej różnorodne, barwne,
    po prostu ciekawsze. 
    Pan Daniel zdecydował się na elegancki zestaw kolorów, ale z osobliwymi
    akcentami. Błękitna koszula i granatowa marynarka to standard, muszą
    Państwo przyznać. Poza klasyką jest kalejdoskopowe lamowanie klap i
    rękawów marynarki. Doskonały “dodatek”. Panowie mają ograniczone
    możliwości urozmaicania swoich stylizacji, szczególnie tych bardziej
    eleganckich, nawet jeśli o sportowym charakterze. Nie zmieniają się
    przecież makijażem, fryzurą, a najczęściej ich jedyną biżuterię stanowi
    zegarek. Dlatego tak istotna jest samoświadomość a propos kolorów.
    Gratuluję Panu Danielowi wyczucia lub wiedzy, a może obydwóch jednocześnie. Zestaw kolorystyczny na 6. 
    Wysoko oceniam też dopasowanie rzeczy do sylwetki. Nie mam
    większych uwag, chyba że tylko pozytywne. Dobry fason marynarki. I te spodnie! Zgrabnie podkreślają proporcje.
    Jedyne wątpliwości budzi rozmiar koszuli, która przy kołnierzyku sprawia
    wrażenie, że jest ciut za duża. Podobnie rękawy marynarki – pojawia się nich kilka niepotrzebych fałd. Ale może to tylko wrażenie… 
    Najbardziej kontrowersyjne są buty i skarpetki. Jedni powiedzą, że Pan Daniel to dziwak. Inni, że prowokator. Jedni będą się śmiać, inni
    oglądać z zainteresowaniem. Ważne, że nie przejdziemy obok obojętnie.
    Dla mnie jest to już  wartość sama w sobie. Proszę pamiętać, że mamy do
    czynienia z dyrektorem festiwalu, człowiekiem obcującym z artystami i
    ocierającym się o sztukę. Ubrania i moda także stanowią jej odrębną
    dziedzinę. Gdyby tak nie było, największe muzea świata nie
    przygotowywałyby wystaw strojów autorstwa wielkich projektantów. 
    Brawa za śmiałość, styl i estetykę. 
    Moja ocena: 6 
    No Responses
1 5 6 7 8 9 10 11 13