Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

March 3, 2015
Publikacja: Śląsk Plus z dn. 20.02.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 21.02.2015
Przyjrzymy się dziś bliżej stylizacji pani wiceburmistrz Lublińca Anny Jonczyk-Drzymały. Tak ubrana pojawiła się na lublinieckim rynku, żeby wraz z maturzystami zatańczyć poloneza.
Jedną z oferowanych przeze mnie usług jest analiza kolorystyczna on-line. Jest ona przeznaczona dla tych wszystkich, którzy nie są mobilni lub po prostu mieszkają zbyt daleko od Gliwic, by móc zawitać w moim studiu. Analizę wykonuję na podstawie przesłanych do mnie zdjęć. To, co ma znaczenie to: światło, większe zbliżenia na twarz i dekolt,  w przypadku kobiet konieczny brak makijażu – do tychże zdjęć. Zaznaczam jednak, że nawet spełniając wszystkie te warunki, nie zawsze jestem w stanie określić typ kolorystyczny. Czasem jest to proste, ale czasem absolutnie nie. Bo znaczenie mają niuanse.

Anna Jonczyk-Drzymała

Tak właśnie mam w przypadku Pani Anny. Trudno mi w sposób jednoznaczny zdefiniować typ kolorystyczny jako ciepły lub zimny. Są jednak pewne aspekty urody, tj. ciemne, brązowe oczy, brzoskwiniowy odcień skóry, które sugerują ciepłą urodę. Włosy – z uwagi na fakt, że są farbowane, a ja nie znam ich naturalnego koloru – nie wyrokują. 

Jeśli faktycznie Pani Anna to ciepły typ kolorystyczny, jej wybór krótkiego płaszczyka uznaję za trafny. Kolorystycznie, podkreślam. Także brązowy szal ma wtedy swoje uzasadnienie. Niestety, nie powiem już tego o czarni spódnicy, rajstop i butów. Stworzenie pionowej linii kolorystycznej to zabieg stylizacyjnie poprawy i ładnie wysmuklający sylwetkę, ale w obliczu całości zbyt silnie kontrastujący z kolorem fioletowym. W wizerunku jestem przeczulona na tym punkcie, by wszystko wzajemnie harmonizowało ze sobą. To pierwszy wyznacznik stylu. Gdyby Pani Ania miała na sobie np. szary płaszcz, czarny dół nie odróżniałby się od góry tak wyraźnie. 

Styl każdy powinien mieć swój. Pani wiceburmistrz wydaje się wciąż go poszukiwać, ale na pewno jej zależy, o czym świadczy niestandardowy wybór koloru płaszczyka. Pragnę jednak zwrócić uwagę, że jeśli komuś wydaje się, że fiolet jest kolorem uniwersalnym – jest on w dużym błędzie. Szczególnie w przypadku blondynek, które w niektórych odcieniach fioletu wyglądają blado i smutno.

Moje największe zastrzeżenia dotyczą długości rękawów płaszczyka. Wraz z dużym kołnierzem, dwoma rzędami ogromnych guzików, pagonami na ramionach…  Optycznie „obciążają” górne partie ciała. Niepotrzebnie.

Trudno mi też ustosunkować się do fasonów, bo na zdjęciu naprawdę widać niewiele. Niewątpliwie na pochwałę zasługuje fakt, że Pani Ania nie ukrywa swoich zgrabnych nóg pod za długimi spódnicami czy sukienkami.

Bardzo jednak będę krytykowała granatowe paznokcie. Sytuacja – mimo wszystko – dzienna, a nasza bohaterka to urzędnik, więc w takim przypadku obowiązują ścisłe zasady. Kolorowe paznokcie, zbyt ciemne, zbyt intensywne to duża wpadka. Chodzi o to, by jednak koncentrować się na merytorycznym aspekcie swojej kobiecości, a nie odwrotnie.


Moja ocena: 3

dress code , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , polityka
Share: / / /

Leave a Reply

Your email address will not be published.

Archives