Jak Cię widzą, tak Cię piszą… Tadeusz Serafin

stycznia 12, 2012
stycznia 12, 2012

Jak Cię widzą, tak Cię piszą… Tadeusz Serafin

Po udanych stylizacjach, które oceniałyśmy z Agnieszką przez ostatnie dwa tygodnie, przyszła pora na prawdziwe wytykanie błędów. Oczywiście, że zawsze znajdujemy jakieś „haczyki” w wizerunku osób prezentowanych na zdjęciach – to takie skrzywienie zawodowe, jednak nie „czepiamy się” dla zasady, raczej chcemy zwrócić uwagę na to, jak można ciut (lub nawet bardziej niż ciut) lepiej się prezentować.  Tym razem jednak wybrzmię pewnie wyjątkowo surowo.

Tadeusz Serafin  
Cóż dobrego  (bo zwykle od tego zaczynam) można powiedzieć o stylizacji dyrektora Opery Śląskiej Pana Tadeusza Serafina? Nie jest czarno, to już działa na plus. Ogólnie o kolorach zestawu powiem tylko, że są akceptowalne. Przy jasnym kolorze włosów i
karnacji oraz obecnej porze roku zadziałały.
 
I chyba to by było na tyle, jeśli mówimy o pozytywnych aspektach prezentowanego stroju dziennego.
 
Co robi koszula z krótkim rękawem do marynarki? Nie mam pojęcia, dlaczego wciąż jest to tak lubiany zestaw. Że niby wygonie? Chłodniej? Otóż nie godzę się na to. Czy we Włoszech nie panuje przypadkiem cieplejszy klimat niż u nas? A jednak tam nikomu nie trzeba tłumaczyć, że do eleganckiej marynarki nosi się tylko i wyłącznie koszule z długim rękawem.
 
Ale, ale…  Marynarka Pana Tadeusza ma charakter sportowy, choćby tylko ze względu na materiał, z którego została uszyta. Zatem koszula z krótkim rękawem powinna współgrać. Dlaczego tak nie jest? Sprawa jest prosta, chodzi o naszyte kieszonki z patkami. Otóż takiej koszuli powinniśmy dać szansę zaistnieć samej w sobie. A na pewno nie zestawiać jej z marynarką, która ma kolejne naszywane kieszenie. Ileż tych kieszeni jesteśmy w stanie znieść ze jednym razem?
 
Dobrze, że Pan Tadeusz nie założył krawata do sportowej koszuli. Czyli mamy kolejny plus!
 
Jeszcze kilka słów na temat marynarki, która wyjątkowo mnie „boli”. Nie ten fason do tej sylwetki. Za wysoko zapinana na guziki, za duża. O kieszeniach pisałam już wyżej. Wszystko to optycznie powiększa. Nie znajduję w niej zatem nic, co mogłoby sprawić, że Pan Tadeusz mógłby ją nosić z jakiejkolwiek okazji.
 
Spodnie – jak to już zwykle bywa na łamach tej rubryki – za długie i za szerokie. Nie będę się nad nimi zbyt długo rozwodzić, bardziej chciałabym skupić się na butach. Za nic nie potrafię pojąć, czym kierował się Pan Tadeusz zakładając je do tego zestawu. Górne elementy garderoby sugerują, że starał się (nie ważne jak wyszło) ubrać sportowo, lekko, wiosennie. Te buty zdecydowanie takie nie są.  I do tego jeszcze ich rudy kolor? O co w tym wszystkim chodzi?
 
I już na sam koniec – gdybym była Panem Tadeuszem przemyślałabym zmianę fryzjera.
 
Moja ocena: 1 (bez dodatkowych komentarzy)
 
Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 4.06.2011
dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , styl , wizerunek po męsku
Share: / / /

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Archiwa