Przyjrzyjmy się dziś stylizacji nowej wiceprezydent Sosnowca – Anny Jedynak.
Anna Jedynak |
Zdjęcie zostało zrobione w jej pierwszym dniu urzędowania, więc z pewnością był to dla naszej bohaterki dzień wyjątkowy i domyślam się, że dołożyła wszelkich starań, by wtedy odpowiednio wyglądać.
Pochwalam kolorystykę. Według zasad kodu ubioru granat jest idealny na sytuacje dzienne, do pracy – szczególnie dla urzędnika. Stonowany odcień nie zdominował Pani Anny, a nawet bardziej wyostrzył jej urodę.
Podoba mi się też zamysł, żeby tego dnia postawić na sukienkę. Jest bardzo elegancko, ale też kobieco.
Nadmiar materiału w rejonie biustu i rękawów pozwala mi wysnuć wniosek, że patrzymy dziś na Panią A, czyli taką, u której dolne partie sylwetki wydają się być większe i ciężę. Aby stworzyć harmonijną linię ciała u A-kształtnych, należy w taki sposób dobierać fasony, aby ściągały wzrok powyżej talii i optycznie poszerzały linię ramion. Bufki to właśnie to, co pomaga. Podobnie jak pagony czy poduszki.
Zakup sukienki dla pań, u których ramiona są znacznie węższe niż biodra to duże wyzwanie. Czasem najlepszym rozwiązaniem będzie kupienie jej o rozmiar większej i zaniesienie do krawca, aby wyrównać proporcje między góra a dołem. I to właśnie powinna była uczynić nowa wiceprezydent Sosnowca.
Piękne paznokcie, delikatny makijaż, minimalistyczne dodatki. Akurat w przypadku pań o syletce A zawsze namawiam na większe naszyjniki, ale w oficjalnych sytuacjach – nie zawsze wypada. Nie każda kobieta czuje się też w nich dobrze. Warto jednak byłoby postawić na choćby mały akcent kolorystyczny na dekolcie, aby znowu większą uwagę skupić na górnych partiach ciała.
Spięte włosy – w porównaniu do rozpuszczonych – uchodzą za bardziej profesjonalne. Niestety, sama fryzura Pani Anny wygląda troszkę niedbale. Rozważyłabym też zmianę kształtu – może jakaś forma z grzywką?
Ostatnia moja uwaga dotyczy butów. Same w sobie są bardzo poprawne, jednak ciężkie, za ciężkie – w zestawieniu z kruchą budową ciała o proporcjach litery A oraz wyżej opisaną sukienką. Warto do pracy zabierać drugą zamienną parę – już nie kozaków, oczywiście.
Moja ocena: 3+, bo jest dostatecznie dobrze. Bardzo duży plus za uśmiech.
Publikacja: Śląsk Plus z dn. 13.03.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 14.03.2015