Jak cię widzą, tak cię piszą… Elżbieta Bieńkowska

lipca 18, 2017

Kolejny już raz oceniam stylizację Elżbiety Bieńkowskiej. Tak zaprezentowała się na tegorocznej gali „Tyski Lider Przedsiębiorczości”.

Niezmiennie od lat twierdzę, że pani Elżbieta doskonale zna swoje kolory. Połączenie cytrynowego odcienia żółci z niebieskościami jest ciekawe i bardzo orzeźwiające. To dobre zestawienie dla chłodnego typu kolorystycznego, którego reprezentantką jest nasza bohaterka.

Sukienka ma bardzo kobiecy krój, nawiązujący fasonem do lat 50 – z wyraźnie zaznaczoną talią oraz rozkloszowanym dołem o długości midi.

Spódnice i sukienki to zwykle podstawa damskiej garderoby. A przynajmniej tak być powinno. Trzeba tylko zadbać o dobry fason i… odpowiednią długość. Tak, długość to bardzo ważny element wizerunkowy, który wpływa na ogólne proporcje budowy ciała.

Długości spódnic i sukienek uczynię tematem przewodnim moich dzisiejszych rozważań.

Wyróżniamy:
– supermini – bardzo krótka,
– mini – do połowy uda,
– ladymini – przed kolona,
– mezzo – długość kończąca się na wysokości kolan lub tuż pod nimi,
– midi – do połowy łydek,
– cubo – do kostek,
– maxi – do ziemi.

Nie każda długość nadaje się dla każdej z nas.

Oto szczypta zasad ogólnych:

1. Długość spódnicy tworzy poziomą linię, która skupia uwagę na wysokości, w którym jest odcięcie. Zatem nie powinna się kończyć w tych miejscach, których eksponować nie chcemy.

2. Niskie panie lepiej wyglądają w spódnicach krótszych, i analogicznie – wyższe w dłuższych.

3. Długości mini mogą być pretensjonalne, a nawet wulgarne dlatego, ładniej prezentują się w skromnej (np. monochromatycznej) oprawie.

4. Ladymini i mezzo to ideale długości dla bizneswomen. Ladymini jest dla pań o nienagannym kształcie kolan.

5. Mezzo to najbardziej uniwersalna długość – niemal dla każdej z nas.

6. Midi najbardziej skraca nogi, cubo optycznie powiększa stopy, a maxi nadaje objętości.

7. Im krótsza spódnica, tym na niższym obcasie nosimy buty. I odwrotnie – im dłuższa spódnica, tym wyższy obcas.

Oczywiście są to zasady najbardziej ogólne i pewnie niektóre punkty można poddać pod wątpliwość, jednak jak to bywa z zasadami są one swego rodzaju uogólnieniem. Trzeba je później zaadaptować w kontekście siebie i swojej kształtów.

Wracając do pani Elżbiety… Myślę, że mogłaby prezentować się nieco lepiej, gdyby postawiła na inne buty. Po pierwsze, za dużo żółcieni. Po drugie, patrz wyżej – punkt 7, ale wiadomo… czasem po prostu musi być wygodnie. Jako matka trójki małych dzieci i stylistka, która wciąż biega z Klientami po sklepach – rozumiem to lepiej niż ktokolwiek inny. Ogromny plus za podkreślanie kobiecości.

Moja ocena: 4+

Publikacja: Śląsk Plus z dn. 7.07.2017 oraz Dziennik Zachodni z dn. 8.07.2017.

dress code , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , styl
Share: / / /

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Archiwa