Jak cię widzą, tak cię piszą… Marcelina Zawadzka

sierpnia 28, 2019

Dziś pod moją lupą stylizacja modelki i prezenterki telewizyjnej Marceliny Zawadzkiej. Tak ubrana pojawiła się na gali Gwiazdy Plejady.

Muszę Państwu wyznać, że osobiście boję się czerwonego i postępuję z nim bardzo ostrożnie. I nie chodzi mi tylko o siebie, ale także moich Klientów. Jest z czerwienią bowiem trochę tak, jak z chili – dodaje smaku i charakteru, w nadmiarze jednak – może zaszkodzić. Może, nie musi. Od czego to zależy? Od tego, czy potrafimy ją nosić.

Czerwień w naturalny sposób przyciąga oko, dlatego to nie tylko kolor ludzi z temperamentem, ale przede wszystkim tych, którzy chcą się wyróżniać.

To, czy któraś czerwień do nas pasuje czy nie ma związek z naszym typem kolorystycznym. Wszystko rozbija się o temperaturę poszczególnych odcieni – ciepłych i chłodnych. Najlepiej prezentujemy się, kiedy zachowana jest konsekwencja – ciepłe typy powinny nosić się w ciepłych odcieniach, chłodne – w chłodnych. Podczas, gdy jedna osoba będzie wyglądać zjawiskowo w pomidorowej wersji czerwieni, dla innej strzałem w dziesiątkę może okazać się czerwień malinowa lub żurawinowa. Wiele wariacji na ten sam temat – to jedna z głównych zasad budującej wizerunek gry w kolory. 

Pani Marcelina na załączonym zdjęciu to 100% kobiecości. Choć czerwień i cekiny razem to dużo, choć jest to ryzykowne rozwiązanie, tutaj wszystko pozostaje na miejscu. Jest tak pewnie za sprawą fasonu sukienki. Ma ona w sobie coś geometrycznego, co nie pozwala myśleć, że jest banalna, choć jednocześnie bardzo prosta. Seksowna, ale „smaczna”. 

Jedyna moja uwaga będzie dotyczyła makijażu. Przy tak krzykliwej stylizacji postawiłabym na bardziej naturalny makijaż oka.

Moja ocena: 5- 

Publikacja: Śląsk Plus z dn. 28.06.2019 r. oraz Dziennik Zachodni z dn. 29.06.2019 r.

celebryci , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , Śląsk Plus , styl
Share: / / /

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Archiwa