• 25/01/16 celebryci , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , Śląsk Plus , styl , typy sylwetek

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 22.01.2016 oraz Dziennik Zachodni z dn. 23.01.2016
    Anna Lewandowska

    Wspólnie przyjrzyjmy się dziś Annie Lewandowskiej – żonie piłkarza Roberta Lewandowskiego – i kreacji, w której wystąpiła na gali Mistrzów Sportu.

    Stylizacja, którą oceniam jest dla mnie potwierdzeniem tego, że kolor jest ważniejszy niż fason. Choćbyśmy miały na sobie idealnie skroją sukienkę od najlepszego projektanta świata, może się zdarzyć, że nikt tego nie doceni, jeśli jej kolor nie będzie eksponował naszej urody. Zadziała to też w drugą stronę. Nawet jeśli sukienka będzie miała nie najlepszy dla naszej sylwetki fason, ale jednak jej kolor będzie odpowiedni, czyli podkreślał nasz charakter i typ kolorystyczny, kreacja zostanie okrzyknięta świetną.

    Oczywiście, sytuacją idealną jest, kiedy i kolor, i fason służą kobiecie, ale to zadanie nie lada. Chyba, że decydujemy się na szycie na miarę… Tutaj na pewno mamy sukienkę z wieszaka.

    Chłodna, głęboka zieleń sukienki pani Ani oczarowała większość. I słusznie. Niestety, nie zgodzę się z tym, że podkreśliła ona walory jej sylwetki. Owszem wyeksponowała szczupłą budowę ciała, ale niewielki dekolt oraz duży, złoty kwiat na wysokości bioder optycznie zaburzyły proporcje – wydłużyły tułów i skróciły nogi. Żadna kobieta tego nie lubi i na pewno nie było to działanie zamierzone. 

    Kwiat może się podobać lub nie, ale powtórzenie koloru złotego na sandałkach było już niepotrzebne, zbyt oczywiste. Choć buty – same w sobie – uznaję za śliczne.

    Moją uwagę zwróciła też kopertówka, która zarówno stylowo i kolorystycznie stanowi ciekawe uzupełnienie całości.

    Brawa za makijaż i fryzurę. Wszystko bardzo naturalne, choć na pewno nie skromne. Sukienka nie należy do najbardziej wytwornych,  ale złote elementy dodały szyku.


    Moja ocena: 4 (Obniżona za zaburzenie proporcji.)

    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 21/01/16 Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , Śląsk Plus , typy sylwetek

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn.15.01.2016 oraz Dziennik Zachodni z dn. 16.01.2016
    Dziś oceniam stylizację aktorki pochodzącej z Tarnowskich Gór – Sylwii Gliwy. Tak ubrana pojawiała się na sesji zdjęciowej towarzyszącej wywiadowi dla DZ.

    Sylwia Gliwa
    W ocenianym zestawie, choć jest jak najbardziej poprawy, brakuje mi koloru. Aura za oknami jest ostatnio tak niesprzyjająca, że robiłabym wszystko, by „pokolorować” szaro-bure otoczenie. Tymczasem, płaszcz pani Sylwii jest melanżem czerni i bieli. Pod szyją widzimy czarny golf lub szal. Spodnie szare. A całość uzupełniają czarne buty. Jak powiedziałam wcześniej, jest poprawnie, ponieważ kolory te są odpowiednie dla naszej bohaterki, ale szkoda mi jednak, że „wtopiła” się w tło.
    Oprócz kolorów ważne są fasony. Dwurzędowy płaszcz, który szczególnie polecam szczupłym sylwetkom, leży na pani Sylwii doskonale. Płaszcz to wyjątkowo ważny element wizerunkowy, który  – w czasie, kiedy z niego korzystamy – będzie miał wpływ na to, jakie zrobimy pierwsze i ostatnie wrażenie na innych. Warto o tym pamiętać. Dobrze, kiedy podkreśla walory figury i jednocześnie ukrywa jej mankamenty. 
    Kluczem do sukcesu jest samoświadomość kobiet i umiejętność „zdiagnozowania” swojej sylwetki, czyli przyporządkowania jej do konkretnego typu. Wyróżniam sylwetki: X, A, Y, H, O oraz I i F. Kształty pięciu pierwszych liter odzwierciedlają proporcje: ramiona – wcięcie w talii – biodra. Sylwetki I oraz F mają ścisły związek ze wzrostem. I-kształtna pani jest bardzo wysoka oraz F – niska i filigranowa. Oto, jakie płaszcze polecam poszczególnym sylwetkom:
    X – taliowany, jednorzędowy, szlafrokowy, trencz,
    A – z szerokim kołnierzem, dwurzędowy, długość za kolano,
    Y – z dekoltem V, który wypełniamy szalem lub apaszką, z kołnierzem szalowym, rozkloszowany u dołu, z naszywanymi kieszeniami na wysokości bioder,
    H – fason o linii empire, czyli odcinany tuż pod biustem lub szlafrokowy z paskiem ciemniejszym niż sam płaszcz, polecam wszelkie asymetrie – w przeszyciach, zapięciach,
    O – fason empirowy, pudełkowy, zawsze bez paska,
    I – długość midi, w duże wzory – najlepiej poprzeczne, dwurzędowy, trencz z dużym kołnierzem i mocno rozkloszowanym dołem,
    F – fasony w stylu lat 60., czyli kształtem nawiązujące do litery A, koniecznie krótkie.
    Chciałabym jeszcze zwrócić uwagę na buty pani Sylwii. Wielka pochwała za nie! Jakiś czas temu widziałam podobne u Emmanuelle Alt, czyli naczelnej paryskiego Vogue’a, a ona wie najlepiej, co w modowej trawie piszczy. 🙂   
    Moja ocena: 4+ (Ocena obniżona za brak koloru.)
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 15/01/16 celebryci , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , okulary , Śląsk Plus , styl , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 8.01.2016 oraz Dziennik Zachodni z dn. 9.01.2016
    Radzimir Dębski, vel Jimek, to znany muzyk i kompozytor. Tak oto zaprezentował się na spotkaniu z dziennikarzami DZ i w czasie sesji, która miała miejsce na katowickim Nikiszu.
    Jimek
    Gdzieś ostatnio czytałam wywiad z moim dzisiejszym bohaterem. Wyznał w nim, że od zawsze zwraca uwagę na estetykę – w malarstwie, muzyce, architekturze, ale także w samochodach, motorach i ubraniach, po prostu w otaczającym go świecie. Bardzo bliskie jest mi to podejście. Wiele osób docenia sztukę, ale w ubraniach dostrzec jej nie potrafi. A przecież gdyby nią one nie były, największe światowe muzea i galerie nie organizowałyby wystaw projektantów. Ubrania mogą pozostać tylko ubraniami, ale o ile przyjemniej jest potraktować je jako “kawałek” sztuki użytkowej. Otaczanie się ładnymi rzeczami wpływa na naszą psychikę, koi nasze poszarpane nerwy i sprawia, że czujemy się lepiej. Nie chcę przypisywać rzeczom jakiejś niezwykłej mocy i przyznaję, że nie potrafią one przenieść mnie w czasie i przestrzeni (jak np. muzyka), jednak doceniam ich walory. Radzimir Dębski, jako esteta, potrafi wszystko razem pięknie poskładać w całość i nawet sportowe wydanie jego stylizacji, choć bardzo proste, okazuje się wysmakowane.
    Już od dłuższego czasu obserwuję tego pana. Jimek nie pozwala pozostać wobec siebie obojętnym. Jest mistrzem połączeń niebanalnych. Przeniósł już hip-hop do filharmonii, a i z ubraniami radzi sobie doskonale. Ma swobodę w noszeniu rzeczy sportowych, ale jednocześnie umiejętnie nadaje im elegancji. Może stylizacja, którą oceniam nie jest tego  stuprocentowym odzwierciedleniem, ale np. większość panów puchowe kamizelki zakłada na bluzy lub swetry, a tutaj – proszę bardzo – mamy marynarkę. 
    Ocenianą stylizację postrzegam jako zwykły strój dzienny, który miał sprawić, że nasz bohater wtopił się w tkankę miasta, a między innymi miał się jakoś szczególnie nie wyróżniać. Jest to zestaw z zupełnie innej bajki niż większość stylizacji, które oceniam na łamach DZ. Stali Czytelnicy tej rubryki wiedzą, co mam na myśli. Podoba mi się to sportowe wydanie, bo choć jest takie zwyczajne, wszystko razem dobrze leży, podkreśla świetne proporcje sylwetki, kolory nadają charakteru. Doskonałe dobrane okulary potwierdzają dobry styl i smak.
    Moja ocena: 5  
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 13/01/16 dress code , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 24.12.2015
    Jarosław Wieczorek, nowy wojewoda śląski, pojawił się na spotkaniu z dziennikarzami w Urzędzie Wojewódzkim w takiej oto stylizacji. Jak zawsze przyglądam się kolorystyce, dopasowaniu rzeczy do sylwetki oraz stylowi poszczególnych elementów zestawu. 
    Dziś w mojej ocenie skupię się na kolorach. 
    Jarosław Wieczorek
    Kolor ma w sobie ogromną moc, choć nie wszyscy ją doceniają. Bo przecież ładnemu we wszystkim ładnie, bo wygląd nie jest najważniejszy, bo “nie szata”. Tak, ale “Jak cię widzą, tak cię piszą”, a efekt pierwszego wrażenia – niemal nieodwracalny. Niemal, bo czasem dostajemy drugą szansę, ale jednak nie zawsze. Dlatego właśnie warto zdać sobie sprawę ze znaczenia poszczególnych elementów wizerunku, by świadomie zadbać o ich jakość. 
    Kolor jest pierwszą rzeczą jaką rejestruje nasz mózg w kontakcie z drugim człowiekiem. Działa w magiczny sposób. Mówi za nas. Nie bez powodu większość polityków, tych bardziej świadomych, widywana jest w błękitnej koszuli, szarym garniturze i czerwonym krawacie.
    Kolory wywołują uczucia i emocje. Odzwierciedlają stanowisko i status. Ułatwiają skupienie uwagi lub powodują jej rozproszenie. Śmiało można więc stwierdzić, że umiejętność kolorystycznego komponowania stroju służbowego to jeden z kluczy do sukcesu.
    Na dobór kolorów w wizerunku należy spojrzeć z dwóch perspektyw. Po pierwsze, ze względu na psychologię kolorów, czyli wiedzę o tym, jak barwy działają na naszą podświadomość oraz jaki mają wpływ na to, jak postrzegamy innych. A po drugie, kolory powinny harmonizować z urodą. 
    Wybór pana Jarosława padł na granat. To on gra pierwsze skrzypce ocenianej stylizacji. Warto nadmienić, że wszelkie niebieskości i szarości to w psychologii kolorów synonim profesjonalizmu. Niebieskości dodatkowo budują też zaufanie. Szczególnie w przypadku osób o błękitnych oczach. Proszę zwrócić uwagę, jak bardzo został podkreślony kolor tęczówki naszego bohatera. Gratuluję trafności co do tonacji garnituru. Z białą koszulą i w towarzystwie śliwkowego krawatu wszystko prezentuje się bardzo skromnie, ale ze smakiem.
    Co do dopasowania garnituru do sylwetki – trudno mi się wypowiadać, kiedy widzę ujęcie z profilu. Jednak pewne jest, że rękawy marynarki są za długie, ponieważ powinno być spod nich widać mankiety koszuli. Nogawki spodni także marszczą się zanadto. 
    Buty poprawne, ale wydają się być ciężkie optycznie i niedopasowane proporcjami do całości. 
    Oceniam dziś łagodniej, bo i czas temu sprzyja. Przy tej okazji, życzę wszystkim Czytelnikom DZ – szaf, w których spotykają się minimalizm z fantazją oraz ubiorów w kolorze i ze smakiem. Niech nas wszystkich dobrze widzą i dobrze piszą! Zdrowych i spokojnych świąt!
    Moja ocena: 4 (Bo choć ogólnie jest dobrze, wiele szczegółów wymaga dopracowania.)
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 05/01/16 Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , Śląsk Plus

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 18.12.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 19.12.2015
    Wspólnie przyjrzyjmy się dziś stylizacji Jolanty Czernickiej-Siweckiej, prezes Fundacji „Iskierka”, która tak ubrana pojawiła się na koncercie fundacji w Teatrze Rozrywki w Chorzowie.
    Jolanta Czernicka-Siwecka

    Przede wszystkim wielka pochwała za kolory. Mleczna biel przy twarzy rozświetliła oblicze naszej bohaterki i nadała świeżości. Czerń, choć mocna, daleko jest od twarzy i nie stanowi dominanty zestawu, więc jedynie nadała elegancji oraz  charakteru i nie zaszkodziła delikatnej urodzie Pani Jolanty. Turkusowy kwiatek w zgodzie z całością, choć powtórzenie tego koloru na paznokciach uważam za niepotrzebne i mało wysmakowane.

    Marynarka dobrze leży na linii ramion, ale niestety ma za długie rękawy, co szkodzi proporcjom sylwetki.


    Obecnie szalenie modne są spodnie z szerokimi nogawkami, ale na całej długości. Nie każda kobieca sylwetka dobrze się w nich prezentuje. Pani Jolanta postawiła na formę, która ze względu na proporcje jest jeszcze bardziej „niebezpieczna” oraz trochę też passe. Mocno jednak podkreślam, że nie traktuję tego jako winy. Absolutnie nie! Moda – choć nie bez znaczenia – nie powinna nas determinować w kwestii wyborów zakupowych. Warto znaleźć swój styl i pozostać mu wiernym. Mnie osobiście spodnie naszej bohaterki się podobają, bardzo dobrze zostały do nich dobrane buty. Natomiast następnym razem polecam do tychże spodni wybrać żakiet, który jest krótszy i przez to lepiej podkreśla kobiece kształty niż klasyczna marynarka.

    Moje wątpliwości budzą okulary, które optycznie są ciężkie. Mało też eleganckie w tym zestawie…

    Choć mam kilka uwag do ocenianej stylizacji, uważam, że pani Jolanta dobrze się prezentuje i robi niezłe ogólne wrażenie.


    Moja ocena: 4

    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 14/12/15 celebryci , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , Śląsk Plus , styl

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 11.12.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 12.12.2015

    Natalia Siwiec pojawiała się ostatnio Centrum Handlowym Plejada w Sosonowcu. Tak oto prezentowała się w czasie zakupów i spotkania gwiazd showbiznesu z klientami centrum. Moim zadaniem, jak zawsze, jest ocena stylizacji.
    Natalia Siwiec

    To nie pierwszy raz, kiedy razem z Państwem przyglądam się pani Natalii. Poprzednio wysoko oceniłam styl naszej bohaterki. Proszę jednak pamiętać, że za każdym razem biorę pod lupę tylko i wyłącznie ten konkretny zestaw ze zdjęcia, a nie oceniam ogólnie kreowanego wizerunku. Choć tematycznie tak bliskie, często to dwa osobne zagadnienia. Ale komu nie zdarzają się wpadki? Nie znam takich osób.
    Na dzisiejszą stylizację patrzę trochę z przymrużeniem oka. Nie wiem, czy kiedykolwiek widziałam panią Natalię w tak słabej odsłonie. Pomimo niewątpliwej urody i niezwykle zgrabnej sylwetki, trudno mi wpaść w zachwyt. Największym atutem zestawu jest to, że podkreśla on piękne i szczupłe nogi. A co z resztą?
    Na tle wszystkich czarnych elementów garderoby wybija się ramoneska w fioletowe plamy. Może ciekawa i niebanalna w formie, ale czy ładna? Niech każdy osądzi sam. Są gusta i guściki, a o nich się nie dyskutuje. Będąc wyznawcą twierdzenia, że mniej znaczy więcej, dla mnie ma ona niewiele wspólnego z dobrym smakiem.
    Do tak bogatej we wzory kurteczki nie wyobrażam sobie innych rzeczy niż proste, monochromatyczne, tutaj najlepiej w czerni, żeby choć trochę nawiązać i „uspokoić” to, co dzieje się na ramonesce. Błysk na spodniach jest już niepotrzebny. Z wyżej wspomnianych powodów.
    Nie wiem, czy buty wymagają komentarza… Są one zdecydowanie za ciężkie optycznie do delikatnej i filigranowej sylwetki pani Natalii i dlatego też wyglądają na niej wręcz niezgrabnie.
    Makijaż i fryzura poprawne.
    Całość traktuję jako wpadkę stylizacyjną, wierzę jednak , że następnym razem znowu będzie co najmniej dobrze.

    Moja ocena: 2 
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 09/12/15 Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , Śląsk Plus , styl

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 4.12.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 5.12.2015
    Przyglądam się dziś jednej z laureatek gali Czarne Diamenty 2015. Oto Grażyna Szweda, dyrektor oddziału ZUS w Rybniku.
    Grażyna Szweda

    Nasza bohaterka stworzyła mi dziś świetną okazję, żeby napisać o okularach. Osobiście uważam, że to tak ważny element wizerunkowy, że przy jego doborze należy barć pod uwagę wiele czynników – nie tylko kolorystykę czy dopasowanie do kształtu twarzy, ale też charakter, osobowość, wykonywany zawód… Mocne i wyraźne okulary budują dystans, a delikatne – szczególnie w wersji bez ram – odsłaniają twarz, tym samym pomagając w zjednywaniu sobie innych, są bardziej eleganckie i uniwersalne. Osobom chcącym się wyróżniać polecam pierwsze rozwiązanie, a piastującym oficjalne stanowiska – to drugie. Okularników zachęcam jednak do traktowania okularów jak kolejny element biżuterii. Czy którakolwiek z pań jest w posiadaniu tylko jednej pary kolczyków? Jestem pewna, że nie. Tak też warto postępować z okularami.

    Nie wiem, czy nazwa imprezy zainspirowała panią Grażynę do tego, by na gali wystąpić w czerni, ale powiedzmy, że sytuacja wieczorowa w jakiś sposób to tłumaczy. Proszę jednak pamiętać, że mała czarna to stereotyp i można przecież zastąpić ją małą granatową, małą bordową, czy też małą w odcieniu butelkowej zieli. Kolorów jest bez liku! A przy tak stonowanym typie urody, jakiego przedstawicielką jest pani Grażyna, nawet byłoby to wskazane.

    Panie, które decydują się na „męskie” fryzury dobrze wygadają w ubraniach o bardzo kobiecych akcentach, jak na przykład falbanki, koronki, czy też szyfon, na który zdecydowała się pani Grażyna. Wersja rękawa jest jednak wyjątkowo szeroka. To świetny zabieg dla wszystkich szczupłych i wysokich osób, które chcą optycznie nadać sobie krągłości i skrócić sylwetkę.

    Tkanina, z której została uszyta sukienka, jest żakardowa. Bogato zdobiona w kwiatowy wzór, przypominający charakterystyczny paisley. Wszystkie osoby chcące się wyszczuplić namawiam do unikania żakardów, ponieważ dają one odwrotny efekt.

    Plus za dobór koloru rajstop, które zbliżone do tonacji skóry.

    Tym razem pozostawię Państwa bez mojej jednoznacznej oceny. Starałam się wydobyć wszystko, co w stylizacji najlepsze. Resztę proszę sobie dopowiedzieć samemu. 

    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 04/12/15 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , styl

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 27.11.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 28.11.2015
    Tym razem oceniam stylizację posłanki Barbary Dolniak, wicemarszałek nowego Sejmu, która tak ubrana pojawiała się na jednym z jego pierwszych posiedzeń.
    Barbara Dolniak
    Dziś będzie kilka słów o zasadach dress code’u, po polsku kodu ubioru, bo Sejm jest właśnie tym miejscem, gdzie kod takowy obowiązuje, czy też bardziej – jest tam stosowny. Za dress code’em nie stoi żadna instytucja czy siła wyższa. Jest to bardziej obyczaj, który ktoś kiedyś wymyślił i zastosował. To kwestia kultury, w której dojrzewamy, ale również tej osobistej. 
    Kod ubioru jest zestawem zasad określających, jak dobierać garderobę i wszystko inne związane z wizerunkiem (makijaż, fryzura itp..) do okoliczności – nie tylko w środowisku pracy, jak to mylnie jest interpretowane, ale tak w ogóle. Kod ubioru jest częścią szerszego zagadnienia, jakim jest etykieta, przez którą rozumiemy normy zachowań w pracy i po pracy.
    W urzędniczym kodzie ubioru wyróżniam cztery podstawowe zasady. Po pierwsze, prostota i minimalizm. Po drugie, harmonia. Strój powinien być tłem to tego, co mamy do powiedzenia. Żeby tak było, żaden z elementów stylizacji nie może być zbyt wyróżniający się pod względem formy czy koloru. Kolejna kwestia dotyczy dopasowania rzeczy do osoby, do typu kolorystycznego oraz proporcji budowy ciała. Ostatnia zasada to elegancja.
    Oczywiście w naturze naszej jest burzenie się wobec wszelkich zakazów i nakazów, ale generalnie zasady są po to, by ułatwiać życie. Weźmy na przykład zasady ruchu drogowego. Może porównanie jest przesadne, ale chciałabym tym zobrazować, jakie jest założenie kodu ubioru. W przypadku ubrań, powiedziałabym nawet, że zasady są po to, by je umiejętnie łamać. Problem w tym, że nie wszyscy mają wyczucie, co jest na miejscu, a co nie. 
    Kiedy przyglądam się pani Barbarze, mam wrażanie, że bardzo się starała – nie tylko wyglądać elegancko i ze smakiem, ale chciała też zaznaczyć swój charakter i wewnętrzną siłę. Czy którakolwiek kobieta bez wiary we własne możliwości jest w stanie pokazywać się publicznie w czerwonych szpilkach? Raczej nie, ale mnie się podoba ten odważny wizerunkowy zabieg, który udowadnia umiejętność łamania restrykcyjnego kodu ubioru. Cała reszta bardzo stonowana. Odpowiednia kolorystyka do urody, ale też zajmowanego stanowiska. Fason sukienki dopasowany do sylwetki. Odpowiednie długości. Jedyną uwagę mam do samego makijażu i fryzury, które w stosunku do bardzo eleganckiego stroju są jakby za mało dopieszczone. 
    Moja ocena: 4
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 01/12/15 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 20.11.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 21.11.2015

    Oto Damian Bartyla, który tak ubrany pojawiał się na otwarciu strefy ekonomicznej w Bytomiu – mieście, którego jest prezydentem.

    Kiedy otrzymałam od Redakcji DZ zdjęcie stylizacji do oceny – nasz dzisiejszy bohater wyświetlił się na moim ekranie monitora tylko do pasa. Pomyślałam wtedy, że miło będzie napisać pochlebną opinię. Kiedy jednak zobaczyłam pozostałą część sylwetki – moje odczucia były, niestety, zupełnie inne.
    Damian Bartyla

    Zacznę od pochwał.

    Podoba mi się dobór kolorów przy twarzy. Dominującym jest głęboki granat, zbliżony w swej intensywności do czerni, który pasuje do mocnego, zimnego typu urody pana Damiana. Jest to jedyny typ kolorystyczny, któremu służą mocne kontrasty. Z tego  względu – zestawianie tegoż granatu ze śnieżnobiałą koszulą nie szkodzi, a nawet pomaga wydobyć rysy twarzy i jej cechy szczególne. Krawat w delikatną kratkę – z jednej strony nadaje dynamicznego charakteru, odmładza, a z drugiej – tonalnie nawiązuje do koszuli i płaszcza, stanowi idealne uzupełnienie całości.

    Tyle w kwestii tego, co w zaprezentowanej stylizacji dobre. Przychodzi teraz czas na negatywne uwagi. Mam nadzieję, że Pan Prezydent potraktuje je jako konstruktywne. Proszę pamiętać, że moim zadaniem nie jest krytykowanie dla zasady. Zawsze staram się szukać pozytywów… ale do rzeczy.

    Po pierwsze, mam wątpliwość co do rozmiaru płaszcza – wydaje się delikatnie za szeroki w ramionach. Rozumiem jednak, że leży on na garniturze, który z pewnością ma wszyte poduszki, więc stąd to wrażenie. Można jednak było je poprawić skracając zdecydowanie za długie rękawy. Owszem powinny one zasłaniać rękawy marynarki, ale mogą i nawet powinny odsłaniać mankiety koszuli. Długość rękawów jest idealna, kiedy ich krawędź znajduje się na wysokości mniej więcej 1,5 cm poniżej przegubu nadgarstka.

    Po drugie, spodnie – choć nie widzę ich w całości, z całą pewnością stwierdzam, że – są za szerokie i za długie. Harmonijka u dołu jest bardzo nieelegancka i optycznie skraca nogę, niepotrzebnie dodam.

    W kontekście czarnych spodni – muszę też przyznać, że osobiście nie lubię łączenia czerni z granatem. Rzadko komu wychodzi to z powodzeniem. Dlatego zawsze namawiam osoby ze mną współpracujące, żeby posiadały chociaż dwa płaszcze lub płaszcz i kurtkę, i by jedno z nich było w odcieniach granatu i niebieskości, a drugie – szarości. Zasada ta sprawdza się w przypadku wszystkich osób pełniących oficjalne funkcje, u których w garderobie dominują bardzo eleganckie stroje. Granatowe i szare odzienie wierzchnie gwarantuje, że do każdej kreacji – czy to w przypadku pani, czy pana – będziemy mieć co na nią „narzucić”.

    Po trzecie, pomijam niemodny fason butów, ale dlaczego wyglądają one tak, jak gdyby bardzo wiele przeszły? Eleganckiemu mężczyźnie w garniturze – nie przystoi.


    Moja ocena: 3 (Gdybym oceniała stylizację do pasa, byłaby 5.)  

    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 28/11/15 Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , Śląsk Plus , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 13.11.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 14.11.2015
    Marek Krajewski
    W ubiegłym tygodniu w katowickim Centrum Kongresowym odbyły się Targi Książki. Jednym z obecnych gości był pisarz Marek Krajewski i to właśnie on stanie się dziś bohaterem mojej oceny stylizacji.

    Sama nie wiem, od czego zacząć…

    Kolor. Czerń, pisałam już o tym wielokrotnie, słabo sprawdza się w sytuacjach dziennych. Może się obronić jedynie na osobach o bardzo mocnej urodzie lub charakterze i tylko wtedy, kiedy jest umiejętnie noszona, odpowiednio skomponowana z innymi kolorami. Różowa koszula z białym kołnierzykiem, do tego granatowo-pomarańczowy krawat, fioletowa poszetka, buty w tonacjach krawatu… Wszystko z zupełnie innej bajki.

    Sylwetka. Dużo można by rozwodzić się nad tym, jak to panowie dbają o odpowiedni rozmiar i długości poszczególnych elementów garderoby, ale zwykle sprowadza się do tego, że nie dbają w ogóle lub bardzo rzadko. W przypadku naszego dzisiejszego bohatera także mam kilka zarzutów. Mocno rozbudowa linia ramion świadczy o za dużym rozmiarze marynarki, a jej rękawy są za długie, ponieważ  nie widać spod nich mankietów koszuli.Jedynie spodnie prezentują się całkiem nieźle, choć nie wiem, czy to kwestia ich samych, czy sposobu ujęcia na zdjęciu.


    Styl. Ten dobry rozpoznajemy właśnie po odpowiednio dobranych kolorach, rozmiarach i długościach, ale też po szczegółach. Czy, na przykład, krawat i poszetka, które nie powinny być z tego samego materiału, ale odpowiednio komponują się ze sobą? Czy mężczyzna zadbał o to, by makiety koszuli były widoczne spod rękawów marynarki? Bardzo ważnym elementem wizerunkowym są buty – czy stylem zgadzają się one z pozostałymi elementami stylizacji? Okulary – czy pasują do kształtu twarzy i charakteru osoby? Popracowałabym nad tymi wszystkimi elementami, które wzajemnie nie pasują do siebie i przede wszystkim do Pana Marka. Rozumiem, że jako literat dba o rzeczy bardziej istotne niż wygląd, ale miło by było, gdyby jedno i drugie szło ze sobą w parze. 


    Moja ocena: 2 (Bo zawsze może być gorzej… ) 
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
1 14 15 16 17 18 19 20 32