• 18/06/14 prywatnie , styl

    YSL

    Yves Saint Laurent. Mówi się o nim ostatnio. Znowu. A wszystko za sprawą filmu, a w zasadzie dwóch filmów, z których jeden jest już dostępny do obejrzenia w kinach, a drugi będzie dopiero za jakiś czas, wkrótce. Czekam na niego z wielką ciekawością i niecierpliwością (i nadzieją dodam), bo pierwszy…

    …bo pierwszy był dla mnie rozczarowaniem. Owszem, estetycznie i muzycznie to bardzo ładny film, jednak będąc miłośniczką wielkiej mody czułam niedosyt. Historia głównie opowiada o relacji projektanta i jego partnera. W niezrozumiały sposób obrazuje tło wydarzeń, w których przyszło mu tworzyć, a przecież to szalenie ważne w życiu każdego artysty. Sama istota projektowania i jej wyjątkowość została zepchnięta na plan dalszy. Nie chciałam strzępów biografii, ale talentu. Mówi się, że Chanel wyzwoliła kobiety, ale to Yves Saint Laurent dał nam władzę, co dostrzegam w jego projektach. Jednak w samym filmie było to zbyt mało czytelne. Czekałam na haute couture, a nie otrzymałam nawet jej namiastki. Bardzo szkoda. 
    Ktoś popolemizuje?
    Na dowód tego, jak bardzo lubię projektanta… 
    W roku 2010 wysłałam się “w delegację” do Paryża. Poleciałam specjalnie na wystawę wybranych 300 modeli YSL, które zaznaczyły swój ślad w historii światowej mody. Koncept męsko-damski, damski smoking, wysoka talia spodni, cuissardes (kozaki z wysoką cholewką za kolano) i wiele, wiele innych. Warto było zobaczyć to na własne oczy! Wciąż myślę o tamtych dniach z wypiekami na twarzy. 🙂  
    Przed Petit Palais, w której miała miejsce wystawa.
    Też musiałam odstać swoje w tej kolejce! 
    Na wystawie nie mogło zabraknąć motywu Mondriana…
    i mojej ulubionej wersji sukni ślubnej. 

     Ach, te obowiązki “pracowe”… 😉 Lubię je!

    No Responses
    YSL
  • 09/06/14 celebryci , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Znowu tempo mam zabójcze. Dlatego jedyne na co mogę się zdobyć, żeby zamieścić na blogu – to coś, co już napisałam wcześniej…
    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 24.05.2014
    Józef Skrzek
    Przyjrzyjmy się dziś zdjęciu Józefa Skrzeka – śląskiego muzyka,
    multiinstrumentalisty, filara zespołu SBB – które zostało zrobione w
    czasie otwarcia nowego studia TVP Katowice.

    Czarna skórzana kurtka ma za sobą długą historię. Wraz z upływem czasu
    jej fason ulegał wielu modyfikacjom zależnym od potrzeb i estetyki
    subkultur, które ją sobie ulubiły. Domena bikersów, rockersów, punków
    czy heavy metalowców. Wciąż aktualna. Co widać w stylizacji, którą dziś
    oceniam. Kurtka stanowi zdecydowanie najważniejszy i najbardziej
    rzucający się w oczy element zestawu ubraniowego Pana Józefa, dlatego jej właśnie
    poświęcę najwięcej uwagi.

    Podoba mi się długość kurtki, która w odpowiednim miejscu dla kształtu
    sylwetki dzieli tułów i nogi. Niestety, nie mogę tego powiedzieć o
    długości rękawów. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie zawsze rzeczy
    gotowe, ze sklepów są dla nas idealne. Zachęcam jednak do nanoszenia
    drobnych poprawek. Skrócenie rękawa to dla krawca żadna filozofia, a dla proporcji  sylwetki  – zabieg może okazać się zbawienny. Za długi rękaw
    niepotrzebnie nadaje objętości oraz, o dziwo, skraca optycznie.

    Chciałabym też zwrócić uwagę na długości płaszczy, kurtek i marynarek w
    kontekście rozmiarów. Nasz rynek zalewa tzw. średnia rozmiarówka, czyli
    wszystkim znane S-XXL, inaczej 46-60. Rozmiary na sylwetki niższe to
    25-30. Większość rzeczy dostępnych w polskich sklepach jest odszywana na
    wzrost 176cm. W przypadku garniturów do wyboru są zwykle dwie lub trzy
    kategorie wzrostowe, także coś spośród tej niskiej. Niestety, bardzo
    niewiele firm oferuje okrycia wierzchnie dla niższych panów. Znalezienie
    dla nich idealnego płaszcza czy kurtki graniczy z cudem ze względu na
    brak możliwości wyboru. Tutaj znowu z pomocą przychodzi krawiec. Polecam
    szczerze.

    Wracając do stylizacji Pana Józefa…

    Drugim istotnym elementem jego zestawu ubraniowego stanowią spodnie.
    Proste, nie za szerokie i nie za długie.

    Poprzez czarny kolor kurtki, spodni i butów wkrada się nam tutaj pewna kolorystyczna nuda,
    ale dzięki temu optycznie została stworzona pionowa linia, która wydłuża i
    wysmukla sylwetkę.

    Butów “zmęczonych” czasem nie będę dodatkowo komentować.

    Moja ocena: 4

    No Responses
  • 12/05/14 Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , styl

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 10.05.2014

    Dorota Ignatjew

    Bohaterką moich dzisiejszych rozważań o stylu będzie Dorota Ignatjew
    aktorka, z-ca dyrektora ds. artystycznych Teatru Zagłębia w Sosnowcu.
    Zdjęcie pochodzi z uroczystości rozdania Złotych Masek, nagród
    teatralnych woj. śląskiego, która odbyła się w Teatrze Zagłębia właśnie. 

    Dawno nie miałam możliwości oceniać tak minimalistycznej stylizacji.
    Jestem fanką prostoty w jej czystej formie, dlatego dzisiejszy
    “przypadek” jest dla mnie szczególny. 
    Pani Dorota ma na sobie jedną jedyną rzecz – kombinezon wieczorowy. 
    Kombinezon sam w sobie to supermodna, a też jednocześnie jedna z
    najbardziej wymagających, części damskiej garderoby. Wymagająca,
    ponieważ dopasowanie jej do kształtów sylwetki potrafi przysporzyć wielu
    dyleamtów. Chciałabym jednak podkreślić, że kombinezon nie jest
    rozwiązaniem przeznaczonym tylko dla kobiet szczupłych i wysokich.
    Świetnie mogą się w nim odnaleźć i te panie, które chcą ukryć pewne
    niedoskonałości – szczególnie związane z dolnymi partiami ciała.
    Warunkiem jednak by to się udało, jest kombinezon w jednolitym kolorze i
    z bardziej sztywnego materiału, który ciało utrzyma w ryzach. 
    Kombinezon Pani Doroty jest doskonały. Podkreśla kobiecość i nie
    budzi żadnych kontrowersji. Idealnie leży na linii ramion, pozostając w
    równowadze z biodrami. Pasek ze srebrzystym, czy też po prostu
    błyszczącym elementem, pięknie podkreśla talię. Chciałabym jednak
    zwrócić uwagę na dekolt, który jest wyjątkowo głęboki. Zważywszy jednak
    na kontekst sytuacji wieczorowej jest on jak najbardziej na miejscu. 
    W stylizacji damskiej mówimy o dwóch trójkątach – biznesowym oraz
    intymnym. Pierwszy odnosi się do strefy oczu i nosa, a drugi – ust i
    dekoltu. Na trójkącie biznesowym skupiamy uwagę w przypadku stylizacji
    dziennych, do pracy. Kiedy jednak sprawa dotyczy kreacji na wieczór i to
    bardziej uroczysty niż zwykle, tym bardziej namawiam do eksponowania
    trójkąta intymnego. Oczywiście, wszystko powinno pozostać w dobrym tonie
    i smaku. Przykład Pani Doroty jest godny naśladowania. 
    Pozostając w minimalistycznej konwencji całej stylizacji buty z
    odkrytym palcem, tak zwane peep-toe, to jak najbardziej słuszny wybór.
    Przypomnę tylko, że do takowych nigdy przenigdy nie zakładamy rajstop, o
    czym nasza bohaterka wie doskonale. 
    Jedyny dodatek stanowią niewielkie kryształowe kolczyki. Bez zbędnych fajerwerków. 
    Pani Doroto, brawo! Zachwyciła mnie Pani bez reszty. Stylizacja jest absolutnie doskonała. 
    Moja ocena: 6
    No Responses
  • 23/04/14 Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , styl , typy sylwetek

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą..

    Publikacja: Dziennik Zachodni 5.04.2014

    Bohaterką mojej dzisiejszej oceny stylizacji jest Grażyna Bułka, aktorka
    m.in. Teatru Korez i Teatru Polskiego w Bielsku-Białej. Została
    sfotografowana na uroczystości wręczenia Złotych Masek, nagród
    teatralnych woj. śląskiego, w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. 
    Grażyna Bułka

    Jestem zachwycona tym, w jaki sposób Pani Grażyna prezentowała się na wyżej wspomnianej uroczystości. Wszystko przemyślane, dobrze dopasowane, spójne. I z
    charakterem, który wyraża indywidualny styl. 

    Ale od początku… 
    Wreszcie mamy kogoś, kto nie stawia na czerń. Choć akurat ze względu na sytuację wieczorową mogłaby ona być uzasadniona. Cieszę się jednak, że są osoby, które decydują się także
    na inne rozwiązania kolorystyczne. 
    Fason. Tutaj należą się szczególne brawa. Większość kobiet, niestety, ma
    problem z obiektywną oceną swoich proporcji sylwetki. Pani Grażyna
    natomiast, wie, że jej mocną stroną są jej nogi i podkreśla to poprzez
    ich odkrywanie. Sukienki to zawsze najlepsze i jednocześnie najprostsze
    rozwiązanie w garderobie kobiety. Trzeba tylko postawić na odpowiedni
    fason. Tutaj mamy ładnie wyeksponowany dekolt, zarysowany biust, ukryty
    brzuszek i nogi odsłonięte w miejscu idealnym dla naszej bohaterki. Nie
    bez znaczenia są ukośnie naszyte patki w okolicy bioder i zwężenie u
    dołu sukienki, które koncentruje nasz wzrok na dolnych partiach ciała.
    Kryjące ciemne rajstopy czy pończochy komponują się z kolorem sukienki
    tworząc pionową linię kolorystyczną, która dodatkowo optycznie wydłuża i
    wysmukla sylwetkę. 
    Buty. Akurat w ich przypadku, Pani Grażyna nie ma we mnie wsparcia.
    Nawet jeśli sama jestem fanką martensów, to nie u siebie i nie u Pani
    Grażyny. Już tłumaczę dlaczego. Zakrywanie kostki nadaje objętości. I dlatego jestem na nie. Zaprezentowany model butów z deseniem w
    kwiaty jest bardzo ładny i niezręcznie mi go krytykować, nie mam jednak
    innego wyjścia. W stylizacji najważniejsze jest umiejętne budowanie
    proporcji. Lepszym rozwiązaniem byłyby czółenka, na “mocnym” obcasie.
    Oczywiście mogłyby być w kolorze, w kwiaty, cokolwiek, byle odkrywały
    kostkę, czyli najszczuplejsze miejsce na nodze. 
    Duży naszyjnik. I w tym sedno. Świetny. Gdyby w
    okoliły szyi był węższy, byłoby ciut lepiej, ale za styl – wybaczam. 
    Bardzo przyjemnie patrzy mi się na Panią Grażynę. Czuć jej siłę
    wewnętrzną, pewność siebie i ciepło, którego nie zasłoniły nawet tak
    ciemne i duże okulary. Gratuluję smaku i stylu. 
    Moja ocena: 5 
    No Responses
  • 07/04/14 styl

    Syrena

    Jest tyle rzeczy, o których chciałabym napisać i którymi chciałabym się podzielić. Staram się jak mogę, wychodzi różnie. Wciąż obiecuję (przede wszystkim sobie), że wkrótce nadrobię zaległości blogowe (i nie tylko), ale sama nie wiem, czy to możliwe. Nie wspominając o tym, że niektóre z tematów zdążyły się już zdezaktualizować. 😉 

    Dziś wspomnienie ubiegłego poniedziałku, który spędziłam w cudnym POZIOM 511 Design Hotel & SPA – głównie na basenie, bo celem wyprawy była podwodna sesja zdjęciowa. Trzecia moja, ale zdecydowanie najbardziej efektowna.

    Photo: Artur Nyk
    Model: Sonia Żogała
    Stylist: Tatiana Szczęch
    Designer: Grażyna Pander-Kokoszka (G-Style)
    MuA: Natalia Chrobot

    Oprócz samych zdjęć, będzie jeszcze do obejrzenia materiał przygotowany na potrzeby programu “Pierwszy plan” realizowanego przez ekipę TVP Katowice. Póki co, mogę pokazać kilka fotek zza kulis:
    Jeśli ktoś ma ochotę zajrzeć na poprzednie zdjęcia podwodne realizowane przy moim współudziale zapraszam tutaj.
    No Responses
    Syrena
  • 03/04/14 styl

    Zakupy odzieżowe

    Kolejny felieton mego męża. Odzieżowy, więc idealnie pasuje do tego bloga. 🙂 Do poczytania także w magazynie Furelle.

    x x x

    No niby mam to zielone światło. Nie ma sprawy – mówi – kupuj sobie
    co chcesz i nic się nie martw. Mi przecież podoba się to, co Tobie
    się podoba. Takie słowa dźwięczą mi w głowie za każdym razem, gdy
    z własnej, nieprzymuszonej woli przechadzam się pośród butików z
    ciuchami wszelakimi typu męskiego. Maszeruję dziarsko, a sił mi
    dodaje ambitne postanowienie i szczera chęć kupna odzienia a’ la
    spodnie, buty, bluzka, kurtka lub innego czegoś, co wyglądać
    chociaż trochę musi. 

    Zaczyna się bezstresowo. Oględziny w jednym sklepie, drugim. Nic
    na siłę. Na razie się rozglądam i orientuję. Normalna rzecz. W
    międzyczasie wspierająca myśl w głowie świta, że pasuje jej mój
    gust i raczej mi ufa… Chyba. Poza tym, rzeczywiście nie mam sobie
    nic do zarzucenia, jeśli chodzi o noszenie się. Dobrze się czuję w
    swych szatach, lud palcami mnie nie wytyka, a do mych uszu nie
    dochodzą drwiąco-kpiące komentarze o moich fatałaszkach. Fajnie
    się ubieram. Proste. Tym podobnie sobie myślę i myślę, a tymczasem
    kolejne sklepy biednieją, bo nic w nich nie kupuję, jeno spaceruję
    i szturcham sporadycznie rzeczy na wieszakach. 
    OK, trzeba zacząć kupować. Co to mi się podobało? To samo co jej?
    A co jej się podoba? Czy aby przypadkiem nie to, co mi? Te z
    wnętrza mego płynące pytania mają znamiona niepokoju. Jednak ja
    nie dam się zwariować, nie ma mowy! Było postanowienie, że kupuję
    bez ceregieli? Było. No więc do dzieła…! 
    Udało się. Kupiłem. Opuszczam galerię handlową z podniesioną głową
    i… pendrive’em. Tylko pendrive’em…
    Maciek Szczęch
    Łowcy.B
    5 Responses
    Zakupy odzieżowe
  • 27/03/14 biznes , dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , sport , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 22.03.2014

    Dr hab. Zbigniew Waśkiewicz, prezes Górnika Zabrze, były rektor
    Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach prezentuje na sobie
    zestaw w stylu sportowej elegancji, która ostatnio jest szalenie
    modna. Modna, choć nie każdy pan potrafi ją okiełznać. Dlaczego tak
    się dzieje? 
    dr hab. Zbigniew Waśkiewicz (po lewej)
    Elegancki mężczyzna zawsze kojarzy się nam z garniturem. Nie jest
    wielką filozofią zbudować zestaw w oparciu o niego. Wystarczy
    jaśniejsza koszula i krawat, i mamy to. Sportowy styl też jest dość
    oczywisty. Przykład? Jeansy, a do nich bluza czy sweterek, i gotowe.

    Sportowa elegancja,  z angielska smart casual,  to elegancja
    traktowana z pewną dozą swobody i nonszalancji. Smart
    oznacza elegancki, a casual tłumaczy się jako
    zwyczajny, swobodny. Wiem, wiem… można się pokusić o stwierdzenie,
    że terminy te wzajemnie się wykluczają. A jednak. Można je połączyć
    w cudowną całość, ale trzeba się tego nauczyć.

    Ze względu na dzisiejszego bohatera mojej oceny stylizacji, skupię
    się tylko męskim wydaniu stylu, którego podstawą jest łączenie
    jeansów lub spodni typu chino (pisałam o nich w ubiegłym
    tygodniu) z półsportową marynarką. 
    Ważny jest fason spodni. Najlepsze będą z prostymi lub zwężanymi
    nogawkami, o długości, która nie zwija się w u dołu w harmonijkę.
    Sugeruję unikanie ozdób typu kontrastowe stebnowanie czy błyszczące
    guziki. 
    Z wyżej opisanymi spodniami absolutnie nie wolno łączyć klasycznej marynarki garniturowej. Stawiamy na takie, których formalność zostaje obniżona poprzez zastosowanie “cięższych” tkanin
    lub wzoru np. w jodełkę, łat na łokciach, kontrastowych guzików, 
    czy też nakładanych kieszeni. 
    Zestaw Pana Zbigniewa oceniam jako poprawny. Odpowiednie rozmiary i
    długości, dobrze skomponowana marynarka z koszulą. Nie podoba mi się
    jedynie zestawianie czarni z granatem. Potrzeba naprawdę dużego
    wyczucia i umiejętności, by taki zestaw kolorystyczny miał klasę.
    Nie ryzykowałabym na przyszłość. Poza tym, zero polotu i fantazji, a
    akurat sportowa elegancja wyjątkowo temu sprzyja. Znowu mamy
    przykład nie wykorzystanego potencjału. 
    Moja ocena: 4
    No Responses
  • 10/03/14 styl

    Ulubione

    Pierwszy raz pracowałam z Kingą kilka lat temu. Do niedawna owoce tamtej sesji były moimi ulubionymi. Były, ponieważ po ostatnim spotkaniu mam nowego faworyta:

    Photo: Artur Nyk
    Model: Kinga Rajchel/ Rebel Models
    Stylist: Tatiana Szczęch
    MuA&H: Zoya Zielińska
    Postproduction: Gosia Kłosowska

    Podziękowania dla marki Furelle za udostępnienie sukienki. 🙂 Polecam showroom w SCC!

    A wspomniane wcześniej zdjęcia sprzed lat to…

    Photo: Artur Nyk
    Model: Kinga Rajchel/Rebel Models
    Stylist: Tatiana Szczęch
    MuA: Monika Chmielewska
    Hair: Ela Wilska-Zając/Natural Cut

    No Responses
    Ulubione
  • 27/02/14 celebryci , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 22.02.2014

    Muzyk, kompozytor, wokalista, projektant ubrań dla dzieci, a ostatnio także
    aktor – wszystko w jednej osobie Czesława Mozila, którego stylizację dziś
    oceniam. Zdjęcie pochodzi z premiery komedii “Facet (nie)potrzebny od
    zaraz”, w której zagrał.
    Podoba mi się nonszalancja zaprezentowana przez Czesława. Z jednej strony
    sweter i przydługie spodnie włożone w buty. Z drugiej – czarno-biały zestaw
    kolorów, który nie budzi wątpliwości, co do tego, że jest elegancki. Świetne
    rozwiązanie, bo przecież wyjście do kina nie jest zobowiązujące, tym bardziej,
    kiedy jest to komedia. Ranga wydarzenia – mam na myśli fakt, że to premiera –
    została podkreślona kolorami.
    Czesław Mozil ma swój styl bycia i noszenia się. Lubi łamać konwenase,
    także te modowe, i przyznaję, że robi to z wielkim wdziękiem. Nie zawsze
    wszystkie elementy tworzą zgrabną całość, ale zestawowi, któremu dziś się
    przypatruję nie mam wiele do zarzucenia.
    Przed dwoma tygodniami rozpisywałam się na temat optycznego wydłużania
    sylwetki, które Czesława także dotyczy ze względu na jego niski wzrost. Pisałam
    wtedy w kontekście damskiej stylizacji, ale wiele z tego znajduje swoje
    odzwierciedlenie także w przypadku panów.
    Jednym ze stylizacyjnych “wydłużających” zabiegów jest stosowanie
    dekoltów w kształcie litery V. Innym – stawianie na rękawy nie dłuższe niż 3/4.
    Nie znaczy to, że niskim osobom nie wolno posiadać w swojej garderobie rzeczy z
    długimi rękawami, zachęcam jednak do ich podwijania czy podciągania tak, aby
    odkryć nadgarstki. Ważne jest także budowanie proporcji sylwetki kolorem, w
    taki sposób, by nie dzielić jej w poziomie w zbyt wielu miejscach.
    Brawa dla Czesława. Dekolt w serek jest. Odkryte nadgarstki też. Taki sam
    kolor swetra i spodni tworzy pionową, czyli wydłużająca, linię kolorystyczną.
    Zatem zastosował się do wszystkiego, co powyżej.
    Czesław jest artystą – artystą nietuzinkowym, trochę szalonym. Dzięki temu
    wolno mu więcej. Możliwe, że właśnie tego od niego oczekujemy, by było inaczej,
    niebanalnie, by nas zaskakiwał. Mnie się podoba dzisiejsza stylizacja i dlatego
    oceniam ją na 5. Dlaczego nie 6? Wszystko przez spodnie. Owszem sznurowane
    trzewiki nadały charakteru i zadziorności prostej stylizacji, ale szkoda, że
    tuż nad nimi jest aż tak duży nadmiar materiału nogawek. To, niestety, bardzo
    skraca optycznie.
    Moja ocena: 5
    No Responses
  • 10/02/14 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , polityka , Spell Your Shape , styl , typy sylwetek

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 08.02.2014

    Dziś moje rozważania będą koncentrowały się na tym, w jaki sposób
    wysmuklić i wydłużyć sylwetkę. Opowiem o tym na podstawie stylizacji
    pani Marii Nowak, posłanki Prawa i Sprawiedliwości. Zdjęcie zrobiono na
    otwarciu odnowionego skrzydła szpitala w Chorzowie. 
    Maria Nowak (w beżowym żakiecie)

    Sylwetka człowieka ma swoje naturalne linie pionowe – szyja, długość
    włosów, tułów, długość rąk czy nóg – oraz linie poziome, takie jak
    ramiona, biust, talia i biodra. Ubrania, ich elementy i dodatki również
    wprowadzają swoje linie pionowe i poziome. Pierwsze zawsze wydłużają i
    wyszczuplają, a drugie – poszerzają i nadają objętości. To, co ma
    znaczenie dla budowania proporcji ciała to m.in. rękawy i ich długość,
    plisy, paski, patki, cięcia, długość ubrania, lamówki, kołnierze,
    dekolty. Można by tak wyliczać bez końca. Kolorami poszczególnych
    elementów garderoby także tworzymy pionowe lub poziome linie mające
    wpływ na nasz wygląd ogólny. 
    Pani Maria jest kobietą niską. To pierwsza rzecz, która mocno “rzuca”
    się w oczy, a strój naszej bohaterki tylko potęguje to wrażenie. W jaki
    sposób? Otóż, ubierając się w rzeczy o różnych kolorach na górne i dolne
    partie ciała optycznie dzielimy sylwetkę na dwa. Kiedy dodatkowo
    decydujemy się zastosować do zestawu kozaki o innym kolorze niż dolne
    części garderoby, wtedy sylwetkę dzielimy na trzy. Jest to zabieg, który
    polecam osobom o wysokim wzroście. Pani Maria natomiast powinna postawić
    na tworzenie wertykalnych linii kolorystycznych. Jak to uczynić? Sprawa
    jest naprawdę prosta. Zawsze dbamy, by spódnica, rajstopy i buty miały
    dokładnie ten sam kolor. Idealnie jest, kiedy także bluzka jest tej
    samej barwy, a jedynie żakiet, sweterek czy inna narzutka kontrastuje z
    pozostałymi rzeczami. Tworzymy wtedy pionową linię, a raczej pas koloru,
    od samej szyi aż po stopy – dodatkowo “wyszczuplony” przez górne okrycie. 
    Pikowany żakiet ze stylizacji jest bardzo ładny, interesująco wykończony
    lamówkami. Ma on jednak pewną wadę. Jest w nieodpowiednim kolorze.
    Nieodpowiednim dla Pani Marii. Zbyt ciepły, zbyt zlewający się z kolorem
    skóry, co również skraca – najbardziej szyję. 
    Jeśli mówimy o wysmuklaniu, należy pamiętać, że im głębszy dekolt – w
    granicach rozsądku i dobrego smaku, oczywiście – tym lepiej. Można to
    jedynie zepsuć stosując nieodpowiedni dodatek w postaci za krótkiego lub
    za ciężkiego optycznie naszyjnika. Pani Maria wykorzystała ich kilka,
    wypełniając całą przestrzeń dekoltu. Zupełnie niepotrzebnie. 
    Kobietom o niskim wzroście polecam: 
    – dekolty w kształcie litery V, 
    – rękawy nie dłuższe niż 3/4, 
    – deseń w pionowe paski, 
    – spódnice ołówkowe, długość w okolicy kolan, 
    – spodnie na kant, 
    – obcasy, obcasy, obcasy… 
    Podoba mi się każda z poszczególnych rzeczy, które Pani Maria prezentuje
    na sobie. Niestety, razem nie stanowią one idealnej kompozycji dla
    naszej bohaterki.
    Moja ocena: 3+ (Plus jest dla zachęty.) 
    No Responses
1 22 23 24 25 26 27 28 36