• 25/05/15 dress code , kolory , styl , szkolenie i warsztaty , typy sylwetek , wizerunek po męsku

    Wizerunek po męsku

    Wśród moich Klientów jest wielu panów (możliwe, że niektórzy czytają teraz o sobie:)) i jest ich coraz więcej. A mnie cieszy to bardzo, BARDZO! Osobiście uwielbiam pracować z mężczyznami, bo są konkretni i ściśle trzymają się wspólnie ustalonych zasad, z czasem stając się moją chodzącą reklamą. 😉
    Proponuję uporządkować i/lub pogłębić wiedzę dotyczącą wizerunku po męsku. W dobrym wydaniu, oczywiście. Zapraszam na warsztaty dla panów, które odbędą się w Synergii w dniu 10.06.2015.
    Zakres tematyczny warsztatów:
    Kolory w wizerunku
    Typy męskich sylwetek
    Budowanie proporcji strojem 
    Diabeł tkwi w szczegółach, czyli zasady noszenia męskiej garderoby
    Krawat, mucha, poszetka… rzecz o dodatkach
    Łączenie wzorów i deseni
    Buty stylowego mężczyzny
    Zasady sportowej elegancji
    Black tie / white tie
    Najczęściej popełniane błędy
    Indywidualny styl

    Jeśli wciąż miewasz wątpliwości, jak dobierać krawaty, czym jest sportowa elegancja albo nie potrafisz wiązać  muchy – przyjdź na warsztaty. 🙂 
    Oprócz mojej wiedzy i doradztwa, kameralnej i miłej atmosfery synergicznego studia, gwarantuję dużą dawkę dobrego humoru, a do tego aromatyczną kawę, pyszną herbatę oraz słodkości własnego wyrobu. 

    Termin: 10.06.2015, 17.00-20.00


    Miejsce: Centrum Kreowania Wizerunku SYNERGIA, Gliwice, ul. Daszyńskiego 9


    Uczestnicy: 6-9 panów (warunkiem odbycia się warsztatów jest zebranie grupy 6 uczestników)


    Cena: 290,-zł

    Rezerwacja: 32 270 33 64, synergia@synergiastyl.pl
    No Responses
    Wizerunek po męsku
  • 17/04/15 biznes , dress code , HR Polska , Spell Your Shape , typy sylwetek

    Przeliteruj swoją sylwetkę

    Kolejny tekst dla HR Polska. 🙂

    PRZELITERUJ SWOJĄ SYLWETKĘ 
    To, że wiemy, jaki mamy rozmiar ubrań i co nam się podoba, nie zawsze wystarczy, żeby dobrze wyglądać albo żeby nasze zakupy były udane. Dużo większe znaczenie ma świadomość „swoich” kolorów oraz wiedza, jaki mamy typ sylwetki i jak w związku z tym powinniśmy się nosić. O kolorach pisałam już kilkukrotnie, będę do nich wracać, dziś jednak chciałabym skupić się na proporcjach. Bez względu na rozmiar i wiek można bowiem wyglądać doskonale. 
    Tym razem mój artykuł kieruję przede wszystkim do pań, choć omawiany przeze mnie podział na typy sylwetek charakteryzuje obie płcie – jedynie wzorzec, do którego dążymy jest inny. Mogę za to obiecać, że kolejny mój artykuł przygotuję specjalnie z myślą o panach.  
    W poszukiwaniu straconego czasu
    Ranek. Niezależnie, czy jesteś z tych, które ubrania do pracy przygotowują dzień wcześniej, czy z tych, co w rozpaczy przetrząsają szafę na pięć minut przed wyjściem, jedno jest pewne – myśl o tym, że nie masz w co się ubrać, przynajmniej raz przemknęła ci przez głowę. Czy zdarzyło ci się kiedyś policzyć, ile czasu spędzasz przed szeroko otwartą szafą, zaklinając ją w duchu, żeby ukazała ci w swoim przepastnym wnętrzu coś, co będzie odpowiednie na czekające cię spotkanie, na rozmowę o pracę, na wieczorny koktajl, czy służbowy wyjazd? W czym nie będziesz musiała przez cały dzień wciągać brzucha, myśleć o swoich łydkach albo zazdrośnie patrzeć na koleżanki, które w przeciwieństwie do ciebie – w twoim mniemaniu podkreślę – znowu wyglądają fantastycznie? Pomyślałeś kiedyś, ile czasu zajmują ci wędrówki po centrach handlowych, zakupy, których efekt ostatecznie i tak nie jest zadowalający? 
    Dziś zaczynam z przymrużeniem oka, ale scenariusze, które zarysowałam, zna pewnie większość kobiet. Podobnie jak to, że każda z nas ma na swoim koncie chociaż jedną nie do końca udaną decyzję zakupową. Wiele z tych problemów wynika, po pierwsze – z niewiedzy, jakim typem sylwetki jesteśmy, po drugie – z niedopasowania fasonów ubrań do naszych kształtów. O ileż prościej byłoby mieć w szafie ubrania i dodatki skrojone na swoją miarę, o ileż bardziej czas byłby wtedy po naszej stronie! A czas to w pracy HR-owca argument, myślę, nie do odrzucenia. 
    Sylwetka idealna
    Podstawowe pytanie, jakie należy sobie zadać to: Czy istnieje sylwetka idealna? Każdej, absolutnie każdej kobiecie wydaje się, że tak. I zawsze ma ją ktoś inny niż ona sama. Nasze własne kształty postrzegamy jako trudne do ubierania i okiełznania. Zwykle łatwiej ma koleżanka, sąsiadka… Nie jest to kokieteria, bynajmniej, lecz kompleksy pielęgnowane latami. Otóż, z mojego punktu widzenia, czyli punktu widzenia stylistki – KAŻDA sylwetka MOŻE być idealna. 
    Nasze decyzje zakupowe zwykle dyktowane są upodobaniami i… właśnie wyżej wspomnianym rozmiarem. Będę przekonywała, że to trochę za mało. Sukienka w dobrym rozmiarze, ale w fasonie nie dopasowanym do sylwetki potrafi zrobić więcej złego niż dobrego. To tak, jakby pomalować tylko jedno oko. I nawet jeśli makijaż tegoż oka byłby najpiękniejszy, myślę, że zgodnie stwierdzimy, że można lepiej. 
    W tym miejscu mogę zarekomendować – jeśli chcesz dobrze wyglądać, zarówno w pracy, jak i poza nią – zdiagnozuj swoją sylwetką i zgodnie z ową diagnozą zacznij się ubierać. By prezentować się ładnie i kobieco, wystarczy poznać swoje proporcje i skupić się na pozytywach. Powtórzę raz jeszcze –  bez względu na rozmiar i wiek można wyglądać doskonale.
    Siedem liter do doskonałości
    Obecnie funkcjonuje wiele różnych podziałów na typy kobiecych sylwetek, ja wyróżniam ich zaledwie siedem. Z doświadczenia wiem, że im większy mamy wybór, tym trudniej nam zaklasyfikować się do konkretnej podkategorii. Nazywam sylwetki literalnie, bo taka nomenklatura wydaje mi się łaskawsza niż porównania do cegieł, gruszek i innych osobliwych przedmiotów, które – co prawda trafnie, ale jednocześnie też niefortunnie – opisują kobiece kształty. Wszak mówienie klientce, że jest typową cegłą, wydaje się być co najmniej niezręczne. O wiele bardziej elegancko brzmi, kiedy mówię, że jej sylwetka jest w kształcie H. 
    Istotą w “przeliterowaniu” sylwetki jest różnica pomiędzy rozstawem ramion i bioder oraz określeniu, czy ma ona talię wciętą lub nie. Nie bez znaczenia jest też wzrost. Wyróżniam sylwetki: X, A, Y, H, O, F oraz I. Przyjrzyjmy się zatem pokrótce owym siedmiu typom.
    Bez wątpienia kobiecym ideałem jest sylwetka w kształcie litery X, którą charakteryzuje wyraźnie zaznaczona talia oraz ramiona równe biodrom. Panie z taką sylwetką powinny wybierać fasony podkreślające wcięcie w talii.
    W ubieraniu chodzi o to, by optycznie dodawać i odejmować w celu uzyskania harmonii i równowagi proporcji, a w konsekwencji – zbliżenia się do wymarzonego typu X. Oto podstawowe zasady postępowanie w przypadku kolejnych sylwetek. 
    Kobiety o wąskich ramionach, małym lub średnim biuście, ale masywnych biodrach, udach, pośladkach, a często również łydkach, zaliczają się do typu A. W przypadku Pani A, wystarczy optycznie poszerzyć ramiona i pomniejszyć biodra.
    Szerokie ramiona, wąskie biodra i zgrabne nogi nie pozostawiają wątpliwości – mamy do czynienia z sylwetką Y. Działamy odwrotnie niż w przypadku sylwetek A. Optycznie pomniejszamy górne partie ciała i nadajemy objętości biodrom.
    Brak wcięć i krągłości, ramiona, biodra i talia podobnej szerokości to domena sylwetki H.  Pani H-kształtna powinna tak się ubierać, by optycznie stworzyć talię.
    Jeżeli masz szeroki brzuch, który dyktuje ci, jak się ubierać, ale przy tym bardzo ładny biust i zgrabne nogi, jesteś sylwetką O. Zasłaniaj brzuch, odsłaniaj nogi.
    Sylwetki I i F mają związek ze wzrostem. Obydwie nie mają tendencji do tycia, bez wyraźnych krągłości, z łagodnym wcięciem w talii. I jest wysoka i ma szczupłe i długie kończyny. Sylwetka F, filigranowa, jest bardzo niska i jakkolwiek to nie zabrzmi – z głową często nieproporcjonalnie dużą do całej sylwetki. Panie I-kształtce powinny nadać sobie objętości i – w przeciwieństwie do F – „skracać się”. Panie F, by być zauważone,  powinny stawiać na kolory i tworzenie jak najwięcej pionowych linii optycznie wydłużających. 
    Podsumowując ten krótki przegląd kobiecych sylwetek, z całą mocą podkreślam, iż każda, absolutnie każda sylwetka może być idealna. Kluczem do tego jest tylko jednoznaczne zakwalifikowanie się do którejś z wymienionej przeze mnie grup i stosowanie się do zaleceń. 
    SPELL YOUR SHAPE
    Po przepracowaniu ponad 10 lat w zawodzie, mogę powiedzieć, że kobiece problemy z doborem właściwej garderoby znam od podszewki. Podobnie Marta Gałka, doświadczona stylistka, działająca na rynku warszawskim. Razem wysłuchałyśmy setek historii, ubrałyśmy tysiące kobiet, sklepy z ubraniami odwiedziłyśmy nieskończoną ilość razy. Gdzieś po drodze pojawiło się poczucie misji – ułatwić kobietom zakupy i przekonać je, że każda sylwetka może wyglądać perfekcyjnie. To wszystko stworzyło podwaliny pod nasz wspólny projekt – internetową platformę www.spellyourshape.pl. Udostępnia ona darmowy TEST YOUR SHAPE, który na podstawie kilku pytań pozwala precyzyjnie określić proporcje i kształty. Za diagnozą idzie prezentacja ubrań i dodatków dedykowanych konkretnym typom sylwetek, wraz z informacjami, gdzie owe ubrania można znaleźć. To, na co stawiamy w tym projekcie, to przede wszystkim edukacja, a wraz z nią – ułatwienie zakupów, znaczna oszczędność czasu, zminimalizowanie ryzyka niedopasowania fasonów do sylwetek. Oddajemy w kobiece ręce narzędzie, które ma przede wszystkim pomagać w kreowaniu pożądanego wizerunku.

    SPELL z angielska oznacza literować i rzucać czar. Istotą w „przeliterowaniu” sylwetki jest jej nazwanie i zaczarowanie strojem. Czarujmy więc, bowiem o naszych sukcesach w pracy i w życiu, jak wielokrotnie już podkreślałam, decyduje nie tylko to, co mamy do powiedzenia, ale również to, jak wyglądamy.W agresywnie wizualnym i zdominowanym obrazami świecie każdy jest oceniany na podstawie tego, jak wygląda i w jaki sposób się zachowuje. Z racji wykonywanego przeze mnie zawodu, dużo uwagi poświęcam ubraniom oraz innym zewnętrznym aspektom wizerunku. Chciałabym jednak mocno podkreślić, że to nie wygląd jest najważniejszy. Warto jednak odpowiednio o niego zadbać, by nie okazał się maską skrywającą człowieka, którym nie jesteśmy. Odpowiednio budowany wizerunek jest zaledwie makijażem (pełnym!), który uwypukla to, co w nas najładniejsze. Dlatego też warto poznać typ swojej sylwetki, by umiejętnie postępować z fasonami konkretnych elementów garderoby. 

    x x x

    Artykuł dostępny także na portalu: tutaj.

    No Responses
    Przeliteruj swoją sylwetkę
  • 15/04/15 kolory , Spell Your Shape , styl , szkolenie i warsztaty , typy sylwetek

    Poszerzam horyzonty

    Ten rok jest dla mnie szczególnie intensywny pod względem szkoleń i warsztatów. W styczniu każdą środę spędzałam z aplikantami Izby Radców Prawnych. Później kilka szkoleń dla firm. Po drodze miałam też zajęcia na Uniwersytecie Ekonomicznym ze studentami PR. A ostatnio dwa warsztaty  – kolorystyczno-makijażowy oraz sylwetkowy – odbyły się w Synergii. Dziękuję za zainteresowanie, zaangażowanie, wszelkie pytania i miłe słowa. 🙂
    Niestety nie mam w zwyczaju dokumentowania wszystkich moich wystąpień czy w ogóle każdej mojej zawodowej aktywności, ale akurat na ostatnich warsztatach w Synergii była obecna moja asystentka. Dzięki niej mogę pokazać małą fotorelację z sylwetkowych warsztatów w naszym studiu. 

    Foto: Ida Kasprzyk

    No Responses
    Poszerzam horyzonty
  • 08/04/15 Spell Your Shape , styl , typy sylwetek

    SPELL YOUR SHAPE

    Miesiącami zapowiadałam, że już, już za chwilę będzie, ale wciąż coś powodowało, że start nie był łatwy. Ale stało się! Nareszcie ruszyła platforma SPELL YOUR SHAPE. Nowa kobieca przestrzeń, w której dużo o dopasowaniu rzeczy do sylwetek. 
    W pierwszej kolejności zachęcam wszystkie panie do rozwiązania darmowego testu diagnozującego kobiece sylwetki, a dopiero później do dalszego eksplorowania strony. Obiecujemy wciąż ją rozwijać i wzbogacać zawartość, z naciskiem na zakładkę “ubierz się” – za pośrednictwem której można kupować rzeczy dedykowane odpowiednim typom sylwetek. 
    Razem z Martą Gałką mamy poczucie misji, chcemy dzielić się wiedzą i naszym wieloletnim doświadczeniem. Jednocześnie mocno jednak podkreślamy, że nasze słowa to nie wyrocznia, raczej wskazówka czy sugestia, która ma otworzyć oczy na świat fasonów. Moda jednak jest po to, by się nią bawić. Jest sztuką umiejętnego tworzenia zestawów i łamania schematów.  
    Pomysłów na rozwój mamy całe mnóstwo. Zaczniemy od rozwinięcia tematu fryzur. SPELL YOUR HAIR. A wszystko po to, byśmy na włosy spojrzały także z perspektywy sylwetki, a nie tylko proporcji twarzy. Czekamy też na rozwój wypadków, Wasze uwagi… Zobaczymy dokąd nas zaprowadzą. Nie zamykamy się na nic. 🙂 
    Dziś dokładnie mija miesiąc od dnia, w którym uruchomiłyśmy naszą stronę. Nasz prezent dla kobiet na Dzień Kobiet. Tydzień później, na przekór ponuremu popołudniu w sobotę 14 marca butik Furelle w katowickiej Silesii City Center zakwitł kolorami. Nie tylko za sprawą wiosennej kolekcji Izy Święs, ale też kreacji gości przybyłych na oficjalną inaugurację SPELL YOUR SHAPE. Tego dnia moda jednak nabrała nie tyle kolorów, co przede wszystkim kształtów. Na miejscu można było wykonać TEST YOUR SHAPE, a każda rzecz z kolekcji marki Furelle oznaczona została naszą metką, informującą, dla jakiego kształtu sylwetki jest odpowiednia. Dziękujemy przyjaciołom, sympatykom i wszystkim, których zainteresował nasz projekt – mamy nadzieję, że będziecie ubierać się z nami! Oto fotorelacja z wydarzenia:
    Za wykonanie zdjęć dziękujemy Justynie Typek oraz Idzie Kasprzyk.
    Wszystko inne dotyczące SPELL YOUR SHAPE – tutaj.
    No Responses
    SPELL YOUR SHAPE
  • 08/04/15 Spell Your Shape , styl , szkolenie i warsztaty , typy sylwetek

    Warsztaty sylwetkowe

    Kolejna edycja warsztatów dla kobiet: “MOJA SYLWETKA I MÓJ STYL. ZNAM SIEBIE!”

    Zakres tematyczny:
    • Sylwetka idealna
    • Mój typ sylwetki
    • Zalety i wady mojego typu sylwetki
    • Typy sylwetek a historia mody
    • Sztuczki stylistów w budowaniu proporcji sylwetki – kolorem, fasonem, dodatkami
    • Odpowiednie dla mnie fasony
    • Diabeł tkwi w szczegółach
    • Mój indywidualny styl
    • Fryzury a proporcje sylwetki
    • Wystylizuję się sama
    W czasie warsztatów zdefiniujemy typ sylwetki każdej z uczestniczek oraz podpowiemy, jak się ubierać uwzględniając proporcje budowy ciała.

    Każda z uczestniczek warsztatów przynosi ze sobą kilka rzeczy z własnej garderoby, co do których ma wątpliwości, czy pasują do jej sylwetki. Wspólnie podejmiemy decyzje, czy i jak je nosić oraz co ewentualnie do nich dobrać, dokupić.

    Oprócz fachowej wiedzy i profesjonalnego doradztwa stylistki Tatiany Szczęch oraz kameralnej, miłej atmosfery naszego studia gwarantujemy aromatyczną kawę, pyszną herbatę i słodkości własnego wyrobu.

    Termin: 12.04.2015, godz. 14.30 – 17.30

    Miejsce: Centrum Kreowania Wizerunku SYNERGIA, Gliwice, Daszyńskiego 9

    Liczba uczestniczek: 6 – 9 pań (warunkiem odbycia się warsztatów jest zebranie grupy 6 uczestniczek)

    Cena: 240,-zł

    Prosimy o dokonywanie rezerwacji telefonicznie na nr 32.270.33.64 lub mailowo na adres synergia@synergiastyl.pl
    Istnieje także możliwość ustalenia dodatkowych terminów warsztatów dla grup zorganizowanych.
    ZAPRASZAM!
    No Responses
    Warsztaty sylwetkowe
  • 07/04/15 celebryci , dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , polityka , prywatnie , styl , typy sylwetek , wizerunek po męsku

    Matka, żona i stylistka

    W poprzednim tygodniu Katarzyna Pachelska z Dziennika Zachodniego przeprowadziła ze mną wywiad. Ukazał się on w świątecznym, sobotnim wydaniu gazety. Poniżej zapis naszej rozmowy. Przy tej okazji bardzo też dziękuję Pawłowi Pszczole za wykonanie zdjęcia, które wykorzystano w publikacji. 

    . . . 

    Matka, żona i stylistka 
    Co sobotę Tatiana Szczęch ocenia w DZ stylizacje VIP-ów
    Dziś to my prześwietlamy ją i zadajemy niewygodne pytania
    Jesteś pogromcą regionalnych VIP-ów, wiesz o tym? Co sobotę martwią się, czy tym razem przypadkiem oni nie będą obiektem twojej oceny…
    Moim zamierzeniem nie jest krytykowanie nikogo. Mam nadzieję, że to jasno wybrzmiewa w moich opiniach o ubiorze śląskich VIP-ów. Czasami rzeczywiście musiałabym ostro skrytykować to i owo, ale zawsze staram się opisywać również pozytywne strony danej stylizacji. Przy każdej ocenie staram się też dzielić moją wiedzą, pisać o jakimś elemencie garderoby, zasadach jego dopasowywania, tłumaczyć, dlaczego powinno się coś nosić tak, a nie inaczej. Ciągle tłumaczę np. dlaczego kolor czarny do dziennych stylizacji to nie jest najlepsze rozwiązanie. Każdemu zdarzają się wpadki, dlatego mocno podkreślam, że moje oceny dotyczą tych konkretnych stylizacji w danym dniu, przedstawionych na zdjęciu, a nie ogólnie wizerunku tej osoby. Nie krytykuję dla zasady, mam nadzieję, że to jest wyczuwalne w moich komentarzach. Aczkolwiek czasami krytyka, jeśli konstruktywna, jest konieczna.
    Czy ludzie, których oceniasz w DZ, później wydzwaniają do ciebie z pretensjami?
    Zdarza mi się otrzymywać maile czy telefony po publikacji i raczej są to pozytywne komentarze. Dzwonią osoby, które otrzymały bardzo dobrą ocenę, żeby podziękować, ale są też wiadomości w stylu: dziękuję bardzo za konstruktywną ocenę, bo wyciągnąłem naukę i widzę zmianę. Jest to dla mnie bardzo miłe. Raczej nie spotykam się z negatywnymi reakcjami. Ale przyznaję, że czasami się ich boję.
    No tak, bo przecież to jest duża odpowiedzialność…
    Biorę to na barki. Mój zawód wiąże się z wyrażaniem opinii. Oczywiście, bardziej komfortową sytuacją jest indywidualny kontakt z klientem. On wtedy wręcz chce usłyszeć ode mnie kilka krytycznych uwag na swój temat. Musze przyznać,  że kiedyś byłam bardziej konserwatywna, ale życie nauczyło mnie, że nie warto. Przykład? Podziały na typy kolorystyczne uważam za zbędne. Najważniejsze jest tylko, żeby odnaleźć się w chłodnym lub ciepłym typie urody. To wystarczy w kwestii kolorów. Cała reszta to fason i styl. 
    U nas najczęściej oceniasz urzędników, biznesmenów, osoby, które obowiązuje ścisły dress-code.
    To jest trochę męczące, gdy po raz setny wyjaśniam tajniki doboru garnituru, ale – jak widać – ciągle jest to potrzebne.
    No właśnie. Jakie błędy najczęściej musisz wytykać?
    Jeśli chodzi o panów, to sprawa jest bardzo prosta. Podstawowy błąd to za duża marynarka, z za długimi rękawami. Nieodpowiednio zapięte guziki, nogawki spodni za szerokie i/lub za długie. Generalnie panowie mają tendencję do noszenia rzeczy bardziej za dużych niż za małych. Za długich niż za krótkich. W przypadku pań większym problemem jest kolorystyka. Kobiety za często korzystają z czerni, szczególnie w sytuacjach biznesowych. A można je przecież zastąpić innymi kolorami, np. szarym czy granatowym, ciemną, butelkową zielenią, burgundem czy bordo. Druga rzecz – kobiety mało znają swoje sylwetki, stąd też pomysł na stronę spellyourshape.pl. Za często pielęgnujemy swoje kompleksy i popadamy w przesadę. Jak zakrywamy, to wszystko. Tymczasem zasada jest prosta – im więcej ciała odkrywamy (w granicach dobrego smaku), tym nasza sylwetka jest lżejsza optycznie. Dużo lepiej jest nosić rękaw sukienki długości 3/4 niż do nadgarstka. Notorycznie nosimy za długie spódnice. Najlepiej jest pozostać w marginesie 10 cm około kolana, czyli 5 cm powyżej i 5 cm poniżej, chociaż trudno jest generalizować, bo dużo zależy od typu sylwetki. Najbardziej mi żal tego, że kobiety tak rzadko stawiają na sukienki. A są one najprostszym rozwiązaniem, bo nie trzeba kombinować. Zarówno dla pan i panów problemem jest dopasowanie stylu do sytuacji. Albo stawiamy na elegancję, albo sport. Stylizacji w stylu sportowej elegancji są tworzone bardzo nieumiejętnie. 
    Na pewno zdarza się, że oceniasz swoich znajomych albo nawet klientów. 
    To są dla mnie najtrudniejsze oceny. Wtedy mam jeszcze większe niż zwykle poczucie odpowiedzialności za słowa. Łatwiej mi oceniać tych, których nie znam. Staram się nikogo nie urazić. W życiu osobistym niechętnie zdradzam, kim jestem. Owszem, mówię, że zajmuję się wizerunkiem. Gdy mówię, że jestem stylistką, to spotyka się to czasami z przerażeniem: o matko, a ja tak źle dziś wyglądam! Każdy ma zboczenie zawodowe, ja też widzę pewne rzeczy po spojrzeniu na daną osobę, ale na dzień dobry nie oceniam. Za to, jeśli ktoś jest wyjątkowo dobrze ubrany, to zawsze usłyszy ode mnie komplement. Boli mnie czasem, że dużo osób uważa, że zajmuję się trywialnymi rzeczami – stylizacją i ubiorem, czyli czymś niepoważnym i niepotrzebnym. Zgadzam się z tym, że to, co mamy do powiedzenia, jest absolutnie najistotniejsze, ale dobrze jest, kiedy wygląd danej osoby zachęca nas do posłuchania jej. Jeśli ktoś dba o siebie, potrafi zadbać o innych. 
    Czy ty też codziennie dobrze się ubierasz? Nie masz żadnych gorszych dni?
    No mam nadzieję, że się dobrze ubieram! (śmiech) Generalnie mam świadomość tego, że stylista jest oceniany pod tym względem. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że nie wyglądam dobrze albo chociaż o to nie dbam. Uważam, że jestem wizytówką samej siebie. Wszystko, o czym mówię, powinnam stosować w przypadku samej siebie. Znam swoją sylwetkę i swoje kolory. A łatwej sylwetki to ja nie mam, jestem niziutka, wcale nie taka szczuplutka. Jestem chłodnym typem kolorystycznym, więc lepiej mi w niebieskościach, szarościach, nie ufam kolorowi pomarańczowemu. Potrafię dopasować styl do sytuacji, w której się znajduję. Staram się! Nie chcę, żeby to zabrzmiało tak, jakbym nie popełniała błędów. Popełniam, widzę to np. oglądając zdjęcia z przeszłości. Uważam za to, że każdy może dobrze wyglądać, na miarę swojego rozmiaru, swoich kształtów. 
    Jak to się stało, że zajęłaś się stylizacją i założyłaś firmę SYNERGIA?
    Od zawsze wiedziałam, że chcę robić coś swojego. Zawsze miałam zamiłowanie do języka angielskiego. Chciałam studiować anglistykę. Brat mnie przekonał, że to nie jest dobry kierunek i powinnam być inżynierem. Tym sposobem zaczęłam studia na Politechnice Śląskiej. Pracę magisterską pisałam już o zarządzaniu wizerunkiem – polityków, niestandardową jak na tę uczelnię. Wtedy już bardzo interesowałam się modą, skończyłam szkołę makijażu, różne kursy. Jednocześnie też robiłam anglistykę. A jednak! Nie potrafiłam się jej oprzeć. Przez kilka lat uczyłam w szkole językowej. Razem z bratową, prawnikiem, założyłyśmy Centrum Kreowania Wizerunku SYNERGIA w Gliwicach. Teraz prowadzę firmę sama. Specjalizację ze stylizacji zrobiłam już w Warszawie. Pierwsze lata działalności w branży wspominam jednak jako koszmar. Waliłam głową w ścianę, nikt nie wiedział, co robię i na czym to polega. Teraz jest już znacznie lepiej (śmiech). Dbałość o dobry styl wyssałam z mlekiem matki. Moja mama zawsze zwracała uwagę na szczegóły.
    Słyszałam, że masz w domu niezły kabaret…

    (śmiech). Faktycznie żyję z człowiekiem, który współtworzy kabaret. Łowcy.B. Mój mąż to Maciej Szczęch. Bardzo lubimy się śmiać, ale jesteśmy absolutnie normalnymi ludźmi, z dwójką małych dzieci, 4-letnią Tosią i 2,5-letnią Helenką. Jeśli pytasz mnie, czy umiem opowiadać kawały, to mówię szczerze, że jestem w tym beznadziejna. Gdy poznałam Maćka, byłam krytycznie nastawiona do kabaretu. Kojarzył mi się z czymś tandetnym, dopiero on uświadomił mi siłę dobrego, inteligentnego żartu. Z Maćkiem zeswatała mnie jego siostra, która stwierdziła, że pasuję do jej brata i koniecznie muszę go poznać. Po pierwszym spotkaniu wiedziałam, że to jest mężczyzna na całe życie. W tym roku obchodzimy 10 rocznicę ślubu.
    No Responses
    Matka, żona i stylistka
  • 30/03/15 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , polityka , Spell Your Shape , typy sylwetek

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 13.03.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 14.03.2015

    Przyjrzyjmy się  dziś stylizacji nowej wiceprezydent Sosnowca – Anny Jedynak. Zdjęcie zostało zrobione w  jej pierwszym dniu urzędowania, więc z pewnością był to dla naszej bohaterki dzień wyjątkowy i domyślam się, że dołożyła wszelkich starań, by wtedy odpowiednio wyglądać.

    Anna Jedynak
    Pochwalam kolorystykę. Według zasad kodu ubioru granat jest idealny na sytuacje dzienne, do pracy – szczególnie dla urzędnika. Stonowany odcień nie zdominował Pani Anny, a nawet bardziej wyostrzył jej urodę. 
    Podoba mi się też zamysł, żeby tego dnia postawić na sukienkę. Jest bardzo elegancko, ale też kobieco. 
    Nadmiar materiału w rejonie biustu i rękawów pozwala mi wysnuć wniosek, że patrzymy dziś na Panią A, czyli taką, u której dolne partie sylwetki wydają się być większe i ciężę. Aby stworzyć harmonijną linię ciała u A-kształtnych, należy w taki sposób dobierać fasony, aby ściągały wzrok powyżej talii i optycznie poszerzały linię ramion. Bufki to właśnie to, co pomaga. Podobnie jak pagony czy poduszki.
    Zakup sukienki dla pań, u których ramiona są znacznie węższe niż biodra to duże wyzwanie. Czasem najlepszym rozwiązaniem będzie kupienie jej o rozmiar większej i zaniesienie do krawca, aby wyrównać proporcje między góra a dołem. I to właśnie powinna była uczynić nowa wiceprezydent Sosnowca. 
    Piękne paznokcie, delikatny makijaż, minimalistyczne dodatki. Akurat w przypadku pań o syletce A zawsze namawiam na większe naszyjniki, ale w oficjalnych sytuacjach – nie zawsze wypada. Nie każda kobieta czuje się też w nich dobrze. Warto jednak byłoby postawić na choćby mały akcent kolorystyczny na dekolcie, aby znowu większą uwagę skupić na górnych partiach ciała.
    Spięte włosy – w porównaniu do rozpuszczonych – uchodzą za bardziej profesjonalne. Niestety, sama fryzura Pani Anny wygląda troszkę niedbale. Rozważyłabym też zmianę kształtu – może jakaś forma z grzywką?
    Ostatnia moja uwaga dotyczy butów. Same w sobie są bardzo poprawne, jednak ciężkie, za ciężkie – w zestawieniu z kruchą budową ciała o proporcjach litery A oraz wyżej opisaną sukienką. Warto do pracy zabierać drugą zamienną parę – już nie kozaków, oczywiście. 
    Moja ocena: 3+, bo jest dostatecznie dobrze. Bardzo duży plus za uśmiech.
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 18/03/15 Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , Śląsk Plus , styl , typy sylwetek

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 6.03.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 7.03.2015

    Dziś będę oceniała stylizację prawdziwej bohaterki. Jest nią emerytka z Żor − Zofia Pychowska, której pasją jest podnoszenie ciężarów. Na mistrzostwach Polski w Sosnowcu pobiła rekord kraju w wyciskaniu sztangi leżąc. Jest wielokrotną rekordzistką Polski. Przy okazji sesji zdjęciowej do reportażu naszego dziennika, pani Zofia zaprezentowała się w takiej oto kreacji.

    Zofia Pychowska
    Figura do pozazdroszczenia! Sugerowałabym jednak większe eksponowanie zgrabnych nóg. Z racji ciężarowego hobby Pani Zofia ma mocne ramiona, więc odkrywanie ich i stosowanie cienkich ramiączek nie jest najlepszym rozwiązaniem. Jako zasadę należy przyjąć, że szersze ramiona raczej zakrywamy, nie twierdzę, że całkowicie, ale chodzi tu o proporcje. Cienkie ramiączka potęgują przewagę górnych partii ciała.

    O ile o sylwetce Pani Zofii można powiedzieć wiele dobrego, o tyle o jej sukience już niekoniecznie. Kolor szary nie szkodzi, ale postawiłabym na coś mocniejszego, żeby bardziej podkreślić ładny kontur twarzy i jasny kolor włosów. Ciemniejszy pionowy pasek wysmukla sylwetkę, a poziomy − zaznacza talię. Tyle z pozytywów. Fason może nie jest najgorszy, ale z mojego punktu widzenia − punktu wiedzenia stylistki − problemem, oprócz za wąskich ramiączek, jest nieodpowiednia długość, a raczej długości, bo przód jest krótszy od tyłu. Lepsza byłaby sukienka czy spódnica ledwie zakrywająca kolana, ale jednocześnie odkrywająca zgrabne łydki.

    Dobór rajstop jest zagadnieniem złożonym. Po pierwsze, do sukienek wieczorowych, a ta zaprezentowana przez naszą bohaterkę do takich chyba pretenduje, najlepiej jest nie nosić rajstop w ogóle. Stąd też sugestia, żeby unikać do nich pełnych butów. Szpilki Pani Zofii są piękne, ale nie do tej konkretnej sukienki.

    Po drugie, jeśli już decydujemy się na rajstopy, pozostaje kwestia doboru koloru. Tutaj lepiej wyglądałyby cieliste. Czarnych rajstop nigdy nie zakładamy latem i nie łączymy ze strojami odsłaniającymi zbyt dużo ciała. Chyba nie muszę dodatkowo komentować, co myślę na temat wyboru Pani Zofii. Czerwony kolor paznokci jest mocnym akcentem wieczorowym. Dla silnych, pewnych siebie kobiet.

    Dobra fryzura!

    A nade wszystko, przepiękny uśmiech.


    Moja ocena: 3- (Minus jest wyjątkowo duży, ale nie potrafię ocenić poniżej 3 kobiety o tak szczerym i pięknym uśmiechu.)

    No Responses
    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…
1 2 3 4 5 6 7 8 10