• 18/05/16 biznes , dress code , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , styl

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 29.04.2016 oraz Dziennik Zachodni z dn. 30.04.2016
    Danuta Pietraszewska
    Dziś oceniam stylizację osoby, której przyglądam się już od jakiegoś czasu. I czynię to z ogromną przyjemnością, bo zwykle nienaganny wygląd tej pani sprawia wrażenie, jakby wszystko było „od linijki”. Kolor,  fason, niemal każdy szczegół przemyślany. W jej stylizacjach nie ma miejsca na błąd. Każdy by tak chciał, nie każdy potrafi.
     
    Drodzy Czytelnicy, pod moją lupą Danuta Pietraszewska i jej strój na gali DZ.

    Czerwony kolor sukienki jest bardzo odważny. Dlaczego? Wobec czerwieni nie jesteśmy w stanie przejść obojętnie. To kolor jak wykrzyknik, przy czym bardzo dosłowny. W naturalny sposób przyciąga oko i tym samym pomaga w byciu zauważalnym.  Nie bez przyczyny politycy noszą czerwone krawaty. Gratuluję odwagi.

    Sukienka pani Danuty jest mocno dopasowana. Można by dyskutować, czy aby nie za bardzo, ale jeśli nasza bohaterka czuje się w niej dobrze i swobodnie, dlaczego nie? Ma przecież piękne, kobiece kształty. Wielka pochwała za podkreślenie talii oraz doskonałe długości – zarówno rękawów, jak i całej sukienki, która odsłania i zasłania dokładnie to, co powinna. Kokarda przy dekolcie kieruje nasz wzrok na twarz naszej bohaterki. 

    Ciekawe ze względu na kolor szpilki. Zwykle panie decydują się na łączenie czerwonej sukienki z czarnymi butami, ale zawsze podkreślam, że jest wiele lepszych rozwiązań. Jak na przykład te ze zdjęcia albo cieliste…

    Jedyna rzecz, którą bym poprawiła, a raczej „wymieniła”, to czarny zegarek, który jest za mocnym akcentem kolorystycznym wobec całości. Także zbyt delikatnym w formie na ręce pani Danuty. 

    Jednak to małe „potknięcie” w postaci nieidealnego zegarka nie zmienia obrazu całości. Jest pięknie. 🙂

    Moja ocena: 5
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 11/05/16 celebryci , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , Śląsk Plus , styl

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 22.04.2016 oraz Dziennik Zachodni z dn. 23.04.2016

    Agnieszka Popielewicz

    Agnieszka Popielewicz wystąpiła ostatnio w roli prezenterki na modowym show w katowickim Silesia City Center. Był to największy pokaz mody na Śląsku. 

    Muszę przyznać, że kiedy zobaczyłam zdjęcie nadesłane przez Redakcję DZ uśmiechnęłam się pod nosem i pomyślałam, że jest tak dobrze, że moja wypowiedź  to będą same ochy i achy. Zawsze jednak daję sobie czas na drugie wrażenie i wtedy często moją opinię nieco koryguję. Tym razem nie musiałam. Zdania nie zmieniam. Jest świetnie pod każdym względem: koloru, fasonu i stylu.

    Dobrze sprawdziła się złamana biel. Kolor nie przyćmił urody pani Agnieszki, a jedynie wyostrzył naszą uwagę i skoncentrował wzrok na jej twarzy. To sytuacja idealna. Wciąż jak mantrę powtarzam, że strój powinien być tłem do tego, co mamy do powiedzenia. Zadziałało.

    Fason kombinezonu ładnie podkreśla kobiece kształty i zgrabne proporcje sylwetki. 

    Rozwiązanie z jednym długim rękawem i kokardą na ramieniu jest intrygujące. Niby proste, a jednak niebanalne. 

    Fuksjowe buty to ciekawe przełamanie stylizacji w całości zdominowanej bielą. Muszę przyznać, że sama do tegoż delikatnego kombinezonu założyłabym szpilki mniej zabudowane, ale proszę nie traktować mojej uwagi jako krytyki. To byłoby zbyt krzywdzące dla pani Agnieszki.

    Mocniejszy makijaż oka na okoliczność wieczorową jest jak najbardziej uzasadniony.

    Moja ocena: 5
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 09/05/16 celebryci , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , Śląsk Plus , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 15.04.2016 oraz Dziennik Zachodni z dn. 16.04.2016
    Dziś oceniam ubiór Olgierda Łukaszewicza. W takiej oto stylizacji aktor przechadzał się po katowickim Nikiszu i opowiadał w programie telewizyjnym o filmie „Sól ziemi czarnej”.
    Olgierd Łukaszewicz
    Dawno nikt nie dał mi okazji, by napisać o brązie. W ostatnich latach nie był to kolor łaskawie traktowany przez modę, ale nadszedł czas powrotu na salony. Muszę jednak wyznać, że jestem wyjątkowo ostrożna wobec koloru brązowego. Choć nie jest to równoznaczne z byciem sceptyczną. Po prostu nie pozwalam sobie na to, by zapominać o mocy wyrazu poszczególnych barw. Wszystko po to, by w konsekwencji umiejętnie wykorzystywać tę wiedzę i wpływać na sposób myślenia innych o mnie samej czy moich Klientach.
    Jak zatem postrzegamy osoby noszące się w brązach? Z jednej strony lubimy ich skromność i prostotę, z drugiej – osoby te wywołują w nas pewne pobłażanie. Postrzegamy je jako nieco wycofane, niepewne swoich możliwości, choć bardzo pracowite. To właśnie tę pracowitość cenimy w nich najbardziej – niestety nie ich kompetencje i profesjonalizm. Kolor brązowy kojarzy się nam z pewną uległością i wewnętrznym ciepłem. Są to cechy pozytywne i pożądane, jednak niekoniecznie w wizerunku biznesowym, profesjonalnym, o czym warto – będąc na niektórych stanowiskach – pamiętać . Oczywiście nie dotyczy to zawodu aktora.
    Zaprezentowany przez naszego bohatera zestaw kolorystyczny nie jest dla niego najtrafniejszym wyborem. Uroda osób o włosach przyprószonych siwizną „lubi” delikatniejsze kompozycje. Lepsze byłyby szarości, chłodne zielenie oraz wszelkie odcienie niebieskości. Zamiast czerni polecałabym granat i grafit, które w stosunku do koloru czarnego możemy uznać za bardziej stonowane. W ocenianej stylizacji brakuje jasnych akcentów, które nadałyby jej świeżości.
    Słabo oceniam styl pan Olgierda, który postawił na sportową elegancję. Sam zamysł bardzo dobry, ale realizacja – mniej. Marynarka jest za szeroka i ma za długie rękawy. Tkanina T-shitu jest zbyt miękka i przez to podkreśla brzuszek. Spodnie mają za długie nogawki. Wszystko razem wygląda… niedbale. Nie oczekuję od wszystkich stylizacji wyszukanych, ale chociaż poprawnych. Liczy się wykazanie choćby minimum należytej staranności o wygląd. 
    Pomimo ogromu sympatii do pana Olgierda i szacunku wobec jego ważnej postaci w polskim kinie i teatrze, muszę ocenić stylizacje zgodnie z własnym sumieniem, czyli…
    Moja ocena: 2 
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 16/03/16 celebryci , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , Śląsk Plus

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 4.03.2016 oraz Dziennik Zachodni z dn. 5.03.2016
    Omenaa Mensah
    Całkiem niedawno w Katowicach odbyły się targi architektury i designu – 4 Design Days. Między innymi uczestniczyła w nich Omenaa Mensah, która jest fotomodelką i prezenterką pogody w stacji TVN. Przyjrzyjmy się dziś jej stylizacji.  
    Będąc szczupłą, wysoką i zgrabną kobietą można pozwolić sobie na bardzo wiele. Nawet na bardzo dużą ilość czerwieni, która w naturalny sposób przyciąga oko i sprawia, że osoba staje się bardziej zauważalna. 
    Mówi się, że czerwień to kolor ludzi z temperamentem. Jest z nim po drodze tym, którzy chcą się wyróżniać. Jak to jednak z kolorami o takiej mocy wyrazu bywa, zalecam ostrożność – nie trudno tutaj o przesadę i efekt odwrotny od zamierzonego. Kolor czerwony może stać się asem w rękawie każdego, pod warunkiem, że umiejętnie z niego skorzystamy. Jest z czerwienią bowiem trochę tak, jak z chili – dodaje smaku i charakteru, w nadmiarze jednak – może zaszkodzić. Wszystko zależy od kontekstu sytuacyjnego. Warto zapamiętać, że kolor ten kojarzony jest z odwagą, ambicją i pewnością siebie. Dlatego kiedy idziemy na walkę o rację – czerwony może bardzo się przydać.
    Przyznaję, że nie przepadam za połączeniem czerwieni z czernią, ale nie jest też tak, że jest ono niepoprawne. Oczywiste i banalne, ale na pewno nie niepoprane. Z kolorem czerwonym znacznie ciekawiej komponują się szarości, granaty i beże. To tak na przyszłość…
    Czarne rurki i golf naszej bohaterki stanowią tło, na którym wyraźnie wyróżnia się długa marynarka z szalowym kołnierzem. Wszystko dobrze dopasowane do sylwetki, o odpowiednich długościach.
    Klasyczne szpilki podkreślają eleganckie zacięcie.
    Nie podoba mi się jednak fryzura i makijaż pani Omeny. Zamiast eksponować młodość i świeżość, powiało dojrzałością, ale niestety nie w pozytywnym jej wymiarze. 
    Moja ocena: 4
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 07/03/16 biznes , dress code , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , Śląsk Plus , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 19.02.2016 oraz Dziennik Zachodni z dn. 20.02.2016
    Wracam do ocen męskich stylizacji w wersji eleganckiej. Oto Edward Miszczak, dyrektor programowy stacji TVN, który tak ubrany pojawił się na prezentacji wiosennej ramówki stacji.
    Edward Miszczak

    Szary garnitur powinien stanowić podstawę każdej męskiej garderoby. Oczywiście w odpowiednim odcieniu, o temperaturze zgodnej z typem kolorystycznym osoby, która będzie go nosiła. Szary z natury jest chłodny, ale jest to bardzo ogólne stwierdzenie. Jak każdy kolor ma on także swoje cieplejsze wersje. Najprościej ujmując, gama szarej barwy jest chłodna lub ciepła w zależności od domieszki brązu i niebieskości. Szarości ze szczyptą koloru niebieskiego są zimne, ale te z odrobiną koloru brązowego – zdecydowanie cieplejsze.
    Szary garnitur ze zdjęcia jest w chłodnej tonacji i ładnie podkreśla kolor włosów i zarostu pana Edwarda.
    Podoba mi się też mleczny czy też śmietanowy odcień białej koszuli, która oddaje stonowany i znowu chłodny typ kolorystyczny naszego bohatera.
    Kolory to chyba jednak jedyna pozytywna rzecz, o której potrafię napisać w przypadku tej stylizacji. Co mam jej do zarzucenia? Nieodpowiednie fasony, niedopasowane długości i szerokości, które kuriozalnie zdeformowały sylwetkę. 
    Marynarka leży fatalnie. Rozumiem, że należało ukryć pewne niedoskonałości budowy ciała, ale uczyniono to tak nieumiejętnie, że wręcz pogłębiło pewne dysproporcje. Moje najpoważniejsze uwagi to: za szerokie ramiona, niepotrzebne taliowanie, za długie i za szerokie rękawy. Spodnie także układają się fatalnie. Nogawki powinny być zdecydowanie węższe i krótsze.
    Szkoda, że taka osoba, jak dyrektor programowy znanej stacji telewizyjnej, która zatrudnia sztab specjalistów od wizerunku, nie skorzystał z porady stylisty. Mogło być o niebo lepiej!
    Moja ocena: 2 (Za dobre kolory.)  
    One Response
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 02/03/16 dress code , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , typy sylwetek

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 12.02.2016 oraz Dziennik Zachodni z dn. 13.02.2016.

    Po kilku barwnych stylizacjach, które ostatnio oceniałam na łamach DZ, znowu przyszedł czas na zestaw klasyczny. Został on zaprezentowany na jednym z posiedzeń Sejmu, więc nie mógł być inny niż klasyczny. Tym razem przyglądam się Barbarze Nowackiej, posłance Twojego Ruchu.
    Barbara Nowacka
    Pani Barbara jest reprezentantką stonowanego typu urody, dlatego mocno „uderzyła” mnie jej kobaltowa bluzka, która stanowi zbyt mocny kontrast do całości. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że zdominowała ona całą stylizację, a nawet wizerunek. Często powtarzam, jak mantrę, że strój powinien być tłem do tego, co mamy do powiedzenia – szczególnie w przypadku polityków. Granat jest doskonałym wyborem, kiedy chcemy podkreślić swój profesjonalizm i kompetencje, wzbudza on szacunek. Jednak ważne jest też, w jakim występuje towarzystwie. Następnym razem sugerowałabym wybór bluzek i topów w delikatniejszych, bardziej stonowanych odcieniach.

    Zarówno żakiet z naszywanymi kieszeniami na wysokości bioder, jak i marszczona od pasa spódnica, nadają objętości i krągłości w dolnych partiach ciała. Polecam je wszystkim paniom Y-kształtnym, czyli posiadającym sylwetki o mocno rozbudowanych ramionach i wąskich biodrach. Dzięki wyżej wspomnianym zabiegom mogą one równoważyć proporcje i zbliżyć się do wymarzonego wzorca kobiecych kształtów, czyli sylwetki X.

    Zastosowanie takiego samego koloru rajstop czy pończoch oraz spódnicy to stworzenie pionowej linii kolorystycznej, która wysmukla i wydłuża nogi. Jednak botki zakrywające kostki mocno optycznie skracają.

    Lubię skromność naszej dzisiejszej bohaterki. W poszczególnych jej stylizacjach widać, że są dla niej rzeczy ważniejsze i istotniejsze niż kreowany wizerunek. W zasadzie pochwalam, bo przecież to, co mamy do powiedzenia jest ważniejsze od tego, jak wyglądamy. Można jednak pogodzić jedno z drugim. Wystarczy znajomość własnych kolorów, typu sylwetki i podstawowych zasad budowania proporcji – tego się można nauczyć. Nad stylem trzeba popracować troszkę dłużej. 


    Moja ocena: 3+  

    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 13/01/16 dress code , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 24.12.2015
    Jarosław Wieczorek, nowy wojewoda śląski, pojawił się na spotkaniu z dziennikarzami w Urzędzie Wojewódzkim w takiej oto stylizacji. Jak zawsze przyglądam się kolorystyce, dopasowaniu rzeczy do sylwetki oraz stylowi poszczególnych elementów zestawu. 
    Dziś w mojej ocenie skupię się na kolorach. 
    Jarosław Wieczorek
    Kolor ma w sobie ogromną moc, choć nie wszyscy ją doceniają. Bo przecież ładnemu we wszystkim ładnie, bo wygląd nie jest najważniejszy, bo “nie szata”. Tak, ale “Jak cię widzą, tak cię piszą”, a efekt pierwszego wrażenia – niemal nieodwracalny. Niemal, bo czasem dostajemy drugą szansę, ale jednak nie zawsze. Dlatego właśnie warto zdać sobie sprawę ze znaczenia poszczególnych elementów wizerunku, by świadomie zadbać o ich jakość. 
    Kolor jest pierwszą rzeczą jaką rejestruje nasz mózg w kontakcie z drugim człowiekiem. Działa w magiczny sposób. Mówi za nas. Nie bez powodu większość polityków, tych bardziej świadomych, widywana jest w błękitnej koszuli, szarym garniturze i czerwonym krawacie.
    Kolory wywołują uczucia i emocje. Odzwierciedlają stanowisko i status. Ułatwiają skupienie uwagi lub powodują jej rozproszenie. Śmiało można więc stwierdzić, że umiejętność kolorystycznego komponowania stroju służbowego to jeden z kluczy do sukcesu.
    Na dobór kolorów w wizerunku należy spojrzeć z dwóch perspektyw. Po pierwsze, ze względu na psychologię kolorów, czyli wiedzę o tym, jak barwy działają na naszą podświadomość oraz jaki mają wpływ na to, jak postrzegamy innych. A po drugie, kolory powinny harmonizować z urodą. 
    Wybór pana Jarosława padł na granat. To on gra pierwsze skrzypce ocenianej stylizacji. Warto nadmienić, że wszelkie niebieskości i szarości to w psychologii kolorów synonim profesjonalizmu. Niebieskości dodatkowo budują też zaufanie. Szczególnie w przypadku osób o błękitnych oczach. Proszę zwrócić uwagę, jak bardzo został podkreślony kolor tęczówki naszego bohatera. Gratuluję trafności co do tonacji garnituru. Z białą koszulą i w towarzystwie śliwkowego krawatu wszystko prezentuje się bardzo skromnie, ale ze smakiem.
    Co do dopasowania garnituru do sylwetki – trudno mi się wypowiadać, kiedy widzę ujęcie z profilu. Jednak pewne jest, że rękawy marynarki są za długie, ponieważ powinno być spod nich widać mankiety koszuli. Nogawki spodni także marszczą się zanadto. 
    Buty poprawne, ale wydają się być ciężkie optycznie i niedopasowane proporcjami do całości. 
    Oceniam dziś łagodniej, bo i czas temu sprzyja. Przy tej okazji, życzę wszystkim Czytelnikom DZ – szaf, w których spotykają się minimalizm z fantazją oraz ubiorów w kolorze i ze smakiem. Niech nas wszystkich dobrze widzą i dobrze piszą! Zdrowych i spokojnych świąt!
    Moja ocena: 4 (Bo choć ogólnie jest dobrze, wiele szczegółów wymaga dopracowania.)
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 26/11/15 biznes , dress code , HR Polska , kolory , polityka

    Kajmak czy nutella?

    Zapraszam do przeczytania mojego kolejnego artykułu o kolorach, który przygotowałam dla HR Polska. Tym razem pochyliłam się nad brązem. Lubicie? Korzystacie? Nie jest to kolor odpowiedni na każdą okazję, ale…

    Brąz w szafie HR-owca
    Kto z nas w dzieciństwie nie grał w kolory? Różne wersje tej zabawy łączyła jedna reguła: „Kolor wygrywa, czarny przegrywa”. Budowanie wizerunku to również swego rodzaju gra w kolory, tyle że stawka jest tutaj dużo wyższa, a zasady nieco bardziej złożone. Warto je poznać i przyjrzeć się bliżej znaczeniu poszczególnych barw. Dziś wspólnie pochylmy się nad brązem.
    Dziewczyny lubią brąz
    Kiedy myślisz o kolorze brązowym, jakie obrazy pojawiają się w Twojej głowie? Gleba, jesień, drewno?… Skojarzenie brązu z kolorami ziemi daje poczucie komfortu i bezpieczeństwa, bo przywodzą one na myśl pewną surowość, związaną z naturą i byciem ekologicznym. Stąd też  większość pudełek i papierów do pakowania jest w kolorze brązowym, czyli organicznym, nieinwazyjnym dla środowiska – tak przynajmniej o nich myślimy lub też inni chcą, byśmy tak myśleli.
    Sprawa ma się jednak nieco inaczej, kiedy mówimy o brązie w wizerunku. Ma on tutaj swoją drugą, ciemniejszą stronę. Żeby tu unaocznić, zadam Ci kolejne pytanie. Czy wyobrażasz sobie prezesa banku w brązowym garniturze? Jestem pewna, że Twoja odpowiedź jest negatywna. A kiedy widzisz stojących obok siebie księdza w czarnej sutannie i zakonnika w brązowym habicie, którego „lubisz” bardziej? Zwykle ten drugi wzbudza więcej sympatii. 
    Otóż – kolor brązowy kojarzy się nam z pewną uległością i wewnętrznym ciepłem. Są to cechy absolutnie pozytywne i pożądane, jednak niekoniecznie w wizerunku biznesowym, tym profesjonalnym, który chcemy stworzyć – także w zawodzie HR-owca. Warto mieć świadomość, jak przez pryzmat koloru odbierani są ci, którzy noszą brązowe rzeczy. Z jednej strony lubimy ich skromność i prostotę, ale jednocześnie osoby te wywołują w nas pewne pobłażanie. Postrzegamy je jako nieco wycofane, niepewne swoich możliwości, choć bardzo pracowite. To właśnie tę pracowitość cenimy w nich najbardziej – niestety nie ich kompetencje i profesjonalizm. 
    Dla jednych kajmak, dla innych nutella
    foto: Artur Nyk
    Jako specjalista od wizerunku z 10-letnim doświadczeniem w branży dodam, że nie lubię brązu i w przypadku niektórych zawodów przekreślam go dla zasady.  Nawet pomimo twierdzenia, którego jestem zwolennikiem, że każdemu jest dobrze w każdym kolorze, choć nie w każdym odcieniu. Owszem, potrafię znaleźć uzasadnienie dla brązów  w garderobie, ale przeznaczonych na „po pracy”, tam kwestie kolorów i wizerunku rządzą się zupełnie innymi prawami. Chciałabym mocno podkreślić, że posługując się zimnymi barwami (a brąz taką nie jest) łatwiej jest wzbudzić szacunek, przywołać wrażenie elegancji, profesjonalizmu i zaangażowania. Oczywiście, wszystko jest też kwestią wykonywanego zawodu, ale portal HR Polska nie jest przeznaczony  tylko i wyłącznie dla branży leśnej czy wojskowej. Nawet Anglicy, którzy doskonale znają się na zasadach elegancji, powtarzają, że dżentelmeni nie noszą brązu poza polowaniami. Może nie należy taktować tego aż tak dosłownie, ale znajduję w tym twierdzeniu szczyptę prawdy.
    Wszystko jest kwestią odpowiedniej oprawy. Bo owszem, brązowa marynarka i do tego pomarańczowa apaszka to podbicie ciepłej natury brązu, ale już zestawienie go z różem daje zupełnie inny efekt. Cenną umiejętnością jest rozróżnianie tonacji. Jak w przypadku każdego koloru, także brąz ma swoje ciepłe i zimne odcienie. Najprościej ujmując, brązy z domieszką pomarańczu są ciepłe, a te z poświatą fioletu i szarości – chłodne. Dla siebie wybieramy kolory o temperaturze zgodnej z naszym typem urody. Chłodne typy najlepiej wyglądają  w chłodnych barwach,  a ciepłe – w ciepłych. Przykładem ciepłych brązów jest odcień miedziany, rudy, mahoniowy, a chłodnych – kawowy, orzechowy, czekoladowy, hebanowy.  
    Pozytywna natura beżu
    Ciekawym kolorem, który wywodzi się z brązów jest beż. Należy go jednak traktować jako zupełnie osobną kategorię. Beż – kojarzony ze spokojem, równowagą i stabilizacją – potrafi bardzo uszlachetniać wizerunek, budząc zaufanie i zjednując sobie innych. Współgra niemal z każdym innym kolorem, a szczególnie wyjątkowo prezentuje się w towarzystwie granatu. 
    Podobno Coco Chanel powiedziała kiedyś, że kobiety, które noszą beż, nigdy nie są w złym nastroju. Nie wiem, czy to prawda, ale jedno jest pewne – zasada ta nie obowiązuje panów. Beżowy zdecydowanie lepiej prezentuje się w damskiej niż w męskiej garderobie służbowej. Przykro mi panowie, w kodzie ubioru nie ma mowy o garniturze w takim odcieniu.
    . . .
    Lubisz czekoladę? Ja bardzo. Smakoszom zdarza się nawet zjeść całą tabliczkę na raz. Ale uwaga – co za dużo to niezdrowo, bywa, że po takiej uczcie czujemy się mdło i wyglądamy niewyraźnie. Mam wrażenie, że z brązem jest podobnie – nadmiar szkodzi. To zresztą dotyczy każdego innego koloru. Prawidłowo zbudowana garderoba to taka, w której jest wszystko, a my jesteśmy przygotowani na każdą okazję. Lubię powtarzać, że mniej znaczy więcej. Szafa nie musi, a nawet nie powinna, być przepastna w swej objętości, za to – różnorodna, także kolorystycznie. Jeśli jest zdominowana przez jakąś barwę, bardzo to ogranicza i powoduje, że często wyglądamy podobnie. Zawód HR-owca, jak każdy inny, rządzi się swoimi prawami. Jest tu jednak kawałek przestrzeni na swobodę i fantazję, a to daje spore pole do popisu. Ciekawa jestem, ile brązowych rzeczy jest w Twojej garderobie i czy którąś z nich założysz jutro do pracy. Jak zawsze polecam wybory kolorystyczne ze świadomością, jaki mają one kontekst psychologiczny.
    Artykuł dostępny także tutaj.

    Wcześniej pisałam o innych kolorach, więc zainteresowanych odsyłam do poszczególnych tekstów o czerwieni, szarości, bieli, czerni oraz ogólnie o roli kolorów w wizerunku.  
    No Responses
    Kajmak czy nutella?
  • 13/10/15 celebryci , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , Śląsk Plus , typy sylwetek , wizerunek po męsku

    Jak cię widzą, tak cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 25.09.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 26.09.2015
    Oto Krzysztof Hołowczyc, który tak ubrany pojawiał się na uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod budowę fabryki na terenach KSSE w Dąbrowie Górniczej.
    Krzysztof Hołowczyc

    Pan Krzysztof jest mężczyzną świadomym swojego chłodnego typu kolorystycznego. Niebieskości i szarości doskonale komponują się z jego twarzą, kolorem cery, włosów i oczu. Śnieżnobiała koszula ładnie rozświetliła oblicze. Takiego efektu nie dałyby biele złamane, idące w kierunku cieplejszych odcieni. Natomiast rude buty i pasek ładnie kontrastują z całością i nawet jeśli nie są zgodne z typem kolorystycznym naszego bohatera, służą tej konkretnej stylizacji. Poza tym, są tak daleko od twarzy, że nie mają wpływu na cerę. Dlatego właśnie nie jestem taka kategoryczna, jeśli chodzi o dopasowywanie kolorów do osoby – nie zawsze trzeba kierować się tylko typem kolorystycznym, warto łamać zasady, ważne jednak, by robić to świadomie i umiejętnie.
    W przypadku osób wysokich, a taką na pewno jest Pan Krzysztof, dzielenie sylwetki – czy to poszczególnymi elementami garderoby, czy też kolorami – pomaga poprawić proporcje. Rożne odcienie marynarki i spodni to bardzo dobry zabieg, a wcześniej wspomniane mocno kontrastowe buty i pasek wprowadzają dodatkowe „poziome linie”, które odwracają uwagę innych od nadmiernie wysokiego wzrostu.
    Inne zabiegi optycznie „skracające” męskie sylwetki:
    – jednorzędowe marynarki na trzy guzki,
    – dwurzędowe marynarki,
    – mucha,
    – krawat w odważne wzory,
    – rozpięty kołnierzyk,
    – rzeczy w poziome paski.

    Bardzo wysocy panowie powinni unikać:
    – zbyt obcisłych i opiętych fasonów ubrań,
    – mocnych i krzykliwych kolorów,
    – rzeczy z deseniem w pionowe paski,
    – wypełniaczy na ramionach typu poduszki w marynarkach, pagony itp.
    Pan Krzysztof robi dobre wrażenie. Może brakuje w tym wszystkim jakiegoś szczególnego polotu, ale przecież nie zawsze we wszystkim musimy wykazywać się wielką wyobraźnią. Jest poprawnie, jest dobrze. Szkoda, że nie widać mankietów koszuli spod rękawów marynarki.
    Moja ocena: 4+ 
    No Responses
    Jak cię widzą, tak cię piszą…
  • 09/10/15 kolory , jej życie ze stylistką

    Jej życie ze stylistką

    Ida, moja asystentka, i jej odpowiedź na pytanie, na czym polega analiza kolorystyczna. Jak zawsze z dużą dawką dobrego humoru.
    . . .
    Istnieje powszechnie dostępna wiedza, że są kolory, które nam pasują i takie, które nam nie pasują. Wiedza o tym, JAKIE  są to kolory, niestety nie jest powszechnie dostępna.
    W każdym razie nie radzę utożsamiać ich z kolorami, które lubimy i kolorami, których nie lubimy, bo połowie obecnych wyjdzie, że najlepiej wyglądają w czarnym. Błąd. W czarnym najlepiej wygląda pantera, pod warunkiem, że nie jest to różowa pantera, bo wtedy wyłażą jej cienie pod oczami.
    Ja sama zażyczyłam sobie analizy kolorystycznej u Tatiany w ramach prezentu urodzinowego. Co zainspirowało mnie do przyjścia? – spytała Tatiana. Cóż, jak nie nadzieja, że na świecie istnieją barwy, które skrócą mi nos, zagęszczą włosy, wybielą zęby i wyostrzą wzrok?  W odpowiedzi zapewne pominęłam milczeniem „nadzieję” jako zbyt rozpaczliwą i zamieniłam ją na „ciekawość”. I w ogóle jakoś ją zawoalowałam.
    Przy analizie kolorystycznej obwiązują człowieka pod szyją chustami, jak w restauracji, i tłumaczą mu różne rzeczy, na przykład, że w tym błękicie, którego od lat intensywnie unika, wygląda jak milion dolców, natomiast w tamtej żółci jak milion dolców, który przepadł na podatki. Tłumaczą, ponieważ człowiek sam tego na ogół wcale nie widzi, przynajmniej na początku. Chust jest, całe szczęście, sto, dlatego co bystrzejsi mają szansę gdzieś przy sześćdziesiątej zacząć chwytać zasadę. Cała reszta liczy na to, że mu powiedzą, beztrosko wyznając, że kompletnie tego nie czuje i ślepo ufa w diagnozę stylistki-kolorystki (ta beztroska mija wtedy, kiedy przypominamy sobie swoje niegdysiejsze wyznanie podczas rozmowy kwalifikacyjnej na stanowisko asystentki stylistki. Ale, umówmy się, casus ten dotyczy nielicznych).
    Podobno mężczyźni mają dużo mniejszą wrażliwość na kolory i rozróżniają jedynie barwy podstawowe. Nie potwierdzam: każdy mężczyzna podczas analizy kolorystycznej krzywi się z niesmakiem, kiedy ma na sobie róż. Zjawisko zaobserwowano przy wszystkich odcieniach różu, od łososiowego, poprzez róż indyjski, aż po fuksję. Czy to wymaga komentarza?
    . . .
    c.d.n.
    No Responses
1 8 9 10 11 12 13 14 19