• 05/11/12 kolory , wydarzenia

    (Polski) KONKURS

    Do wygrania 
    profesjonalna ANALIZA KOLORYSTYCZNA
    z paszportem kolorystycznym.
    Nagroda o wartości 350,-zł.
    Zwycięzca zostanie wylosowany spośród osób, które:
    – polubią nasz post dotyczący konkursu oraz
    – udostępnią ten post na tablicy swojego Facebook’owego konta.
    Konkurs potrwa do 19 listopada.
    Zapraszam do zabawy!
    T.S.
    No Responses
  • 02/11/12 styl

    Brafittin’

    Po każdej analizie sylwetki, zadaję moim Klientkom pracę domową do odrobienia. 
    O czym mowa? 
    O spotkaniu z brafitterką, czyli osobą specjalizującą się w doborze biustonoszy.

    Jeszcze jakiś czas temu, sama pomagałam odpowiednio dobierać bieliznę i prawie każde wspólne zakupy zaczynałam właśnie od tego, ale odkąd mogę oddać to innym – robię to z wielką przyjemnością. Z dwóch powodów. Po pierwsze, mam więcej czasu na zakupy we wszystkich innych sklepach niż bieliźniane. Po drugie, salony oferujące usługi brafittingu dysponują – oprócz cennej wiedzy – dużo szerszym wachlarzem rozmiarów niż  te tradycyjne i w związku z tym daje to niemal gwarancję na idealne dopasowanie.

    O tym, jak ważny jest rozmiar i kształt stanika chyba nie muszę przekonywać. Powiem tylko, że odpowiednio dobrany biustonosz rzeźbi kobiecą sylwetkę oraz potrafi optycznie odjąć kilka kilogramów. 
    Jak w każdej dziedzinie – są brafitterki i brafitterki. Osobiście szczególnie polecam salon BRAFITI, który znajduje się w Tychach, co jest mi zupełnie nie po drodze, jednak do miejsc o wyjątkowym klimacie… 
    …i wysokim standardzie usług jestem w stanie dojechać na koniec świata. Polecam! 
    T.S.
    No Responses
  • 31/10/12 dress code , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , polityka , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 23.06.2012


    Pierwszy
    raz na łamach naszej rubryki mam okazję oceniać osobę ponownie. W poprzednim
    roku wytknęłam kilka błędów stylizacyjnych Panu Waldemarowi Bojarun
    naczelnikowi wydziału promocji Urzędu Miasta Katowice, więc jestem ciekawa, czy
    wyciągnął on z tego jakieś wnioski. Zdjęcie, na podstawie którego oceniamy
    dzisiaj Pana Waldemara zostało zrobione 23 maja podczas konferencji “PR w
    samorządzie”.
    Waldemar Bojarun
    Jak to podkreślałam przed rokiem, Pan Waldemar powinien
    stosować głównie chłodne i zimne odcienie palety kolorystycznej. A tymczasem
    mamy już pierwszy „zgrzyt”. O ile ciemno-niebieski garnitur jest doskonały
    dla Pana Waldemara, o tyle kanarkowa koszula już nie do końca. Jest zbyt ciepła.
    Zdecydowanie lepszym wyborem byłby kolor cytrynowy. Dodam jeszcze, że żółty w
    ogóle nie jest kolorem preferowanym na salonach, a tym bardziej w biznesie –
    nawet jeśli modny. Stąd też wybór koszuli uznaję za wyjątkowo
    nieudany. Fioletowy krawat zdecydowanie znajduje się w arsenale rzeczy, którym
    Pan Waldemar może zaufać, niestety ów krawat zupełnie nie harmonizuje z kolorem
    garnituru. Z tego płynie ważna nauka dla nas wszystkich: możemy mieć na sobie
    idealnie dopasowane kolorystycznie – do naszego typu urody – rzeczy, ale wciąż
    popełniać błędy. Wszak największą sztuką jest umiejętność budowania z nich
    odpowiednich zestawów. Wielki plus za to, że zrezygnował Pan z czerni.
    Mam małe wątpliwości co do rozmiaru marynarki, którą Pan
    Waldemar prezentuje na sobie. Czyż nie jest ona zbyt barczysta? I do tego ma za
    długie rękawy. Podobnie nogawki spodni. Panie Waldemarze, koniecznie
    polecam znajomość z dobrym krawcem, który dopasuje wszystkie szczegóły
    uwzględniając Pana sylwetkę.
    Cieszę się, że skorzystał Pan z moich uwag co do butów, bo
    tym razem są one naprawdę świetne. Klasyczne, proste.
    Niebieski kolor ram okularowych ładnie podkreśla kolor oczu,
    choć wciąż namawiam do eksperymentowania z bezramowymi okularami, by jeszcze
    bardziej rozjaśnić i pokazać twarz.
    Moja ocena: 3 (za brak charakteru)
    No Responses
  • 30/10/12 prywatnie , wydarzenia

    Kiwi

    Pracę swą uwielbiam, jednak nie jest ona jedyna, na szczęście, na liście tego, co kocham. 
    Trzymiesięczna Helena pozwala mi już na małe (bo wciąż w ograniczonym zakresie) wyzwania zawodowe, ale wciąż jest zbyt ciupeńka na tułaczkę po świecie. 
    Nigdy nie ukrywałam tego, że lubię “znikać” na jakiś czas, by pobyć ze sobą i najbliższymi mi  – najlepiej w głuszy i z dala od wszystkiego. 
    Dziś od samego rana wciąż “chodzi” za mną wspomnienie wakacji sprzed kilku lat. Wybaczcie, że tym razem ani słowa o ciuchach, wizerunku, czy stylu. Bardziej chodzi mi o wrażliwość na piękno. 

    Wiadomo czemu Kiwi?

    T.S.

    One Response
    Kiwi
  • 28/10/12 kolory , metamorfozy , styl , typy sylwetek

    Metamorfozy (cz.9)

    Przed kilkoma dniami pokazałam efekty mojej współpracy z Asią. Dla przypomnienia:

    Nie “opowiedziałam” wtedy za wiele o tej metamorfozie, a to dlatego, że jej główna bohaterka sama ubrała wszytko w słowa:
    Przed spotkaniem z Tatianą w szafie miałam głównie czarne ubrania, dzwonowate spodnie, jedną wizytową spódnicę i worek kompleksów – a to kościste kolana, a to za długa szyja, a to płaska pupa… Nie używałam makijażu, bo szkoda mi było na to czasu, nie przejmowałam się modą, a ubrania wybierałam tak, by było mi po prostu wygodnie. Jedyną ekstrawagancją w moim wyglądzie były włosy w różnych kolorach tęczy i glany z czerwonymi sznurówkami i małymi biedronkami. 😉

    Jednak w momencie, gdy znalazłam życiową pasję i zaczęłam ją skutecznie łączyć z pracą, natchnęło mnie do tego, by zmienić coś w swoim wizerunku. Ziarenko zostało zasiane, gdy przyglądałam się metamorfozie koleżanki, która “wyszła spod rąk” Tatiany, więc gdy dojrzałam do zmian pierwsze spotkanie ze stylistką stało się moim prezentem urodzinowym.



    Gdy podczas analizy kolorystycznej okazało się, że jestem typem ciepłym i ani kolor czarny ani srebro nie są dla mnie trochę się podłamałam. Szybko jednak okazało się, że bogata paleta barw ciepłych, w których wyglądam dobrze, z powodzeniem zastąpiła nie najlepsze przyzwyczajenia.
    Z mojej garderoby niewiele zostało po analizie sylwetki i przeglądzie szafy. Bolało, ale dzięki  tym dwóm krokom polubiłam zakupy. 😉

    Najtrudniej było mi przekonać się do noszenia spódnic i sukienek, ale otoczenie pozytywnie reagujące na mój bardziej kobiecy look zdołało mnie przekonać, że czasem warto wyjść poza dotychczasowe schematy.

    Do zmian dojrzewałam powoli, trochę czasu zajęło mi oswojenie się ze spodniami rurkami, żywymi kolorami, ciekawymi dodatkami, butami na obcasach… Powoli leczę się z kompleksów, ucząc się podkreślać swoje mocne strony. Po zmianie fryzury i postawieniu na kolor bardzo zbliżony do naturalnego, w końcu czuję się dobrze sama ze sobą.


    Nie przywykłam do tego, że na ulicy oglądają się za mną także kobiety! 😉 Ale to naprawdę bardzo miłe. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko zakupów uzupełniających powoli wypełniającą się szafę i… kolejnych zakupów. 😉

    Dziękuję Tatianie, że potrafiła wydobyć ze mnie ukryte piękno – nie sądziłam, że kiedykolwiek dobrowolnie napiszę o sobie coś takiego. 😉 Mam nadzieję, że nasza współpraca pociągnie również innych do zmian na lepsze w swoim wizerunku.
    Dzięki, Asiu!
    T.S.
    One Response
    Metamorfozy (cz.9)
  • 23/10/12 dress code , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , polityka , styl

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 30.06.2012


    Moja dzisiejsza ocena dotyczy Pani Katarzyny Krzemińskiej-Kruczek – byłej rzecznik prasowej byłego prezydenta Bytomia Piotra Koja.

    Katarzyna Krzemińska-Kruczek
    Czego możemy oczekiwać od wizerunku osoby piastującej stanowisko
    rzecznika prasowego? Otwartości oraz znajomości podstaw budowania swojego wizerunku
    i zasad dress code’u. Co widzimy na
    załączonym zdjęciu? Totalną ignorancję wszystkiego z powyższych.

    Nie powinniśmy pozostawać obojętni wobec tego, jak jesteśmy
    postrzegani przez innych. Bardzo
    chciałabym wierzyć, że to co mamy do powiedzenia jest najistotniejsze w naszej
    komunikacji z otoczeniem, jednak niestety nie jest to jedyny czynnik stanowiący
    o nas samych. Każdy z nas jest oceniany – świadomie lub nie – przez pryzmat
    swoich słów, tego, jak są one wypowiadane, jaka towarzyszy temu mowa ciała oraz
    – czy chcemy tego czy nie – jak wyglądamy. Ubiór jest jednym z czynników, które
    w największym stopniu kreują efekt pierwszego wrażenia rzucający cień lub
    światło na nasz przekaz werbalny. Warto mieć to na uwadze. Szczególnie cenna
    rada w pracy rzecznika prasowego.

    Mój odbiór Pani Katarzyny jest bardzo negatywny. Przede wszystkim
    dlatego, że swoim wizerunkiem  skupia
    zbyt dużą uwagę na sobie – na tym, jak niefortunnie dobrała poszczególne
    elementy stylizacji.

    Przykłady? Proszę bardzo… Marynarka jest za szeroka, o fasonie, który nie podkreśla kobiecości. Ogromne i
    ciężkie łańcuchy na smukłej i delikatnej szyi wyglądają kuriozalnie. Górne partie sylwetki optycznie wyglądają nieproporcjonalnie “ciężko” w stosunku do dołu. Spódnica… Nie
    na dziś, nie do tych nóg, nie po prostu. Rajstopy bardzo jasne, za jasne – do
    butów z odkrytym palcem (przypomnę tylko, że takowe nie są akceptowalne według
    zasad kodu ubioru) niedopuszczalne. Rozpuszczone włosy z przepaską w postaci słonecznych
    okularów to jeszcze jedno nieporozumienie.

    Przepraszam za moją kąśliwość dzisiaj, jednak od rzecznika prasowego
    wymagam więcej niż zwykle. Tym bardziej, kiedy jest nią kobieta.

    Moja ocena: 1 (bez dodatkowych komentarzy)
    No Responses
  • 22/10/12 kolory , metamorfozy , styl , typy sylwetek

    Metamorfozy (cz.8)

    Asia trafiła do SYNERGII kilka miesięcy temu. Miała znacznie krótsze włosy niż na poniższym zdjęciu, a ja wtedy jeszcze “z brzuszkiem”. Wiele wydarzyło się od naszego pierwszego spotkania, ale cieszę się, że wreszcie doszło do finalizacji metamorfozy, czyli wizyty u fryzjera. Czekałyśmy długo po to, by włosy Asi miały szansę urosnąć i by udało się uzyskać efekt, którego wyobrażenie miałam w mojej głowie od chwili, kiedy Asię ujrzałam.
    Asia saute to Asia przed metamorfozą, ponieważ makijażu nie stosowała praktycznie nigdy:
    Asia po zaproponowanych przeze mnie zmianach:

    Szerokie spodnie i nieśmiertelny polar – znaki rozpoznawcze Asi. Wiem, że wyda się to mało prawdopodobne, ale tak właśnie wyglądał jej strój dzienny:

    Tak oto wspólnie zbudowałyśmy proporcje sylwetki:
    Nowa Asia… w kolejnych odsłonach:

    Zdjęcia Asi po metamorfozie wykonała Justyna Typek.

    T.S.

    4 Responses
    Metamorfozy (cz.8)
  • 29/09/12 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , sport , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 26.05.2012.


    Jacek Guzy – prezydent Siemianowic Śląskich – na imprezie i turnieju golfowym Silesia Business&Life Golf Cup, który odbywał się na polu golfowym w Siemianowicach, zaprezentował się w takiej oto stylizacji.

    Jacek Guzy
    Ponieważ trudno mi odnieść się do zwyczajnej, czarnej (!) koszulki wpuszczonej w zwyczajne jeansy, dziś moje rozważania będę dotyczyły stylu.
    Czy cokolwiek w tym zestawie zwraca większą uwagę? Tak – pasek z ogromnym, czyli bardzo niedyskretnym, logo producenta oraz ogromne, sportowe – co pewnie miało stanowić nawiązanie do sportowej okazji przy jakiej, Pan Jacek je założył – buty. Całość? No właśnie…
    Golf to bardzo specyficzna dziedzina sportu. Ma ona to do siebie, że jest dyscypliną ze wszech miar elegancką. I ta właśnie cecha jest niejako wpisana w etykietę zielonego sportu.  Golf to nie tylko koszulka polo (czyli z kołnierzykiem, którego u Pana Jacka brak) i spodnie (zdecydowanie nie jeansy) – to o wiele, wiele więcej. Golf to sport dżentelmeński, którego gracze dbają o kod ubraniowy, specyficzny styl, który odróżnia tę dyscyplinę od wszystkich innych. Zatem, czy to mężczyźni czy kobiety, choć występują w odzieży sportowej ma ona zawsze znamiona elegancji.
    Pan Jacek nie musi być golfistą, by dobrze prezentować się na imprezie, o której mowa. Samo bycie prezydentem zobowiązuje. Zdaję sobie sprawę z tego, że sportowa elegancja nie jest prostym zabiegiem dla Panów. Przerabiam to na co dzień ze swoimi Klientami. Trudno znaleźć złoty środek pomiędzy garniturem i krawatem a t-shirtem i jeansami.  Jednak jest to możliwe i jeśli ktoś ma z tym problem, zawsze może poprosić o pomoc specjalistów.
    I wisienka na torcie – fryzura. Nie podejrzewam, by Pan Jacek specjalnie przygotowywał ją na turniej golfowy, więc tym bardziej polecam zmianę swojego fryzjera.
    Moja ocena: 1 (za brak znajomości kodu ubioru)
    No Responses
  • 19/09/12 prywatnie , wydarzenia

    Zastrzyk energii

    Wybaczam sobie, że ostatnio zaniedbuję bloga. Obiecuję poprawę! 🙂
    Wracanie do aktywności zawodowej po porodzie to dla mnie ogromny zastrzyk energii. Lubię budzić się z myślą, że dziś będę w Synergii. A właśnie dziś będę i stąd mój świetny nastrój. Do zobaczenia!
    T.S.
    One Response
  • 13/08/12 celebryci , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 31.03.2012 – Prima Aprilis


    Szymona Majewska.
    Barwna, dosłownie, postać polskiej sceny. Kolejny raz zaskakuje swoją
    wyszukaną, choć, niestety, nietrafioną stylizacją. Ale wszystko po kolei.

    Szymona Majewska
    Pani Szymona
    zdecydowała się na sukienkę w kształcie tuby z delikatnym drapowaniem. Zdeformowało
    to jej sylwetkę, bo ukryło talię, powodując, że wydaje się ona jej nie mieć, a
    do tego wyeksponowało odstający brzuszek. Na szczęście sukienkę ratuje dekolt i
    ładnie podkreślony biust, który sugeruje, że bohaterka mojej dzisiejszej oceny
    może być bardzo kobieca.
    Rozumiem, że
    wybór sukienki był podyktowany tym, by pokazać długie aż do nieba nogi. Owszem,
    długie ona są, jednak niekoniecznie warte pokazywania w całej okazałości z
    powodu bardzo kościstych kolan. Pani Szymona, podobnie jak ostatnio oceniane przeze
    mnie Candy Girl oraz Iwona Węgrowska, powinna przemyśleć długości swoich
    sukienek i spódnic, bo naprawdę nie warto pokazywać za dużo. Za mało także, we
    wszystkim powinna być równowaga.
    Zdecydowany plus
    za kolory. Różowe rajstopy, choć mocno prowokujące, są ciekawym elementem stylizacji. Bez względu na to, czy mi się ona
    podoba czy nie, muszę przyznać, że większość rzeczy ma swoje uzasadnienie
    kolorystyczne. Różowe rajstopy, kolczyki i piórko w toczku. Fioletowe buty
    nawiązują do koloru sukienki. Czarne rękawiczki, toczek i okulary. „Bogate”
    kryształowe bransoletki i pierścionki zostały podkreślone poprzez elementy
    zdobienia w oprawach okularowych. Nawet delikatna granatowa narzutka mnie nie
    razi – kolorystycznie, podkreślę raz jeszcze.
    Szkoda, że Pani
    Szymona nie dba o swój styl i o ile z kolorami radzi sobie całkiem dobrze, o
    tyle nie ma pojęcia o tym, w jaki sposób podkreślić atuty swojej sylwetki,
    które niewątpliwie posiada.
    Moja ocena: 2 (bo
    kolor w wizerunku to zdecydowanie za mało, by dobrze wyglądać, trzeba jeszcze
    zadbać o styl i fason)
    No Responses
1 41 42 43 44 45 46 47 51