• 03/02/15 celebryci , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , Śląsk Plus , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus dn. 30.01.2015 oraz Dziennik Zachodni dn. 31.01.2015

    Kolejny raz oceniam osobę, która pojawia się na premierze jakiegoś filmu. Tym razem jest to „Carte Blanche”, a stylizacja − autorstwa aktora Arkadiusza Jakubika.

    Arkadiusz Jakubik

    Z jednej strony mamy do czynienia z sytuacją, która jest wyjściem do kina, z drugiej – ma ono charakter nadzwyczajny. Dlatego podoba mi się styl zestawu ubraniowego zaprezentowanego przez naszego bohatera. Czerń, a także ciemne odcienie innych kolorów, świetnie sprawdzają się w okolicznościach wieczorowych, nadając strojowi elegancji. Dlatego nawet jeśli uważam, że Pan Arek lepiej wygląda w innych barwach niż czarna, nie będę krytykować jego wyboru kolorystycznego.

    Formalność stroju została obniżona luźnym charakterem poszczególnych elementów garderoby i sposobem ich noszenia. Rozpięta marynarka, koszula z wzorem i rozpiętym kołnierzykiem, sportowe spodnie z opuszczonymi szelkami i nogawkami włożonymi w wysokie buty. Wszystko razem to luz, choć − dla mnie − trochę wymuszony.

    Pan Arek zadbał o szczegóły. Proszę zwrócić uwagę na to, że kołnierzyk koszuli został podszyty czerwoną tkaniną, która kolorystycznie nawiązuje do obszycia butonierki. Uwaga, uwaga! Większość osób błędnie nazywa w ten sposób piersiową kieszonkę. Butonierka to przecięcie, wyglądające jak klasyczna dziurka na guzik (takie było jej pierwotne przeznaczenie) w klapie marynarki. Proszę pomyśleć o kwiatach w butonierce. Jaki obraz mamy przed oczyma? Przecież żaden pan młody nie wkłada kwiatów do kieszonki, ale przypina je do klapy marynarki. Do kieszonki, profesjonalnie nazywanej brustaszą, wkładamy poszetki, czyli ozdobne chusteczki. Wciąż niedoceniany przez panów dodatek, który może dodać wiele uroku męskim stylizacjom.

    A teraz słów kilka na temat szelek. Wreszcie mam pretekst, żeby o nich napisać. Klasycznie − pełnią dokładnie tę samą funkcję, co pasek, czyli podtrzymują spodnie na odpowiedniej wysokości. W modzie współczesnej szelki nabrały nowego charakteru, stanowią oryginalny dodatek, który ma być widać. Lubię szelki u mężczyzn, ale… niekoniecznie opuszczone na spodnie. Są wtedy dla mnie oznaką wcześniej wspominanego wymuszonego luzu.

    A propos szelek, abstrahując od stylizacji Pana Arka, dodam jeszcze jedną uwagę, może oczywistą, ale żeby nie było żadnych wątpliwości: jeśli szelki to nie pasek, a jeśli pasek − to nie szelki. Albo jedno, albo drugie.

    Moją dzisiejszą ocenę obniżam za nadmiar materiału na rękawach marynarki. Nogawki spodni po prostu taki mają charakter. Warto jednak pamiętać, że duża ilość marszczeń niepotrzebnie nadaje objętości i optycznie skraca sylwetkę. Nie przekonuje mnie to w przypadku Pana Arkadiusza, ale doceniam fantazję.


    Moja ocena: 3+

    No Responses
    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…
  • 29/01/15 dress code , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , styl

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus dn. 23.01.2015 oraz Dziennik Zachodni dn. 24.01.2015
    Dziś mojej ocenie podlega stylizacja, w której Ilona Kanclerz − pomysłodawczyni projektu „Modny Śląsk” − poprowadziła trzecią edycję imprezy w katowickim Altusie.  
    Ilona Kanclerz

    Nasza bohaterka jest dla mnie polską wersją Sharon Stone. Lubię ją obserwować, choć − w moim odczuciu − nie wszystko zawsze jest idealnie. Pani Ilona prezentuje się jednak z taką gracją, że trudno wytykać jej jakiekolwiek błędy stylizacyjne. Cóż… Podejmuję wyzwanie. 🙂 

    Pomimo tego, że czerń nie jest pewnie najlepszym z kolorów w palecie barw odpowiadających typowi urody pani Ilony, uważam, że na okoliczność wieczorową sprawdziła się ona doskonale. Wyostrzyła rysy twarzy i nadała większego charakteru.  
    Podoba mi się wykorzystanie pomysłu na żakiet w stylu męskiego smokingu. To ewidentne nawiązanie ze względu na szalowy i błyszczący kołnierz. I, oczywiście, jego czarny kolor. Bo jeśli smoking, to tylko czarny. Żałuję jedynie, że żakiet niedobrze leży. Marszczenia i nadmiar materiału w rejonie biustu i talii niepotrzebnie optycznie dodały objętości.
    Czarny top do wyżej wspomnianej marynarki to jedyne słuszne rozwiązanie w obliczu całości stylizacji. Głębokość dekoltu − tylko na wieczorne wyjścia. Czyli wszystko się zgadza.
    Świetne dodatki biżuteryjne. Brocha, bo inaczej nazwać jej nie potrafię, rozświetla czarne elementy garderoby na górnych partiach ciała i nadaje szyku. Podobnie jak pierścienie na prawej dłoni. Proszę zwrócić uwagę, że jest ich kilka na jednym palcu. Bardzo modny obecnie zabieg.  
    A teraz słów kilka na temat spódnicy. Nie będą to jednak słowa zachwytu. Pomysł może i dobry, bo biała długa spódnica to u nas nie jest coś konwencjonalnego na wieczorową stylizację, ale moje wątpliwości dotyczą zestawienia jej razem z wcześniej opisywanym żakietem. Przy spódnicach, które rozszerzają się od razu od pasa, dobrze jest odkryć talię. Inaczej można uzyskać efekt ciężkości. I tak właśnie to widzę teraz. Może gdyby żakiet był krótszy, sięgający kości biodrowej… 
    Piękny makijaż i czerwień paznokci nawiązująca do koloru pomadki.  
    Moja ocena: 3 (Chętnie dałabym 6 za twarz i wszystko, co wokół niej, ale − ze względu na optyczne zaburzenie proporcji, które ewidentnie skrzywdziło Panią Ilonę − jestem zmuszona ocenę znacząco obniżyć.)  
    No Responses
    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…
  • 23/01/15 celebryci , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , Śląsk Plus , styl

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 16.01.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 17.01.2015

    Maja Bohosiewicz, wywodząca się z Żor, tak ubrana pojawiła się na premierze filmu „Siedmiu krasnoludków ratuje śpiącą królewnę”. Tradycyjnie już moim zadaniem jest ocena stylizacji.
    Maja Bohosiewicz

    T-shirt plus skórzane spodnie. Luz z pazurem. Połączenie – samo w sobie – jest świetne, ale w tym przypadku nie do końca trafione. Moje zastrzeżenia dotyczą wyglądu dolnych partii ciała, ale zanim o tym…

    Chciałabym podkreślić, że bardzo, BARDZO!, podoba mi się szal czy też chusta Pani Mai i jego/jej ułożenie. Często zdarza mi się słyszeć zarówno od kobiet, jak i mężczyzn, że mają kłopot z wiązaniami takich dodatków. Dodam tylko, że szale i chusty mogą albo uratować stylizację, albo ją totalnie zniweczyć. Brawa dla naszej bohaterki za nonszalancki styl zaprezentowany z ogromnym wdziękiem.
    Czego zatem dotyczą moje uwagi a propos dolnych partii ciała? Tak naprawdę i spodnie, i buty są w najlepszym porządku, razem jednak pogrubiają i zbyt obciążają optycznie sylwetkę. Za dużo marszczeń. Skórzane spodnie wymagają delikatniejszych butów. Wszystko wtedy idealnie współgra w kwestii proporcji.
    Pochwała za delikatny makijaż, naturalną fryzurę i kolejny pazurek w postaci ognistoczerwonych paznokci. Nadają one całości wyrazu i charakteru. Nie raz pisałam już o tym, że nie jestem fanką kolorowych lakierów dla kobiet związanych ze światem polityki czy biznesu, głównie dlatego, że są one zbyt sensualne i za mało profesjonalne. Jednak profesjonalizmowi zawodu aktorki czerwone paznokcie z pewnością nie zaszkodzą, a czasem może i pomogą. Do tego premiera na pewno miała miejsce w godzinach wieczornych, a wtedy już każdej pani wolno każdy kolor. Byle ze smakiem.
    Torba. Nie potrafię się jednoznacznie określić. Marka rozpoznawalna na całym świecie, ale – przyznam szczerze – zupełnie niezrozumiałe jest dla mnie uwielbienie, z jakim jest traktowana. Akurat model, który wybrała pani Maja, jest dla mnie akceptowalny, ale sam fakt, że producent oczywisty, jest w moich oczach dyskwalifikujący. Dla mnie, zaznaczam.
    Lubię męskie, ciężkie zegarki. W tym konkretnym przypadku odstrasza mnie ilość złota. Razem z torbą niepotrzebnie dają poczucie, że miało być „na bogato”. 
    Moja ocena: 4 
    No Responses
    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…
  • 16/01/15 dress code , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 9.01.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 10.01.2015
    Z wielką przyjemnością patrzę na zdjęcie Wojciecha Saługi, marszałka województwa śląskiego, który tak ubrany odwiedził redakcję Dziennika Zachodniego.
    Nowocześnie i z klasą – w skrócie oceniłabym prezentowaną stylizację.
    Wojciech Saługa

    Pod względem kolorystycznym zestaw jest niemal doskonały. Po pierwsze, granatowy odcień garnituru i o kilka tonów jaśniejszy krawat razem z białą koszulą tworzą kompozycję dopasowaną do Pana Wojciecha. Służy to jego chłodnemu, jasnemu typowi kolorystycznemu. Po drugie, garnitur dzienny nie powinien być za ciemny. Polecam panom przyjąć zasadę, że przed 18.00 unikamy czerni. Garnitur naszego bohatera jest złotym środkiem pomiędzy elegancją kolorów ciemnych, a potrzebą rozjaśniania ich z uwagi na sytuacje dzienne związane z wykonywaniem obowiązków w pracy. 

    Dlaczego zatem o zestawie kolorystycznym, pomimo jego wielu zalet, powiedziałam NIEMAL doskonały? Z granatowymi garniturami znacznie lepiej wyglądają buty brązowe. Choć wiele zależy tu od okazji… Warto zapamiętać, że buty w kolorze brązowym, nawet te najbardziej klasyczne, są zawsze mniej eleganckie od czarnych. Dlatego też powinny być noszone na mniej formalne spotkania. Odwiedziny w redakcji gazety do takich zaliczam.
    Fason garnituru dobrany bardzo trafnie. Taliowana marynarka i spodnie ze zwężaną nogawką podkreślają atuty sylwetki. Mam jedynie zastrzeżenia do długości spodni. Nie widzę załamania w miejscu ich kontaktu z butami. Dla mnie to wyznacznik, że spodnie są za krótkie albo noszone zbyt wysoko w pasie.
    Krawat odpowiedniej szerokości, pasującej do proporcji sylwetki i szerokości klap marynarki.  
    Pan Wojciech zasłużył też sobie na pochwałę tym, że zna zasady noszenia rzeczy. Dolny guzik marynarki pozostał niezapięty, a spod rękawów marynarki są wyraźnie widoczne mankiety koszuli. 
    Żałuję bardzo, że panowie rzadko korzystają z tak wdzięcznego dodatku, jakim jest poszetka, czyli chusteczka noszona w kieszonce marynarki. Byłaby  to „kropka nad i” w całej stylizacji.
    Moja ocena: 5 (Wybaczam za krótkie spodnie, które nadmiernie odsłoniły buty i przez to uczyniły je zbyt ciężkimi optycznie. Z odpowiednią poszetką zestaw mógłby być na 6.)
    No Responses
    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…
  • 13/01/15 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , polityka , Śląsk Plus , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Śląsk Plus z dn. 2.01.2015 oraz Dziennik Zachodni z dn. 3.01.2015 
    Marcin Krupa – nowy prezydent Katowic – został „przyłapany” przez fotografa tuż przed wejściem do Urzędu Miasta. Zimowy okres zmusza do stosowania odzienia wierzchniego, które z zasady wiele zakrywa, jednocześnie stając się podstawą stylizacji. Dawno nie miałam okazji oceniać zestawu, który „kręci się” wokół płaszcza. 
    Marcin Krupa

    Pan Marcin postawił na dyplomatkę, czyli jednorzędowy płaszcz sięgający mniej więcej kolan. Jest to jego najbardziej klasyczna i elegancka wersja. Niestety, mam zastrzeżenia co do jego dopasowania. 

    Podstawowe zasady, którymi warto się kierować przy doborze wyżej wspomnianego elementu garderoby:
    – szerokość ramion płaszcza powinna być dokładnie taka sama jak naturalna rozpiętość ramion,
    – jeśli któryś guzik się nie dopina – pomimo tego, że rozmiar ramion się zgadza – oznacza to, że fason płaszcza jest skrojony na inny kształt sylwetki,
    – rękawy powinny sięgać około centymetra za nadgarstki, zawsze zasłaniając rękawy marynarki i górną część rękawiczek,
    – ważny jest też materiał – jego jakość oraz sposób, w jaki się układa; polecam szczególną uwagę zwrócić na plecy, aby nie było na nich żadnych marszczeń, materiał powinien układać się gładko. 
    Według zdjęcia – płaszcz Pana Marcina jest delikatnie za szeroki w ramionach i ma za długie rękawy. 
    Szalik, podobnie jak wszystkie inne dodatki, może bardzo odświeżać stylizację i wizerunek. To akcesoria decydują o całościowym wrażeniu, jakie robimy na innych. Diabeł tkwi w szczegółach. 
    Szkoda, że nasz bohater nie zdecydował się ożywić swojego wizerunku choćby odrobiną koloru. Owszem, szarym szalem rozjaśnił czarny płaszcz, ale mam nieodparte wrażenie, że to trochę za mało. Oprócz koloru zmieniłabym też typ wiązania, który jest obecnie tak rozpowszechniony, że aż nudny.
    Spodnie i buty znowu klasyczne, choć w nowoczesnym wydaniu. 
    Moja ocena: 4 
    2 Responses
    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…
  • 09/01/15 celebryci , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , styl

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 20.12.2014
    Moim dzisiejszym zadaniem jest ocena stylizacji Kamili Baar. Tak ubrana pojawiała się na premierze najnowszego filmu Krzysztofa Zanussiego „Obce ciało”, w którym aktorka pochodząca z Tychów zagrała jedną z ról.
    Kamila Baar
    Z przyjemnością obserwuję różne odsłony wizerunkowe Pani Kamili, ponieważ ich styl jest mi wyjątkowo bliski. Lubię jej minimalizm, który i tym razem przyświecał naszej bohaterce przy wyborze garderoby, makijażu i fryzury na wyżej wspomniane wydarzenie.
    Połączenie czerni i beżu jest szalenie eleganckie. I niebanalne, bo nie tak popularne jak zestawianie jej z bielą. Kolor beżowy nie kontrastuje tak silnie z czarnym, więc jest większa szansa na to, że będzie pasował osobom o delikatnej urodzie. Smaku całości dodaje kolor pomadki.
    Więcej uwagi chciałabym poświecić spodniom. Dopasowane w biodrach i rozszerzające się ku dołowi – już od samej góry – są idealne dla osób, które muszą ukrywać mankamenty swoich bioder i nóg w ogóle. Pani Kamili te problemy są raczej obce, ale podoba mi się, że nie epatuje ona swoją kobiecością, a jedynie subtelnie ją podkreśla. Ktoś mógłby wprawdzie powiedzieć, że skutecznie zasłoniła swoje ciało, ale przecież nie ma w tym nic złego, jeśli całość wygląda lekko i świeżo mimo wszystko, mimo tak ciężkich optycznie spodni.
    Mam mieszane uczucia w stosunku do koronkowej baskinki, która wydaje mi się „odcięta” w nieodpowiednim miejscu talii – szczególnie w zestawieniu z owymi szerokimi spodniami.
    Szpilki nawiązują kolorystycznie do jednej z barw występujących na stylowej torebce. Nie przekonuje mnie to jednak. Pochwałą minimalizmu w tym przypadku byłyby buty czarne.   
    Mimo wszystko, czapki z głów, ta pani naprawdę zna się na rzeczy i wcale nie oznacza to ślepego podążania za trendami. Dowodem tego są białe perełki, które przez niektórych mogą zostać uznane za „babcine”, a przecież razem z kolczykami  uroczo rozświetlają twarz. 
    Moja ocena: 5
    No Responses
  • 29/12/14 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 13.12.2014
    Dziś skupiam się na wyglądzie prezydenta Chorzowa – Andrzeja Kotali, któremu zdjęcie zrobiono tuż po przeprowadzonym z nim wywiadzie.
    Pierwsze wrażenie? Bardzo pozytywne. Pan prezydent nie ustrzegł się jednak błędów.
    Andrzej Kotala

    Przede wszystkim doceniam trafność decyzji co do wyborów kolorystycznych. Pan Andrzej dobrał zestaw na bazie jednego koloru, ale różnych jego odcieni. Zasadę tę powinny stosować wszystkie osoby o stonowanym typie urody – delikatnej oprawie oczu, jasnych tęczówkach. Kontrasty w ich przypadku nie są niedozwolone, ale należy bardzo uważać, aby nie „przegadać” swojego wizerunku. Przecież nikt nie chce być posądzony o to, że się przebiera zamiast ubierać. W przypadku polityka słowa te nabierają szczególnego znaczenia. Przynajmniej powinny. Owszem, kontrasty zwracają większą uwagę (najbardziej te z wykorzystaniem czerwieni) i przydają się one, żeby zostać zapamiętanym np. w czasie kampanii wyborczej, ale na co dzień bardziej przemawiają do mnie ci, którzy postępują według zasady – mniej znaczy więcej. 

    Nasz bohater zna zasady noszenia marynarki. Zapięta w jedyny słuszny sposób – tylko na górny guzik. Pan Andrzej zadbał też o to, by spod rękawów były widoczne mankiety koszuli. Brawo. Niestety wszystko to na nic, kiedy mamy do czynienia z za dużym rozmiarem marynarki. Proszę spojrzeć jeszcze raz na wcześniej wspomniane rękawy i naddatek materiału, który zwija się na całej ich długości. Mam nawet takie podejrzenie, że i sama długość rękawa nie była odpowiednia, ale na potrzeby zdjęcia Pan Andrzej ustawił wszystko jak trzeba. Sugeruje to, że świadomość ma, nie rozumiem tylko, dlaczego dokonując zakupu tegoż garnituru, nie poprosił o poprawki – każdy ma do tego prawo i mocno to tu podkreślam, bo panowie za rzadko korzystają z możliwości dopasowania rzeczy do siebie.
    Włoski kołnierzyk koszuli wymaga zastosowania grubszego węzła. Jest dobrze. Mam jednak uwagę co do szerokości krawatu. Co prawda zgadza się ona z gabarytami i budową ciała ocenianego przeze mnie pana, ale nie z klapami marynarki. Panowie rzadko zwracają na to uwagę, ale dopasowanie szerokości krawatu i wyłogów do proporcji ciała to bardzo istotne kwestie wizerunkowe.
    Dobrze dobrane buty. Oddają charakter stylizacji.
    Popracowałabym nad okularami. Żeby troszkę odmłodzić i „podrasować” wizerunek Pana Prezydenta. 
    Moja ocena: 4
    No Responses
  • 16/12/14 Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 6.12.2014.
    Stoję dziś w obliczu bardzo trudnego zadania. Jak zawsze, chcę powiedzieć coś dobrego na temat wizerunku osoby, którą oceniam. Nie “czepiam” się dla zasady, oj nie. Nie jest to absolutnie moim zamierzeniem, ale czasem naprawdę jestem postawiona w sytuacji bez wyjścia i, czy chcę tego czy nie, ponarzekać muszę. Tyle tytułem wstępu.
    Tym razem oceniam Wojciecha Zamorskiego, dziennikarza telewizyjnego i radnego Katowic. W takim oto stroju zaprezentował się na premierze „Morfiny” w Galerii Szyb Wilson w Katowicach.
    Wojciech Zamorski
    Doszukując się plusów stylizacji, muszę oddać Panu Wojciechowi, że nieźle poradził sobie z kolorami. Doceniam trafność doboru chłodnej tonacji, która zdecydowanie służy urodzie naszego bohatera. 
    Jednak pojąć nie potrafię, jak to możliwe, że dziennikarz telewizyjny – nie prasowy – nie wie, jak zadbać o swój wizerunek. Jako polityk, także. W jednym i drugim przypadku osoba wystawiana jest na świecznik. Dobrze jest, jeśli uda się jej osiągnąć taką swobodę doboru garderoby, żeby nie odwracała ona uwagi od wypowiedzi i merytoryki danej osoby. Wbrew pozorom, nie jest to takie proste.  
    Grzechy główne ocenianego przeze mnie zestawu:
    – za szeroka marynarka – wyraźnie widać to na linii ramion,
    – za długie rękawy marynarki – spod których powinien być widoczny mankiet koszuli,
    – zbyt elegancka marynarka do charakteru spodni – nigdy, przenigdy, panowie nie powinni zakładać marynarki garniturowej do innych spodni niż te od kompletu,
    – za krótkie spodnie lub po prostu za wysoko podciągnięte do góry,
    – nieodpowiedni styl butów – nie mam pojęcia, jak je skomentować… może powiem tylko tyle, że maja się nijak do całości, a w szczególności do bardzo oficjalnej marynarki.
    Całość oceniam słabo. Cieszę się, że Pan Wojciech próbował przełamać elegancję. Okazuje się jednak, że to znacznie bardziej skomplikowane niż ubranie garnituru. Sportowa elegancja jest świetnym rozwiązaniem dla panów, których nie obowiązuje ścisły kod ubioru, jednakże wybierając ten styl należy wykazać się wiedzą, wyczuciem i fantazją.  

    Moja ocena: 2 (Bo zawsze może być gorzej.)
    No Responses
  • 15/12/14 celebryci , dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 29.11.2014
    Szczepan Twardoch ma styl. Wiadomo to od dawna, a stylizacja, w której zaprezentował się na premierze sztuki „Morfina” – na podstawie książki jego autorstwa – jest tego potwierdzeniem.

    Szczepan Twardoch

    Przyjemnie jest patrzeć na kogoś, kto się orientuje i zna. I nie mam tu na myśli bieżących trendów, ale bardziej modę w ogólnym jej ujęciu – zasad dobrego wyglądu i odpowiedniego noszenia rzeczy. Stosowanie się do nich absolutnie nie jest wyrazem próżności, a raczej szacunku wobec innych.

    Co zasługuje na pochwałę? Proszę bardzo, lista jest długa:

    – odpowiednie – bo słusznie podkreślające proporcje sylwetki – długości spodni i marynarki,


    – mankiet koszuli wyraźnie widoczny spod rękawa marynarki,

    – prawidłowo zapięta marynarka – tylko na jeden,  górny (!) guzik,


    – świetne buty – i do tego w kolorze brązowym do granatowych spodni, brawo,

    – pasek w kolorze butów,

    – fantazyjnie zawiązany szal, z nutą nonszalancji, która – biorąc pod uwagę cały wizerunek Pana Szczepana – nie była przypadkowa.

    Cieszę się, że w ocenianym wizerunku nie dzieje się nic z przypadku. Może z kolorami mogłoby być ciut lepiej. Nie wszystkie zaprezentowane odcienie granatu są tej samej temperatury. Jednak w ogólnym rozrachunku – wybaczam.

    Chciałabym jeszcze mocno uwypuklić, że dużą moją uwagę przykuła fryzura Pana Szczepana. Perfekcyjnie dopracowana. 🙂


    Moja ocena: 5

    No Responses
  • 20/11/14 Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 8.11. 2014

    Dzisiejsze zdjęcie przedstawia Jerzego Illga – redaktora naczelnego
    Wydawnictwa Znak, filologa, publicystę, krytyka literackiego,
    nauczyciela akademickiego. Moim zadaniem – jak zawsze – jest ocena
    stylizacji. Tym razem nasz bohater został “przyłapany” w Teatrze Nowym w
    Zabrzu na uroczystej premierze powieści Janoscha „Szczęśliwy, kto
    poznał Hrdlaka”. 
    Jerzy Illg
    Z literatami i informatykami – przepraszam, jeśli urażę kogoś
    generalizowaniem – jest tak, że kiedy zamykamy oczy i myślimy o
    jakimkolwiek przedstawicielu wyżej wspomnianych profesji, wtedy
    wyobraźnia podsyła nam pewien schemat wizerunku osoby. Myślę literat i
    widzę: brodę, koszulę w kratę i za dużą marynarkę. Wzbudza to we mnie
    pewną sympatię, i owszem, ale też jednocześnie żal, że szufladkuję, czy
    nawet bardziej – niektórzy szufladkują sami siebie. Kwestię wizerunku
    informatyka zostawiam sobie na inną okoliczność. 
    Pan Jerzy – świadomie czy nie – stworzył zestaw o charakterze
    sportowej elegancji. Jeansy, koszula w kratę, marynarka… typowy
    casual. Nawet buty też w tym stylu. Zamysł dobry, gorzej z wykonaniem. 
    Kolorystyka poszczególnych elementów garderoby odpowiednia do typu urody Pana Jerzego, ale wszystko
    razem już tak dobrze ze sobą nie współgra. Możliwe, że główny problem tkwi w połączeniu dwóch różnych krat. Dwa desenie razem to niebezpieczny zestaw,
    nieumiejętnie dobrany ma w sobie coś z kuriozum, przerysowania. Za to
    trafne żonglowanie wzorami będzie zawsze postrzegane jako wyraz fantazji
    i finezji. 
    Najwięcej do zarzucenia mam marynarce. Za szeroka, ma za długie
    rękawy i w ogóle cała jest za długa. Przypomina bardziej zbyt krótki
    płaszczyk niż marynarkę. Bardzo optycznie skróciło to nogi i wydłużyło
    tułów. 
    Razi mnie też czarny pasek. Ma się zupełnie nijak do całości.
    Przez swój nieprzystający, intensywnie wyraźny kolor zwraca uwagę na
    siebie i rejon środkowych części ciała. 
    Nie pochwalam jakości zaprezentowanego zestawu, ma ona jednak swój
    urok. Literat przez duże L. Wpisuje się w schemat. Stety lub niestety. 
    Moja ocena: 2 
    No Responses
1 19 20 21 22 23 24 25 32