• 06/02/14 kolory , styl

    O kolorach.

    W Magazynie Furelle mam swoją rubrykę “Z potrzeby piękna”. W pierwszym numerze rozpisałam się o kolorach. Zapraszam…

    Kolor ma w sobie ogromną moc, choć nie wszyscy ją doceniają.
    Bo przecież ładnemu we wszystkim ładnie, bo wygląd nie jest najważniejszy, bo
    “nie szata”… Tak, ale “Jak cię widzą, tak cię piszą”, a
    efekt pierwszego wrażenia jest nieodwracalny. 

    Z mojego doświadczenia stylisty wynika, że kolor jest ważniejszy niż fason.
    Gdybyśmy ubrały się w najlepiej skrojoną sukienkę i nie byłaby ona w
    odpowiednim dla nas kolorze – niestety nikt nas nie zauważy. Zadziała to też w
    drugą stronę. Nawet jeśli sukienka nie ma idealnego fasonu dla naszej sylwetki,
    ale kolor sprawia, że lśnimy – na pewno nasz wizerunek zostanie oceniony przez
    innych pozytywnie. Dla mnie jest to wystarczający argument, aby swoje decyzje
    zakupowe podejmować świadomie.

    Na dobór kolorów w wizerunku należy spojrzeć z dwóch perspektyw. Po pierwsze,
    ze względu na psychologię kolorów, czyli wiedzę o tym, jak barwy działają na
    naszą podświadomość oraz jaki mają wpływ na to, jak postrzegamy innych. A po
    drugie, kolory powinny harmonizować z naszą urodą. 

    Wiedza z psychologii kolorów jest bardzo rozległa, ale chciałabym wspomnieć o
    najważniejszych jej aspektach. Jak na przykład to, że czarny i biały, a
    szczególnie ich silnie kontrastujące ze sobą zestawy, budują dystans.
    Niebieskości i szarości oraz ich pochodne to synonim profesjonalizmu. Czerwony
    jest kolorem, wobec którego nie jesteśmy w stanie przyjść obojętnie, zawsze
    zwraca i skupia uwagę. Natomiast osoba prezentująca się w brązach i beżach
    wydaje się nam ciepła i sympatyczna.

    Znacznie trudniejszym zadaniem niż przysposobienie wiedzy z psychologii kolorów
    jest dopasowanie ich do urody. Trudniejsze dlatego, że nie zawsze stać nas na
    pełny obiektywizm w stosunku do nas samych. Pomocne staje się spotkanie z
    kolorystą czy stylistą w celu przeprowadzenia analizy kolorytycznej, która nie
    tylko jest świetną zabawą, ale też unaocznia wszelkie niuanse w doborze kolorów
    do osoby.

    Jestem wyznawcą twierdzenia, że każdemu jest dobrze w każdym kolorze, ale
    zależy w jakim odcieniu. Przecież czerwony może być pomidorowy i malinowy, a
    żółty – słoneczny i cytrynowy. Podobnie jest z każdym innym kolorem, który ma
    zarówno ciepłe, jak i zimne odcienie. Sedno sprawy tkwi właśnie w temperaturze
    koloru. Istnieje kilka podziałów na typy kolorystyczne, ale w rzeczywistości
    najważniejsze jest, by odpowiedzieć sobie na pytanie, czy lepiej dla nas będzie
    poruszać się w obrębie ciepłych czy zimnych odcieni. Co to nam daje? Otóż
    dobrze dobrany kolor rozświetli twarz, zatuszuje przebarwienia i
    niedoskonałości cery, a spojrzeniu nada charakteru. Źle dobrany kolor podkreśli
    dysonans pomiędzy osobą a jej ubiorem, spowoduje, że będziemy
    wyglądać nijako lub nawet na osoby zmęczone czy chore. Z premedytacją stosuję takie
    porównania. Kolor ma w sobie niezwykłą moc.

    Bardzo ważne w wizerunku są także zestawy kolorystyczne. Wyróżniamy ich dwa
    rodzaje – kontrastowe oraz walorowe. Czym jest kontrast na pewno wszyscy
    rozumieją. Natomiast walor polega na tym, że zestaw jest budowany na bazie
    jednej barwy, ale o różnym jej natężeniu. Kontrast nie nadaje się dla
    każdego. Bardziej bezpieczne jest monochromatyczne łączenie elementów garderoby.
    I tutaj pojawia się problem. Nierzadko bowiem doświadczam na wspólnych z
    klientami zakupach, jak trudno znaleźć rzeczy w jednym kolorze tak, by
    wzajemnie do siebie pasowały. Zdecydowanie najwięcej dylematów dostarczają
    granaty i, o dziwo!, szarości. 

    Kolekcja Furelle stanowi odpowiedź na zróżnicowane potrzeby klientek. Nie dość,
    że rozwija się ona w cudownie różnych kierunkach kolorystycznych, to także
    rozbudowuje ofertę w oparciu o walor. Mnie, jako stylistkę i po prostu kobietę, cieszy to bardzo. 



    P.S.
    Z kolorami zawsze kojarzy mi się tęcza, taki banał. Mam swoją ulubioną… uchwyconą w Szkocji w 2010. 🙂

    No Responses
    O kolorach.
  • 28/01/14 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , polityka , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 25.01.2014

    Na gali rozdania Laurów Umiejętności i
    Kompetencji, która odbyła się 18 stycznia w Zabrzu, wojewoda
    śląski Zygmunt Łukaszczyk zaprezentował na sobie klasyczny,
    elegancki zestaw. Przeglądając galerię zdjęć z wydarzenia stwierdzam, niestety, że nasz bohater niczym nie wyróżniał się pośród
    innych uczestników uroczystości. Niestety, ponieważ większość
    panów – także pan Zygmunt – popełniła dokładnie te same błędy. 
    Początkiem stylu jest dobry rozmiar i zachowanie odpowiednich
    proporcji.

    Zygmunt Łukaszczyk
    Przy doborze marynarki zawsze należy brać pod uwagę, jak ona leży
    na ramionach i plecach. Miejsce, w którym łączy się rękaw z
    barkiem nie może wystawać poza ramiona, bo to nie tylko
    niepotrzebnie powiększa optycznie, ale też nadaje zmęczonego i
    smutnego charakteru. Na plecach natomiast nie powinny pojawiać się
    żadne fałdy – ani poziome, ani pionowe – bo świadczą one o tym, że
    marynarka jest za duża. 
    Kolejną istotną sprawą w budowaniu proporcji sylwetki jest długość
    samej marynarki, jak i jej rękawów. Temat rękawów poruszałam już
    niejednokrotnie. Panowie jednak rzadko dbają o ten szczegół
    wizerunkowy. Zasada jest prosta – mankiet koszuli zawsze powinien
    być widoczny na około 1-2cm. Oznacza to
    tyle, że rękaw marynarki nie tylko nie powinien zakrywać
    nadgarstka, ale wręcz go odsłaniać. Co do długości marynarki –
    najlepiej jest, kiedy dzieli ona sylwetkę (tułów wraz z nogami) na
    pół. 
    Marynarkę także trzeba umieć nosić. Diabeł tkwi w szczegółach. Mam
    tu na myśli guziki oraz wiedzę, które powinny być zapięte, a które
    rozpięte, kiedy panowie przyjmują pozycję stojącą. Przyjrzyjmy się
    tylko marynarkom jednorzędowym, ponieważ są one teraz
    najpopularniejsze. W przypadku jednego guzika sprawa jest
    oczywista – zapinamy go. Marynarkę na dwa guziki zapinamy tylko na
    górny guzik. Natomiast marynarkę na trzy guziki – zapinamy dwa
    górne lub tylko środkowy. Siadając – w każdym przypadku –
    rozpinamy wszystkie guziki. 
    Kiedy mówimy o zachowaniu dobrych proporcji, nie możemy pominąć tematu spodni. Ich
    dopasowanie do sylwetki to trudny temat, dlatego zostawię go na
    inną okoliczność. Powtórzę się jednak a propos długości. Nogawek
    tym razem. Opierając się na butach nie powinny one tworzyć
    harmonijki, bo to optycznie skraca i pogrubia. 
    Osobiście uwielbiam klasykę w męskim wydaniu. Uważam, że jest
    ponadczasowa i nigdy nie wyjdzie z mody. Dlatego tak ważne jest,
    aby świadomie dokonywać swoich wyborów zakupowych. Garnitur Pana
    Zygmunta zdaje się mieć dobry rozmiar, co widać na linii ramion,
    ale niestety wszystko zostało zepsute przez nieodpowiednie
    długości i nieprawidłowo zapięte guziki marynarki. Kolorystycznie
    jest nieźle, ale sam kolor i jego dopasowanie do urody to jednak
    za mało, żeby dobrze wyglądać. Stylizację oceniam dostatecznie. 
    Moja ocena: 3  
    No Responses
  • 23/01/14 Spell Your Shape , styl , szkolenie i warsztaty , typy sylwetek

    Piątkowe warsztaty dla kobiet

    Kolejna edycja warsztatów dla kobiet: “MOJA SYLWETKA I MÓJ STYL. ZNAM SIEBIE!”
    Zakres tematyczny:
    • Sylwetka idealna
    • Mój typ sylwetki
    • Zalety i wady mojego typu sylwetki
    • Typy sylwetek a historia mody
    • Sztuczki stylistów w budowaniu proporcji sylwetki – kolorem, fasonem, dodatkami
    • Odpowiednie dla mnie fasony
    • Diabeł tkwi w szczegółach
    • Mój indywidualny styl
    • Metamorfoza białej koszuli
    • Wystylizuję się sama

    W czasie warsztatów zdefiniujemy typ sylwetki każdej z uczestniczek oraz podpowiemy, jak się ubierać uwzględniając proporcje budowy ciała.

    Każda z uczestniczek warsztatów przynosi ze sobą kilka rzeczy z własnej garderoby, co do których ma wątpliwości, czy pasują do jej sylwetki. Wspólnie podejmiemy decyzje, czy i jak je nosić oraz co ewentualnie do nich dobrać, dokupić.

    Oprócz fachowej wiedzy i profesjonalnego doradztwa stylistki Synergii oraz kameralnej, miłej atmosfery naszego studia gwarantujemy aromatyczną kawę, pyszną „zimową” herbatę i słodkości własnego wyrobu.

    Termin: 24.01.2014, godz. 16.30 – 19.30

    Miejsce: Centrum Kreowania Wizerunku SYNERGIA, Gliwice, Daszyńskiego 9

    Liczba uczestniczek: 5 – 7 pań (warunkiem odbycia się warsztatów jest zebranie grupy 5 uczestniczek)

    Cena: 230,-zł

    Prosimy o dokonywanie rezerwacji telefonicznie na nr 32.270.33.64 lub mailowo na adres synergia@synergiastyl.pl

    Istnieje także możliwość ustalenia dodatkowych terminów warsztatów dla grup zorganizowanych.
    ZAPRASZAM!
    No Responses
  • 15/01/14 kolory , metamorfozy , Spell Your Shape , styl , typy sylwetek

    Metamorfozy (cz.13)

    Mam nadzieję, że nie muszę tłumaczyć, które ze zdjęć są sprzed metamorfozy, a które po…

    Makijaż kobiety dojrzałej powinien cechować minimalizm. Zbawienny, po raz enty, okazał się zielony korektor doskonale maskujący czerwone przebarwienia na skórze. Odpowiednio dobrany podkład, delikatne podkreślenie oka, ciut różu i pomadki – koniecznie matowej – i mamy to! 🙂  
    Niestety, okulary Janiny nadają się do zmiany. Póki co, pieśń przyszłości. A to naprawdę ważny element wizerunkowy! Jeden z tych, którym – w pewnym wieku – można i trzeba (!) się odmładzać. 
    Co do sylwetki… 
    Jeansy i odpowiedni ich dobór do proporcji ciała zwykle dostarczają wielu dylematów – nie tylko kobietom. Nogi są absolutnie największym atutem Janiny, podobnie jak jej uśmiech. Uśmiechu ukryć się nie da, ale zgrabne nogi i owszem. Namówiłam moją bohaterkę na węższe nogawki spodni oraz zrezygnowanie ze sztywnego jeansu i to był klucz do sukcesu. Delikatne przetarcia tylko pomogły podkreślić to, na czym mi zależało.
    Jeszcze to…
        
    Zwróćcie uwagę, że wykorzystałam kilka zabiegów wydłużających i wysmuklających optycznie szyję. Niektóre mogą budzić kontrowersje, bo nie są oczywiste. 🙂 Idealnym rozwiązaniem byłoby zastosowanie dekoltu w kształcie litery V. Nie wiem dlaczego, ale rzadko rzeczy w dużych rozmiarach takowy posiadają. Trzeba wtedy uciekać się do innych rozwiązań. Jakich? 
    • Stosowanie długich wisiorów, które kolorystycznie są kontrastowe do koloru górnych elementów garderoby i w ten sposób “rysują” na nim wyszczuplające V. 
    • Innym sposobem jest stawianie na chusty zamiast szali. Szale same w sobie nie są złe, ale trzeba je umiejętnie wiązać, żeby nie dodawały objętości. Chusta, natomiast, złożona w pół po skosie i eksponująca trójkątny kształt znowu nawiązuje do pożądanego V. 
    • Poziome paski nie są polecane osobom “puszystym”. Osobiście uważam, że są one na tyle urocze, że trudno z nich rezygnować dla zasady. Szczególnie jako marynarski akcent zawsze jakoś dynamizują stylizację i nawet jeśli teoretycznie deseń ten poszerza to nie zawsze tak być musi. Jeśli jest to bluzka, która ma odpowiednią – nieskracającą nóg – długość, a do tego znowu postawimy na dodatek wyraźnie “rysujący” literę V – będzie dobrze. 
    Szkoda, że nie udało mi się zdobyć sportowej marynarki dla Janiny. W jednolitym kolorze i noszona zawsze rozpięta będzie doskonała do pasiastej bluzki. Na szczęcie do wiosny mam jeszcze trochę czasu…
    4 Responses
    Metamorfozy (cz.13)
  • 13/01/14 celebryci , dress code , Dziennik Zachodni , kolory , ocena stylizacji , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 11.01.2014

    Nie wiem, czy jeszcze komuś trzeba przypominać, kim jest Szczepan
    Twardoch
    . Oceniać jego styl, bynajmniej nie ten pisarski, to dla mnie
    wielka przyjemność. Od dawna nie miałam szansy powiedzieć o kimś tyle
    dobrego, ale do rzeczy… 

    Szczepan Twardoch
    Kolory skóry, włosów i zarostu świadczą o tym, że mamy do czynienia z
    ciepłym typem kolorystycznym. Bazę ubraniową Pana Szczepana stanowi
    dżinsowa koszula  i granatowa, wełniana marynarka. Niebieskości i jego
    pochodne zawsze będą kojarzyć się z chłodnymi barwami. I słusznie, choć
    w rzeczywistości nie każdy niebieski jest zimy. Niebieskości w wizerunku
    to także synonim profesjonalizmu. Jestem zachwycona całą kompozycją
    kolorystyczną zaprezentowaną przez Pana Szczepana. Po pierwsze dlatego,
    że nie ucieka w szaro-bure rzeczy niknąc w tłumie, że po prostu nie boi
    się kolorów. A po drugie, że postawiał na dodatki, które oddają
    charakter i podkreślają jego ciepły typ urody. 
    Kolejna ważna sprawa w kwestii dobrego stylu to odpowiedni rozmiar.
    Marynarka wydaje mi się delikatnie za duża i za długa. Proszę jednak
    zwrócić uwagę, że zdjęcie zostało zrobione od dołu, więc zrzucam to na
    niefortunne ujęcie i przekłamanie rzeczywistego stanu rzeczy. Co do
    spodni nie mam wątpliwości. Są za krótkie. Za krótkie według klasycznego
    podejścia do kwestii mody. Dla mnie osobiście przykrótkie nogawki mają
    swój czar. Zresztą jest to zabieg często stosowany przez Włochów, którzy
    uwielbiają eksponować buty, a nawet skarpetki i według nich dolna
    krawędź nogawki powinna jedynie dotykać krawędzi cholewki buta. Zasada
    ta jednak najlepiej sprawdza się w przypadku wąskich spodni, a model
    prezentowany przez Pana Szczepana do takowych nie należy. 
    O poszetkach wspominałam na łamach tej rubryki niejednokrotnie,
    natomiast nikt do tej pory nie dał mi jeszcze szansy, aby wypowiedzieć
    się na temat  krawatów zwanych knitem. Luźno tkane i o
    charakterystycznie chropowatej fakturze nie są zbyt lubianym przez panów
    dodatkiem, w Polsce nadmienię. Nie mam pojęcia z czego to wynika, bo sama
    często do nich namawiam swoich Klientów, ale bywają nieugięci – po
    prostu knity nie podobają się. Szkoda, bo jest to doskonały krawat do
    stylu casual. Świetnie sprawdza się do kardiganów, swetrów “w serek” i
    do sportowych marynarek. 
    Nasz dzisiejszy bohater modę zna i lubi się nią bawić, a to cieszy moje
    oko. Sportowa elegancja jest obecnie bardzo modna, ale niewielu osobom
    udaje się stosować ją w wielkim stylu. Stylizacja, którą właśnie
    oceniam, może posłużyć jako wzór i inspiracja dla innych panów na
    przyszłość. Pomimo moich drobnych uwag na temat długości, uważam, że
    Szczepan Twardoch prezentuje się świetnie i życzyłabym sobie i innym, aby więcej
    Panów miało odwagę ubierać się jak on. 
    Moja ocena: 6. 
    No Responses
  • 03/01/14 styl

    Sale. Saldi. Wyprzedaż.

    Zaczęło się tuż po świętach. I trwa nadal. Szaleństwo zakupowe. Na szczęście jest już spokojniej… 
    Przy okazji zimowych wyprzedaży, przypomniał mi się jeden z wywiadów, którego udzieliłam w ubiegłym roku. Co prawda, dotyczył on przecen letniej kolekcji, ale moja wypowiedź raczej uniwersalna. Oto jej fragmenty:
    Okres
    wyprzedaży to szansa na zdobycie wyjątkowych rzeczy po okazyjnej cenie. Należy
    jednak – jak do wszystkiego – podejść do niego z pewną dozą ostrożności. Łatwo
    bowiem ulec pokusie kupowania rzeczy, które tuż
    po powrocie do domu odwieszamy lub odkładamy do szafy na wieczne zapomnienie. Wszyscy
    mamy takie doświadczenia na swoim koncie, jestem tego pewna. Z drugiej strony, niektórzy
    twierdzą, że zakupy są jak wizyta u psychologa. Warunkiem są oczywiście
    udane zakupy wywołujące uczucie satysfakcji i szczęścia. Tym bardziej dlatego, dobrze
    jest być świadomym nabywcą, który wie, co i jak kupować. Zakupy nie muszą frustrować,
    mogą naprawdę cieszyć.
    (…) W sklepach zawsze pojawiają się ciekawe propozycje. To nie jest kwestia czasu, ale
    bardziej naszej umiejętności szukania i dokonywania trafnych wyborów. W
    meandrach mody, gąszczu kolorów, fasonów i stylów trzeba nauczyć się odnajdywać
    rzeczy dla siebie. Często powtarzam, że najistotniejsze jest pozostawać wiernym
    sobie. Ogromne znaczenie ma tutaj kolor. Z mojego wieloletniego doświadczenia w
    pracy stylisty, wierzę w niego bardziej niż w fason. Mam świadomość, że
    kupowanie rzeczy gotowych to swego rodzaju kompromis, dlatego w
    pierwszej kolejności stawiam na kolor właśnie, potem dopasowanie fasonu do
    sylwetki. 
    Zawsze warto dobrze wyglądać. Oczywiście, wierzę w to, że to, co
    mamy do powiedzenia jest znacznie ważniejsze od naszego stroju, jednak ma on
    nierozerwalny związek z przekazem werbalnym, dlatego należy dbać o jego jakość.
    Jakość to słowo klucz w tym przypadku. Moda to jedno, ale tempo w jakim ona się
    zmienia powoduje, że łatwo stać się jej ofiarą. Wakacje to szczególny czas,
    kiedy stawiamy na wygodę i funkcjonalność. I dobrze. Nie musi ona jednak
    wkluczać bycia stylowym. Nawet rzeczy sportowe, jeśli są w odpowiednim dla nas
    kolorze, ciekawie skrojone, świetne jakościowo i koniecznie okraszone
    interesującymi dodatkami będą sprawiały dobre wrażenie. 

    Modę i zasady ubioru należy
    traktować z przymrużeniem oka. Owszem, trzeba się interesować,
    obserwować, ale zawsze korzystać tylko z tego, co naprawdę pasuje do nas
    samych. W każdym stroju, który prezentujemy na sobie powinniśmy się czuć
    świetnie.
    To ważne, by wszystko w naszym
    wizerunku było spójne i harmonijne. Możemy szokować – pytanie tylko, czy robimy to świadomie, czy nie. Polecam to
    pierwsze rozwiązanie. 

    Powodzenia!
    No Responses
  • 29/11/13 Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn.16.11.2013

    Jerzy Jarosik

    Moja dzisiejsza ocena dotyczy wizerunku, a konkretnie jednego zestawu
    ubraniowego, profesora Akademii Muzycznej w Katowicach i dyrektora
    Silesian Jazz Festival – prof. Jerzego Jarosika. Tak prezentował się on
    na konferencji prasowej przed tegoroczną edycją festiwalu. 

    Profesor postawił na kolory stonowane. I bardzo dobrze. Przy jasnym
    kolorze cery i włosów to najlepsze rozwiązanie. Ważne jest, żeby strój
    był tylko tłem dla naszej twarzy i tego, co mamy do powiedzenia. Czerwony
    sweter pod marynarką stanowi jedynie akcent kolorystyczny, który ożywia
    stylizację – nawet jeśli został on przysłonięty szalem. Zatem
    zdecydowany plus za kolory. 
    Niestety, nie mogę już tyle dobrego powiedzieć na temat dopasowania
    rzeczy do sylwetki. 
    Marynarka jest za duża – za szeroka w ramionach i ma za długie rękawy.
    Optycznie dodaje to objętości. 
    Spodnie dobrze leżą, ale mamy tu problem z długością nogawek. Temat
    pozornie prosty i jasny, a jednak wciąż przysparza panom wielu
    problemów. Z czego to wynika? Nie ma jednej zasady, która w sposób
    jednoznaczny definiowałaby właściwą długość. Ważny jest efekt wizualny.
    To kwestia estetyki. Najbardziej popularne jest twierdzenie, że nogawki
    powinny sięgać obcasów, jednak sprawdzi się ono tylko w stosunku do
    niektórych modeli spodni, na przykład tych klasycznych o szerszych
    nogawkach. Bardzo ważna jest szerokość nogawek – im one węższe, tym
    powinny być krótsze. Generalnie trzeba zawsze założyć, że spodnie mają
    za zadanie wyszczuplać i prostować sylwetkę, a wszelkiego rodzaju fałdy
    i harmonijki na nogawkach po prostu skracają ją optycznie. 
    Mam też zastrzeżenia do stylu Pana Jerzego. Szal świadczy o tym, że
    miało być artystycznie i z dozą nonszalancji, ale to wiązanie wyszło
    zbyt niezgrabnie. Całość mało harmonijna. 

    Moja ocena: 3 (Podniesiona za odpowiedni dobór kolorów.) 


    No Responses
  • 28/11/13 kolory , metamorfozy , styl , szkolenie i warsztaty

    Super 60+

    W październiku zostałam poproszona o przeprowadzenie warsztatów dla 30 pań w wieku 60+. Pomysł świetny, ale wyzwanie nie lada… już tłumaczę dlaczego. Moje zadanie polegało na przygotowaniu minimetamorfoz każdej z uczestniczek i udokumentowanie tej zmiany na zdjęciach w czasie, uwaga, 2 godzin! O pomoc poprosiłam stylistkę Martę Gałka oraz, znanego już czytelnikom mojego bloga, fotografa Bartka Sasułę. 

    Mając zaledwie kilka minut dla każdej z pań musiałyśmy działać bardzo szybko. To były dwie wyjątkowo intensywne godziny pracy, ale jaka satysfakcja! Poniżej efekty naszych starań na przykładzie kilku wybranych pań.   

    Mam nadzieję, że powyższe minimetamorfozy są dowodem na to, że kolor MA znaczenie. Czasem zmiana polegała na zasłonięciu zbyt intensywnych i nasyconych rzeczy, a zastąpieniu ich czymś bardziej stonowanym lub odwrotnie. Innym razem była to całkowita zmiana tonacji, tak by pasowała do naturalnej urody bohaterki. 
    Posłużyłyśmy się też makijażem, którego obecność to podstawa w wizerunku kobiety. W przypadku makijażu kobiety dojrzałej mniej znaczy więcej, lepiej. I oby zostało to zapamiętane, ponieważ przerysowane brwi czarną kredką zdecydowanie uroku nie dodają.
    Duże bardzo znaczenie mają też dodatki. Przez sam dobór koloru, kształtu, długości. Tutaj znowu namawiałyśmy z Martą do minimalizmu. Mniej znaczy więcej, lepiej, że powtórzę to raz jeszcze. 🙂
    2 Responses
    Super 60+
  • 18/11/13 dress code , Dziennik Zachodni , ocena stylizacji , styl , wizerunek po męsku

    Jak Cię widzą, tak Cię piszą…

    Publikacja: Dziennik Zachodni dn. 9.11.2013

    Na przykładzie ubioru Pana Andrzeja Leśniaka, regionalnego dyrektora
    Makro Cash&Carry, sformułuję dziś ABC męskiej elegancji. 

    Andrzej Leśniak
    Zdjęcie zostało zrobione podczas finału konkursu Korona Smakosza w
    Katowicach, którego sponsorem było Makro. 
    Pan Andrzej zdecydowanie dba o swój wizerunek, co przejawia się w trosce
    o szczegóły stylizacji. Owszem, niektóre z nich wymagają pewnego
    dopracowania, jednak muszę przyznać, że ogólne wrażenie, jakie zrobił na
    mnie nasz bohater było bardzo dobre. A jak wiemy, to pierwsze wrażenie
    jest najważniejsze. 
    Ciemny garnitur z białą koszulą to szczyt elegancji. Ciemny powinien
    oznaczać grafity i granaty w godzinach w ciągu dnia, czarny – jedynie wieczorem. 
    Wielokrotnie już zwracałam Państwa uwagę na istotę dopasowania rozmiaru
    do sylwetki. Ogromna pochwała należy się Panu Andrzejowi za dobór
    marynarki. Dobrze leży w ramionach, długość rękawa także się zgadza. Co
    więcej, spod niego widać mankiet koszuli. Brawo, ponieważ panowie zbyt
    często nie doceniają tego szczegółu, który nie tylko świadczy o ich
    wiedzy z zasad dress code’u, ale też poprawia proporcje sylwetki. 
    Białej koszuli komentować nie trzeba. Klasa sama w sobie. Choć guziki
    sugerują zasłanianie ich krawatem. 
    Podoba mi się jednak, że Pan Andrzej zrezygnował z krawata, co dodało mu
    nonszalancji i jednocześnie ociepliło wizerunek. Minus jednak za to, że
    nie zadbał o żaden inny dodatek. Idealna byłaby tutaj poszetka, czyli
    chusteczka do kieszonki marynarki. Uwaga na poprawne nazewnictwo! Ta
    kieszonka nie jest butonierką, jak to myśli większość. Fachowo nazywana
    jest ona brustaszną, natomiast butonierka to dziurka w klapie marynarki. 
    Mam mieszane uczucia w stosunku do spodni. Chyba jednak nie ten fason… 
    Plus za otwartą klamrę paska. Jest to jej najbardziej elegancka wersja. 
    Najwięcej uwag mam do butów. Albo nie są one czyste, albo swoją
    świetność mają za sobą. I jedna, i druga opcja są dla mnie wykluczające. 
    Okulary dobrze dopasowane do kształtu twarzy i linii brwi. Nie są na
    tyle intensywne, by zasłaniać oblicze, ale też nadają charakteru. 

    Moja ocena: 4+ 

    No Responses
  • 30/10/13 Spell Your Shape , styl , szkolenie i warsztaty , typy sylwetek

    Moja sylwetka i mój styl. Znam siebie!

    Zapraszam na kolejną edycję warsztatów dla kobiet “MOJA SYLWETKA I MÓJ STYL. ZNAM SIEBIE!”.

    Zakres tematyczny:
    • Sylwetka idealna
    • Mój typ sylwetki
    • Zalety i wady mojego typu sylwetki
    • Typy sylwetek a historia mody
    • Sztuczki stylistów w budowaniu proporcji sylwetki – kolorem, fasonem, dodatkami
    • Odpowiednie dla mnie fasony
    • Diabeł tkwi w szczegółach
    • Mój indywidualny styl
    • Metamorfoza białej koszuli
    • Wystylizuję się sama
    W czasie warsztatów wspólnie zdefiniujemy typ sylwetki każdej z uczestniczek oraz porozmawiamy o tym, jak się ubierać uwzględniając proporcje budowy ciała.

    Każda z uczestniczek warsztatów może przynieść ze sobą rzeczy z własnej garderoby, co do których ma wątpliwości, czy pasują do jej sylwetki. Razem podejmiemy decyzje, czy i jak je nosić oraz co ewentualnie do nich dobrać, dokupić.

    Oprócz fachowej wiedzy i profesjonalnego doradztwa stylistki Synergii oraz kameralnej, miłej atmosfery naszego studia gwarantujemy aromatyczną kawę, pyszną „zimową” herbatę i słodkości własnego wyrobu.

    Termin: 15.11.2013, godz. 16.30 – 19.30

    Miejsce: Centrum Kreowania Wizerunku SYNERGIA, Gliwice, Daszyńskiego 9

    Liczba uczestniczek: 5 – 7 pań (warunkiem odbycia się warsztatów jest zebranie grupy 5 uczestniczek)

    Cena: 230,-zł

    Prosimy o dokonywanie rezerwacji telefonicznie na nr 32.270.33.64 lub mailowo na adres synergia@synergiastyl.pl
    Istnieje także możliwość ustalenia dodatkowych terminów warsztatów dla grup zorganizowanych.
    ZAPRASZAMY!
    No Responses
1 23 24 25 26 27 28 29 36