Czerwony dywan, choć może kojarzyć się z targowiskiem próżności…
…oddaje też uroczysty i wyniosły charakter imprezy. Zobowiązuje osoby po nim się przechadzające do określonego kodu ubioru – eleganckiego i wytwornego, wieczorowego.
Na Festiwalu Filmowym w Gdyni nie mogło być inaczej, a aktorka Magdalena Cielecka potwierdziła swoim wyglądem – to, co wiemy od dawna – że ma doskonałe wyczucie sytuacji i stylu.
Nie przepadam za określeniem, że ktoś wygląda jak milion dolarów, ale w przypadku dzisiejszej bohaterki i jej stylizacji jest ono jak najbardziej zasadne.
Minimalizm w pełnej krasie. I w ogóle, i w szczególe.
Biała, asymetryczna – z zaledwie jednym rękawem i jednym zakrytym ramieniem – suknia jest skromna, ale jednocześnie bardzo seksowna.
Dla równowagi proporcji na odkrytej ręce znajduje się ciężka srebrna bransoletka.
Łabędzią szyję podkreślają długie, także srebrne, kolczyki.
Fryzura i makijaż utrzymane w tym samym – minimalistyczny – stylu.
Na szczególną uwagę zasługuje kopertówka w szmaragdowym odcieniu zieleni. Dla wielu zabieg kolorystyczny może się wydać pomyłką, a mi osobiście podoba się bardzo. Nie lubię schematów – a tutaj mamy wyłamanie się poza powszechnie przyjęte ramy. I pięknie. Jest ciekawie, intrygująco.
Moja ocena: 6
Publikacja: Śląsk Plus z dn. 7.10.2016 oraz Dziennik Zachodni z dn. 8.10.2016.