Jak cię widzą, tak cię piszą… Agnieszka Chylińska

Dziś będzie kolorowo, bo mamy do czynienia z barwną postacią. Agnieszka Chylińska, bo o niej mowa,  lubi szokować – także swoim wyglądem. Na casting do kolejnej edycji programu „Mam talent” wybrała stylizację, która skradła show.

Moja dzisiejsza bohaterka to królowa metamorfoz. Pamiętam ją jako rudzielca z kilkukilogramową nadwagą. Wtedy wydawała się sugerować, że wygląd jest nieważny i nie ma zamiaru o niego dbać. Z czasem jednak podejście pani Agnieszki zaczęło się zmieniać. Kiedy troszkę schudła, stała się słodką blondynką w kobiecych kreacjach. A jeszcze później, zmieniła się w  wychudzoną chłopczycę w oversizowych ubraniach. 

Pani Agnieszka ma duży dystans do siebie i nie boi się eksperymentów. To na pewno. To też lubię. Myślę, że warto mieć kilka skrajnie różnych prób stylizacyjnych na koncie, by ostatecznie wybrać to, w czym czujemy się najlepiej. 

Dawno nie widziałam na polskiej scenie kogoś tak barwnego. To się może podać lub nie, ale generalnie wszystko razem współgra. Kobieco może za bardzo nie jest, ale to co? Pani Agnieszka nie chce być kobieca, jej wybór.

Poza tym, proszę pamiętać, że mamy do czynienia z artystką, która strój także może traktować jako swój dialog z innymi. Może jej nie tylko chodzi o to, by być kontrowersyjną dla zasady, ale bardziej chce zwrócić uwagę na to, że nie warto się bać inności w jakiejkolwiek formie i też ją wyrażać. To test dla nas. Test na tolerancję, akceptację tego, co nie jest postrzegane jako „normalność”. Ale z drugiej strony, któż tę granicę wyznacza? Tylko my sami, w naszych głowach i w naszym sposobie myślenia.

Tym razem nie wystawiam oceny, bo to dla mnie jest zestaw, który trudno rozpatrywać w kategorii stylizacji, to coś więcej. Pani Agnieszka nie jest z mojej bajki, ale szanuję ją i jej wizerunkowe eksperymenty. Lubię obserwować. 

Publikacja: Śląsk Plus z dn.17.08.2018 oraz Dziennik Zachodni z dn.18.08 .2018.