Wciąż pamiętam stres, jaki towarzyszył mi przed laty w okresie egzaminów maturalnych. Teraz też mocno przeżywam maturę – każdego roku, już nie swoją a moich uczniów. Dla tych, którzy nie wiedzą – zdarza mi się zamieniać w belfra i udzielać językowo, bo w końcu i takie studia też mam za sobą.
A w kontekście matury… zostałam poproszona przez redakcję Dziennika Zachodniego o opinię na temat strojów tegorocznych egzaminowanych. Oto co miałam do powiedzenia na podstawie zdjęć, jakie otrzymałam:
Matura
to ważne wydarzenie, któremu warto nadać odpowiedniej rangi także poprzez
strój. Oczywiście, egzamin to nie wybieg dla modelek i modeli, ale o ileż
przyjemniej patrzeć na egzaminowanych, którzy dobrze się prezentują… Poza
tym, czego nie widzą, może „dowyglądają”.
to ważne wydarzenie, któremu warto nadać odpowiedniej rangi także poprzez
strój. Oczywiście, egzamin to nie wybieg dla modelek i modeli, ale o ileż
przyjemniej patrzeć na egzaminowanych, którzy dobrze się prezentują… Poza
tym, czego nie widzą, może „dowyglądają”.
Przeglądając
galerię zdjęć tegorocznych Maturzystów stwierdzam, z nieukrywanym żalem, że
wciąż panuje przekonanie, iż najlepszym rozwiązaniem kolorystycznym na egzamin
jest połączenie bieli i czerni. A przecież szarość i granat są także bardzo
eleganckie.
galerię zdjęć tegorocznych Maturzystów stwierdzam, z nieukrywanym żalem, że
wciąż panuje przekonanie, iż najlepszym rozwiązaniem kolorystycznym na egzamin
jest połączenie bieli i czerni. A przecież szarość i granat są także bardzo
eleganckie.
Biała
bluzka, koszula to standard – i dobrze, jednak okrasiłabym je choćby małymi
dodatkami. W przypadku męskiego grona sprawa jest prosta, bo na maturze wszyscy
z nich pojawiają się pod krawatem. Mam jednak uwagę – zdaje się, że większość
ma problem z odpowiednią jego długością.
bluzka, koszula to standard – i dobrze, jednak okrasiłabym je choćby małymi
dodatkami. W przypadku męskiego grona sprawa jest prosta, bo na maturze wszyscy
z nich pojawiają się pod krawatem. Mam jednak uwagę – zdaje się, że większość
ma problem z odpowiednią jego długością.
Czerwone
podwiązki traktuję jako żart, mam nadzieję, że pomogły rozładować atmosferę.
podwiązki traktuję jako żart, mam nadzieję, że pomogły rozładować atmosferę.
Duży
kłopot sprawia mi wyrażenie opinii na temat abiturientek. Wynika to z tego, że
trudno tu o jakiekolwiek uogólniania. Z pewnością mogę jednak zaznaczyć, że
zbyt często ubierają one za krótkie spódnice, i to nie tylko ze względu na
okazję, ale także – typ sylwetki. Zawsze powtarzam, że warto inwestować w
rzeczy, które podkreślają atuty, a nie wyostrzają niedoskonałości.
kłopot sprawia mi wyrażenie opinii na temat abiturientek. Wynika to z tego, że
trudno tu o jakiekolwiek uogólniania. Z pewnością mogę jednak zaznaczyć, że
zbyt często ubierają one za krótkie spódnice, i to nie tylko ze względu na
okazję, ale także – typ sylwetki. Zawsze powtarzam, że warto inwestować w
rzeczy, które podkreślają atuty, a nie wyostrzają niedoskonałości.
Przyuważyłam
też kilka osób, które na tle swoich rówieśników wyróżniają się wyczuciem smaku
i stylu. Powiem o nich tylko i aż tyle – skromność to drugie imię elegancji.
też kilka osób, które na tle swoich rówieśników wyróżniają się wyczuciem smaku
i stylu. Powiem o nich tylko i aż tyle – skromność to drugie imię elegancji.
Galeria zdjęć, które otrzymałam od redakcji, znajduje się tutaj.