Zakupy odzieżowe

kwietnia 3, 2014

Kolejny felieton mego męża. Odzieżowy, więc idealnie pasuje do tego bloga. 🙂 Do poczytania także w magazynie Furelle.

x x x

No niby mam to zielone światło. Nie ma sprawy – mówi – kupuj sobie
co chcesz i nic się nie martw. Mi przecież podoba się to, co Tobie
się podoba. Takie słowa dźwięczą mi w głowie za każdym razem, gdy
z własnej, nieprzymuszonej woli przechadzam się pośród butików z
ciuchami wszelakimi typu męskiego. Maszeruję dziarsko, a sił mi
dodaje ambitne postanowienie i szczera chęć kupna odzienia a’ la
spodnie, buty, bluzka, kurtka lub innego czegoś, co wyglądać
chociaż trochę musi.

Zaczyna się bezstresowo. Oględziny w jednym sklepie, drugim. Nic
na siłę. Na razie się rozglądam i orientuję. Normalna rzecz. W
międzyczasie wspierająca myśl w głowie świta, że pasuje jej mój
gust i raczej mi ufa… Chyba. Poza tym, rzeczywiście nie mam sobie
nic do zarzucenia, jeśli chodzi o noszenie się. Dobrze się czuję w
swych szatach, lud palcami mnie nie wytyka, a do mych uszu nie
dochodzą drwiąco-kpiące komentarze o moich fatałaszkach. Fajnie
się ubieram. Proste. Tym podobnie sobie myślę i myślę, a tymczasem
kolejne sklepy biednieją, bo nic w nich nie kupuję, jeno spaceruję
i szturcham sporadycznie rzeczy na wieszakach.
OK, trzeba zacząć kupować. Co to mi się podobało? To samo co jej?
A co jej się podoba? Czy aby przypadkiem nie to, co mi? Te z
wnętrza mego płynące pytania mają znamiona niepokoju. Jednak ja
nie dam się zwariować, nie ma mowy! Było postanowienie, że kupuję
bez ceregieli? Było. No więc do dzieła…!
Udało się. Kupiłem. Opuszczam galerię handlową z podniesioną głową
i… pendrive’em. Tylko pendrive’em…
Maciek Szczęch
Łowcy.B
styl
Share: / / /

5 thoughts on “Zakupy odzieżowe

  1. Idyjotka pisze:

    Biedaczek 😀

  2. Jak możesz wypuszczać go samego w takie ciemne zakupowe knieje?!
    A ja właśnie słyszę jak Anka mówi teraz do męża – "W tej bluzie nie możesz wyjść z domu!". Przyszedł pokazać inną – "Mam taką". Odpowiedź – "Ta jest OK, ale w spodniach masz dziurę, idź zmień". Jak z dzieckiem, nieprawdaż?!

    1. …spodni nie zmienił, ale próbowałam;

      a zakupy robi tak: wchodzi do pierwszego, zupełnie losowo wybranego sklepu; wybiera zestaw pięciu par spodni w odpowiadającym rozmiarze; idzie do kasy; w domu mierzy i konsultuje; przy najbliższej okazji oddaje te, które jednak nie przeszły dalej (dzięki za ten wynalazek)

      Pzdr i powodzenia… może następnym razem się jednak uda

    2. Tak, zwroty to cudowny wynalazek. 🙂

      P.S.
      Dziura w spodniach to defekt? 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Archiwa